Co czeka Kościół w Niemczech? Relacja z dyskusji "Drogi Synodalnej”

fot. Paul Kapischka / Unsplash
KAI / pk

Debaty na temat przyszłości Kościoła katolickiego w Niemczech zdominowały konferencję online tzw. "Drogi Synodalnej" w dniach 4 i 5 lutego. Jednym z ważnych tematów spotkania z udziałem 229 delegatów była kwestia postępowania wobec przypadków wykorzystywania seksualnego nieletnich przez duchownych - poinformowała niemiecka agencja katolicka KNA.

W ramach inicjatywy podjętej przed rokiem przez biskupów katolickich i Komitet Centralny Katolików Niemieckich (ZdK) po raz pierwszy zabrali głos sami zainteresowani i opisali swoje doświadczenia. Zapowiedzieli, że nadal będą z uwagą śledzić kontynuację prac "Drogi Synodalnej".

Podczas konferencji skrytykowano kardynała Rainera Marię Woelkiego. Prezydium "Drogi Synodalnej" zarzuciło mu, że jego sposób działania w sprawie wykorzystywania seksualnego w archidiecezji Kolonii zniszczył zaufanie i poddał w wątpliwość "wolę władz kościelnych do bezwarunkowego wyjaśnienia" istniejących problemów. W skład tego gremium wchodzą m.in. przewodniczący Niemieckiej Konferencji Biskupów, bp Georg Bätzing oraz przewodniczący ZdK Thomas Sternberg. Kard. Woelki w swoim wystąpieniu przyznał się do błędów i jednocześnie podkreślił chęć ich wyjaśnienia.

DEON.PL POLECA

Podstawę prac forów dyskusyjnych "Drogi Synodalne" stanowią cztery dokumenty robocze dotyczące moralności seksualnej, formy życia kapłańskiego, władzy i jej podziału oraz roli kobiet w posłudze i urzędach Kościoła. Z wypowiedzi na temat prac w forach dyskusyjnych wynikało, że mimo kontrowersyjnych stanowisk początkowych znaleziono podstawy do dalszych debat. Jednocześnie wielu uczestników krytykowało zbyt podniosły język teologiczny w projektach i dokumentach, ostrzegając przed pomijaniem związku z dyskusjami i wydarzeniami społecznymi.

Wiodący dokument dla forum poświęconego władzy i jej podziału, zawierający propozycje konkretnych działań przedstawili biskup Franz-Josef Overbeck z Essen i wiceprzewodnicząca ZdK, Claudia Lücking Michel. Biskup Münster, Felix Genn oraz Stephan Buttgereit, sekretarz generalny SKM - organizacji katolickich służb socjalnych - przedstawili opracowanie dotyczące form życia kapłańskiego. Natomiast biskup Akwizgranu, Helmut Dieser i rzeczniczka ZdK ds. rodziny Birgit Mock relacjonowali stan prac forum poświęconego moralności seksualnej. Jak zauważa KNA, prace tego forum są szczególnie trudne, gdyż zderzają się tam skrajnie przeciwne stanowiska. Główny spór dotyczy osób żyjących w relacjach homoseksualnych.

Napięcie między tym, co jest dziś prawnie możliwe, a życzeniami wielu uczestników było wyczuwalne w temacie roli kobiet, który poprowadzili biskup Osnabrück Franz-Josef Bode i teolożka z Münster Dorothea Sattler. W tym forum istnieje duża presja na zmiany, ponieważ wielu uczestników oczekuje na przykład, że kobiety zostaną dopuszczone do wszystkich urzędów i posług w Kościele, co w przypadku diakonatu i kapłaństwa nie jest możliwe.

W pierwszych reakcjach uczestnicy i obserwatorzy konferencji podkreślali przede wszystkim debaty wokół nadużyć na tle seksualnym. Pojawiły się krytyczne głosy, że zbyt późno zaproszono ofiary. Podobnego zdania jest kontestująca nauczanie Magisterium organizacja "My jesteśmy Kościołem".

"Jestem przekonany, że uda nam się wypracować dobre stanowiska dla Kościoła katolickiego w Niemczech" - powiedział podczas debaty forum na temat moralności seksualnej ks. Hans Langendörfer SJ, wieloletni sekretarz Niemieckiej Konferencji Biskupów i współinicjator tego forum. "Ale czarno widzę efekt zewnętrzny, gdyż społeczeństwo nie jest zainteresowane kościelnymi normami dotyczącymi seksualności. Nie mają one prawie żadnego znaczenia poza przestrzenią Kościoła" - skonstatował niemiecki jezuita.

