Bp Andrzej Czaja odniósł się do stawianych mu zarzutów. "Sprawa toczy się od trzech lat"

(fot. youtube.com)
KAI / jb

W reakcji na zarzuty postawione bp. Andrzejowi Czai podczas konferencji zwołanej dziś w Sejmie przez posłankę Joannę Scheuring-Wielgus (Wiosna, Lewica), ordynariusz opolski odpowiedział, że są kłamliwe, a wyjaśnienie sprawy zostawia organom ścigania i prokuraturze. Przedstawił też okoliczności i ewentualną motywację oskarżycieli.

Podczas konferencji transmitowanej na profilu facebookowym diecezji opolskiej, bp Andrzej Czaja stwierdził, że trudno być obrońcą we własnej sprawie. „Ufam, że prawda się obroni, i że zwiastunami tej prawdy będą organy ścigania i prokuratura” – dodał.

Jako że zarzuty postawiono publicznie, ordynariusz opolski zdecydował się publicznie do nich odnieść. Jednoznacznie stwierdził, że narracja zaprezentowana dziś w Sejmie przez poseł Joannę Scheuring-Wielgus, red. Agatę Diduszko i ks. Rafała C. „jest jednym wielkim kłamstwem”.

– To, co się zarzuca kurii opolskiej i mnie jako biskupowi opolskiemu, jest dokładnie odwrócone. To ks. Rafał i pan Rafał od trzech lat preparują dokumenty i nagrania, uderzają w moje dobre imię, i przez litanię niewiarygodnych oszczerstw tworzą narrację, z której wynika, że jestem wielkim złoczyńcą, niebezpiecznym dla ks. Rafała i pana Rafała oraz wszystkich im pomagających – mówił bp Czaja.

DEON.PL POLECA

Wskazał, że motywem działania ks. Rafała jest prawdopodobnie zemsta za to, że nie dostał pozytywnej opinii i zgody na wyjazd do Włoch.

– W 2008 roku ks. Rafał został proboszczem w Chałupkach i do 2014 r. cieszył się dobrą opinią. Z momentem pojawienia się w Chałupkach na plebanii pana Rafała, coś się zmieniło. Przez ks. Rafała został mi on kiedyś przedstawiony jako cudownie uzdrowiony i nawet jego duchowy kierownik. Prosił też, by pana Rafała uczynić nadzwyczajnym szafarzem komunii świętej, mówił bardzo przekonująco. Daliśmy się zwieźć, mimo że był spoza wspólnoty parafialnej, ale zgodziliśmy się – opowiadał bp Czaja.

Parafianie z czasem stali się podejrzliwi, na co reakcją były próby uwiarygadniania pana Rafała. Ogłoszono np., że złożył on śluby i był członkiem jednej ze wspólnot franciszkańskich. Z czasem pojawiły się kolejne wątpliwe działania, np. sprowadzanie do parafii różnych relikwii tj. kamień odłupany z Grobu Pańskiego, czemu towarzyszyć miało też specjalne błogosławieństwo papieża Franciszka. Parafianie zaczęli zgłaszać swój niepokój, a ks. Rafał do kurii w reakcji na to wysyłał informacje prawdopodobnie spreparowane, o tym że parafianie grożą panu Rafałowi.

Pojawiły się także poważne zarzuty finansowe, oskarżenie o zawłaszczenie dóbr parafialnych. Opinia wydana w czeskiej Pradze o zagrzybieniu budynku parafialnego z Pragi czeskiej miała być argumentem do prośby ks. Rafała o zmianę parafii.

– Ks. Rafał chciał pojechać do Włoch, prosił o szybką zgodę. W opinii napisałem o tym, że do 2014 r. wszystko bez zarzutów, ale od tej pory pojawiły się problemy i znaki zapytania, nie potrafimy wyjaśnić pewnych rzeczy – wspominał bp Czaja dodając, że ostatecznie ordynariusz włoskiej diecezji, do której planował przenieść się ks. Rafał, zrezygnował z przyjęcia go.

Ks. Rafał nie podporządkował się dekretowi o przeniesieniu na inną parafię, co zaskutkowało suspensą. Wiadomo jednak, że suspensie się nie podporządkował, koncelebrował np. Mszę w Watykanie.

Po popadnięciu ks. Rafała w kary kościelne zaczęła się kampania oszczerstw skierowanych w bp. Czaję i kurię opolską.

