Czy Bóg mógł stworzyć inną społeczność ludzką?

(fot. sxc.hu)
KAI / pz

Kierownik Watykańskiego Obserwatorium Astronomicznego, ks. José Gabriel Funes spodziewa się, że misja amerykańskiej sondy kosmicznej "Curiosity" na Marsa dostarczy nowej wiedzy o życiu poza naszą planetą. Na wiadomość o udanym lądowaniu sondy jezuita wyraził radość w rozmowie z Radiem Watykańskim i powiedział, że jest bardzo ciekaw wyników. Okaże się wtedy, czy człowiek będzie mógł się więcej dowiedzieć o Marsie i o możliwości istnienia elementów organicznych na powierzchni tej planety.

Kierownik Watykańskiego Obserwatorium Astronomicznego, ks. José Gabriel Funes spodziewa się, że misja amerykańskiej sondy kosmicznej "Curiosity" na Marsa dostarczy nowej wiedzy o życiu poza naszą planetą. Na wiadomość o udanym lądowaniu sondy jezuita wyraził radość w rozmowie z Radiem Watykańskim i powiedział, że jest bardzo ciekaw wyników. Okaże się wtedy, czy człowiek będzie mógł się więcej dowiedzieć o Marsie i o możliwości istnienia elementów organicznych na powierzchni tej planety.

Sonda "Curiosity" po ośmiu miesiącach lotu dotarła 6 sierpnia na Marsa i wkrótce potem przesłała na Ziemię pierwsze zdjęcia. Na "czerwonej planecie" sonda pozostanie przez dwa lata szukając tam śladów życia.

DEON.PL POLECA

- Kościół nie lęka się nauki i nowych odkryć! - odpowiedział ks. Funes pytany, czy katolicy mają się czego obawiać w poszukiwaniach życia pozaziemskiego. Podkreślił, że Watykan ma swoje obserwatorium astronomiczne dlatego, że poczuwa się do obowiązku prowadzenia badań. - Bez względu na to, jaka będzie prawda, jesteśmy otwarci na nowe badania, jeśli te będą poparte przez naukowców - powiedział jezuita.

Według dominikanina o. Jacquesa Arnould, doradcy ds. etyki w centrum badań kosmicznych CNES, znalezienie śladów życia na Marsie miałoby wiele konsekwencji. - Musiałaby być w związku z tym przeanalizowana na nowo teoria ewolucji, być może trzeba byłoby na nowo odpowiedzieć na pewne filozoficzne pytania o życie - powiedział o. Arnould w rozmowie z Radiem Watykańskim.

