Chrześcijanie apelują do biskupów Węgier ws. działań rządu
"Skończmy przyzwalać na okrucieństwo" - świeccy chrześcijanie na Węgrzech proszą przywódców Kościołów, by przerwali swoje milczenie ws. radykalnych działań rządu - "nasze Kościoły stają się współwinne naruszeniom praw człowieka".
Czołowi członkowie węgierskich kościołów katolickich, reformacyjnych i luterańskich zaapelowali do przywódców swoich Kościołów, by "przestali przymykać oko" na ciężki los uchodźców. Kościoły zostały już ostro skrytykowane za milczenie i brak reakcji wobec ostatnich działań rządu Viktora Orbana.
"Wzywamy biskupów do służenia swoim braciom i siostrom, nie państwu. Wzywamy, by reprezentowali naukę Chrystusa" - czytamy w liście. - "Ze względu na ich milczenie, nasze Kościoły stają się współwinne naruszeniom praw człowieka oraz przemocy. Wyrażamy swoją nadzieję, że nasi przywódcy sprawią, że Kościół zacznie działać dla pokoju i pojednania".
>> Błaszczak o obozach kontenerowych dla uchodźców
Pismo zostało podpisane przez ponad 400 świeckich chrześcijan, którzy wyrażają sprzeciw prawu obowiązującemu od 28 marca, mającemu na celu gromadzenie uchodźców w strefie przejściowej na serbskiej granicy, dopóki ich prośby o schronienie nie zostaną przetworzone. Okazuje się, że nawet ci, którzy zgłosili legalne prośby o schronienie, będą według prawa "potencjalnymi terrorystami muzułmańskimi", mimo że nie mają nic wspólnego z przemocą radykalnych organizacji.
"Powinniśmy bronić naszych ojczystych wartości. W miejsce strachu i nienawiści do cudzoziemców, podsycanych przez media, powinniśmy popierać społeczną solidarność" - czytamy w oświadczeniu - "Niektórzy twierdzą, że kościoły są chronione przez ich milczenie. Ale my przymykamy oko na okrucieństwo. Zamiast wierzyć w miłosierdzie, pozwalamy rządzić się lękom".
W swoim liście autorzy piszą, że nowe prawo powoduje narastanie nastrojów ksenofobicznych na terenie Węgier. Wskazują także, że władze kościelne powinny publicznie bronić praw uchodźców.
Skomentuj artykuł