Biskup Aleppo: nie czujemy się opuszczeni

Biskup Aleppo: nie czujemy się opuszczeni
(fot. La Cosa / youtube.com)
KAI / jp

- Nie jesteśmy opuszczeni ani osamotnieni, ale czujemy się częścią wielkiej rodziny, którą jest Kościół Chrystusowy. To dodaje nam odwagi, nadziei i siły, aby przezwyciężyć wiele problemów - powiedział wikariusz apostolski Aleppo bp Georges Abou Khazen OFM.

Skomentował w ten sposób wiadomość o ofiarowaniu przez papieża 100 tys. euro dla tego miasta. Wyraził przy tym nadzieję, że ten gest Ojca Świętego będzie wskazaniem dla rządzących, aby znaleźli sprawiedliwe i pokojowe rozwiązania tego konfliktu, którego nikt nie chce.

W wywiadzie dla włoskiej agencji religijnej SIR zwierzchnik katolików łacińskich w Syrii wspomniał też o poprawie sytuacji w Aleppo po wyzwoleniu zachodniej części miasta. Od kilku dni bowiem do niektórych dzielnic zaczyna docierać prąd.

- Czekamy jeszcze na wodę, po zdobyciu przez wojska syryjskie jednej ze stacji wodociągowych, gdzie znajdują się ważne studnie. Niemniej jednak, dodał, sytuacja pozostaje bardzo trudna, szczególnie w dziedzinie sanitarnej: ceny lekarstw wzrosły o 300 proc., co bardzo ogranicza możliwości leczenia, zarobki bowiem są nadal bardzo niskie.

Na pytanie o sposób wykorzystania pieniędzy ofiarowanych przez Franciszka biskup odpowiedział, że zostaną one przeznaczone przede wszystkim na odbudowę domów i stworzenie nowych miejsc pracy.

- Jeżeli ojciec rodziny znajdzie pracę, to nie będzie chciał wyjeżdżać z Aleppo - uważa tamtejszy wikariusz apostolski.

Przed wybuchem wojny w 2011 roku w tym syryjskim mieście mieszkało 185 tys. chrześcijan różnych wyznań i obrządków. Dziś pozostało ich mniej niż połowa - niektórzy z wyboru, ale inni dlatego, że nie mieli możliwości emigracji.

- Mam nadzieję, że ten gest papieża i bliskość całego Kościoła zachęci wiele naszych rodzin do powrotu - stwierdził bp Abou Khazen.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Biskup Aleppo: nie czujemy się opuszczeni
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.