Bp Damian Muskus: to nowy grzech przeciwko życiu

(fot. Wikipedia Commons / Piotr Drabik)
facebook.com / Damian A. Muskus / df

Trudno uwierzyć, że tego typu twierdzenia padają z niektórych uniwersyteckich katedr czy kościelnych ambon - napisał krakowski biskup.

Czas pandemii uświadamia nam, jak wielu szlachetnych ludzi żyje wokół nas. Wciąż spieszą bez wahania z pomocą, by ulżyć w cierpieniu zakażonym, by wesprzeć pozostających w kwarantannie, by pocieszyć osieroconych po śmierci najbliższych, by stworzyć bezpieczną przestrzeń podopiecznym domów pomocy społecznej, zakładów opiekuńczo-leczniczych czy hospicjów.

Mam na myśli lekarzy, pielęgniarki, ratowników medycznych, pracowników laboratoriów, farmaceutów, anonimowych wolontariuszy, którzy narażają swoje życie i zdrowie dla dobra drugiego człowieka i płacą za to ogromną cenę zmęczenia, stresu, rozłąki z bliskimi. To są nasi cisi bohaterowie. Nie bagatelizują zagrożenia, wciąż trwając na straży naszego bezpieczeństwa.

Na drugim biegunie stoją ci, którzy wprowadzają w błąd opinię publiczną i używają swojego autorytetu dla głoszenia fałszywych tez, mówiących o spiskach, o tym, że pandemia jest wymysłem wrogich Kościołowi sił. Trzeba powiedzieć głośno i wyraźnie, że są to głosy świadczące o skrajnej nieodpowiedzialności. Są to głosy, które występują przeciwko życiu. Lekceważenie tego zagrożenia i wprowadzanie ludzi w błąd jest grzechem przeciwko życiu. Jest grzechem przeciwko piątemu przykazaniu „Nie zabijaj!”. Trudno uwierzyć, że tego typu twierdzenia padają z niektórych uniwersyteckich katedr czy kościelnych ambon.

DEON.PL POLECA


Lekceważenie tego zagrożenia i wprowadzanie ludzi w błąd jest grzechem przeciwko życiu. Jest grzechem przeciwko piątemu przykazaniu „Nie zabijaj!”.

Nie słuchajmy samozwańczych proroków czasu pandemii. Zaufajmy tym, którzy czynią wszystko, byśmy mogli jak najszybciej wrócić do upragnionej normalności, byśmy bez lęku mogli iść do szkoły, pracy i sklepu, byśmy mogli bez obaw cieszyć się bliskością rodziny i przyjaciół, i - co dla nas jako ludzi wierzących najważniejsze - byśmy mogli, bez pytań, czy to bezpieczne, uczestniczyć w liturgii Kościoła, ochoczym i radosnym sercem karmić się Eucharystią, na nowo ożywiać wspólnoty będące świadectwem naszego zaangażowania w życie Kościoła.

By normalność wróciła, potrzeba tak niewiele. Wystarczy dbać o higienę, zachowywać dystans społeczny, zakrywać usta i nos w zamkniętych obiektach, częściej korzystać ze zdrowego rozsądku. To duża cena za zdrowie i życie?

