Bp Milewski: przekonaliśmy się, że trzeba skończyć z egoistycznym "kultem «ja»"

Bp Milewski: przekonaliśmy się, że trzeba skończyć z egoistycznym "kultem «ja»"
Fot. Telewizja wPolsce / YouTube
PAP / pk

Wobec pandemii koronawirusa przekonaliśmy się, że trzeba skończyć z egoistycznym "kultem «ja»”. Wyższą formą wolności jest solidarność - mówił w niedzielę podczas mszy świętej w intencji ojczyzny biskup pomocniczy diecezji płockiej Mirosław Milewski.

W homilii wygłoszonej podczas liturgii odprawionej w Narodowe Święto 3. Maja w płockiej katedrze Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny bp Milewski przypomniał o przypadającej w tym roku 100. rocznicy urodzin papieża św. Jana Pawła II oraz o jego nauczaniu, w tym odnoszącym się do wolności. „My nie możemy zapomnieć o Nim” - wezwał. Jak podkreślił, „Jan Paweł II był i pozostaje dla nas ciągle dobrym pasterzem”.

Bp Milewski zwrócił uwagę, że w historii życia św. Jana Pawła II przeplata się historia naszej ojczyzny, jak dodał, „także ta historia majowa, którą wspominamy dzisiaj i świętujemy wspólnie, jak nasi przodkowie czynili przez wieki 3 maja, od 1791 r., mimo zaborów, wojen, a nawet w okresie komunizmu, gdy ten dzień był zakazany i wykreślany z polskich kalendarzy”.

Wspominając o uchwalonej przed 229 laty Konstytucji 3 Maja bp Milewski ocenił, że „choć obowiązywała krótko, niemniej jednak była pięknym, harmonijnym utworem, wykonanym wspólnymi głosami całego społeczeństwa, różnych jego stanów, na cześć wolności”. I dodał: „Ale wolności dobrze rozumianej”. Wskazał jednocześnie, że w tej myśli wyprzedziliśmy wszystkich Europejczyków, „potrafiliśmy bowiem pokazać, że wolność trzeba umieć dobrze zagospodarować”.

DEON.PL POLECA

Nawiązując do aktualnych wydarzeń związanych z pandemią koronawirusa, bp Milewski zauważył, że w czasie jej trwania przekonaliśmy się, iż nasza wolność jest ograniczona. Jak mówił, „nasze plany, zamierzenia, zarówno w wymiarze osobistym, jak i społecznym, a nawet międzynarodowym, legły w gruzach”. „Okazało się bowiem, że nie wszystko można, bo wolność stanęła wobec choroby, cierpienia, zła, których pojawienie się wokół od nas w ogóle nie zależało” – stwierdził biskup.

Odnosząc się do lęku, z jakim patrzymy w przyszłość oraz do pojawiających się przewidywań na temat stanu Polski, Europy i świata po pandemii, bp Milewski, podkreślił, że „dzisiejsze święto i nasza wspólna modlitwa są kamyczkiem w tej dyskusji, bo przecież nie wyobrażamy sobie budowania «nowej normalności» bez Boga, bez Jego przykazań, bez dostrzeżenia świata wartości, ducha i prawdziwej – tak, prawdziwej wolności”.

„Świat wokół nas, a może lepiej powiedzieć: nasz świat, był dotychczas miejscem starcia egoistycznych poglądów, myślenia o sobie, zaborczego wydzierania sobie nawzajem kawałków rzeczywistości. Wokół królowała i ciągle rządzi «egokracja», czyli przekonanie, że ja sam mogę wszystko, że tylko moje patrzenie na świat jest prawdziwe, moja prawda o człowieku się liczy. Dyktatura «ja» w obliczu kryzysu ostatnich tygodni na całym świecie jednak powoli zaczęła upadać” – mówił m.in. bp Milewski.

I zauważył: „Naocznie przekonaliśmy się, że trzeba skończyć z tym «kultem ja». Zapewne wielu z nas doświadczyło, że wyższą formą wolności jest solidarność, a tam, gdzie ciągle pojawiało się «ja», pojawiło się «my»”.

