Bp Polak: Pojednanie opiera się na spotkaniu

(fot. Wikimedia Commons)
KAI / mm

Praktycznym efektem konferencji katolicko-prawosławnej powinna być systematyczna współpraca ludzi z obu naszych Kościołów na bardzo rożnych polach - powiedział bp Wojciech Polak. W opinii sekretarza generalnego KEP rozpoczynający się w przyszłym tygodniu w Warszawie polsko-rosyjski kongres pomoże chrześcijanom obydwu krajów "świadczyć wobec współczesnego świata o pięknie i wartości Ewangelii". Przyczynić się on również może do wyjaśniania licznych "białych plam" historii.

KAI: Przed nami polsko-rosyjska konferencja o roli Kościołów i narodów dla przyszłości chrześcijaństwa w Europie. Nasza przeszłość jest trudna i skomplikowana, pojednania nie da się zadekretować - jaka jest główna intencja tego kongresu?

DEON.PL POLECA

- Pojednania nie da się zadekretować, ale każde pojednanie opiera się na spotkaniu. Mam nadzieję, że konferencja będzie ku temu doskonałą okazją i szansą. Myślę tu zarówno o tych, którzy przygotowywali ubiegłoroczne, polsko-rosyjskie przesłanie a więc hierarchów obydwu Kościołów jak i - jeszcze bardziej - o osobach i środowiskach głęboko zaangażowanych we wzajemne kontakty. Chciałbym, aby te relacje były coraz mocniejsze, aby warszawskie spotkanie pomogło "odszukać się" ludziom prowadzącym w swoich krajach konkretną działalność charytatywną, społeczną czy pro-life.

Mam nadzieję, że konferencja będzie konkretnym krokiem ku przyszłości, tym bardziej, że nie ma już ona charakteru uroczystego podpisywania czy ogłoszenia wzajemnych deklaracji. Fundamenty zostały położone w ubiegłorocznym, wspólnym przesłaniu i ani nasz Kościół ani Kościół prawosławny w Rosji - mam nadzieję - wycofywać się z nich nie będzie. Teraz chodzi o to, żeby na tych fundamentach budować konkretne sytuacje życiowe, krótko mówiąc różnorodne pola współpracy.

Wiemy, że są różne kontakty ze wspólnotami, które działając w Kościele prawosławnym w Rosji, zajmują się problemami ludzi starszych, uzależnionych czy niepełnosprawnych. Wiadomo też, że różne ruchy, wspólnoty, stowarzyszenia zaangażowane w obronę życia, budowanie duchowości małżeńskiej, troskę o rodzinę, pracę z niepełnosprawnymi - są bogactwem Kościoła w Polsce. Jeżeli więc w tym punkcie nastąpi spotkanie - a słyszałem o zainteresowaniu taką działalnością ze strony środowisk rosyjskich - to myślę, że podzielenie się polskimi doświadczeniami może być dla naszych braci w Rosji szczególnie cenne.

Podczas konferencji nie będą więc najistotniejsze ani kwestie ekumeniczne, ani też wyjaśnianie trudnych historycznych zaszłości lecz przede wszystkim namysł nad konkretną, opartą na Ewangelii, współpracą chrześcijan z Polski i Rosji na rzecz Europy i w wymiarze dwustronnym. Czy tak?

- Tak, choć myślę, że te dwa pozostałe rysy także będą silnie obecne. Jasne, że nie prowadzimy rozmów ekumenicznych, bo do tego powołane są specjalne gremia pomiędzy Stolicą Postolską a Patriarchatem Moskiewskim. Niemniej w Warszawie spotkamy się z ludźmi, którzy wyznają, podobnie jak my, wiarę w Pana Boga i którzy chcą się z nami modlić - także o to, by jedność wyznawców Chrystusa stawała się coraz bardziej możliwa. Uważam, że będzie to przykład praktycznego ekumenizmu, który zaczyna się przede wszystkim od spotkania i wspólnej modlitwy.

Nie możemy razem celebrować Eucharystii, nie mamy jedności Stołu, ale przecież słuchamy tych samych słów Ewangelii. Na niej możemy się opierać i w takim duchu razem przeżywać choćby towarzyszące konferencji nieszpory - katolickie i prawosławne, jako znak tego, że razem modlimy się do Pana Boga, także o przybliżenie jedności.

Bo - jak przypomniał niegdyś patriarcha Bartłomiej I - jeśli wierzymy naprawdę i zwracamy się do tego samego Boga, to w istocie stajemy się sobie bliżsi?

- Tak, ale ta bliskość musi się w czymś wyrazić. Najbardziej zaś wyraża się wtedy, gdy razem stajemy do modlitwy. Ubiegłoroczne, polsko-rosyjskie przesłanie Kościołów wskazuje, że możemy wspólnie odmawiać modlitwę "Ojcze nasz..." i prosić także o wzajemne przebaczenie. Będziemy też mogli wspólnie zwracać się do Boga podczas spotkania w Warszawie.

