"Tylko miłość może zapalić światło tam, gdzie żyjemy"
W sobotę wieczorem w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie odbyła się kolejna odsłona rekolekcji "Ogień dla nas i całego świata". O działaniu Ducha Świętego przybyłej młodzieży opowiedział ks. Mario Cornioli - kapłan posługujący na misjach w Łacińskim Patriarchacie Jerozolimy.
Marcowy prelegent podkreślił, że Duch Św. jest tym, który uzdalnia człowieka do przemienienia swojego życia na Boży obraz i podobieństwo. Wskazał, że dar umiejętności jest w tym względzie bardzo ważny.
- On pomaga nam zrozumieć Boże cuda. Duch Św. otwiera w nim nasze oczy na piękno stworzenia. To dar umiejętności pozwala, by w naszym sercu zrodziły się uczucia zachwytu i wdzięczności za Boże dzieła - tłumaczył.
Włoski misjonarz zachęcił młodych do tego, by dostrzegli, że pośród całego stworzenia Bóg stworzył także każdego z nich. - To właśnie dzięki omawianemu darowi Ducha Św. możemy zobaczyć, że jesteśmy dobrzy i piękni. Ilu z nas dziękuje Bogu za to, że takimi właśnie nas stworzył? Spróbujmy! - zaapelował.
Dodał, że z daru umiejętności wynika także odpowiedzialność za wszystko, co Bóg stworzył, a następnie ofiarował człowiekowi. - Jesteśmy odpowiedzialni za dzieło stworzenia, gdyż wszystko to zostało nam powierzone, aby z tego korzystać, tego strzec i by przynosiło to jak najlepsze owoce - uwrażliwił, dodając, że współczesne niszczenie przyrody czy marnowanie zasobów dowodzi, że ludziom brakuje daru umiejętności.
W tym kontekście konflikty w Ziemi Świętej duchowny określił "ogromną raną w sercu stworzenia" - zarówno w postaci braku zgody, jak i niechęci czy urazów w sercach ludzkich. - To jednak nie może nas przerażać. Dlatego właśnie potrzebujemy ludzi oświeconych przez Ducha Św. Prośmy o dar umiejętności, by mogła zostać przezwyciężona nasza duchowa ślepota i głuchota na prawdę - stwierdził.
Prelegent zaznaczył, że chrześcijan mieszkających w Ziemi Świętej trzeba wspierać - zarówno pracą misyjną, jak i modlitwą. - Oni są pomostem między Wschodem i Zachodem. Bo mają język, kulturę i literaturę identyczną jak ich bracia muzułmanie. Ale mają też wartości chrześcijańskie i ich obecności tam trzeba strzec i bronić, bo to podstawa pokoju - ocenił.
W czasie spotkania ks. Mario mówił wiele o drogach budowania pokoju, zarówno w Ziemi Świętej, jak i na całym świecie. Wskazywał, że takie działanie należy zacząć od samych siebie poprzez zaprowadzenie pokoju w konfliktach, które są w człowieku.
- Aby być skutecznym narzędziem pojednania, trzeba najpierw pojednać się z samym sobą. Wtedy dopiero staniemy się narzędziem w ręku Ducha Św., by pojednywać innych. Trzeba też umieć zostawić miejsce Duchowi Św. - On na pewno podpowie jak budować najlepsze drogi i mosty dla pokoju - mówił.
Ks. Cornioli zaznaczył, że współcześni ludzie zapomnieli o bardzo ważnym czasowniku - "dzielić się". - Trzeba pamiętać, że to, co Bóg daje mi każdego dnia jest wystarczające nie tylko dla mnie, ale także i dla drugiego. Musimy na nowo odkryć ten czasownik, by lepiej przeżywać nasze braterskie relacje! - wezwał.
Dodał, że tylko miłość i prawdziwe otwarcie się na bliźniego jest w stanie przezwyciężyć podziały między ludźmi. - Tylko miłość może zapalić na nowo światło tam, gdzie żyjemy. Do takiej miłości dochodzi się poprzez paschę. To droga nawrócenia, które wymaga walki i odwagi. To droga Wielkiego Postu, jaką daje nam w tym momencie Kościół - powiedział.
W marcowym spotkaniu w łagiewnickim sanktuarium czynnie uczestniczyli przedstawiciele Wspólnoty Emmanuel, która wspomaga parafie w organizacji wydarzeń misyjnych. Oprawę muzyczną wydarzenia zapewnił chór Światowych Dni Młodzieży.
Kolejne spotkania w ramach cyklu "Ogień dla nas i całego świata" odbędą się 8 kwietnia i 13 maja.
Skomentuj artykuł