Boliwia: umierający kardynał nagrodzony

Jeszcze niedawno władze nazywały go "nieprzyjacielem Boliwii w służbie zagranicznych interesów, w szczególnie USA". Teraz Izba Deputowanych przyznała mu swe najwyższe odznaczenie - medal za zasługi na rzecz demokracji im. Marcela Quirogi Santa Cruz.

Otrzymują je obywatele zasłużeni dla państwa. Jednak 79-kard. Julio Terrazas Sandoval nie mógł go osobiście odebrać, gdyż - według lekarzy - znajduje się w stanie krytycznym.

Przekazując 2 grudnia medal na ręce metropolity Santa Cruz de la Sierra, abp. Sergio Gualbertiego przewodnicząca Izby Gabriela Montaño zapewniła, że wręcza go "z głębokim szacunkiem jako wyraz serdecznych uczuć narodu boliwijskiego".

Jako długoletni przewodniczący episkopatu, kard. Terrazas nieraz krytykował prezydenta za łamanie praw człowieka, dławienie opozycji i dążenie do zalegalizowania aborcji. Bojówki prorządowe próbowały zastraszyć purpurata i w 2009 r. podłożyły ładunki wybuchowe przed jego rezydencją. Na szczęście nikt nie ucierpiał, ale eksplozja zniszczyła częściowo portal pałacu.

Podczas lipcowej wizyty w Boliwii papież Franciszek mieszkał w domu kard. Terrazasa w Santa Cruz de la Sierra. Przyjęto to jako wyraźny znak wsparcia dla emerytowanego arcybiskupa tego miasta w sytuacji, gdy w ostatnim okresie wzmogły się zmasowane ataki na niego ze strony kół rządowych.

Jednak gospodarz był nieobecny, gdyż nie mógł opuścić szpitala, w którym przebywał już od kilku tygodni. W tej sytuacji papież odwiedził go w klinice Inconor. Ojciec Święty rozmawiał prawie pół godziny z kardynałem, z którym jest zaprzyjaźniony od wielu lat.

Kard. Terrazas jest pierwszym rodowitym Boliwijczykiem w kolegium kardynalskim. Wcześniej reprezentował w nim Boliwię kard. José Clemente Maurer, niemiecki misjonarz, który został arcybiskupem Sucre.