Problem relacji historycznych także będzie obecny, ale dajemy wolną rękę historykom, których - jak to zostało w zaznaczone przesłaniu - zachęcamy do prowadzenia takich badań.

Polsko-Rosyjska Grupa do spraw Trudnych prof. Rotfelda i prof. Turkunowa wydała w 2011 r. potężną księgę "Białe plamy - czarne plamy", w której każde wydarzenia opisywano z dwóch perspektyw: polskiej i rosyjskiej. Dotyczyło to współczesnych wydarzeń, takich jak np. wprowadzenie stanu wojennego. Ciekawe, że choć autorzy opierają się niekiedy na różnych źródłach, to ich myśli co do istoty bywały bardzo zbieżne. Oczekiwałbym, że w części poświęconej historii - jakkolwiek będziemy się wypowiadać ze swoich punktów widzenia - historycy z obydwu krajów będą szukać także ocen wspólnych.

Ale najważniejsze będzie wzajemne inspirowanie się chrześcijan z Polski i Rosji i nawiązywanie współpracy, by prowadzone u siebie działania - na rzecz rodziny, osób ubogich, starszych, opuszczonych czy o charakterze pro-life - przeszczepić do sąsiadów?

- To jest główny cel tej konferencji: żeby się poznać i zainspirować. Osoby z tych właśnie środowisk będą obecne na konferencji. Trzeci dzień spotkania ma charakter warsztatowy, będzie więc istotna wymiana zdań na temat różnego typu działalności.

Dzięki konferencji środowiska te nie będą poszukiwały "w ciemno" lecz spotkają się twarzą w twarz, poznają się, wymienią doświadczenia, nawiążą kontakty. Takie jest dziś nasze wspólne zadanie: zejść z wymiaru oficjalnego na praktyczny.

Nie przejmując się tym, że sytuacja społeczno-polityczna w Rosji i tamtejsze rozumienie demokracji odbiega od naszego?

- Myślę, że dla dialogu pomiędzy naszymi Kościołami oraz realizacji zamierzonych celów okoliczności te nie są warunkujące. Gdyby tak było, ci ludzie by tutaj po prostu nie przyjechali, nie moglibyśmy się spotkać.

Pomimo istniejącego rozdźwięku między jednym a drugim poziomem, działalność społeczna czy charytatywna, w tym inicjatywy na rzecz obrony życia, małżeństwa, rodziny - są możliwe do realizowania. Wymiar religijny w rosyjskiej przestrzeni publicznej jest obecny, pomimo odmiennej rzeczywistości społecznej.

Ale i kościelnej, bo relacje państwa i Kościoła w Polsce są zupełnie różne od stylu, w jaki swoją misję pełni Rosyjski Kościół Prawosławny.

- Tak, ale myślę, że i w samym rosyjskim prawosławiu stale poszerza się różnorodność podejmowanej w nim działalności. Są to grupy, środowiska i osoby, które działają przecież w ramach Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, a nie na jego obrzeżach czy poza nim. Dowodzi to tego, że Kościół ten - w przeszłości bardziej skoncentrowany na relacji wyłącznie kultycznej - dziś, poprzez działalność wspomnianych grup, staje się też ważnym elementem życia społecznego.

A czym, od strony bardziej osobistej, będzie dla Księdza Biskupa warszawska konferencja?

- Przyznam, że nie znam Rosji dobrze, jednak dzięki przewodniczeniu Zespołowi KEP ds. kontaktów z Rosyjskim Kościołem Prawosławnym systematycznie ten kraj i Kościół poznaję. Liczę też na to, że konferencja pomoże mi zrozumieć jak ten Kościół żyje i czym żyje, także dzięki bezpośrednim relacjom ludzi. Byłem w Rosji, ale nigdy na zaproszenie tamtejszego Kościoła. Nie miałem okazji do poznawania na miejscu wspólnot, które będą reprezentowane w Warszawie.

To, co jest istotne, to świadomość, że ten Kościół oparty jest na świadectwie męczenników, którzy w czasach komunizmu oddali swoje życie za wiarę. Ważne też, że dziś nie ogranicza on swojej aktywności wyłącznie do wymiaru stricte kultowego, religijnego ale ma także ambicje, by być żywą cząstką społeczeństwa, w którym żyją ludzie ze swoimi codziennymi sprawami, problemami, trudnościami. Różnego typu wewnątrzkościelne ruchy i wspólnoty są tego przykładem.

W ubiegłym roku ogłoszone zostało katolicko-prawosławne przesłanie, w tym roku wspólny namysł nad praktycznym wymiarem współpracy chrześcijan z obydwu krajów, a jak wyobraża sobie Ksiądz Biskup wzajemne relacje za, powiedzmy, 20 lat?

