Białoruś: Prawosławni świętują Wielkanoc

PAP / im

Prawosławni Białorusini spędzą przypadające w weekend Święta Wielkanocne przede wszystkim rodzinnie: przy świątecznym stole, na grze z użyciem jajek, ale także w cerkwi.

- Wielkanoc to przede wszystkim święto rodzinne i do tej pory zasadniczo przestrzega się tradycyjnych zwyczajów z nią związanych - powiedziała PAP docent Tacciana Kucharonak z Instytutu Sztuki, Etnografii i Folkloru Narodowej Akademii Nauk Białorusi.

DEON.PL POLECA

Przygotowania do Wielkanocy trwają od Niedzieli Palmowej. Uważa się, że do Wielkiego Czwartku, zwanego wśród prawosławnych Czystym Czwartkiem, należy zaprowadzić porządek w swojej duszy i w swoim domu. "Było przyjęte, że w ten dzień trzeba koniecznie wykąpać się przed wschodem słońca. Teraz też ludzie się myją. Mieszkańcy miast biorą prysznic albo idą do łaźni, ale już nie przestrzega się tak ściśle zasady, że ma to być do wschodu słońca" - wyjaśniła Kucharonak.

Od Wielkiego Piątku krasi się jajka. Na wsi tradycyjnie gotuje się je z łupinami cebuli, dzięki czemu mają czerwony kolor. W miastach pojawiły się natomiast różnokolorowe farbki i naklejki na jajka.

Cerkiew prawosławna podkreśla jednak, że symbolem Wielkanocy jest właśnie czerwone jajko. - Jeśli chcecie ozdabiać jajka naklejkami albo krasić je na inne kolory - bardzo proszę. Najważniejsze, żeby wśród poświęconych jajek były także czerwone. Jestem jednak przeciwnikiem naklejania wyobrażeń Chrystusa, Matki Bożej czy świętych. Te naklejki zostaną podarte i wyrzucone razem ze skorupką, a to grzech - zaleca w dzienniku "Komsomolskaja Prawda w Biełorussii" protojerej Jauhen Świderski.

Zwyczajowo jednemu jajku rozbija się jeszcze przed poświęceniem skorupkę, by bardziej przeniknęła do niego świętość ze święconej wody. Od tego jajka zaczyna się po mszy śniadanie wielkanocne. Dzieli się je na tyle części, ilu jest członków rodziny.

Protojerej Świderski podkreśla jednak, że z punktu widzenia Cerkwi rozbijanie skorupki nie jest konieczne, a nawet można je uznać za niepożądane. "Dla łaski Bożej materia, czyli na przykład skorupka, nie jest przeszkodą. A poza tym jeśli przynosimy do domu jajka z rozbita skorupką, gubi się ich estetyczny wygląd" - zwraca uwagę.

W wielu miejscach na Białorusi zachowała się też tradycja, że jeśli w ciągu ostatniego roku umarł ktoś z rodziny, wielkanocne jajka pozostają białe - gotuje się je bez łupin cebuli.

W Wielką Sobotę tradycyjnie pieczono ciasta i nadal robi to wiele gospodyń, chociaż obecnie kupienie ciasta wielkanocnego w cerkwi czy w sklepie nie jest już problemem.

Pokarmy do święcenia wkłada się do koszyka i idzie do świątyni. - Zawartość koszyka trochę się zmienia. Kiedyś wkładano do niego tylko jajka, ciasto, ciasto, sól i chrzan. Teraz przynoszą też pomarańcze, jabłka, kiełbasy czy ogórki - mówi docent Kucharonak. Uważa się, że na wielkanocnym stole powinno być dużo mięsa, sól, chrzan, ale dokładny zestaw potraw zależy od rodziny.

- U mnie w rodzinie, zanim siadamy do stołu, zawsze zanurzamy święcone jajka w wodzie i myjemy nimi twarz, żeby zachować zdrowie na cały rok aż do następnej Wielkanocy. Robiła tak nasza babcia ze strony matki i obie z siostrą przestrzegamy tego zwyczaju - opowiada pani etnograf.

Nadal utrzymuje się też tradycja, że po nocnej mszy rezurekcyjnej w niedzielę rano wierni obserwują wschód słońca z pobliskiego wzgórza. Wierni odczuwają w ten sposób, że także przyroda raduje się wielkim świętem, jakim jest Wielkanoc.

- Kiedyś po nocnej mszy niektórzy starali się jak najszybciej wrócić do domu, bo uważano, że im prędzej tam się znajdą, tym szybciej uporają się z pracami polowymi. Teraz ten zwyczaj żyje już tylko w ludzkiej pamięci - mówi Kucharonak.

Po śniadaniu rodziny grają w tradycyjną grę jajkami. Polega ona na spuszczaniu jajek z równi pochyłej - wygrywa ten, czyje jajko dalej się doturla. Druga wersja gry polega tym, że dwie osoby stukają się jajkami i ta, czyjej skorupka nie pękła, zabiera jajko drugiej osoby. Zwycięża ten, kto zgromadzi najwięcej jajek.

- Kiedyś była to głównie męska gra, a teraz bawią się w nią dzieci. Podczas gry było dużo sprzeczek. Niektórzy oszukiwali, bo zanurzali swoje jajko w ołowiu, żeby było twardsze. Mogli się tak bawić cały dzień - opowiada docent Kucharonak.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Białoruś: Prawosławni świętują Wielkanoc
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.