Co z rodzinami, które żyją według woli Bożej?

(fot. youtube.com)
slo

Konkretnym urzeczywistnieniem nauczania Kościoła są chrześcijańskie rodziny. Przypomina o tym reprezentant Episkopatu Słowacji abp Stanislav Zvolenský. Swoje wystąpienie w auli synodalnej poświęcił on doświadczeniu łaski Bożej w rodzinach, które decydują się żyć według Bożej woli.

Te rodziny powinny też być dla Kościoła głównym punktem odniesienia. Pokazują one, że nauczanie Kościoła nie jest czymś abstrakcyjnym, a łaska Boża działa w życiu człowieka.

- We wszystkich krajach, diecezjach i parafiach jest wiele rodziny, które żyją zgodnie z wymogami moralności - powiedział Radiu Watykańskiemu metropolita Bratysławy. - To one są normą, którą możemy wskazać innym. A kiedy się z nimi rozmawia, również z ich dziećmi, to zawsze dziękują Bogu i zapewniają, że to dzięki Jego łasce mogą żyć razem i przezwyciężać różne trudności i własne słabości. Są one świadectwem prymatu łaski w życiu człowieka. Bardzo dobrze zdają sobie sprawę z obecności, bliskości Boga w życiu rodziny. Należy je wspierać bo są one przykładem dla innych.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Co z rodzinami, które żyją według woli Bożej?
Komentarze (3)
15 października 2015, 23:51
Przykłady świętych rodzin nie są wskazane, bo wtedy misternie budowa teza, iz nie da sie żyć zgodnie z dotychczasowym nauczaniem Kościoła okazuje sie fałszywa. Kiedy dla wielu nierozerwalnosc małzeństwa jest prawdą ich życia, to twierdzenie, iż małżeństwo moze sie nie udać jest nie do obronienia. Stąd wielu, wypisując iż Kosciół to szpital polowy, nie chce pokazywać przykładów katolickich rodzin, bo to przecież jest spychaniem na marginses tych co sie najpierw sami poranili, a późneij domagaja sie specjalnego traktowania (bo w ich ocenie im się takowe nalezy). Piewcy tzw. miłosierdzia unikają takich przykładów, bo to właśnie małzeństwo o długoletnim stażu jest przykłądem faktycznego miłosierdzia dwojga ludzi, którzy wybaczjac swe ułomności potrafia dochować danego sobie slowa. Zamiast tego opowiadaja o fałszywym miłosierdziu, które sie nalezy.  
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
16 października 2015, 01:35
No właśnie, jak tu wszystkich obdzielić miłosierdziem, żeby było sprawiedliwie. Nieopatrznie dało się rozwodnikom nadzieję na dostęp do komunii świętej, a co małżeństwami żyjącymi według przysięgi i z porzuconymi, żyjącymi samotnie? To gorsze dzieci Boga? Gdzie koncepcja zamiany szpitala polowego na kużnię świętych?
16 października 2015, 07:29
Kościól był zawsze pełnią, czyli i szpitalem i kuźnią świetych. Dziś wydaje sie, iż bycie swietym nie tylko jest neimodne, ale wręcz wielu uważa, iz dązenie do swiętosci, czy tylko mowienie o dazeniu do swiętości wyrzuca wielu "poranionych" z Kościoła. To jest probkem zamiany wairy na egocentryzm. Postawienia w centrum człowieka zamaist Boga.