* * *

Tekst pierwotnie ukazał się na Facebooku bp. Damiana Muskusa OFM

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bp Damian Muskus: to nowy grzech przeciwko życiu
Komentarze (24)
PJ
Piotr Jensen
22 sierpnia 2020, 15:31
Ci, którzy tak bardzo cenią i ślepo wierzą opiniom publikowanym w mediach przez tzw. ekspertów i specjalistów popełniają jeden, podstawowy błąd: nie wiedzą, albo udają, że nie wiedzą, iż w dzisiejszych czasach środowisko naukowe w ogromnej, ogromnej większości zaprzedało się interesom wielkich globalnych koncernów, które "specjalistów" odpowiednich dla siebie promują w mediach, a tych niewygodnych wyciszają i usuwają z życia publicznego. W końcu "naukę o płciach, których liczba może być równa liczbie ludzi na ziemi, głoszą wybitni specjaliści i osoby z tytułami profesorskimi, sławą międzynarodową itd. A co do samego ks. bpa Muskusa, to ja na jego wypowiedź patrzę tak samo, jak na upowszechniane w sieci domowe produkcje antypandemistów. I oni, i J. Ekscelencja mają takie same kwalifikacje, by mówić o pandemii. I jedni, i drudzy są tylko tubami nagłaśniającymi zasłyszane informacje, a różnica polega na tym, któremu środowisku daje się wiarę.
KM
Katarzyna Mitlaszewska
19 sierpnia 2020, 21:29
Żyliśmy dotychczas w miłym i ciepłym przekonaniu, że Polski Kościół jest bezpieczny. Mieliśmy Papieża Polaka, tłumy na niedzielnych mszach i mnóstwo powołań. I ani się zorientowaliśmy, a ręce kapłana, niegdyś święte, zaczęły masowo zarażać, Boże słowo i jego cudowna obecność w Eucharystii stały się mniej wiarygodne niż zalecenia Ministra Zdrowia, a mszę świętą można sobie równie dobrze puścić w Internecie. Jezus mówił nie lękajcie się. A my co!? My w paranoi. Wspaniali nasi postępowi kapłani straszą nas codziennie nowymi grzechami braku maseczki, która ma niby świadczyć o byciu pro-life. Wszystko w tonie wskazującym bardziej na urzędnika, medyka niż kapłana. I wiecie co? Bardzo nam tak dobrze! Za miesiąc zamkną nam kościoły, komunia święta będzie jak stary teatralny rekwizyt, a my zostaniemy z takimi ciężarami sumień na jakie sobie zapracowaliśmy. Mydłem i żelem antybakteryjnym się tego nie zmydli. I bardzo dobrze.
AJ
Ale Jak To
19 sierpnia 2020, 14:05
Jakie piękne słowa o "cichych" bohaterach, tj. lekarzach, pielęgniarkach itp. Szczególnie trafne jest określenie owych bohaterów jako cichych. Jeśli nie daj Boże, któreś z nich stanie się głośne i napisze co myśli w mediach spółecznościowych (podając w wątpliwość cały wirusowy szał/brak logiki w związanych z nim działaniach) to w najlepszym wypadku zostanie wyrzucone ze szpitala (naprawdę nie jest ciężko znaleźć takie przypadki). Dodatkowo, jeśli jakiś lekarz przestanie być cichym bohaterem i powie głośno, że mamy do czynienia z pandemią strachu i hucpą polityczną, to dostaje zakaz wykonywania zawodu (również bez problemu takich lekarzy w Polsce znajdziemy).
AW
~ania waliszko
19 sierpnia 2020, 13:26
jeżeli maseczką mam zasłonięte usta, a nos nie - to jest to grzech ciężki czy lekki?
P
Piotr ~
19 sierpnia 2020, 18:00
To jest jeszcze grzech oszukiwania siebie ;)
AM
~Anna Maciążek
19 sierpnia 2020, 00:36
Ludzie przed covidem byli nieśmiertelni? Wedlug mnie ten wirus nie jest powodem, by przewracać zycie do gory nogami. Więcej będzie ofiar walki z pandemią niz samej pandemii. Ofiar, ktorym pod pretekstem tej walki odbiera sie godność, zamyka w domach, strasząc rujnuje psychikę, odbiera żrodlo utrzymania.
AS
~Adam Szakmary
18 sierpnia 2020, 18:40
Z powodu pospolitej infekcji zamkneli wiernych w domach, odwołali wielkanoc, wypedzili strachem ludzi z kościołów a ten ma jeszcze czelność nazywać grzechem zdroworozsądkowe podejście do tej całej koronościemy.
AP
~Andrzej Pralka
18 sierpnia 2020, 17:59
Do Zachrystii, a nie do kamer!
MW
~Monia W
18 sierpnia 2020, 12:55
Która prawda jest prawdziwa-czy księdza biskupa który opiera się na opiniach zamieszczonych w mediach czy moja i wielu innych osób na podstawie badań niezależnych ekspertów?Czy wyrażając swoje zdanie jestem grzesznikiem?Myślę ,że autor tekstu ma większy grzech -osądzanie innych i. pycha.Na koniec polecam przeczytać opinię lekarza https://naszkrakow.com.pl/2020/06/18/dr-n-med-zbigniew-martyka-kieruje-sie-prawda-z-medycznego-punktu-widzenia-nie-ma-pandemii/
KM
~Ksiądz Mietek
18 sierpnia 2020, 16:29
Oczywiście, że twoja opinia nie ma nic wspólnego z żadną prawdą, a filmy z żółtymi napisami nie są opiniami żadnych niezależnych ekspertów.
WC
~Wojciech Chajec
18 sierpnia 2020, 10:05
