Biskup wydalony ze stanu kapłańskiego

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)
PAP / kn

Papież Franciszek ukarał byłego biskupa pomocniczego peruwiańskiej diecezji Ayacucho, 53-letniego Gabino Mirandę Melgarejo za nadużycia seksualne o charakterze pedofilskim wydaleniem ze stanu kapłańskiego.

O tej decyzji, która podjął papież po przeprowadzeniu procesu w Watykanie, poinformował w piątek miejscowe media przewodniczący peruwiańskiej Konferencji Episkopatu arcybiskup Salvador Pineiro.
Przed sześcioma dniami prokuratura w Ayacucho ogłosiła otwarcie dochodzenia w sprawie Mirandy Melgarejo, oskarżonego o szereg nadużyć seksualnych, m.in. o charakterze pedofilskim.
Abp Pineiro powiedział, że decyzję papieża zakomunikowała mu ustnie 5 lipca nuncjatura apostolska w stolicy Peru, Limie. Podkreślił, że wydalenie ze stanu kapłańskiego jest "najsurowszą sankcją, jaką Stolica Apostolska może wymierzyć duchownemu".
Przewodniczący Konferencji Biskupów Peru zadeklarował również swe "pełne poparcie" dla dochodzenia, które prowadzi w sprawie byłego duchownego peruwiańska prokuratura.

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Biskup wydalony ze stanu kapłańskiego
Komentarze (18)
MR
Maciej Roszkowski
24 lipca 2014, 11:36
Kościół powinien dawać przykład właściwego reagowania na wszelkie gorszące przypadki. Jeśli nie będzie jak żona Cezara, to nie utrzyma autorytetu. A dla winych tego Pan (przypuszczam) nie będzie miał litości
D
Danka
29 września 2013, 15:52
Ojciec Święty Franciszek jest ta calą historią bardzo zmartwiony i zmęczony.Podejmowanie takich decyzji nie jest łatwe.Krytykuje się o.Pawła Dominikanina za wypowiedziane dosyć ostro słowa na wypowiedż Kanclerza Warszawsko -Praskiego .Pomawia się o.Pawła o służalstwo grożnym dla Kościoła mediom.Uważam,ze ukrywanie prawdy to jest zło dla Kościoła.Nie chodzi w tych sprawach już o nas wiernych w podeszłym wieku lecz o młodzież i ludzi w średnim wieku.Osoby te zaczynają odchodzić od Kościoła i zamykają swe seca na Boga.To jest tragedia.Módlmy sie o Ojca Śiętego i wszystkich duchownych a w szczególności o świętych kapłanów oraz o prawdę.Tylko takie postępowanie doprowadzi nas do zbawienia.
L
leo
29 września 2013, 13:31
Nie to, żebym bronił pedofili, ale zastosowanie najsurowszej kary przed zakończeniem procesu karnego może być przedwczesne - co będzie, jeśli oskarżycielom da się udowodnić fałszywe zeznania? Inna sprawa, że skuteczne wybronienie się pomówionego o pedofilię graniczy z cudem. Znam dwa przypadki pomówienia: w pierwszym z nich młody kapłan, na którego korzyść przemawiały wszystkie okoliczności oprócz twierdzenia rzekomo pokrzywdzonych 2 dzieci, przesiedział rok w areszcie śledczym i jeszcze rok w więzieniu; wyszedł ze zrujnowaną reputacją i zdrowiem, jest bezrobotny, biskup i koledzy odcięli się od niego. Drugi przypadek - emeryt pomówiony przez ewidentnie zdemoralizowane dziecko z ewidentnie zdemoralizowanej rodziny wolał powiesić się niż przeżyć proces. Pomówienie o pedofilię jest dziś praktycznie wyrokiem śmierci cywilnej (chyba że jest się Cohn-Benditem albo Polańskim), a nierzadko po prostu wyrokiem śmierci wykonywanym ochoczo przez współwięźniów. Dlatego właśnie dopóki pomówieni o pedofilię nie mają szans na uczciwy proce, dopóty nie rzucę w ich stronę nawet kamyka. 
P
peg1
28 września 2013, 22:03
pedofil to pedofil,ksiadz czy polityk nie ma litosci dla takich sk...............!!!!!!!!!!!
