Boże Narodzenie na krańcu świata. Kapłani w mroźnej bazie kosmicznej Pituffik

Baza Kosmiczna w Pituffik. Fot. ouTube / USA Patriotism!
KAI / jh

W samym sercu arktycznej tundry, 947 mil od bieguna północnego, znajduje się amerykańska baza kosmiczna Pituffik - strategiczna placówka sił zbrojnych USA. Co roku na Boże Narodzenie katolicki kapelan pokonuje tysiące mil, by odprawić tam Pasterkę. To jedno z najbardziej wyjątkowych miejsc, gdzie tradycja łączy się z ekstremalnymi warunkami.

Mroźna samotność i duchowe światło

Pituffik, dawniej znany jako Thule, jest najbardziej wysuniętą na północ instalacją amerykańskich sił zbrojnych. Na stałe stacjonuje tam niespełna 150 amerykańskich wojskowych, wspieranych przez duńskich, kanadyjskich i grenlandzkich współpracowników. W miejscu, gdzie temperatury zimą spadają do -29°C, a noc polarna trwa od października do lutego, codzienność to nieustanna walka z samotnością i izolacją.

Kapelan katolicki przybywa tu tylko dwa razy w roku - na Wielkanoc i Boże Narodzenie. Brak regularnych sakramentów i Mszy św. zmusza miejscowych katolików do trwania w wierze w trudnych warunkach, wspierając się modlitwą w kaplicy z Najświętszym Sakramentem.

Symbolika w ciemności

Wigilia Bożego Narodzenia w Pituffiku to czas wyjątkowy. Choć światło słoneczne ustępuje tam miejsca polarnej ciemności, blask Chrystusa, jak mówią kapłani, jest tym bardziej widoczny. Ksiądz James Hamel wspomina, że "ciemność Arktyki sprawiała, iż Chrystus, Światłość Świata, stawał się centrum refleksji".

Ubiegłoroczna Pasterka, odprawiona przez ks. Johna Reutemanna, była pierwszą Eucharystią od ponad ośmiu miesięcy. Nad kaplicą rozciągała się zorza polarna - spektakularny symbol duchowego i kosmicznego światła.

Święty Mikołaj w Arktyce

Nieodłączną tradycją bazy jest „Operacja Julemand” - coroczne wydarzenie, podczas którego personel bazy rozdaje prezenty dzieciom z grenlandzkich społeczności. Wioski takie jak Qaanaaq, liczące niewiele ponad 600 mieszkańców, stają się miejscem świątecznej radości dzięki śmigłowcom Air Greenland, przynoszącym podarunki. Święty Mikołaj i elfy, grani przez wojskowych i cywilów, dostarczają nadziei tam, gdzie zima zdaje się nie mieć końca.

Wiara w ekstremalnych warunkach

Płk Heather McGee, która dowodziła bazą w latach 2021-2022, podkreśla, że Boże Narodzenie w Pituffiku to czas odnawiania nadziei i duchowej siły.

- Jako katolicy polegamy na świetle Chrystusa, które pomaga nam przetrwać najtrudniejsze chwile - mówiła w wywiadzie. Pomimo wyzwań, takich jak brak chóru czy dekoracji, liturgia w bazie staje się głęboko poruszającym przeżyciem.

Źródło: KAI / jh

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Boże Narodzenie na krańcu świata. Kapłani w mroźnej bazie kosmicznej Pituffik
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.