Bp Moronta o sytuacji w Wenezueli: naród odczuwa skutki ogromnego kryzysu
W Watykanie trwa wizyta ad limina biskupów z Wenezueli. We wtorek zostali przyjęci na audiencji przez Papieża Franciszka. Podczas trwającej dwie godziny rozmowy poruszono najbardziej palące problemy kraju. Papież zachęcił biskupów przede wszystkim do trwania w jedności z cierpiącym ludem.
Naród wenezuelski odczuwa skutki ogromnego kryzysu, jaki przeżywa ten kraj. Doświadcza głodu, braku lekarstw, hiperinflacji, upadku instytucji demokratycznego państwa, pogwałcenia praw i niszczenia zasobów naturalnych Amazonii.
"Nie sięgneliśmy jeszcze dna problemu, ale spadek jest ogromny. Kryzys rozpoczął się kilka lat temu, pogłębił się szczególnie w okresie ostatnich dwóch/trzech lat" - mówi o tym bp Mario Moronta z diecezji San Cristobal.
"Pierwsza rzecz jaką powinniśmy uczynić, to nie stracić kontaktu z ludem. Nie zerwać mostów porozumienia. Nasze bycie z ludźmi jest z pewnością najważniejsze. Druga sprawa to uświadomienie sobie, że przed nami długa, mozolna praca, która nie przyniesie owoców w krótkim czasie, ani w ciągu kilku dni, czy też kilku tygodni. Chodzi o formację nowej klasy rządzącej, ale dotyczy to nie tylko polityki, ale także działań na poziomie społecznym i religijnym. Trzecia rzecz to umiejętne połączenie działań Ducha Świętego z naszą kreatywnością, z naszym dążeniem do poszukiwania najlepszych rozwiązań. Nie bierzemy pod uwagę interwencji sił międzynarodowych, ani rozwiązań siłowych, nawet w sytuacji, gdy sam rząd takie stosuje, realizując programy, które doprowadziły do zubożenia narodu".
Zdaniem bp Moronty wspólnota międzynarodowa powinna towarzyszyć ludowi, a nie trzymać z "wielkimi". Trzeba stanowczo zerwać z polityką o podwójnym obliczu, która - jak powiedział wenezuelski hierarcha - jest wyrazem obłudy protokolarnej. Z jednej strony mówi się bowiem o koalicji przeciwko rządowi, ale z drugiej nie idą za tym działania na rzecz ludu, ponieważ górę biorą interesy: eksploatowanie złóż kopalnianych, wydobywanie surowców, a także sprzedaż broni rządowi oraz innym grupom.
Skomentuj artykuł