"Być może to początek nowego sposobu odczytywania Soboru Watykańskiego II"

(fot. PAP/EPA/ANGELO CARCONI)
KAI / kk

Być może to początek nowego sposobu odczytywania Soboru Watykańskiego II - mówią koordynatorzy zakończonego w sobotę w Rzymie spotkania przedsynodalnego, z udziałem 300 młodych ludzi z całego świata i 15 tys. internautów.

Wspólne obrady, do których zaprosił młodzież sam papież Franciszek zaowocowały dwunastostronnicowym dokumentem i wielkim niedosytem, który - jak mówią sami młodzi - jest dobrym znakiem i pokazuje, jak wiele jest wciąż do powiedzenia i do zrobienia.

Inicjatorem spotkania, w którym wzięło udział ponad 300 młodych osób (wieku 16-29 lat), reprezentujących kilkadziesiąt krajów, wspólnot, ruchów, środowisk akademickich i zawodowych, był sam papież Franciszek. “Kościół pragnie słuchać waszego głosu, waszej wrażliwości, waszej wiary; a nawet waszych wątpliwości i waszej krytyki" - pisał do młodych w liście z okazji Synodu Biskupów już w ubiegłym roku i tę myśl, powtarzaną po wielokroć, przypomniał także w ostatni poniedziałek, kiedy przedpołudniem przyjechał do uczestników spotkania przedsynodalnego i spędził z nimi przedpołudnie, inaugurując ich obrady i zachęcając do odważnego i szczerego mówienia o swoich doświadczeniach, wątpliwościach i oczekiwaniach.

"Bądźcie aktywnymi uczestnikami i ważne, byście wypowiadali się otwarcie. Zapewniam was, że wasz wkład zostanie potraktowany poważnie" - mówił, a jego słowa były dla młodych tym bardziej przekonujące, że celem ich spotkania nie była jedynie “debata dla debaty", ale wspólne wypracowanie dokumentu nt. młodzieży, który wejdzie w skład instrumentum laboris do październikowych obrad Synodu Biskupów nt. “Młodzież, wiara i rozeznawanie powołania".

DEON.PL POLECA

Watykan: dokument na temat młodzieży ma pomóc w dialogu z młodymi ludźmi >>

Obrady młodych, które trwały od poniedziałku do soboty, były okazją by uczestnicy “zasmakowali" trybu pracy charakterystycznego dla prac synodalnych. Dyskusje w grupach roboczych, a następnie wspólne redakcje kolejnych wersji dokumentu finalnego z jednej strony były okazją do burzliwej wymiany zdań i doświadczeń, z drugiej pokazały, że tematu młodzieży nie da się wyczerpać w kilkudniowym spotkaniu, ani jednorodnym dokumencie.

Młodzież o Kościele: musi przyznać się do błędów i być wiarygodny >>

Dyskusja prowadzona była wokół 15. tematów zaproponowanych przez sekretariat Synodu Biskupów, dotyczących m.in. tożsamości młodych ludzi, podejmowanych przez nich wyborów, postrzegania wiary, Kościoła, przyszłości, wyzwań zawodowych, społecznych, budowania relacji, odnajdywania się w rzeczywistości cyfrowej. Ważnym elementem były głosy internautów, którzy włączali się z dyskusję za pośrednictwem dedykowanej grupy na Facebooku. Takich osób było w sumie ponad 15 tys. Zarówno wśród internautów, jak i wśród obecnych w Rzymie młodych ludzi nie brakowało przedstawicieli innych wspólnot chrześcijańskich, religii i osób niewierzących.

"Myślę, że dodałem do tej debaty ważny głos w imieniu młodych ludzi, którzy nie wiedzą w Boga. Patrzę na Kościół z zewnątrz, nie mogę mówić o głoszeniu Ewangelii, ale mogę pokazać, że my, ateiści i niewierzący też chcemy pomagać ludziom, budować jedność poprzez dialog z tymi, którzy wierzą w Boga. Cieszę się, bo odkryłem, że jako osoba niewierząca mam te same pytania i te same wątpliwości, jakie stawiają sobie moi wierzący rówieśnicy" - mówił Sandro Bucher, dziennikarz ze Szwajcarii, reprezentujący młodzież niewierzącą w Boga. Młodzi i towarzyszący im koordynatorzy, byli zgodni co do tego, że oprócz konkretnych postulatów i wniosków płynących z rozmów, ważnym przesłaniem była zgodność młodzieży, która pomimo różnych realiów codziennego życia, ma podobne potrzeby, marzenia i obawy.

"Najpotężniejszym przesłaniem, jakie wybrzmiało z tej debaty młodych ludzi jest wg mnie pragnienie współpracy i wspólnego działania w Kościele. Zaskoczyła mnie piękna współpraca wszystkich uczestników dyskusji. W tych młodych ludziach jest tyle radości i entuzjazmu, że nie możemy o tym milczeć i nie przekazać tego dalej. Od początku jest dla nas jasne, że ta wspólna praca i słuchanie siebie nawzajem nie jest tylko dla nas, ale ma wybrzmieć na zewnątrz, w całym społeczeństwie" - podsumowywała w rozmowie z KAI Briana Santiago, Amerykanka, która koordynowała internetową część debaty przedsynodalnej.