Jak ocenił biskup pomocniczy płocki, wydaje się, że mimo podziałów i sporów, których wciąż nie brakuje, „polska «egokracja» osłabła, a wykrzesaliśmy z siebie najpiękniejsze postawy wolności i właśnie solidarności, która jest tak bliska naszej narodowej tkance”. W tym kontekście wspomniał m.in. o wielu hojnych zbiórkach na rzecz szpitali i domów opieki społecznej.

„Okazało się, że możemy mówić w domu i w sklepie językiem uprzejmości oraz spokoju. Zamiast pustych reklam z głośników sklepowych i odbiorników radiowych zaczęły płynąć podziękowania dla lekarzy i pracowników szpitali, wojska, policji, służb, aptekarzy. Uświadomiliśmy sobie, jak wiele zawdzięczamy rolnikom, pracownikom sklepów, pracownikom stacji benzynowych i tym, którzy sprzątają ulice” – dodał bp Milewski.

Pytając o efekty takiej przemiany wskazał m.in., że jest ona dla nas wszystkich sposobnością, aby skończyć „z kultem «ja»”, a zacząć na poważnie i trwale myśleć o drugim człowieku nie jako o wrogu i zagrożeniu, ale jako o szansie, także w budowaniu przyszłości Polski.

Obchody święta Konstytucji 3 Maja zbiegły się w Płocku z dorocznymi Uroczystościami Zygmuntowskimi ku czci patrona tego miasta św. Zygmunta, średniowiecznego króla Burgundii, którego szczątki przechowywane są w relikwiarzu ufundowanym w XIV wieku przez króla Kazimierza Wielkiego, a należącym obecnie do skarbca płockiej bazyliki. Podczas uroczystości relikwiarz jest wystawiany w prezbiterium świątyni.

Wspominając św. Zygmunta, bp Milewski stwierdził, że historia jego życia i historia jego relikwiarza to także dzieje naszego narodu. „Niech ten dobry król, pobożny człowiek, mąż i ojciec rodziny, wyprasza u Boga łaski dla naszych rodzin i dla naszej kochanej Matki – Polski. Niech nas nauczy, jak nie zmarnować naszej wolności przez błędny kult własnego «ja»” – powiedział biskup pomocniczy płocki.

Św. Zygmunt był królem Burgundii w latach 516-524. Jego rządy przerwało zabójstwo syna Sigeryka z pierwszego małżeństwa, do czego namówiła władcę jego druga żona. Pokutując Zygmunt wstąpił do klasztoru, który opuścił, aby bronić swego kraju, gdy król Ostrogotów Teodoryk Wielki - dziadek Sigeryka - wypowiedział Burgundii wojnę. Po przegranej Zygmunt został schwytany. Zginął wrzucony do studni wraz ze swoją rodziną. Według tradycji woda w studni nabrała cudownej mocy uzdrawiania chorych, a samego Zygmunta zaczęto porównywać do starotestamentowego króla Dawida, który również odpokutował popełnione czyny.

Męczeńską śmierć Zygmunta upowszechnił zakon benedyktynów, doprowadzając w XII wieku do jego kanonizacji. Relikwie św. Zygmunta sprowadził do stolicy swego biskupstwa w Płocku w 1166 r. biskup Roch Werner. W 1370 r. król Kazimierz Wielki w darze za uzdrowienie z ciężkiej choroby ufundował na szczątki świętego relikwiarz w formie hermy - popiersia, które wieńczy piastowski złoty diadem wysadzany szafirami, rubinami i perłami.

W XVI wieku biskup płocki Erazm Ciołek wprowadził do herbu tej diecezji barwy niebiesko-złote, nawiązujące do godła Burgundii i symbolicznie podkreślające związek św. Zygmunta z Płockiem, a także z całym Kościołem.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bp Milewski: przekonaliśmy się, że trzeba skończyć z egoistycznym "kultem «ja»"
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.