Bertone: Duchowość przemienia świat

Kard. Tarcisio Bertone (fot. Wulfstan / wikipedia.org)
KAI / pz

"Duchowość chrześcijańska jako sposób bycia w świecie, aby go przemienić" - taki tytuł nosiło wystąpienie kard. Tarcisio Bertone podczas Festiwalu Nauki Społecznej Kościoła w Weronie.

Trzydniowa impreza odbywająca się po hasłem "Gospodarka, instytucje i społeczeństwo: oblicza, idee, działania" była przeznaczona przede wszystkim dla młodego pokolenia Włochów. Zorganizowała ją grupa organizacji społecznych o inspiracji chrześcijańskiej z uniwersytecką Fundacją Giuseppe Toniolo na czele. Ideą werońskiego festiwalu była zachęta do udziału katolickiej młodzieży we włoskim życiu publicznym na bazie dialogu między rozumem i wiarą. Na program złożyło się szereg wydarzeń akademickich i kulturalnych, debat, a także chwil modlitwy i refleksji. Festiwal zakończyła Msza, której również przewodniczył watykański sekretarz stanu.

Występując w Weronie z wykładem o duchowości chrześcijańskiej przemieniającej świat kard. Tarcisio Bertone podkreślił, że rodzi się ona z osobistej relacji z Chrystusem pod działaniem Ducha Świętego. Z tego wypływa konkretna odpowiedzialność za drugiego człowieka i za świat, która jest treścią nauczania społecznego Kościoła. Doktryna ta niesie ze sobą także wymiar duchowy, odniesiony do "radości i nadziei, smutków i lęków ludzi w naszych czasach". Ten rodzaj duchowości, jak zaznaczył watykański sekretarz stanu, jest w sensie ścisłym przeznaczony dla katolickiego laikatu zaangażowanego w zrównoważony rozwój. "Świeccy mogą w sposób decydujący przyczynić się do kształtowania zbiorowej świadomości, rozeznawania złożonych i szczegółowych spraw, czy też do moralnej oceny problemów społecznych" - mówił kard. Bertone. Może to także pozwolić na pogłębienie niektórych kwestii w obrębie katolickiej nauki społecznej i jej duszpasterskich zastosowań, zwłaszcza w kontekście nowej ewangelizacji.

Włoski purpurat zaznaczył jednocześnie, że nie istnieje sprzeczność między wymiarami osobistym i społecznym chrześcijańskiej duchowości. "Humanizm odpowiedzialności, oświecony następnie wiarą i zakorzeniony w spotkaniu z Chrystusem, przybiera dla chrześcijan podstawową wartość świadectwa" - stwierdził mówca dodając, że nie ma prawdziwego "odkupienia" człowieka w wymiarze społecznym, jeśli nie byłoby ono zarazem aktem Bożej miłości.

Wymieniając elementy duchowości przeżywanej w kontekście społecznym kard. Bertone wymienił takie pojęcia, jak partycypacja, współpraca, stałe nawrócenie, wcielenie i dzielenie się. Omawiając je, skupił się zwłaszcza na wcieleniu, które oznacza Boży sposób przemiany świata, a zarazem wymaga rozeznawania. Wyjaśnił, że "jest to zdolność krytycznej oceny danych wartości, propozycji, tendencji, by rozszyfrować ich dwuznaczność oraz rozpoznać niebezpieczeństwa, szczególnie takie, które zagrażają pokojowi, a wykorzystując fasadę atrakcyjności i politycznej poprawności uderzają w godność człowieka". Watykański sekretarz stanu zaznaczył także, iż istotnym elementem chrześcijańskiej duchowości społecznej jest Krzyż, to znaczy świadomość realności zła, które może być pokonane tylko przez tajemnicę paschalną Chrystusa.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Bertone: Duchowość przemienia świat
Komentarze (1)
D
Debil
18 września 2011, 20:43
Bardzo dobre wystąpienie. Tylko jak praktycznie Jego Ekscelencja wyobraża sobie przezywciężenie relanego zła przez Tajemnicę Paschalną? Problem polega na tym, że opetani sataniści pracują szybciej, wydajniej, mają ostrzejszy umysł, są silniejsi, działają prawie poza czasem, w wielu wypadkach bo korzystają z pomocy demonów, które mają naturę, nawet upadłą, daleko przewyzszającą upadłą naturę człowieka. I co powie Jego Ekscelencja ludziom, którzy nie chcą być zbawieni, bo nie widzą sensu w obecnym nauczaniu Kościoła. Jedyną możliowścią Paschalnego przezwyciężania zła jest coś na kształt przemienienia na Górze Tabor lub po Zmartwychwstaniu. Wtedy tak, taka propozycja ma sens dla ludzi, a gdy dodamy jeszcze mozliwośc bycia silniejszym od całego piekła przez pojedynczego człowieka, wtedy realne zło nie ma nic człowiekowi do zaproponowania i jest naturalnie rugowane z życia społecznego. Tylko, że takie podejście ma dwa mankamenty: trzeba o tym powiedzieć wprost, w co wątpię, bo mało odważnych jest hierarchów ufających Bogu a nie sobie i rozumowi; dwa trzeba opracować drogę dotarcia do tego miejsca będącego pewnym stopniem świętości, i jeszcze - najtrudniejsze - trzeba tam dotrzeć. To tak jak z drabiną doskonałości: na końcu jest Chrystus, a po drodze szatani będą starali się świętych z niej strącić. Ale takie rzeczy trzeba mówić wprost a nie mówić ogólnikami, z których praktycznie nic nie wynika dla konkretnego działania.