Mój wczorajszy komentarz zniknął, więc zamieszczam jego autoocenzurowaną wersję. Przykro patrzeć, jak w kościołach wodę święconą zastąpiono środkami odkażającymi. Dlatego tym bardziej byłem zbudowany, gdy w kościele mariackim w Darłowie zobaczyłem przy wejściu dwa szczelne pojemniki: jeden ze środkiem odkażającym a drugi z wodą święconą. Polecam takie rozwiązanie, bo chyba "dwa w jednym" nie wchodzi w rachubę.
KT
~Kaz Tabuk
17 sierpnia 2020, 23:57
Mam poważne wątpliwości co do paranoicznych histerii o pandemii https://youtu.be/se6mG9DwdSE
MW
~Monia W
17 sierpnia 2020, 21:56
Mój komentarz został usunięty-z jakiego powodu?Za dużo prawdy?
KN
Krzysiek Niepiekło
17 sierpnia 2020, 17:17
Ja jakoś tych biskupów w maskach nie widuję. No, do sklepu chodzić nie muszą i z publicznej komunikacji też nie muszą korzystać. No ale podziwiam ich odwagę, że jeszcze się w kurii nie zabarykadowali.
JM
Jerzy Matejko
17 sierpnia 2020, 15:08
Brawo !! Bardzo dziękuję Księdzu Biskupowi za rozumne słowa. Niech rozum wróci na swoje miejsce. W Amazonii prawdziwa tragedia w niektórzy w Polsce opowiadają że nie ma pandemii.
TS
~Tomasz Szulc
17 sierpnia 2020, 13:56
Coraz większe autorytety angazuja się aby przekonać ciemny lud że trzeba chodzić w masce i myć ręce. A im prostszy człowiek i bardziej oddalony od mediów tym bardziej tego nie kupuje.... Może warto zadać sobie pytanie dlaczego.
SM
Sylwester Mrozik
17 sierpnia 2020, 16:45
Już Ci odpowiadam. Nie kupuje z powodu niedouczenia. I wyjaśniam: niedouczenie to brak wiedzy jak działa nauka, jak weryfikuje dane. Druga sprawa: nie ma tak że wszyscy znają się na wszystkim. Chemik zna się na chemii ale nie na wirusologii. Gdy odzywam się o wirusach opieram się na opinii specjalistów. No bo na czyjej ? Pani Krysi z warzywniaka ? Księdza ? Pana Zenka mechanika ? Pana inżyniera - mechanika ? (np tego złodzieja i oszusta Zięby).Media to wąski margines działalności naukowców. Głównie publikują w pismach naukowych (słyszałeś o ,,Nature" ?). A gdy wierzący gada głupoty o pandemii, jest to wyjątkowo smutne bo mimo woli przypomina się powiedzenie że ,,wiara odebrała mu rozum".
WC
~Wojciech Chajec
18 sierpnia 2020, 10:01
Więcej skromności. Wirusolodzy nie znają się na wirusach: oni je dopiero poznają. A w renomowanych czasopismach naukowych też zdarzają się głupoty.
SM
Sylwester Mrozik
18 sierpnia 2020, 20:14
Dokładniej: znają się na wirusach, które są im znane, poznają te, które są nowo odkryte. Jestem chemikiem i nie znam całej chemii (to obszerna dziedzina wiedzy), ale na części z niej znam się. Więcej skromności przydałoby się tym wszystkim, którzy KOMPLETNIE się nie znają na wirusach, ale chętnie się o nich wypowiadają. Głupoty w pismach naukowych zdarzają się ale są weryfikowane wcześniej czy później (np fałszywy artykuł w ,,Lancet" o tym, że szczepionki mogą wywołać autyzm -Andrew Wakefield).
TM
~Tomek Mazurek
17 sierpnia 2020, 13:53
Jak przeczytałem te artykuł, to przypomniał mi się Miś i scena z apelu pracowniczego na której hasło: To wszystko każe nam powiedzieć mocno i stanowczo... parówkowym skrytożercom mówimy NIE!
NJ
Natalia J.
17 sierpnia 2020, 12:50
Serdecznie dziękuję za te słowa ks. biskupie, Bóg zapłać
WU
~Wioletta Urban
17 sierpnia 2020, 12:33
To ja zapytam księdza biskupa czy brak poslugi sakramentalnej w szpitalach dla umierających, którzy tego pragną i potrzebują, czy brak rodziny przy chorych leżących z odleżynami, osamotnionych, wystraszonych, którzy nie otrzymują wsparcia od najbliższych bo nie ma wejśc do szpitali, czy to nie jest barbarzyństwo? Przy obłożnie chorych to rodzina wykonywała wiele czynności pielęgnacyjnych teraz zdani są na opiekę szpitalną przy ogromnych brakach kadrowych. Boże straszne jest chorowanie , cierpienie i umieranie w samotności to po prostu barbarzyństwo wobec cierpiacego6i jego rodziny. Ostatni przykład z mojego otoczenia: nagle trafia fo szpitala moja znajoma z dusznoscią. Po wykonanej diagnostyce okaxuje się że ma nowotwór z przerzutami. Zostaje sama w szpitalu z tą straszna diagnozą a jej najbliźsi nawet nie mogą jej towarzyszyć w szpitalu bo korona? To barbarzyństwo mam nadzieję że ktoś za to odpowie.
WC
~Wojciech Chajec
17 sierpnia 2020, 14:56
Uważam, że w takiej sytuacji pomocne są hospicja domowe. Moja żona w ten sposób chorowała i umarła ponad 4 lata temu. Ale ja byłem przy żonie prawie przez cały czas korzystając z urlopów, zwolnień, względnie pracy zdalnej + pomoc opiekunki. Pielęgniarka z hospicjum przychodziła niemal codziennie w celu podłączenia kroplówek. Epidemia mam nadzieję nie zablokowała działalności takich hospicjów.
KP
~katolik pomniejszego płazu
17 sierpnia 2020, 12:21
fajna ta nowa normalność, taka nie za bardzo katolicka. wyjście do kościoła jak wyjście do sklepu czy do pracy.