Bp Marek Mendyk o lekcjach religii w szkołach

KAI / drr

Wystarczy aneks czy nowelizacja podpisanego już rozporządzenia o ramowym planie nauczania oraz dobra wola Ministerstwa Edukacji Narodowej - mówi w rozmowie z KAI bp Marek Mendyk, komentując sprawę wyłączenia religii i etyki z tego planu. Przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski spotkał się w tej sprawie z minister Krystyną Szumilas 7 marca. - Jestem optymistycznie nastawiony i ufam, że uda się ten problem rozwiązać - powiedział.

Chodzi o rozporządzenie MEN, które ma wejść w życie 1 września. W ramowym planie nauczania nie ma lekcji religii ani etyki. Zajęcia te wpisano w szkolny plan nauczania, finansowany przez samorządy. - Mieliśmy już doświadczenia takiej współpracy z samorządami przy religii w przedszkolach, niekiedy domagano się by rodzice płacili za te lekcje lub szukali sponsorów - przypomina bp Mendyk.

Podkreśla, że wprawdzie lekcje religii, jak i etyki, są nieobowiązkowe, ale z chwilą, gdy rodzice zadeklarują, że chcą, by ich dziecko brało w nich udział, stają się obligatoryjne. W poprzednich latach kwestię przynależności religii i etyki do ramowego planu nauczania regulowały aneksy. W tym roku ich zabrakło.

DEON.PL POLECA

- To czy religia i etyka wrócą do ramowego planu nauczania zależy od dobrej woli Ministerstwa Edukacji Narodowej, nie jest to trudne, wystarczy zrobić nowelizację czy aneks do ostatniego rozporządzenia - uważa bp Mendyk. Po wczorajszym spotkaniu z minister Krystyną Szumilas, jest on optymistycznie nastawiony.

- Z punktu widzenia Komisji Wychowania Katolickiego, nie jest to problem trudny do rozwiązania. Wczoraj otrzymałem w ministerstwie zapewnienie, że zespół prawników MEN przyjrzy się jeszcze raz rozporządzeniu - powiedział.

- Upominając się o religię w ramowym planie nauczania, upominamy się jednocześnie o lekcje etyki - podkreśla bp Mendyk. - To są w szkole dwa przyczółki wychowania do wartości. Lekcje religii w budowaniu programu wychowawczego są nie do przecenienia - dodał.

Biskup poinformował również, że sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski bp Wojciech Polak wystosował list do minister edukacji narodowej z prośbą o nowelizację rozporządzenia. Temat ten będzie także poruszany na posiedzeniu Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu 15 marca.

- Obowiązek organizowania nauki religii w ramach planu zajęć szkolnych czy przedszkolnych jest zapisany w Konkordacie - przypomniał w rozmowie z KAI rzecznik Konferencji Episkopatu Polski. Ks. Józef Kloch odniósł się w ten sposób do rozporządzenia Ministerstwa Edukacji Narodowej, które może spowodować, że lekcje religii znikną z polskich szkół. W ramowym programie nauczania, który w życie ma wejść 1 września br., nie ma lekcji religii. Zajęcia te wpisano w szkolny plan nauczania, finansowany przez samorządy, te zaś mogą zrezygnować z opłacania pracy katechetów.

Komentując ministerialne rozporządzenie rzecznik KEP powiedział KAI, że w ten sposób "cofamy się o jakieś 10 a może nawet 20 lat w wychowaniu w polskiej szkole w oparciu o kulturę zakorzenioną w chrześcijaństwie". Zdaniem ks. Klocha ramowy plan nauczania jest wiążący dla szkolnych planów nauczania, więc jeżeli poza nawiasem umieści się religię i etykę, to mamy do czynienia z zupełnie inną niż dotąd sytuacją.

Ks. Kloch zwrócił również uwagę, że nie bardzo wiadomo dlaczego nagle katecheza ma być finansowana w inny niż dotychczas sposób, dlaczego rząd przerzuca ciężar na samorządy. - To kolejna rzecz finansowa, którą jak to się ładnie określa przekazuje się innemu podmiotowi - powiedział rzecznik KEP.

Podkreślił także, że obowiązek organizowania nauki religii w ramach planu zajęć szkolnych czy też przedszkolnych jest zapisany w Konkordacie. - Zatem rozporządzenie rodzi też pytania natury prawnej w odniesieniu do umowy międzynarodowej - stwierdził.

Pytany czy problem katechezy szkolnej pojawi się podczas mającego się odbyć w czwartek, 15 marca, spotkania Komisji Wspólnej Episkopatu i Rządu, ks. Kloch powiedział, że da się zauważyć, iż "tematyka Komisji Wspólnej rośnie. Im bliżej, tym więcej zagadnień". - Jesteśmy coraz bardziej zaskakiwani takimi kwestiami, które wydawałoby się, że najpierw należałoby omówić wspólnie, jeśli traktujemy się poważnie, jak równi i autonomiczni partnerzy - dodał rzecznik Episkopatu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bp Marek Mendyk o lekcjach religii w szkołach
Komentarze (7)
M
marek
12 marca 2012, 14:35
Za takie pomysły trzeba odebrać władzę Platformie "obywatelskiej" ! Kościół i księża powinni się wreszcie przebudzić ze snu o zielonej wyspie...
D
dd
9 marca 2012, 10:14
I tu wraca pytnie, które postawił Olszewski, gdy obalano jego rząd - "czyja jest Polska?" Czy obywateli, czy jakiejś grupki, która akurat dostała się na stołki?
G
Grace
9 marca 2012, 02:16
 Moher, tez pomyslalam o biskupie Pieronek ! 
S
Słaba
8 marca 2012, 23:40
Pora wrócić do sal prarafialnych, jak to było za komuny. Nie ma co lizać tyłków różnym tuskom, bo to nic nie da, a oni będą mieli świetny temat, dla odwrócenia uwagi gawiedzi od wydłażania wieku emerytalnegi itp. osiągnięć tusków. Ale mamy prawo chcieć, żeby pieniądze z naszych podatków szły na katechezę. To nie jest żadna łaska rządu. Dotrzymywanie konkordatu też nie jest łaską, tylko obowiązkiem rządu. Pora, aby KK przeszedł do kontrofensywy i zaatakował tę pseudoreformę emerytalną. Zgadzam się. Atakujmy wszyscy razem, bo ona uderza w starych i młodych.
M
moher
8 marca 2012, 22:21
I co na to abp Gocłowski i bp Pieronek promujący ślepo PO
Kazimierz Łaszewski
8 marca 2012, 20:05
Zawsze mnie dziwiło, że biskupi i księża "bratali się" z politykami mającymi władzę. Wprawdzie podczas kampani wyborczych zwracano uwagę, że katolicy oddając swój głos, powinni zwracać uwagę, czy poglądy kandydata są zgodne z nauką Kościoła. Ale, po wyborach, kandydaci, którzy przegrali, a prezentowali programy zgodne z nauką społeczną Kościoła i którzy są praktykującymi wiernymi - zostawali sami. Teraz mamy tego owoce.
jazmig jazmig
8 marca 2012, 19:15
 Nie będzie aneksu, bo chodzi o wywołanie wojny z KK i oskarżania o chciwość kleru. Pora wrócić do sal prarafialnych, jak to było za komuny. Nie ma co lizać tyłków różnym tuskom, bo to nic nie da, a oni będą mieli świetny temat, dla odwrócenia uwagi gawiedzi od wydłażania wieku emerytalnegi itp. osiągnięć tusków. Pora, aby KK przeszedł do kontrofensywy i zaatakował tę pseudoreformę emerytalną.