Bp Mering: Nie tylko dla chleba żyje człowiek
Scena kuszenia pokazuje, że Pan Jezus, który rozmnażał chleb i czynił cuda, nie chciał być sprowadzony do roli kuglarza - mówił podczas Mszy św. w parafii Ducha Świętego we Włocławku-Michelinie biskup włocławski Wiesław Mering. Mszę św. transmitowała TV Polonia.
Rozważając tekst Ewangelii pierwszej niedzieli Wielkiego Postu bp Mering przestrzegał: "dla chleba człowiek gotów jest na bardzo wiele, żeby go zdobyć, żeby go zapewnić swoim najbliższym, rodzinie. Bywa, że wola zdobywania chleba przysłania człowiekowi oczy na inne wartości: wierność, wiarę, nawet na samego Boga".
Hierarcha podkreślił, że Chrystus przestrzega, byśmy całego wysiłku nie skierowali na zdobywanie wymiernych korzyści".
Kaznodzieja, odnosząc się do drugiej sceny kuszenia, przeciwstawił ludzkie myślenie myśleniu Bożemu. "Ludzkie myślenie - mówił - chętnie wyrzeknę się tego, co Boże, byleby wygrać wybory, by wynagradzać potem służalczość. Ludzkie myślenie pełne jest stronniczości, kłamstwa, skłonne do kompromisu w kwestiach moralnych, także w Bożych sprawach, byleby stać się pierwszym, najważniejszym. Jezus na takie myślenie odpowiada: Bogu samemu będziesz służył". Bp Mering stwierdził, że jedyną służbą, która nie upokarza człowieka, to jest służba Bogu, gdyż służąc Bogu, służy się człowiekowi. Dlatego pytał: "Jakie jest miejsce Boga w moim życiu? Może ten Wielki Post jest dany, bym zadbał o Boże sprawy w moim życiu" - zastanawiał się.
Trzecia pokusa przejawia się w postawie: ja wiem najlepiej. "A chodzi o to, żeby Bóg mi odpowiadał, co mam robić najlepiej" - stwierdził bp Mering. Kaznodzieja pytał: "Kim jesteś człowieku, żebyś sądził, wydawał wyroki i twierdził, że wiesz najlepiej?" Odnosząc to stwierdzenie do polskiej rzeczywistości biskup włocławski mówił: "Wszyscy jesteśmy braćmi: jeden z lewej strony, drugi z prawej, jeden liberał, drugi konserwatysta, jeden wykształcony, drugi prosty, a tymczasem każdy każdym gardzi. Gotowi jesteśmy pogardzać drugim, stawiać siebie na pierwszym miejscu. Nie poniżaj żadnego człowieka" - apelował kaznodzieja.
Kończąc homilię bp Mering zaznaczył, że cała dzisiejsza ewangeliczna scena to jest problem tego, kogo postawimy na pierwszym miejscu: "czy pierwsze będzie moje ‘ja’, czy pierwszy będzie Bóg? Jeżeli pierwszy będzie Bóg, to człowiek może być pewny pokoju, świat stanie się lepszy - zapewniał hierarcha.
Skomentuj artykuł