"Chrześcijaninem nie jest się tylko z nazwy"

(fot. youtube.com)
KAI / psd

O tym, czy ktoś jest autentycznym chrześcijaninem, świadczy prawda jego życia, autentyzm wiary, świadectwa dawane w różnych sytuacjach - podkreślił abp Sławoj Leszek Głódź podczas Mszy św. transmitowanej przez TVP Polonia z parafii pw. Matki Bożej Różańcowej w Luzinie koło Wejherowa.

Metropolita gdański zaznaczył na wstępie homilii, że wspólnota parafialna kaszubskiego Luzina jest "solą dla ziemi i światłem dla świata". I tak jak sól nadaje smak potrawom, tak "my, chrześcijanie, mamy nadawać smak ludzkiemu życiu, ukazywać jego sens, piękno, wartość, celowość".

- Wiemy też, że sól ma właściwości konserwujące. To my, uczniowie Chrystusa, mamy zapobiegać zepsuciu, krzywdzeniu, spychaniu na margines, tego co trwałe, sprawdzone, towarzyszące drodze polskich pokoleń. Zagrożeniom chrześcijańskiej wiary w wymiarze rodzinnym, społecznym, narodowym. Także chrześcijańskiej kultury, tradycji, narodowej tożsamości - wskazał hierarcha.

Dalej nauczał, że chrześcijanie powinny być także światłem, które inni dostrzegają i z którym się identyfikują. - Doceniają, szanują, bywa, potrafią się nim zauroczyć, wejść w jego krąg - dołączyć do wspólnoty wiary, dać się temu światło prowadzić - tłumaczył abp Głódź.

"Bo przecież chrześcijaninem nie jest się tylko z nazwy, z zapisu, który kiedyś obowiązywał w rubryce dotyczącej danych osobistych obywatela. O tym, czy ktoś jest autentycznym chrześcijaninem, świadczy prawda jego życia, autentyzm wiary, świadectwa dawane w różnych sytuacjach o wyborze drogi życia - z Chrystusem" - podkreślił metropolita gdański.

Przypomniał o minionych czasach w dziejach chrześcijaństwa, kiedy państwami rządzili chrześcijańscy monarchowie, a życie wspólnot regulowały zasady chrześcijańskiej etyki i moralności. - O wartości religijne wsparte było szkolnictwo. Czerpała z nich kultura, sztuka, obyczaj. Krzyż Chrystusowy był mocno osadzony w gruncie Europy - przypomniał kaznodzieja.

"Dziś to obraz przeszłości - stwierdził abp Głódź. - Wiemy dobrze, jak bardzo społeczeństwa Europy, szczególnie zachodniej, odwracają się od chrześcijańskich źródeł. Ustawodawstwem ograniczają społeczne oddziaływanie chrześcijańskich zasad. Zakładają kagańce, mnożą ograniczenie w imię tego, co określa się mianem poprawności politycznej. Niekiedy przekraczające granice absurdu, jak zakaz ustawiania choinek Bożonarodzeniowych w przestrzeni publicznej: na placach, przed kościołami. Bo ponoć mogą zranić wrażliwość innych - ateuszy i niechrześcijan" - ubolewał hierarcha.

Jak wskazał, jest to zewnętrzny wyraz duchowego spustoszenia, oddziaływania różnych antychrześcijańskich tendencji, które znajdują zwolenników, wyznawców, propagatorów. - Mają różne przebrania, nazwy, programy, szeroko: liberalizm, indywidualizm, relatywizm, konsumpcjonizm. Łączy ich wspólny mianownik: niechęć, często wrogość do chrześcijaństwa. Ujawniana niekiedy podstępnie, częściej hałaśliwie i ostentacyjnie - mówił kaznodzieja.

Niechęć i wrogość okazywana chrześcijańskiej etyce - wskazał abp Głódź - "także w naszej ojczyźnie znajdują zwolenników, popleczników, agitatorów, niekiedy pozbawionych zasad polityków".

Jednak dla nas, chrześcijan, zjawiska takie winny być pobudką do wzmożenia duchowego wysiłku, do jednoznaczności - wskazał hierarcha. - Do tego, abyśmy jeszcze bardziej, jeszcze wrażliwiej pamiętali o tym, że z Chrystusowego wskazania jesteśmy solą dla ziemi i światłem świata - powiedział abp Sławoj Leszek Głódź.

Po Mszy św. metropolita gdański dokonał uroczystego poświecenia nowych dzwonów dla kościoła pw. Matki Bożej Różańcowej w Luzinie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Chrześcijaninem nie jest się tylko z nazwy"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.