Bóg, który policzył nam włosy, najkrótsze kazanie w historii i pastor z Titanica
Paradoksalnie, ta rozmowa przypomniała mi, Kogo chcę słuchać. Przypomniała mi, że Bóg mówi: Nie martw się o jutro. Jesteś ważniejsza niż wróble. Policzyłem każdy włos na twojej głowie. Nic nie odłączy cię od mojej Miłości. Ani śmierć, ani życie, ani nic!
Na początku kwarantanny rozmawiałam przez telefon z kolegą, który przez ponad pół godziny powtarzał, że jest źle, a będzie gorzej. Że stracimy prace i będziemy uziemieni
w domach przez wiele miesięcy. Nie liczyłam, ile razy powtórzył słowo: „kryzys”, ale wiem, że wyjątkowo dużo.
Policzyłem każdy włos na twojej głowie
Nie oceniam i rozumiem. Okoliczności są trudne, przeżywamy różne emocje. To naturalne i każdy ma prawo do własnych sposobów na radzenie sobie z tym czasem, ograniczeniami, strachem.
Paradoksalnie, ta rozmowa przypomniała mi, Kogo chcę słuchać. Przypomniała mi, że Bóg mówi: Nie martw się o jutro. Jesteś ważniejsza niż wróble. Policzyłem każdy włos na twojej głowie. Nic nie odłączy cię od mojej Miłości. Ani śmierć, ani życie, ani nic! (por. Mt 6,25; Łk 12,7; Rz 8, 35-39).
To nie znaczy, że moi bliscy nie zachorują, że nikt mnie nie zrani, nie stracę pracy i nic trudnego mnie nie spotka. To znaczy, że mam dostęp do ponadnaturalnego Źródła pokoju. Że w rękach dobrego Boga, któremu ufam, zawsze jestem bezpieczna, niezależnie od okoliczności. I Wy też.
Otwórz Biblię, zamknij media
Mamy szczęście! Pośród medialnej retoryki, wielu opinii i słów, mamy Boże Słowo. Aktualne, niezmienne, żywe, skuteczne. Pełne nadziei i obietnic.
„Musisz zdecydować, co w obecnym czasie zawirowań będzie kształtować Twoje myślenie. Sytuacja wymaga od Ciebie dostosowania się do właściwego źródła, z którego będziesz czerpać. Zamknij media. Otwórz Biblię” – zachęcał w czasie jednego ze spotkań on-line Głosu na Pustyni Karol Sobczyk.
Tak! Mamy wybór. Mamy czas. Mamy kochającego Ojca w niebie. Dobrego Pasterza, którego głos możemy znać i spośród wielu głosów wsłuchiwać się w Jego. Nie chodzi o to, żeby przestać oglądać wiadomości (choć życiodajny jest umiar!) albo obwiniać się o lęk. Chodzi o to, że mam wybrać, komu wierzę, czy moim obawom, czy mojemu Bogu?
Ten ma życie, kto ma Syna
Michelle Moran (w latach 2007-2017 była przewodniczącą Międzynarodowych Służb Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej) przypomniała ostatnio: „Uczniowie w czasie burzy musieli pogłębić swoje zaufanie i poddanie się Panu. Szybko usłyszeli: Czemu bojaźliwi jesteście, małej wiary?. Jezus chce zaprowadzić nas do miejsca pokoju, pośród świata, który się boi”.
Ten wielkanocny poniedziałek jest inny niż zwykle. Wytrąceni z życiowej równowagi, mamy szansę znowu i na nowo spróbować zrozumieć tajemnicę zmartwychwstania. Myślę dzisiaj o kazaniu ks. Mieczysława Malińskiego, być może najkrótszym w historii świata: „Jezus Chrystus żył, umarł i zmartwychwstał, ale wy i tak w to nie wierzycie. Amen”. Powiedział to zdanie i zszedł z ambony. Słuchający byli w szoku. A jak jest z nami? Wierzymy?
Św. Jan w liście pisze coś niezwykłego: „Bóg dał nam życie wieczne, a to życie jest w Jego Synu. Ten, kto ma Syna, ma życie, a kto nie ma Syna Bożego, nie ma też i życia” (1 J 5, 11-12). Steeped, ekipa kreatywnych i odważnych chrześcijan z Warszawy, śpiewa o tej obietnicy. Może komuś ich dźwięki pomogą w modlitwie, medytacji, uwielbieniu.
Jakimi jesteśmy świadkami?
Piotr, który zawiódł Przyjaciela, bo nie przyznał się do Niego w kluczowych chwilach, w dzisiejszym pierwszym czytaniu wygłasza naprawdę płomienne kazanie. Mówi między innymi: „Tego właśnie Jezusa wskrzesił Bóg , a my wszyscy jesteśmy tego świadkami” (Dz 2,32).
Zastanawiam się, jakimi jesteśmy świadkami? Jak nam idzie kochanie tak mocno, żeby było widać, że mamy dostęp do Źródła miłości nie z tego świata? Komu ostatnio powiedzieliśmy, że Bóg jest dobry i stęskniony za każdym człowiekiem? Może dzisiaj jest moment, żeby to zrobić z wielką radością i wielką odwagą?
Ostatnio usłyszałam historię o pastorze z Titanica. Kiedy statek uderzył w górę lodową, John Harper, zrezygnował z wejścia do łodzi ratunkowej. Został na pokładzie, biegał między ludźmi i mówił im o Bogu, zachęcając, żeby oddali swoje życia Jezusowi.
Historię Johna Harpera można znaleźć tutaj: As Titanic sank, he pleaded, 'believe in the Lord Jesus!'
Skomentuj artykuł