Bielsko-Biała: modlitwa w katedrze za zagubionych, bezdomnych i Zupę za Ratuszem
W intencji zagubionych, bezdomnych i samotnych modlili się 16 lutego br. w bielskiej katedrze wolontariusze i studenci z Duszpasterstwa Akademickiego związani z projektem "Zupa za Ratuszem".
Sobotnią Mszę św. w katedrze sprawował duszpasterz akademicki ks. Wiesław Greń. W kazaniu przypomniał jak ważne jest, by troszczyć się nie tylko o to, co karmi nasze ciało, ale też o pożywienie dla duszy. Zwrócił uwagę w tym kontekście na moc słowa Bożego, dzięki któremu można przezwyciężyć samotność, bezdomność i wyjść z najcięższych sytuacji.
"Serce chrześcijanina nie może być do końca spokojne, dopóki są na świecie ludzie, którzy nie słyszeli o Jezusie, dopóki są na świecie ludzie, którzy cierpią głód, są samotni, bezdomni. Możemy im pomóc przez modlitwę, ale także poprzez miłość wprowadzoną w konkretny czyn" - dodał ks. Greń na koniec liturgii, zapraszając na marcową Mszę św. w 3. sobotę miesiąca.
Joanna, jedna z pomysłodawczyń "Zupy za Ratuszem", przyznała, że przedsięwzięcie rozpoczęło się spontanicznie w gronie kilku osób, zainspirowanych krakowską "Zupą na Plantach".
"Pierwszą zupę ugotowaliśmy w prywatnym mieszkaniu. Weszliśmy do parku. Nikt na tę zupę nie przyszedł. Ale już w następne niedziele ludzi było coraz więcej. Nam przede wszystkim zależy, żeby tworzyć miejsce spotkania, swobodnej rozmowy. Zależy nam na poznawaniu się, na nawiązywaniu relacji. Nie zawsze się da…" - zaznaczyła i zapowiedziała, że w najbliższą niedzielę, 17 lutego, zamierzają ugotować zupę strogonow.
W każdą niedzielę w społecznej kuchni im. św. Brata Alberta w Bielsku-Białej wolontariusze szykują ciepły posiłek - jak sami opisują - "treściwy, pełen witamin i miłości". Kilka godzin później za bielskim Ratuszem wolontariusze spotykają się z tymi, "którzy przechodzą trudniejszy czas w swoim życiu". Częstują zupą, ale nie zapominają także o kanapkach i herbacie. Niekiedy potrzebujący otrzymują ubrania i buty.
Skomentuj artykuł