- Dla teologii nasuwają się pytania, czy Bóg mógł stworzyć także inną społeczność ludzką i czy ona także potrzebuje zbawienia - powiedział o. Arnould. Przypomniał jednocześnie, że o możliwości istnienia innych światów debatowano już w XIII i XIV wieku na uniwersytecie w Paryżu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czy Bóg mógł stworzyć inną społeczność ludzką?
Komentarze (32)
DX
do XLeszek
9 sierpnia 2012, 11:34
Powiem prosto, w każdej dyskusji na Deonie wydaje ci się że wszystkie rozumy pozjadałeś i niby kulturalnie prowadzisz dyskusję a ciągle że tak powiem "szczypiesz po łydkach interlokutorów" bo ty po prostu dyskusji żadnej prowadzić nie umiesz. Ty (we własnym mniemaniu) jesteś posiadaczem prawdy i wygląda na to jakby ci się wydawało że sam Duch Święty przez Ciebie przemawia. Słaba i Tomasz wykazali że ewidentnie się mylisz i każdy roztropny człowiek to przyzna ale ty pójdziesz w zaparte i "spalisz na stosie" bo TY WIESZ NAJLEPIEJ. Ty jedyny rozumny umiesz odczytywać teksty Biblii, teksty Ojców Kościoła, teksty Soborowe. Inni są głupi i (lub) maja złe intencje. Cześć.
DX
do XLeszek
9 sierpnia 2012, 11:31
Powiem prosto, w każdej dyskusji na Deonie wydaje ci się że wszystkie rozumy pozjadałeś i niby kulturalnie prowadzisz dyskusję a ciągle że tak powiem "szczypiesz po łydkach interlokutorów" bo ty po prostu dyskusji żadnej prowadzić nie umiesz. Ty (we własnym mniemaniu) jesteś posiadaczem prawdy i wygląda na to jakby ci się wydawało że sam Duch Święty przez Ciebie przemawia. Słaba i Tomasz wykazali że ewidentnie się mylisz i każdy roztropny człowiek to przyzna ale ty pójdziesz w zaparte i "spalisz na stosie" bo TY WIESZ NAJLEPIEJ. Ty jedyny rozumny umiesz odczytywać teksty Biblii, teksty Ojców Kościoła, teksty Soborowe. Inni są głupi i (lub) maja złe intencje. Cześć.
LS
le sz
9 sierpnia 2012, 11:23
Co do Soboru Chalcedońskiego. Odbywał się on w 451 roku. Jak pisała Słaba, zajmowano się relacją natury boskiej i ludzkiej Chrystusa. Ty tekst w nim zapisany rozszerzasz i używasz do zinterpretowania także cywilizacji pozaziemskich. Nieprawda! Nie rozszerzam tekstu a właśnie ściśle się trzymam tekstu. Jak dwie to dwie, a nie trzy czy sto trzy. Jest to nadinterpretacja XLeszku. Nadinterpretacja, bo stwierdzenie tam użyte "dwie natury" miało zasygnalizować, że Jezus był jednocześnie Bogiem i człowiekiem. NIEPRAWDA! Nadinterpretacją jest przypisywanie tekstowi treści których nie wyraża! Stwierdzenie "dwie natury" oznaczało dwie natury! Ale nikt z autorów się nie zastanawiał czy mógłbyć kimś jeszcze, na innej planecie. Skoro autorzy takiego wariantu nie przewidzieli, to jeśli będziemy trzymać się kurczowo tych "dwóch natur" to popełnimy błąd nadinterpretacji. Czy Ty nie rozumiesz co sam piszesz?!? Jak będziemy twierdzić że dwie natury oznaczają dwie natury to będzie to kurczowe trzymanie się i błąd nadinterpretacji?!? A jak uznamy, że dwie natury niekoniecznie oznaczają dwie natury, to już nie będzie to kurczowe trzymanie się i nadinterpretacja?!? Nie dość że prezentujesz opaczne rozumienie nadinterpretacji to jeszcze masz jakieś dziwne rozumienie prawd wiary. Prawdy wiary są niezmienne. Ich rozumienie może być oczywiście głębsze, ale głębsze w sensie poszerzenia i rozudowania dotychczasowego rozumienia, a nie jako uznanie że dotychczasowe rozumienie było błędne. Nie może więc być tak, że w ramach głębszego rozumienia neguje się istnienie dwóch natur i uznaje że może być ich więcej. Zawsze fakty historyczne trzeba interpretować z perspektywy czasów, w których owe fakty miały miejsce. A teksty zawsze trzeba interpretować w świetle wiedzy, którą posiadał autor. Autorzy tekstów owego soboru na pewno nie myśleli o innych niż ludzie dzieciach Boga. Pierwsza sprawa to przedstawianie faktów a nie ich interpretacji. Natomiast interpretacja nie może polegać na wkładaniu treści których tam nie ma! Ustalenia soborowe mówią o zjednoczeniu dwóch natur! A to co Ty usilnie lansujesz to naginanie faktów do własnych teorii oraz fałszowanie ich poprzez tendencyjną nadinterpretację. Moja pierwsza wypowiedź w tym wątku była uogólnioną próbą pogodzenia prawd wiary z prawdami materialnego świata. Bez wchodzenia w szczegóły. Może i z błędami. Ale jak na razie dalej wydaje mi się, że takie wytłumaczenie jest możliwe. W moim odczuciu Twoja pierwsza wypowiedź nie miała nic wspólnego z żadnymi prawdami. Ani prawdami wiary (bo niby jakimi?), ani prawdami materialnego świata (istnienie cywilizacji pozaziemskich nie jest żadną prawdą). I rzecz w tym, że bez wchodzenia w szczegóły. A bez wchodzenia w szczegóły to sobie można byle co pleść. Więc było to nic nie warte, zwłaszcza że właśnie z błędami. I co znamienne, cały czas konsekwentnie przemilczasz wszelkie inne zgłaszane już przeze mnie uwagi krytyczne.
LS
le sz
9 sierpnia 2012, 11:17
