Co duchowni mogą powiedzieć mediom?

(fot. DK / DEON.pl)
KAI / drr

Niepotwierdzone informacje nt. zakazu wypowiadania się w mediach dla ks. Krzysztofa Mądla SJ - które po wczorajszym ukazaniu się komunikatu Kurii krakowskich jezuitów okazały się nieprawdziwe - wywołały debatę medialną nt. obecności duchownych w przestrzeni medialnej i nakładanych na nich zakazach. By przypomnieć zasady występowania duchownych, publikujemy sporządzoną dla KAI analizę kanonisty, ks. dr hab. Piotra Majera z Instytutu Prawa Kanonicznego UPJPII w Krakowie.

Przypomnijmy, że wg Komunikatu socjusza Towarzystwa Jezusowego Prowincji Polski Południowej, o. Jakuba Kołacza SJ, "Prowincjał - aż do wyjaśnienia całej sprawy (czyli sytuacji, jaka zaszła we wspólnocie w Nowym Sączu oraz o roli, jaką w tej sprawie odegrał o. Mądel) - zakazał o. Mądlowi odprawiania Mszy w kościele (w Nowym Sączu) oraz spowiadania. (...) Wbrew doniesieniom medialnym, jest to jedyna - jak do tej pory - sankcja dyscyplinarna nałożona na o. Mądla."

"Sposób, w jaki ludzie korzystają ze środków społecznego przekazu, może być źródłem wielkiego dobra i wielkiego zła". To pierwsze zdanie dokumentu Papieskiej Rady ds. Środków Społecznego Przekazu "Etyka w środkach społecznego przekazu" z 4 czerwca 2000 r. odnosi się zarówno do twórców, jak i odbiorców treści prezentowanych w mediach, w szczególny zaś sposób do osób duchownych. Ich występowanie w środkach przekazu - nawet czysto incydentalne i niekoniecznie związane wyłącznie z zamiarem głoszenia nauki chrześcijańskiej - wprawdzie zawsze stanowi cenną okazję do przekazywania ewangelicznego orędzia i może przynieść obfite owoce dla zbawienia dusz, ale może również stać się przyczyną zgorszenia, czyli - jak przypomina się w art. 2284 Katechizmu Kościoła Katolickiego - "prowadzić drugiego człowieka do popełnienia zła", stając się powodem upadku jego wiary i moralności. Duchowni bowiem, z uwagi na przyjęte święcenia i związany z tym ich status w Kościele i społeczeństwie, w praktyce nigdy nie wypowiadają się w mediach wyłącznie jako osoby prywatne, czy to gdy zabierają głos w sprawach wiary, czy w innych kwestiach: zawsze są postrzegani jako ludzie Kościoła i zawsze winni być głosicielami Chrystusowej Ewangelii.

Świadomi wspomnianych korzyści, ale i zagrożeń, biskupi polscy na mocy delegacji ustawowej zawartej w kan. 772 § 2, 804 § 1 i 831 § 2 Kodeksu Prawa Kanonicznego podczas 328. zebrania plenarnego Konferencji Episkopatu Polski, które odbyło się w Licheniu w dniach 11-12 czerwca 2004 r., uchwalili "Normy dotyczące występowania duchownych i osób zakonnych oraz przekazywania nauki chrześcijańskiej w audycjach radiowych i telewizyjnych". Normy te zostały zatwierdzone dekretem Stolicy Apostolskiej z 7 stycznia 2005 r.

Już tytuł wspomnianego dokumentu wskazuje, iż zawarte w nim przepisy dotyczą występowania duchownych i zakonników w radiu i telewizji w ogóle, nie zaś tylko wówczas, gdy przekazują naukę chrześcijańską. Normy sformułowano wprawdzie bezpośrednio w odniesieniu do mediów audiowizualnych, lecz trudno odmówić słuszności ich stosowania także w kwestii wypowiedzi w Internecie. Natomiast gdy chodzi o publikacje drukiem, stosowne regulacje znaleźć można w innych dokumentach, jak np. w wydanej przez Kongregację Doktryny Wiary 30 marca 1992 r. "Instrukcji o pewnych aspektach używania społecznych środków przekazu dla szerzenia nauki o wierze" i przepisach Kodeksu Prawa Kanonicznego, spośród których warto przypomnieć obowiązujący duchownych i zakonników zakaz publikowania w dziennikach lub czasopismach otwarcie atakujących religię lub dobre obyczaje (kan. 831 § 1). Oczywiście obowiązują również wszystkie inne normy zawarte w aktach prawnych dotyczących postawy duchownych, niezależnie od tego, czy występują w mediach, a więc obowiązek szacunku i posłuszeństwa względem własnego ordynariusza (kan. 273), nakaz unikania wszystkiego, co jest obce stanowi duchownemu (kan. 285 § 2) czy pozytywny obowiązek przepajania rzeczywistości doczesnej duchem chrześcijańskim i posługiwania się mediami dla głoszenia zbawczej prawdy Chrystusa (kan. 822 § 1-3).

