Chiny: kolejny biskup bez zgody Watykanu
W Chinach następuje fala nielegalnych święceń biskupich bez mandatu papieskiego. Kolejny taki przypadek miał miejsce po raz trzeci od listopada ub. roku, kiedy to 14 lipca sakry biskupiej udzielono ks. Josephowi Huanga Bingzhanga.
Uroczystości w katedrze w Shantou przewodniczył bp Fang Xinyao di Linyi, stojący na czele związanego z władzą Stowarzyszenia Patriotycznego Katolików. Wzięło w nich udział ośmiu biskupów, którzy otrzymali sakrę za zgodą papieża, zmuszonych do tego przez policję. Jest to pierwszy taki przypadek od 4 lipca, kiedy to Stolica Apostolska ogłosiła nałożenie kary ekskomuniki zarówno na duchownego, który nielegalnie przyjął sakrę jak i konsekrujących go biskupów.
Komentując kolejne święcenia biskupie w ChRL bez zgody papieża, rzecznik Stolicy Apostolskiej, ks. Federico Lombardi stwierdził, że Stolica Apostolska postrzega je z bólem i niepokojem. Podkreślił, że są one nową raną zadaną Kościołowi katolickiemu w Chinach.
Na krótko przed 14 lipca Kongregacja ds. Ewangelizacji Narodów odpowiedzialna m.in. za Kościół w Chinach przypomniała, że ekskomunika pociąga za sobą wykluczenie danej osoby z uczestnictwa w czynnym życiu wspólnoty katolickiej i nie może ona sprawować Mszy św., udzielać i przyjmować sakramentów czy zajmować jakiegokolwiek stanowiska kościelnego. Duchowny, który nielegalnie przyjął sakrę nie ma prawa zarządzania diecezją. W konsekwencji kapłani i wierni nie tylko powinni unikać przyjmowania od niego sakramentów (poza poważnymi powodami, np. sytuacją zagrożenia życia), ale też czynić wszystko co w ich mocy, aby nie sprawował on jakiejkolwiek liturgii czy uroczystości kościelnej. Winni także przerwać liturgię lub uroczystość, w przypadku gdyby nie przestrzegał on zakazu.
Sekretarz tej dykasterii, pochodzący z Hong Kongu abp Savio Hon Tai Fai nie krył zdumienia, że pomimo wielu inicjatyw podejmowanych przez Stolicę Apostolską na rzecz bliższych relacji, reżim w Pekinie cofa się do sytuacji, jaka miała miejsce w latach pięćdziesiątych ub. wieku. Dążenia władz do ścisłej kontroli nad Kościołem arcybiskup wiąże ze zbliżającymi się zmianami personalnymi w chińskimi kierownictwie. Za 18 miesięcy dojdzie do wyboru nowego szefa państwa i partii komunistycznej. Obecny okres jest swego rodzaju kampanią wyborczą a poszczególni kandydaci prześcigają się w zajmowaniu coraz bardziej nieprzejednanego stanowiska.
Związana z Kongregacją ds. Ewangelizacji Narodów misyjna agencja "Fides" uruchomiła internetowy blog dla chińskich katolików, zatytułowany: "Being catholics in China". Blog pod adresem catholicsinchina.blogspot.com ma stanowić dla chińskich katolików płaszczyznę informacji. Blog ma być narzędziem komunikacji oraz jedności Kościoła w Chinach z poszczególnymi Kościołami partykularnymi oraz z Kościołem Powszechnym. Pierwszym zamieszczonym na nim artykułem jest prezentacja stanowiska Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów w sprawie nielegalnego wyświęcenia na biskupa 29 czerwca br. ks. Paula Lei Shiyina w Leshan. Blog prowadzony jest po angielsku i chińsku.
Włoski watykanista, Gianni Valente stwierdził, że ignorowanie przez Pekin protestów Stolicy Apostolskiej i kontynuowanie praktyki święcenia biskupów bez jej zgody, grozi powstaniem w Chinach Kościoła schizmatyckiego, nie uznającego zwierzchności papieża. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że niebawem mają się odbyć kolejne święcenia w Harbinie, gdzie kandydatem jest 47-letni ks. Joseph Yue Fu Sheng, który nie otrzyma zgody papieża.
Falę święceń bez mandatu papieskiego, watykanista przyrównuje do "tsunami polityczno-kościelnego, o niszczących konsekwencjach". Przypomina, że z powodu rywalizacji o sukcesję, w chińskim kierownictwie nikt nie chce podjąć się odpowiedzialności za dialog ze Stolicą Apostolską.
W tej sytuacji aparat średniego szczebla powraca do dawnych schematów. Władze "Kościoła patriotycznego" nie kryją, że ich zamiarem jest obsadzenie 40 stolic biskupich pozostających bez pasterza. Konsekwencją będzie wzrost liczby biskupów uznawanych przez reżim komunistyczny, ale pozostających w karach kościelnych. Obecnie liczba biskupów nielegalnych, w tym tych, wobec których Stolica Apostolska publicznie ogłosiła karę ekskomuniki, gwałtowanie wzrosła i niebawem może ich być ponad piętnastu. Może też wzrosnąć liczba biskupów, którzy będą musieli się wytłumaczyć wobec Stolicy Apostolskiej z udziału jako konsekrujący w nielegalnych święceniach. W tej sytuacji łatwo może dojść do schizmy - zauważa włoski watykanista.
Natomiast dyrektor agencji Asianews, ks. Bernardo Cervellera zaznacza, że większość biskupów, którzy wzięli udział w nielegalnej sakrze została do tego zmuszona. Taki przypadek nie zaciąga ekskomuniki. Biskupi, którzy nie poddali się presji władz zostaną jego zdaniem zapewne odizolowani i poddani sesjom "reedukacji".
Kapłan ubolewa, że liczni politycy "demokratycznego Zachodu" przybywając do Pekinu wychwalają chińskie przemiany gospodarcze, przemilczając prześladowanie chrześcijan. Ostrzega, że pogwałcenie wolności religijnej wcześniej czy później przerodzić się musi w naruszanie wszelkiej wolności, w tym gospodarczej. Wykazuje, że w Chinach narasta napięcie społeczne, a przywódcy muszą się coraz bardziej liczyć z wybuchem protestów społecznych. Obecnie każdego roku dochodzi tam do 180 tys. buntów. "Są one jedynie kroplą w oceanie tego, co może się wydarzyć jeśli Chiny i świat będą nadal zgodnie współpracować, tłumiąc prawa ludzkie i religijne narodu chińskiego" - przestrzega ks. Cervellera.
Skomentuj artykuł