Bożonarodzeniowe orędzie Abpa J. Michalika

Bożonarodzeniowe orędzie Abpa J. Michalika
abp Józef Michalik (fot. http://jmichalik.episkopat.pl)
KAI / ad

Warto się zatrzymać w ten świąteczny czas, posłuchać głosu sumienia, posłuchać tego, co mówi Pan - podkreślił abp Józef Michalik w wyemitowanym przez program 1 Telewizji Polskiej bożonarodzeniowym orędziu.

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski zachęcał, by dziękować za przeżyty rok, w szczególności beatyfikację Jana Pawła II, ale i za "pokonane trudności", których - jak stwierdził - było nie mało. Wierzącym hierarcha życzył, by pogłębili swą wiarę, czerpali z niej radość i motywy do życia. Natomiast całej Ojczyźnie, by znalazła ludzi mądrych i odważnych "w pełnieniu dobra i w przeciwstawianiu się złu".

Jak przypomniał abp Michalik Boże Narodzenie to święta rodzinne, bardzo bogate w tradycję, zwyczaje i relacje międzyludzkie, które przekazujemy w życzeniach. Podkreślił, że zarówno same święta, jakie składane przy ich okazji życzenia, byłyby niepełne, gdybyśmy nie sięgnęli do źródeł.

"To jest moment, kiedy Bóg postanowił przemówić do człowieka na sposób ludzki, postanowił do nas, ludzi, mówić naszym językiem, zbawić nas na ludzki sposób. Przyjęcie tego przesłania Bożego to znak wrażliwości, ale i okazja do umocnienia, do przyjęcia dodatkowej siły, do wyzwolenia tych sił, które nasz Stwórca złożył w każdym z nas" - podkreślił.

Hierarcha zauważył, że Jezus narodził się w bardzo trudnych warunkach, na obrzeżach miasta, w stajence, ale jednocześnie w atmosferze miłości rodzinnej. Przypomniał, że zarówno Maryja jak i Józef byli prostymi, zwyczajnymi ludźmi, którym Bóg z zaufaniem powierzył największe dzieło zbawienia, i na których się nie zawiódł. "Może to i do nas skierowane przesłanie, że mamy jakiś cel w życiu, możemy go odszukać. Warto się zatrzymać w ten czas świąteczny, posłuchać głosu sumienia, posłuchać tego, co mówi Pan" - mówił abp Michalik.

Metropolita przemyski zachęcał, by święta Bożego Narodzenia były okazją do dziękczynienia za przeżyty rok, "za spotkanych ludzi, za beatyfikację Jana Pawła II, za doznane dobro i za dokonane dobro, za pokonane trudności". Jak przyznał owych trudności było niemało.

"Podziękujemy więc sobie wzajemnie, wyciągnijmy dłoń z życzliwością, gotowością do przebaczenia, zaczynania na nowo. Niechby to był kolejny, ważny i twórczy okres naszych relacji z drugim człowiekiem, zwłaszcza pogłębienia naszej miłości rodzinnej, zwrócenia uwagi na kogoś, kto stoi obok nas i czeka na nasze dobre słowo, na nasze życzenia, może na naszą pomoc" - powiedział przewodniczący KEP.

"Chciałbym życzyć wierzącym, żeby pogłębili wiarę, żeby czerpali z niej radość i motywy do życia, żeby mieli dużo okazji do dobra, do poszerzenia tych kręgów pięknych relacji ludzkich, wzajemnych, ale także relacji z Panem Bogiem, żeby mieli siłę do życia według wiary, w tym kolejnym czasie, który daje nam Pan" - podkreślił.

Zwracając się do Polaków mieszkających poza granicami ojczyzny przewodniczący Episkopatu zachęcał ich, by zachowali wierność tradycji kościelnej, religijnej, chrześcijańskiej i polskiej, która "ubogaca się kulturą każdego człowieka, kulturą każdej kolędy, każdych życzliwych odniesień do drugiego człowieka".

Całej Ojczyźnie arcybiskup życzył, by ta potrafiła zaleźć ludzi dobrych, szlachetnych, gotowych do poświęceń, do dokonywania prac, ludzi mądrych, odważnych w pełnieniu dobra i w przeciwstawianiu się złu. "Nigdy nie będą sami, zawsze z nim będzie Ten, Który stał się dla nas człowiekiem" - zapewnił abp Michalik. Życzył jednocześnie, by znaleźli oni także prawdziwych przyjaciół, którzy pomogą im zrozumieć i wytrwać na drodze dobra, prawdy i służby.

Na zakończenie hierarcha życzył wszystkim "błogosławionych, radosnych, pełnych pokoju i nadziei świąt Bożego Narodzenia".

 

Publikujemy telewizyjne orędzie bożonarodzeniowe abp. Józefa Michalika, przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski:

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.
Szanowni Państwo,
Bracia i Siostry.