Gdy chodzi o media elektroniczne, Normy wydane przez KEP przypominają, iż od duchownych i członków instytutów zakonnych wypowiadających się w mediach wymaga się wierności nauce Ewangelii, rzetelnej wiedzy, roztropności i odpowiedzialności za wypowiedziane słowo. Winni oni cechować się troską o umiłowanie prawdy i owocny przekaz ewangelicznego orędzia. Jeśli nie są w danej dziedzinie wystarczająco kompetentni, powinni zrezygnować z występowania w mediach, zwłaszcza w kwestiach trudnych i kontrowersyjnych. Gdy wypowiadają się w sprawach nauki katolickiej lub obyczajów, są powołani do głoszenia nauki Chrystusa, a nie własnych opinii. Dlatego zobowiązani są do wiernego przekazu katolickiej nauki, zgodnie z doktryną głoszoną przez Urząd Nauczycielski Kościoła. Powinni również respektować zdanie Konferencji Episkopatu w kwestiach, które były przedmiotem jej oficjalnego stanowiska. W programach telewizyjnych księża i osoby zakonne winni występować w stroju duchownym. Na podjęcie przez nich stałej współpracy z rozgłośnią radiową lub stacją telewizyjną wymagana jest zgoda własnego ordynariusza.

Normy KEP przewidują także możliwość reagowania przez ordynariuszy na niestosowanie się duchownych i zakonników do wydanych przepisów. Ordynariusz (dla księży diecezjalnych jest nim biskup diecezji lub wikariusz generalny, dla zakonników prowincjał) może zastosować upomnienie, zobowiązać do zamieszczenia sprostowania lub odwołania błędnej czy krzywdzącej wypowiedzi, albo wydać duchownemu zakaz wypowiadania się w mediach. Żaden z tych środków nie jest we właściwym znaczeniu karą, rozumianą jako represja za popełnione przestępstwo, ale raczej stanowi środek zapobiegawczy leżący w gestii ordynariusza, na którym spoczywa odpowiedzialność za poprawny przekaz ewangelicznego przesłania w mediach, a w szczególności obowiązek i prawo do interweniowania w obliczu niebezpieczeństwa zagrażającego wspólnocie eklezjalnej. Przełożony może wreszcie uciec się do zastosowania typowych kanonicznych sankcji karnych, jeśli w inny sposób nie może zaradzić złu, naprawić zgorszenia i utrzymać dyscypliny kościelnej.