A
Adam
28 września 2013, 14:45
Nalegam na porzucenie dotychczasowego myślenia "macicą". Budowania własnego świata priorytetów czy to na uczuciach macieżyńskich [...] ... Nie pytając o to, jak u licha od wypowiedzi Doroty o o tym, że nie widzi we Franciszku obłudy, przeszłaś do rozkminy na temat macicowości, samicowości i nie wiem czego (zakładam że być może pomyliłaś artykuły), chciałem zwrócić uwagę na określenie "bezpiecznie". Bezpiecznie? Znaczy się że dziecko (ewentualnie odpowiedzialność), które może się począć podczas współżycia, to niebezpieczeństwo, ewentualnie jakaś forma zła? Różne są światopoglądy i wizje człowieka, ale zastanów się dobrze, czy nie ograniczasz się za bardzo w swojej. Na początek spytam, czy miłość i szczęście to poczucie, że ktoś spełnia Twoje zachcianki, czy może raczej coś innego. Bo jeśli głęboko wpisane w człowieczeństwo pragnienie "matkowania" tudzież "ojcowania" porównujesz do myślenia "macicą", to ktoś tu chyba popełnił błąd w rachowaniu i wylał dziecko z kąpielą. P.S. Jeśli Cię źle zrozumiałem i miałaś i inna byłą Twoja myśl prze, to proszę o jaśniejszy tok myślenia. Retoryka św. Pawła nie zawsze okazuje się najlepsza do każdych wywodów.
O
ONA
28 września 2013, 09:35
~Dorota Wrocławiak - Hmmm... Ja we Franciszku nie widzę obłudy, nie uwierzę w nią - i to mi wystarcza. I nie czuję się jakoś ograniczona. Nalegam na porzucenie dotychczasowego myślenia "macicą". Budowania własnego świata priorytetów czy to na uczuciach macieżyńskich, czy na przekonaniu, że dziecko, mąż, rodzina jest sensem mojego życia, koniecznością samiczą. Czy ja jestem samicą czy człowiekiem? Jeśli pierwej tym drugim to co to dla mnie znaczy? Co to znaczy dla mojej samiczności, gdzie jej miejsce? Kontroluję ją? Czy jako człowiek uważam wolę męża do posiadania dziecka jako konieczny warunek mojego zajścia z nim w ciążę lub podtrzymania jej jeżeli zaistnieje ona bez mojej, jego czy naszej woli? [porównaj niepokalane poczęcie] Czy rozpoczynając współżycie dla radości cieszenia się urokami mojej "piczki" na wypadek zajścia mam już pieniążki odłożone na zabieg lub jestem wyedukowana w innej metodzie? Czy wyrażam swoje oburzenie jako człowiek, że w Polsce są zabronione zabiegi wczesnego wykrywania i szybkiego usuwania ciąży z woli człowieka płci żeńskiej? Czy chcę zabiegu? Oczywiście, że nie! A czy Ty byś chciał przeżyć coś tak nieestetycznego? W takim razie świadomość tego motywuje mnie bardziej do zwrócenia uwagi na antykoncepcję i dzięki edukacji seksualnej, której nie doświadczyłam w pewnej katolickiej dziurze, jestem gotowa bezpiecznie spotykać się z osobnikami płci męskiej w celach tylko towarzyskich, tak, abym wyszła na przeciw szczęściu i znalazła takiego, który oprócz tego, że zaspokaja różne moje nie wygórowane zachcianki to jeszcze jest kimś, kto również z dystansem traktuje swojego penisa i nie tkwi w jakimś ponurym stereotypie, odziedziczonym bądź po rodzicach, bądź w wyniku nie spełnionych dziecięcych pragnień.
T
tak
24 lipca 2014, 13:44
Jakiś bełkot. Tego nie da się czytać.
D
Dorota
28 września 2013, 09:06
Wrocławiak -  Hmmm... Ja we Franciszku nie widzę obłudy, nie uwierzę w nią - i to mi wystarcza. I nie czuję się jakoś ograniczona.  Nie wiem czy bronienie swojego przyjaciela, jest puszczaniem oka do kogokolwiek. Pewnie decyzja co do peruwiańskiego duchownego też nie była prosta - przecież tak jak każda inna (zwł. na takim szczeblu) niesie za sobą odpowiedzialność.  Oczywiście to co piszesz jest istotne, jesli to są fakty... ale ich interpretacja? Jesteś jej pewien?
D
Dorota
28 września 2013, 08:59
~Javer, można komuś wyjaśniać bez obrażania go.  ~wrocławiak Gdybyś czytał, to byś wiedział, bo ta sprawa została wyjaśniona. Ale ponieważ czytasz tylko Wyborczą, to znasz jedynie przekręconą wersję. I wielu jest takich mędrków, półgłówków i realnych ciemnogrodzian, którzy wiedzą niewiele, za to chętnie wypowiadają się na wszelkie tematy i odreagowują swoją agresję wobec autorytetu. ...