Boże Narodzenie to święta rodzinne, bardzo bogate w tradycję, bardzo bogate zwyczajami, bardzo bogate także relacjami międzyludzkimi, które przekazujemy w życzeniach, ale byłyby i te życzenia i te święta niepełne, gdybyśmy nie sięgnęli do źródeł. Przecież podstawą tych świąt jest to, co poeta zawarł w swojej kolędzie "Bóg się rodzi". Bóg przychodzi do stajni betlejemskiej, "Bóg się rodzi, moc truchleje, Pan niebiosów obnażony; ogień krzepnie, blask ciemnieje", a więc to wszystko, co niemożliwe, stało się realne. Trzeba otworzyć serce na tajemnicę, na misterium przyjścia Boga. To jest moment, kiedy Bóg postanowił przemówić do człowieka na sposób ludzki, postanowił do nas, ludzi, mówić naszym językiem, zbawić nas na ludzki sposób. Przyjęcie tego przesłania Bożego to znak wrażliwości, ale i okazja do umocnienia, do przyjęcia dodatkowej siły, do wyzwolenia tych sił, które nasz Stwórca złożył w każdym z nas.

Pan Jezus rodzi się w stajence betlejemskiej, w warunkach bardzo trudnych, na marginesie miasta, rodzi się jednak w atmosferze miłości rodzinnej. Maryja, Józef to bardzo prości, zwyczajni ludzie, którym Bóg największe dzieło zbawienia powierza z zaufaniem. I na tych ludziach Bóg się nie zawiódł. Może to i do nas skierowane przesłanie, że mamy jakiś cel w życiu, możemy go odszukać. Warto się zatrzymać w ten czas świąteczny, posłuchać głosu sumienia, posłuchać tego, co mówi Pan. Zawsze ubogaceniem człowieka jest kontakt z drugim człowiekiem. Jakże bogatym ubogaceniem bywa kontakt człowieka z Bogiem.

A zatem niech te święta będą dziękczynieniem za przeżyty rok, za spotkanych ludzi, za beatyfikację Jana Pawła II, za doznane dobro i za dokonane dobro, za pokonane trudności. Może ich było nie mało, ale jednak jesteśmy tu, gdzie jesteśmy. Podziękujemy więc sobie wzajemnie, wyciągnijmy dłoń z życzliwością, gotowością do przebaczenia, zaczynania na nowo. Niechby to był kolejny, ważny i twórczy okres naszych relacji z drugim człowiekiem, zwłaszcza pogłębienia naszej miłości rodzinnej, zwrócenia uwagi na kogoś, kto stoi obok nas i czeka na nasze dobre słowo, na nasze życzenia, może na naszą pomoc.

A życzenia, które pragnę złożyć, chciałbym objąć nimi wszystkich, wszystkich ludzi dobrej woli, na tej naszej ziemi żyjących. Chciałbym je przekazać w obecności tego żłóbka betlejemskiego, wobec Chrystusa przychodzącego na świat, prosząc Go, aby był przyjacielem i bratem dla wszystkich. Dziękując za trud ubiegłego roku, wszystkim, którzy przekazywali prawdę, dobro i piękno, księżom i katechetom, duszpasterzom i ludziom zwykłej pracy, matkom i ojcom, którzy tworzyli atmosferę rodzinnego domu, wrażliwego na to wszystko, co piękne, dobre i Boże. Chciałbym życzyć wierzącym, żeby pogłębili wiarę, żeby czerpali z niej radość i motywy do życia, żeby mieli dużo okazji do dobra, do poszerzenia tych kręgów pięknych relacji ludzkich, wzajemnych, ale także relacji z Panem Bogiem, żeby mieli siłę do życia według wiary, w tym kolejnym czasie, który daje nam Pan.

Emigrantom, Polakom poza granicami żyjącym, przesyłam także pozdrowienie i życzenia, żeby zachowali wierność z tradycją kościelną, religijną, chrześcijańską, także z tradycją polską, która wyrosła i ubogaca się kulturą każdego człowieka, kulturą każdej kolędy, każdych życzliwych odniesień do drugiego człowieka.

Ojczyźnie naszej życzę, aby znalazła ludzi, aby potrafiła ujawnić ludzi dobrych, szlachetnych, gotowych do poświęceń, do dokonywania prac, ludzi mądrych, ludzi odważnych w pełnieniu dobra i w przeciwstawianiu się złu. Nigdy nie będą sami, zawsze z nim będzie Ten, Który stał się dla nas człowiekiem, ale życzę, żeby znaleźli także prawdziwych przyjaciół, którzy pomogą im zrozumieć i wytrwać na drodze dobra, prawdy i służby.

A zatem wszystkim życzę błogosławionych, radosnych, pełnych pokoju i nadziei świąt Bożego Narodzenia.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bożonarodzeniowe orędzie Abpa J. Michalika
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.