– Zaczęto o mnie oszczercze treści przekazywać różnym podmiotom, np. jakimś siostrom zakonnym. Ks. Rafał przedstawiał mnie jako wyuzdanego biskupa domagającego się ściągnięcia gaci, natomiast krótko po tym jak wyjechał z danego miejsca, ten podmiot dostawał pogróżki, podobne jak te, które otrzymał ks. Zaleski – mówił opolski ordynariusz, opisując sposób działania i uwiarygadniania się przez ks. Rafała.

– Sprawa toczy się od trzech lat, z tym od 3 lat żyję i co jakiś czas słyszę, czego to ktoś o mnie się dowiaduje, nawet jakieś teczki dostawano – wskazał bp Czaja dodając, że podobne materiały na niego trafiły także do metropolity katowickiego, nuncjatury, prymasa i Stolicy Apostolskiej. W nuncjaturze musiał składać wyjaśnienia.

Te same zarzuty i materiały trafiały także do środowisk politycznych, o sprawie było coraz głośniej. Sprawa dotarła nawet do prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który prosił przewodniczącego KEP abp. Stanisława Gądeckiego, by ten odniósł się do tych oskarżeń. Sprawę przekazywano do mediów, prosząc o nagłośnienie jej.

Postępowanie ks. Rafała i pana Rafała bp. Czaja nazwał złowrogim. Przytoczył sytuację, gdy podczas procesu o wydalenie z kapłaństwa ks. Rafała, w czasie zeznań p. Rafała powiadomiono pogotowie i policję, że ten jest właśnie otruwany w sądzie kościelnym.

Sprawy przeciw ks. Rafałowi toczą się w kilu sadach, np. w Raciborzu o przywłaszczenie mienia kościelnego czy w Opolu o stalking i kradzież tożsamości.

– Mam nadzieję, że wypowiedzą się na ten temat i policja i prokuratura. Mam też nadzieję, że nie uda się nabrać nikogo, zwłaszcza moich znajomych, moich diecezjan. Do nich wszystkich zwracam się z prośbą o modlitwę. W szczególności zwracam się do moich diecezjan, zwłaszcza młodych, by nie zwątpili w swojego biskupa, bo nic złego nie uczynił – powiedział hierarcha.

Wyraził również żal, że posłanka Wielgus nie tyle uległa manipulacji – gdyż jej uległo więcej osób – ale że „przekazując te rzeczy dołączyła sprawę Jemielnicy, podczas gdy sąd jednoznacznie rozstrzygnął, że z mojej strony nie było żadnych zaniedbań a z mojej strony było działanie, by jak najszybciej sprawcę ukarać” – mówił bp Czaja.

Zapowiedziano proces o naruszenie dóbr osobistych przeciwko posłance Scheuring-Wielgus, chyba że przeprosi i przyzna się do popełnionego błędu.

Posłuchaj całej konferencji:

Źródło: KAI / jb

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bp Andrzej Czaja odniósł się do stawianych mu zarzutów. "Sprawa toczy się od trzech lat"
Komentarze (5)
MK
Maria Kawecka
20 marca 2021, 14:52
Politycy niech się zajmują uchwalaniem ustaw,a Kościół Matkę naszą zostawią wiernym.
KE
~Kyrie Eleison
19 marca 2021, 14:39
Sprawa McCarricka też wydawała się niewiarygodna... Pośród Dwunastu był Judasz, i dziś nie brakuje jego następców.
AH
~Agnieszka Hennel-Brzozowska
19 marca 2021, 00:38
Dobra, prostolinijna a spokojna komunikacja Biskupa Czai. Oby prokuratura szybko zadziałała i stwierdziła kto jest autorem tych paskudnych telefonów i maili. Cóż, wygląda też na to, że psychiatrzy mają co robić...
RR
~realny realista
19 marca 2021, 12:15
Przykre jest to ze niektorzy przedstawiciele Narodu powinni byc pod opieka lekarzy zdrowia psychicznego, ta "poslanka" juz miala wpadke z papiezem Franciszkiem, mysle ze tym razem kara je nie minie. Latwo kogos bezpodstawie oskarzac, szkoda ze w Polsce na to nie ma kary. Tylko czlowiek o niskim IQ moze uwierzyc w to co slychac na nagraniu.
**
~* *
18 marca 2021, 20:07
W głowie się nie mieści, co się dzieje z ludźmi.