Benedykt XVI: w Kościele nie brak zła ale...

Papież Benedykt XVI (fot. Grzegorz Gałązka)
KAI / wm

„Istnieją w Kościele aspekty negatywne i trudne, bo jest on bardzo ludzki: napisano – «przyjdą wilki drapieżne». Jest on nieustannie zagrożony, istnieje zawsze niebezpieczeństwo chwastu. Powinniśmy się też jednak cieszyć, że należymy do Kościoła, że jesteśmy Kościołem i powinniśmy wiedzieć, że prawda jest silniejsza od fałszu” – powiedział Benedykt XVI podczas spotkania z duchowieństwem diecezji rzymskiej. Tradycyjnie na początku Wielkiego Postu Ojciec Święty spotkał się z klerem Wiecznego Miasta. Przy tej okazji w sposób improwizowany odpowiedział na niektóre postawione mu pytania.

Benedykt XVI zaznaczył, że kapłaństwo nie jest „zawodem użytecznym”. Kapłan jest bowiem wybierany przez Ducha Świętego i powinien postrzegać wszelkie sprawy w Bożej perspektywie.

Papież podjął też refleksję nad pojęciem „pasterz”. Zauważył, że pierwotnie oznaczał on „króla”. Następnie mówił o zadaniach kapłana, a zwłaszcza „służbie”. Zacytował stwierdzenie św. Pawła z 20 rozdziału Dziejów Apostolskich „Służyłem Panu”. W tym kontekście podkreślił, iż każdy duchowny musi być sługą, to znaczy nie tyle czynić co sobie wyobraża, co jemu służy, co jest dla niego sympatyczne, ale pozwolić by nałożono mu jarzmo Pana, a nie podążanie za swoimi upodobaniami.

„Wszyscy od diakona do papieża jesteśmy wezwani do czynienia rzeczy, które nie od razu wydaje się, że duchowe i nam nie odpowiadają, ale także to jest częścią tego, co narzuca nam Pana dla Kościoła a my powinniśmy dać Kościołowi to czego od nas oczekuje” – powiedział Ojciec Święty duchownym swojej diecezji.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Benedykt XVI: w Kościele nie brak zła ale...
Komentarze (4)
K
katolik
10 marca 2011, 22:53
2000 lat temu Pan Jezus oddał Swe ziemskie ciało w ręce oprawców, którzy zamordowali Go w okrutny sposób. Wyrok wydali żydowscy kapłani, którzy krzyczeli przed Piłatem: „Nie chcemy, żeby ten królował nad nami!" Łk 19.14 „Dobrze wiecie, jest to fakt historyczny, wówczas opublikowały to gazety nowojorskie, że kardynał Bea, w wigilię Soboru Watykańskiego II, złożył wizytę B’nai B’rith, „synom przymierza”, masońskiej sekcie zastrzeżonej wyłącznie dla Żydów, która cieszy się wielkimi wpływami w Zachodnim ruchu „jednego świata”101. Ze swojej pozycji sekretarza Sekretariatu na rzecz Jedności Chrześcijan, właśnie założonego przez Jana XXIII, zapytał ich: „Masoni, czego chcecie?”. Oni mu odpowiedzieli: „Wolności religijnej. Ogłoście wolność religijną, a wrogość między masonami a Kościołem katolickim ustanie!”. Tak więc, otrzymali to, religijną wolność; wynika stąd, że wolność religijna Soboru Watykańskiego II jest zwycięstwem masonerii!” Istnieje uderzające podobieństwo między tymi, którzy odrzucili Królestwo Jezusa i tymi, którzy odrzucili je na SW II.
P
Piotr
10 marca 2011, 21:52
Masz rację... ale czy szatan może zwyciężyć Kościół? Bramy piekielne go nie przemogą... Ale nie na to chcialem zwrócić uwagę. Łatwo jest nam powiedzieć, że tu i tam w Watykanie jest zło. W tej sytuacji nie powinniśmy mówić tylko o tym złu, a w tym kontekście o potrzebie modlitwy, która zwalcza szatana i która jest naszym orężem, mądrością daną przez Boga. Więc zamiast podważać autorytet biednego papieża, który musi walczyć z wielkim złem to lepiej za niego i cały Kościół się pomodlić... a że zło osłabnie :) pzdr. To jest tylko moje małe subiektywne spostrzeżenie zaczerpnięte z mojego życia hehe :)
K
katolik
10 marca 2011, 20:30
Benedykt XVI nie słyszał, co powiedział O.Amorth, głowny egzorcysta Watykanu???? http://wiadomosci.onet.pl/swiat/szef-watykanskich-egzorcystow-szatan-dziala-w-waty,1,3570473,wiadomosc.html
Bogusław Płoszajczak
10 marca 2011, 17:22
Każde wsparcie a szczególnie modlitwa przyda się Ojcu Świętemu. Prosił o to Jan Paweł II, prosili i inni.