Biskup Ratyzbony, Rudolf Voderholzer, powiedział, że jego zdaniem błędem jest łączenie rozliczania kwestii nadużyć seksualnych osób duchownych z żądaniem reorganizacji Kościoła katolickiego. Ani struktury demokratyczne, ani synodalne, jak w Kościele protestanckim, nie przyczyniły się w takim stopniu do rozrachunku z nadużyciami, jak Kościół katolicki, kierowany "przez starych siwych mężczyzn". Nikt także wcześniej "nie formułował tak ambitnych celów" w rozliczaniu nadużyć i nie osiągnął już tak znaczących rezultatów. We wcześniejszym liście zarzucił on, iż procedury "Drogi Synodalnej" naznaczone są "despotyzmem autorytarnym".

Stanowisko bp. Voderholzera spotkało się ze sprzeciwem innych uczestników. Dziekan miasta Stuttgart, ks. Christian Hermes, odparł, że gdyby nie naciski ludzi Kościoła i demokratycznej opinii publicznej, sprawy dotyczące nadużyć "toczyłyby się tak jak do tej pory". Nie pomoże też wskazywanie palcem na osoby trzecie.

Swoje oceny odnośnie dotychczasowego przebiegu "Drogi Synodalnej" przedstawiło także trzech obserwatorów międzynarodowych. Belgijka Josian Caproens z Rady Świeckich Katolików diecezji flamandzkich wyraziła uznanie dla otwartej debaty i "niemieckiej skrupulatności" w metodologicznym przygotowaniu i prowadzeniu "Drogi Synodalnej". Jej zdaniem ten proces powinien przynieść więcej, niż tylko niewiążące rady.

Zdaniem Caproens, fakt, że Niemczech powrócono do długo tłumionej debaty na temat reform, jest ważny. W ten sposób Kościół w Niemczech może wejść w XXI wiek z nową energią. Jak powiedziała, ta droga jest wyboista i kręta, ale trzeba nią podążać, gdyż "Droga Synodalna jest de facto służbą całemu Kościołowi powszechnemu".

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Skandynawii, bp Czesław Kozon z Kopenhagi powiedział, że presja na reformy w krajach skandynawskich jest mniejsza. Wynika to z jednej strony z bardziej swobodnej postawy zasadniczej ludzi na północy Europy, a z drugiej - z faktu, że katolicy znajdują się w sytuacji mniejszościowej.

Interakcję między księżmi i świeckimi biskup Kopenhagi opisał jako w dużej mierze konsensualną. Nie ma "radykalnych żądań", a ujawnione dotychczas przypadki nadużyć nie doprowadziły do poważnych debat strukturalnych. Pojawiły się jednak pytania dotyczące funkcjonowania Kościoła w przyszłości . Równocześnie jednak brakuje propozycji, w jaki sposób Kościół mógłby zaznaczyć swoją obecność w społeczeństwie obywatelskim.

Greckoprawosławny archiprezbiter Radu Constantin Miron z Konferencji Biskupów Prawosławnych w Niemczech pochwalił różnorodność ekumenicznych obserwatorów Drogi Synodalnej: "To pokazuje, że czas izolacji wyznaniowej dobiegł końca. Nie możemy już «dusić się we własnym sosie», zawsze trzeba mieć na uwadze szerszy obraz sytuacji".

Już na wstępie obrad przewodniczący Komitetu Katolików Niemieckich Thomas Sternberg poinformował, że także planowane na wrzesień zgromadzenie plenarne Drogi Synodalnej może się także odbyć online, o ile utrzyma się pandemia koronawirusa. Zaznaczył, że wtedy zapadną też konkretne postanowienia. Obecne spotkanie służyło wymianie opinii na temat dotychczasowej pracy forów "Drogi Synodalnej".

Źródło: KAI / pk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Co czeka Kościół w Niemczech? Relacja z dyskusji "Drogi Synodalnej”
Komentarze (1)
JW
~Jakub Wilkiewicz
6 lutego 2021, 21:11
Dopuszczenie kapłaństwa kobiet i błogosławienia związków homoseksualnych oznaczałoby pewną schizmę i de facto rozpad Kościoła katolickiego. Czy warto podejmować takie ryzyko? Kościół anglikański przerabiał coś takiego ostatnio. Po wprowadzeniu różnego rodzaju "reform". Część wiernych odpłynęła do Kościoła katolickiego, przeszło połowa zrzeszyła się w tak zwanej Wspólnocie Anglikanów wyznających odrzucających zmiany. Ta część, w której dopuszczono kapłaństwo kobiet, związki homoseksulane jeszcze bardziej się laicyzuje i wymiera.