- Następnym krokiem - nie ośmieliłbym się powiedzieć, czy będzie to za 20 lat czy może wcześniej - powinna być wymiana: doświadczeń i ludzi. Mam nadzieję, że będziemy mogli wzajemnie się odwiedzać i obserwować swoją działalność. Myślę, że nawiązane obecnie kontakty pomogą nam nie tylko przenosić dobre pomysły czy inspiracje na jeden czy drugi grunt ale że będzie też możliwa coraz bardziej systematyczna wymiana osób angażujących się w różne formy wolontariatu, duszpasterstw młodzieży itd. Bardzo bym chciał, by warszawskie spotkanie przyniosło takie właśnie, praktyczne konsekwencje.

Czyli: coraz więcej zaangażowanych polskich katolików będzie jeździć do Rosji, a prawosławni coraz liczniej będą przybywać do nas.

- Myślę, że mogłoby to mieć i takie właśnie wymiary. Pokazałoby też otwarcie Kościołów na siebie nawzajem. Oczywiście, musimy wiedzieć po co to czynimy, a robimy to także po to, by dać wspólne świadectwo o tym, że Kościoły chrześcijańskie - katolicki w Polsce i prawosławny w Rosji - pragną służyć człowiekowi w bardzo konkretnych sytuacjach i wymieniać się doświadczeniem, świadczyć wobec współczesnego świata o pięknie i wartości Ewangelii.

Czy konferencja może przyczynić się do osłabienia wzajemnych resentymentów, które, od czasu do czasu, dają o sobie znać w obydwu krajach?

- Trzeba dać znak poprzez ludzi, którzy starają się żyć Ewangelią. A to pozwala przezwyciężać resentymenty i nabrać przekonania, że na tym gruncie możemy się spotkać - niezależnie od naszej historii, zranień i uprzedzeń.

W tym sensie jest to głos profetyczny. Prorocy są wybrani spośród pewnej grupy ludzi by budować pojednanie. To nie jest masa ludzka. Ale to nie masa wskazuje kierunek ale ci, którzy pragną budować przyszłość opierając się na Ewangelii.

Także w dynamice Kościoła wszyscy, którzy angażują się w różne ruchy, wspólnoty dają pewien rys ku przyszłości. Pozostali mogą, jeśli zechcą, za nimi pójść.

Konferencja pozwoli wniknąć Polakom w tajniki rosyjskiej duszy?

- Pozwoli trochę przybliżyć nie tylko tajniki rosyjskiej duszy w ogóle, ale tej duszy, która żyje w Rosji dzisiaj - w konkretnym ciele i w obliczu konkretnych problemów, z którymi musi się zmagać. Jeśli chodzi o świadectwo wiary, zaangażowanie na rzecz człowieka czy świadectwo obecności Kościoła we współczesnym społeczeństwie, to problemy te mogą się okazać bardzo podobne do naszych.

Kiedy Ksiądz Biskup wybiera się do Rosji?

- Jeśli będę zaproszony, to chętnie pojadę. Mogę się jednak spodziewać, że takie zaproszenie nadejdzie. Bardzo chętnie przyjrzałbym się na miejscu Rosyjskiemu Kościołowi Prawosławnemu.

rozmawiał Tomasz Królak

***

Katolicko-prawosławna konferencja "Przyszłość chrześcijaństwa w Europie. Rola Kościołów i narodów Polski i Europy" odbędzie się w dniach 28 - 30 listopada w Warszawie. Wezmą w niej udział historycy, ludzie kultury, biskupi i politycy oraz przedstawiciele laikatu, zaangażowani w swoich Kościołach w działalność charytatywną, społeczną, ewangelizacyjną.

Konferencja poświęcona będzie zarówno problemom, które ciążą nad polsko-rosyjskimi relacjami jak i wspólnym działaniom, jakie chrześcijanie z Polski i Rosji powinni podjąć dla rozwiązywania problemów w ich krajach i na całym kontynencie.

W warszawskim spotkaniu weźmie udział kilkunastoosobowa delegacja Patriarchatu Moskiewskiego z metropolitą Hilarionem, odpowiadającym za zewnętrzne relacje Cerkwi. Uczestniczyć będą hierarchowie Kościoła katolickiego w Polsce z przewodniczącym Episkopatu abp Józefem Michalikiem, Metropolita Warszawski i Całej Polski Sawa - zwierzchnik prawosławia w Polsce.

Organizatorem konferencji jest organizatorem jest związana z Katolicką Agencją Informacyjną Fundacja na rzecz Wymiany Informacji Katolickiej, we współpracy z Konferencją Episkopatu Polski oraz Wydziałem Zewnętrznych Stosunków Patriarchatu Moskiewskiego.

Konferencja odbywa się pod honorowym patronatem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Bronisława Komorowskiego.

Obrady toczyć się będą na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego na Bielanach.

Szczegółowy program konferencji: www.pojednanie2013.pl

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bp Polak: Pojednanie opiera się na spotkaniu
Komentarze (1)
J
Javer
21 listopada 2013, 13:37
Wojna tez opiera się na spotkaniu.