Członkowie Zakonu Maltańskiego tworzą ośrodki zdrowia w Bejrucie
Członkowie międzynarodowej sieci Zakonu Maltańskiego przygotowują w Bejrucie ruchome oraz stacjonarne punkty opieki medycznej dla ludzi rannych w wyniku eksplozji w tamtejszym porcie oraz chorych, pragnąc w ten sposób szybko poprawić opiekę medyczną dla najbardziej potrzebujących pomocy. Inspekcja w szpitalach wykazała, jak bardzo słabo są one wyposażone, stwierdzili eksperci maltańscy 10 sierpnia w stolicy Libanu.
„Brak leków, zły stan ogólny ludzi na skutek stresu i traumy, a także szybko rosnąca ilość zakażeń wirusem COVID-19 zagrażają życiu dziesiątek tysięcy ludzi w mieści” - powiedział Oliver Hochedez, szef zespołu Pomocy Maltańskiej w Bejrucie.
Poza ranami i oparzeniami na skutek eksplozji są jeszcze pacjenci z chorobami przewlekłymi. Ten szeroki kryzys dotyka ich szczególnie ciężko, bowiem dodatkowe nieszczęście, jakim jest pandemia koronawirusa, utrudnia im leczenie szpitalne. Obecnie w pierwszej kolejności leczenie zapewniane jest ofiarom eksplozji sprzed kilku dni oraz zakażonym COVID-19, tłumaczył szef Pomocy Maltańskiej w Bejrucie. Dodał, że „dramatycznie zły” jest stan psychiczny wielu ludzi.
Międzynarodowe dzieło pomocy Suwerennego Zakonu Maltańskiego we współpracy z lokalną placówką zakonu w Libanie niesie pomoc humanitarną dla tego kraju już od 2014 roku. Wspólnie prowadzą oni liczne ruchome punkty opieki medycznej dla uchodźców syryjskich, którzy znaleźli schronienie w najuboższej części kraju, a także dla ubogich Libańczyków.
Skomentuj artykuł