Biblijna modlitwa na sytuacje bez wyjścia. Poleca ją papież Leon XIV

Papież Leon XIV. Fot. Fabio Frustaci / EPA / PAP
vatican.va / mł

Czasami zastanawiamy się, jak się modlić, jakich słów powinniśmy używać, gdy stajemy przed Bogiem. Jedni wolą gotowe modlitwy, a inni lubią modlić się swoimi słowami. Papież Leon XIV przy okazji jednej z katechez zwrócił uwagę na modlitwę, która jest dobra w każdym momencie życia, zwłaszcza wtedy, gdy brakuje nam już słów.

Jak podkreślał papież, ta modlitwa padła w jednej ze scen w Ewangelii z ust człowieka, który znajdował się w sytuacji bez wyjścia i rozpaczliwie potrzebował pomocy. Chodzi o niewidomego Bartymeusza.

DEON.PL POLECA

 

 

Biblijna modlitwa na sytuacje bez wyjścia. Polecał ją papież Leon XIV

"Cóż możemy uczynić, gdy znajdujemy się w sytuacji, która wydaje się bez wyjścia? Bartymeusz uczy nas, abyśmy sięgali do zasobów, które nosimy w sobie i które są częścią nas samych. On jest żebrakiem, umie prosić, a nawet wołać! Jeśli naprawdę czegoś pragniesz, zrób wszystko co możesz, aby to osiągnąć, nawet jeśli inni cię krytykują, poniżają i mówią, żebyś się poddał. Jeśli naprawdę tego pragniesz, nie przestawaj krzyczeć!" - mówił papież podczas katechezy.

jak podkreślał, wołanie Bartymeusza, przytoczone w Ewangelii św. Marka – „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!” – stało się bardzo znaną modlitwą w tradycji wschodniej, którą również my możemy wykorzystywać: „Panie Jezu Chryste, Synu Boży, zmiłuj się nade mną, grzesznikiem”.

Gdy czujesz się bezsilny, módl się tą modlitwą:

„Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!”

albo:

„Panie Jezu Chryste, Synu Boży, zmiłuj się nade mną, grzesznikiem”.

Źródło: vatican.va / mł

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Biblijna modlitwa na sytuacje bez wyjścia. Poleca ją papież Leon XIV
Komentarze (1)
JG
~Jefte Gileadczyk
22 lipca 2025, 17:18
Sytuacja bez wyjścia jest tam gdzie nie ma już sił na modlitwę, bo okazuje się, że taka sytuacja zachodzi wtedy gdy zdajemy sobie sprawę, że modlitwa nie jest żadnym wyjściem, a w każdym razie recytacja nie prowadzi do wyjścia z patowej sytuacji. Wtedy to spełniają się słowa: "Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami." (por. Rz 8, 26). Zbyt wiele razy modliłem się wierząc w to, że modlitwa jezusowa wywrze w jakiś sposób wpływ na to, że Bóg się ulituje nad moją biedą, ale nie miałem wtedy doświadczenia Bartymeusza otrzymującego uzdrowienie, chyba że uzdrowieńcze było zyskanie nowego spojrzenia na sytuację, czyli zobaczenie że wbrew ortodoksyjnym przekazom modlitwa jezusowa jest "nieskuteczna" :)