Święcenia kapłańskie czy śluby zakonne nie pozbawiają prawa do wolności wypowiedzi. Jednak każdy członek Kościoła, zwłaszcza zaś osoba duchowna, musi pamiętać, że jeśli wygłasza poglądy niezgodne z wiarą nauczaną przez Kościół czy w inny sposób wprowadza podziały w kościelnej wspólnocie, sprzeniewierza się swemu powołaniu dawania świadectwa i szerzenia przesłania Ewangelii.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Co duchowni mogą powiedzieć mediom?
Komentarze (8)
M
mim
21 sierpnia 2013, 18:18
 ...Czy prawicowe media kiedykolwiek udostępniły swoją przestrzeń czy to w studiu, czy na stronach internetowych takim księżom jak ks. Boniecki, Lemański, czy Mądel? Jakoś nie zauważyłem... Natomiast tak znienawidzone media jak TVN czy Radio Zet różnych księży zapraszają - nawet ubóstwianego w prawicowym środowisku ksiedza Oko. Ks. Lemański natomiast z tego co wiem 3 razy zapraszał prawicowca Tomasza Terlikowskiego do siebie, w celu udzielenia wywiadu dla Frondy ale prawicowy teolog Terlikowski z zaproszenia nie skorzystał. ... To proste. Faryzeusze i uczeni w Piśmie nie mieszają się z głupim ludem, celnikami i grzesznikami, bo uważają sie za sprawiedliwych i nieskazitelnych. To główny grzech mediów prawicowych
C
czytelnik
21 sierpnia 2013, 18:00
@ksiądz Prawicowe media chciałyby wszystkim kneblować usta, ... no tak, lewicowe oczywiście nikogo kneblować by nie chciały. Lewica zresztą nigdy nikogo nie kneblowała i słynie z tego, że po przejęciu pełni władzy gwarantuje ludowi najwyższy stopień wolności słowa czego nazizm i komunizm najlepszym przykładem. @ misio ...Czy prawicowe media kiedykolwiek udostępniły swoją przestrzeń czy to w studiu, czy na stronach internetowych takim księżom jak ks. Boniecki, Lemański, czy Mądel? Jakoś nie zauważyłem... Natomiast tak znienawidzone media jak TVN czy Radio Zet różnych księży zapraszają - nawet ubóstwianego w prawicowym środowisku ksiedza Oko.  Ks. Lemański natomiast z tego co wiem 3 razy zapraszał prawicowca Tomasza Terlikowskiego do siebie, w celu udzielenia wywiadu dla Frondy ale prawicowy teolog Terlikowski z zaproszenia nie skorzystał.
21 sierpnia 2013, 17:59
Kneblowanie  to sposób na krótką metę, który nigdy w historii nie przyniósł długofalowego sukcesu Ps. Całe szczęście że Franciszek nie ma przełożonych w osobach naszych hierarchów:)
C
czytelnik
21 sierpnia 2013, 17:52
Gdy wypowiadają się w sprawach nauki katolickiej lub obyczajów, są powołani do głoszenia nauki Chrystusa, a nie własnych opinii. Dlatego zobowiązani są do wiernego przekazu katolickiej nauki, zgodnie z doktryną głoszoną przez Urząd Nauczycielski Kościoła. Powinni również respektować zdanie Konferencji Episkopatu w kwestiach, które były przedmiotem jej oficjalnego stanowiska. W programach telewizyjnych księża i osoby zakonne winni występować w stroju duchownym. Byłoby dobrze, gdyby ks. Lemański, o. Mądel i wielu innych stosowało się do tych instrukcji. O ks. Rydzyku, ks. Oko, ks. Jacyniaku jakoś pan sprytnie zapomniał. W takim razie ja Panu po dobroci przypomnę.  Pozdrawiam! ...
jazmig jazmig
21 sierpnia 2013, 16:55
Gdy wypowiadają się w sprawach nauki katolickiej lub obyczajów, są powołani do głoszenia nauki Chrystusa, a nie własnych opinii. Dlatego zobowiązani są do wiernego przekazu katolickiej nauki, zgodnie z doktryną głoszoną przez Urząd Nauczycielski Kościoła. Powinni również respektować zdanie Konferencji Episkopatu w kwestiach, które były przedmiotem jej oficjalnego stanowiska. W programach telewizyjnych księża i osoby zakonne winni występować w stroju duchownym. Byłoby dobrze, gdyby ks. Lemański, o. Mądel i wielu innych stosowało się do tych instrukcji.
C
cogito
21 sierpnia 2013, 16:06
@misio "Ludzie dzielą się na egoistów i na tych, którzy swój egoizm nazywają filantropią." Bardzo mi się to podoba i mówi wiele o naszej kondycji po grzechu pierworodnym :) Zgodzimy się, że lewica kompromituje się, bo jej wiedza nt. Kościoła jest bardzo powierzchowne i nie trzeba wiele, by się nie dać jej omamić. Problemy zaczynają się, gdy walczymy "o jedynie słuszną sprawę". A coś takiego nie istnieje - wie to każdy, kto studiował filozofię czy socjologię. Nie ma jednej słusznej doktryny, systemu czy religii (sic!). [ks. Tomas Halik] Jezus jest Prawdą, ale ile mamy z nią problemu, ludzie kościoła i (już) nie kościoła. Chesterton rzecze - heretyk to człowiek, którego błąd zrodził się z żarliwej troski o ortodoksę. Granice są bardzo cienkie. Gdy mówimy lewica – włącza się nam na dzień dobry czerwone światełko. Gdy konserwatysta słyszy Prusak (niech mi o. Jacek wybaczy) również. Jednak, gdy mówimy o mediach prawicowych to jakby zapominamy, że dysponują tymi samymi narzędziami i metodami manipulacji medialnej. Co więcej, obawiam się nawet, że wulgaryzacja języka Frondy.pl powinna zmusić nas do refleksji. Pozdrowienia,
M
misio
21 sierpnia 2013, 14:22
@ksiądz Prawicowe media chciałyby wszystkim kneblować usta, ... no tak, lewicowe oczywiście nikogo kneblować by nie chciały. Lewica zresztą nigdy nikogo nie kneblowała i słynie z tego, że po przejęciu pełni władzy gwarantuje ludowi najwyższy stopień wolności słowa czego nazizm i komunizm najlepszym przykładem.
K
ksiądz
21 sierpnia 2013, 13:44
Właśnie. Kary powinny być za poglądy niezgodne z wiarą. Czy krytyka politykierstwa niektórych duchownych to wykroczenie przeciwko wierze? Prawicowe media chciałyby wszystkim kneblować usta, ostatnio nawet abp Kowalczykowi, bo odradza ogłoszenie referendum w sprawie Gronkiewicz-Waltz, ale jak bp Ryczan, Dydycz czy inni duchowni wyraźnie popierają PiS, to siedzą cicho. Bądźmy konsekwentni, a nie narzucajmy własnej ideologii, uznając ją za jedynie słuszną.