28 września 2013, 01:08
Wydalenie z kapłaństwa a później ekskomunika dla księdza (byłego już) z Australii popierającego tzw. małżeństwa homoseksualne (deon o tym pisał?). A teraz wydalenie ze stanu kapłańskiego biskupa pedofila! Tak trzymać! ... Nie, Deon słowem nie wspomniał o ekskomunice nałożonej przez Papieża Franciszka na księdza z Australii, dowiadywać się trzeba było przez inne źródła, a dla mnie pierwszym była informacja na forum od T7HRR. A powinno przecież być o tym głośno. Papież postąpił moim zdaniem dobrze, a nawet bardzo dobrze. Ten ksiadz ma jak powrócić na łono Kościoła. Ale pewnie nie zechce przyznać się do błędnego nauczania wiernych...
28 września 2013, 01:02
No i super! I tak trzymać. Wszystkimi dwudziestoma palcami podpisuję się pod decyzją Papieża :-) Dziwi mnie jedynie nieco, że jeszcze nie widzę komentarza użytkownika ~sacdjo. Przecież lubi prawdę, więc prawda, która powinna ucieszyć każdego uczciwego człowieka, powinna ucieszyć i jego. Łer ar ju maj frend, który biegasz za mną po forum? :D
A
AP
27 września 2013, 23:54
Trafiony zatopiony! Tak należy postępować z lobby pedofilsko-homoseksualnym! Wydalenie z kapłaństwa a później ekskomunika dla księdza (byłego już) z Australii popierającego tzw. małżeństwa homoseksualne (deon o tym pisał?). A teraz wydalenie ze stanu kapłańskiego biskupa pedofila! Tak trzymać!
W
wrocławiak
27 września 2013, 23:23
Do Javer Nieprawda, sprawa prałata Ricci nie została wyjaśniona. Opisane przez prasę ekscesy nie zostały oficjalnie zdementowane przez Watykan. Świadkowie wydarzeń wypowiadali się też na łamach prasy południowoamerykańskiej i potwierdzają zarzuty. "Wyborczej" nie czytam od 1991 r. i nie tykam jej nawet kijem. Dostrzegam po prostu obłudę: z jednej strony papież broni bliskiego współpracownika - homoseksualistę i "puszcza oko" do środowisk tzw. gejów, z drugiej strony - karze za nadużycia seksualne innego duchownego.
M
Maximilianus
27 września 2013, 23:04
W Kościele zaczyna się dostrzegać dobry kierunek w tych jakże trudnych sprawach. Mam na myśli przede wszytskim zdecydowane działania papieża (choćby to dzisiejsze, czy też ws. abpa Wesołowskiego), jak również błyskawiczną reakcję zakonu michalitów (ws. ks. Gila). Smutne, że biskupa warszawsko-praskiego nie stać na tak zdecydowane działania, a co gorsze, na szczere naprawienie błędu i wyjście z twarzą z dziś opisywanej sprawej.
27 września 2013, 22:29
W sprawie ks.Lemańskiego bp.wykazał się wyjątkową inicjatywą i gorliwością , a ks .pedofil to nic groźnego 
27 września 2013, 22:27
Arcybiskup warszawsko-praski Henryk Hoser przez prawie dwa lata utrzymywał na stanowisku księdza formalnie oskarżonego i skazanego za pedofilię. Ks. Grzegorz K., skazany w marcu za molestowanie seksualne chłopców, jeszcze dwa dni temu był proboszczem w jednej ze stołecznych parafii na Tarchominie. Mimo wyroku sądu. abp Henryk Hoser księdza K. nie odwołał z funkcji proboszcza i nie zakazał mu odprawiania mszy, także dla dzieci. Ksiądz Grzegorz pod opieką miał 32 ministrantów.  Proboszczem przestał być dopiero po interwencji dziennikarza programu "Czarno na białym" w TVN24. Abp Hoser, pytany przez reportera TVN24 czy będzie w tej sprawie komentarz kurii, stwierdził krótko po rosyjsku "Pasmatrim - uwidim ( Pożyjemy - zobaczymy - red).
J
Javer
27 września 2013, 22:25
~wrocławiak Gdybyś czytał, to byś wiedział, bo ta sprawa została wyjaśniona. Ale ponieważ czytasz tylko Wyborczą, to znasz jedynie przekręconą wersję. I wielu jest takich mędrków, półgłówków i realnych ciemnogrodzian, którzy wiedzą niewiele, za to chętnie wypowiadają się na wszelkie tematy i odreagowują swoją agresję wobec autorytetu.
W
wrocławiak
27 września 2013, 22:17
Kiedy papież ukarze swego współpracownika prałata Riccę (dyrektora Domu Św. Marty i ważnej osobistości w tzw. banku watykańskim) za homoseksualne ekscesy dokładnie opisane w lipcu tego roku w prasie włoskiej? "Kim jestem, żeby sądzić' - tak powiedział o prałacie Ricca. Dlaczego wobec tego osądził biskupa z Peru?