W młodzieżowym spotkaniu wzięło udział aż czworo Polaków: Karolina Błażejczyk z Krajowego Biura Organizacyjnego ŚDM, Ania Kupiszewska związana m.in. z duszpasterstwem młodzieży archidiecezji lubelskiej, s. Judyta Bajuk nazaretanka i Maciej Klimasiński, reprezentujący młodych pracowników służby zdrowia. W Rzymie chcieli podzielić się m.in. doświadczeniami przebudzenia, jakie w Polsce nastąpiło po ŚDM w Krakowie, osobistym zaangażowaniem w Kościele (w przypadku Ani i Karoliny, to m.in. działalność KSM) jak niełatwymi i pytaniami, wykraczającymi poza wąsko rozumiane duszpasterstwo młodzieży.

Młodzi w Watykanie: "papież poprosił nas, byśmy podnosili krzyk" >>

"Mam bardzo konkretne oczekiwania, być może zbyt bezpośrednie. Chciałbym usłyszeć, co Kościół ma do powiedzenia ludziom młodym, którzy mają przed sobą całe życie, ale chorują np. na śmiertelną chorobę, która całkowicie przekreśla ich plany. Czyli: moim pacjentom" - mówił Maciej Klimasiński.

Dokument, który wypracowali podczas obrad młodzi ludzie liczy 12 stron. Jak wyjaśniają młodzi autorzy, zredagowany przez nich tekst nie jest ponadczasową refleksją nt. młodzieży, próbą opisania aktualnego stanu rzeczy, dotyczącego życia młodych ludzi. “Nie stanowi on traktatu teologicznego, ani nie ma na celu stworzenia nowego nauczania Kościoła. Jest to raczej opis specyficznych realiów, postaw, przekonań i doświadczeń młodych ludzi na świecie. Przeznaczony jest on dla Ojców Synodalnych. Ma dać biskupom kompas, który wyznaczy kierunek ku jasnemu zrozumieniu młodych ludzi" - wyjaśniają młodzi we wstępie.

Podzielony na trzy części tekst najpierw opisuje rzeczywistość, w jakiej żyją dziś młodzi i czynniki kształtujące ich osobowość, następnie omawia kwestie wiary, powołania i towarzyszenia w Kościele, widziane z punktu widzenia młodego człowieka, na końcu zaś dokonuje swoistego przeglądu narzędzi i inicjatyw Kościoła, które mogą pomóc młodym ludziom stawać się świadomymi, zaangażowanymi i odpowiedzialnymi chrześcijanami. Wszystko opisane prostym i szczerym językiem młodych.

Jednym z najbardziej wyrazistych postulatów jest potrzeba Kościoła, który w szczery i autentyczny sposób jest blisko młodych ludzi. "Dzisiejsi młodzi ludzie tęsknią za autentycznym Kościołem. Chcemy powiedzieć, zwłaszcza hierarchom, że powinni tworzyć oni transparentną, otwartą, szczerą, gościnną, komunikatywną, dostępną, radosną i interaktywną wspólnotę" - wymieniają. Wyjaśniają, że nie chcą Kościoła idealnego, ale takiego, który uznaje swoją podatność na zranienia i w pewien sposób utożsamia się ze zranieniami swoich członków. Oczekują też Kościoła konsekwentnego w potępianiu zła, przejawiającego się np. w nadużyciach seksualnych i złym zarządzaniem dobrami materialnymi, a zarazem współczującego pokrzywdzonym, cierpiącym i prześladowanym z różnych powodów. Kościoła, który głosi radość Ewangelii nieustannie i przy użyciu różnych, także nowoczesnych środków.

Kończy się spotkanie przedsynodalne: jakiego Kościoła chcą młodzi? >>

Nowym technologiom młodzi poświęcają relatywnie dużo miejsca w opublikowanym tekście. Nie tylko tłumaczą jak z ich perspektywy wyglądają szanse i zagrożenia związane z tzw. wirtualną rzeczywistością, ale wprost proszą Kościół, by pomyślał nad wydaniem dokumentu nt. wykorzystania najnowszych technologii w służbie ewangelizacji.

Dużo miejsca poświęcają też trosce o swoich rówieśników, którzy z różnych przyczyn są daleko od Kościoła. Przedstawiają ich sposób myślenia, trudności i wątpliwości, które oddalają ich od wiary, proponują konkretne obszary i zagadnienia, w których z ich perspektywy potrzebny jest jasny głos Kościoła.

"Bardzo mnie poruszyło ich poczucie odpowiedzialności za młodych ludzi, którzy są poza Kościołem, którzy Pana Boga nie spotkali, albo są na niego obojętni, zamknięci, którzy są pogubieni w swoim życiu i którzy z poczucia bezsensu wpadają np. w uzależnienia. Naprawdę, poruszyło mnie to, że nie tylko papieżowi zależy, ale że również nam zależy na naszych rówieśnikach" - mówiła jeszcze w czasie trwania obrad Ania Kupiszewska, a jej obserwacje znalazły swoje odzwierciedlenie w treści dokumentu.

Kopię tekstu młodzi wręczyli w Niedzielę Palmową papieżowi Franciszkowi. Stanie się ona częścią instrumentum laboris do październikowych obrad Synodu Biskupów. Przede wszystkim jednak, jak podkreślają młodzi, ma to być punkt wyjścia do dalszych rozmów z młodzieżą, a nie substytut tego dialogu. I zarazem przegląd tych zagadnień, o których chcieliby szczerze i konstruktywnie rozmawiać w Kościele.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Być może to początek nowego sposobu odczytywania Soboru Watykańskiego II"
Komentarze (1)
26 marca 2018, 13:33
Brakuje jeszcze żeby Kościół wycierał młodym noski i podcierał pupy. A GDZIE KRZYŻ?! GDZIE ODPOWIEDZIALNOŚC ZA INTEGRALNY PRZEKAZ WIARY, GDZIE RADYKALIZM MORALNY...?