@Xleszek Wypracowywane sformułowania miały być (i są) uniwersalne. Skoro zostało powiedziane o dwóch naturach to znaczy że są dwie a nie więcej czy mniej. Było powiedziane, że dwie i tylko dwie? ;-) Daj spokój! @słaba Było powiedziane dokładnie że dwie. Sprawdź sobie, przecież już cytowałem. Więc sama daj spokój! Albo użyj konkretnych argumentów.
S
Słaba
9 sierpnia 2012, 10:48
@Xleszek Wypracowywane sformułowania miały być (i są) uniwersalne. Skoro zostało powiedziane o dwóch naturach to znaczy że są dwie a nie więcej czy mniej. Było powiedziane, że dwie i tylko dwie? ;-) Daj spokój!
TZ
Tomek Z
9 sierpnia 2012, 09:28
@tomaszz - jeśli tylko o to stwierdzenie Ci chodzi to przepraszam Cię za to że odebrałeś je jako straszenie. Dzięki XLeszek, ja też przepraszam, że odebrałem to jako straszenie. Nie znasz mnię ani ja nie znam Ciebie, więc nie przyszło mi do głowy, że to może być zwykłe zwrócenie uwagi - z kąd mógłbyś wiedzieć, że akurat mnie takie ostrzeżenie byłoby potrzebne? Dlatego odebrałem to jako atak na moją autonomię myślenia i skarcenie za to, że staram się logicznie wytłumaczyć istnienie rozumnego życia na innych planetach w świetle nauki KRK. Co do Soboru Chalcedońskiego. Odbywał się on w 451 roku. Jak pisała Słaba, zajmowano się relacją natury boskiej i ludzkiej Chrystusa. Ty tekst w nim zapisany rozszerzasz i używasz do zinterpretowania także cywilizacji pozaziemskich. Jest to nadinterpretacja XLeszku. Nadinterpretacja, bo stwierdzenie tam użyte "dwie natury" miało zasygnalizować, że Jezus był jednocześnie Bogiem i człowiekiem. Ale nikt z autorów się nie zastanawiał czy mógłbyć kimś jeszcze, na innej planecie. Skoro autorzy takiego wariantu nie przewidzieli, to jeśli będziemy trzymać się kurczowo tych "dwóch natur" to popełnimy błąd nadinterpretacji. Zawsze fakty historyczne trzeba interpretować z perspektywy czasów, w których owe fakty miały miejsce. A teksty zawsze trzeba interpretować w świetle wiedzy, którą posiadał autor. Autorzy tekstów owego soboru na pewno nie myśleli o innych niż ludzie dzieciach Boga. Moja pierwsza wypowiedź w tym wątku była uogólnioną próbą pogodzenia prawd wiary z prawdami materialnego świata. Bez wchodzenia w szczegóły. Może i z błędami. Ale jak na razie dalej wydaje mi się, że takie wytłumaczenie jest możliwe.
LS
le sz
9 sierpnia 2012, 06:16
Uważaj więc, bo jeśli stwierdzisz, że się z w/w nie zgadzasz to nie możesz być uznany za chrześcijanina! I tylko o to stwierdzenie mi chodzi w cxałym zamieszaniu. Bo Ty też zapewne nie wiesz wszystkiego, jak każdy a mimo to chrześcijanie są na świecie. @tomaszz - jeśli tylko o to stwierdzenie Ci chodzi to przepraszam Cię za to że odebrałeś je jako straszenie.
LS
le sz
9 sierpnia 2012, 06:15
Proszę tylko zważ czy dziecko, które powie coś niezgodnego z wiarą powodu nierozumienia czy niewiedzy, też będziesz straszył, w podobnym tonie? Powiesz mu "uważaj bo pójdziesz do piekła"? Nie. Postarasz się to wytłumaczyć i pokazać mu, że jest ono stworzone przez Boga i przez niego kochane. Inaczej nie widzę w Twojej postawie miłości chrześcijańskiej, a tylko chęć pokazania jaki to jesteś mądry, bo do żadnego dobra w ten sposób nie prowadzisz. Już pisałem, że nie powiedziałem Ci "uważaj bo pójdziesz do piekła" i moją intencją nie było straszenie Ciebie. Natomiast usiłowałem wytłumaczyć Ci poruszony problem. Ale faktem jest, że nie usiłowałem w jakiś szczególny sposób pokazywać Ci, że jesteś stworzony przez Boga i przez Niego kochany. Jednak nie widzę innej możliwości, inaczej nie potrafię, i albo będziemy dyskutować merytorycznie na temat problemu, albo będę starał się pokazywać Ci że jesteś stworzony przez Boga i przez Niego kochany. Spodziewałbym się jednak, że skoro masz takie wyobrażenie o dyskusji to sam będziesz robił podobnie jak oczekujesz od innych. Ale jednak nie zauważam abyś choć usiłował pokazać mi, że jestem stworzony przez Boga i przez Niego kochany. W związku z tym, zgodnie z Twoją włąsną diagnozą, nie ma w Twojej postawie miłości chrześcijańskiej, a tylko chęć pokazania jaki to jesteś mądry, bo do żadnego dobra w ten sposób nie prowadzisz.
LS
le sz
9 sierpnia 2012, 03:24
@XLeszek Dajże spokój! Na Soborze Chalcedońskim uporządkowana została sprawa - jak się ma natura Boska do natury ludzkiej w Jezusie Chrystusie. Bo były w tej sprawie różne poglądy i herezje. Natomiast bardzo wątpię, żeby zajmowano się tam zbawieniem w cywilizacjach pozaziemskich. :-))) Nie wiem nawet, czy Kościół obecnie zajmuje się tą sprawą. :-) Zgadza się. Uporządkowano poglądy dot. dwóch natur w Jezusie Chrystusie. I wcale nie zajmowano się kwestiami zbawienia w cywilizacjach pozaziemskich. Zauważ jednak że kwestia zbawienia cywilizacji pozaziemskich jest związana z poglądami na temat relacji natur Jezusa Chrystusa (i jak jużwcześniej sygnalizowałem, związana nie tylko z tym). A to zostało określone przez sobór. A czy Kościół zajmuje się tą sprawą? Zajmuje się tym podobnie jak i kwestią teorii ewolucji. A więc, nie ekscytuje się tym, niemniej uczeni i teologowie rozważają teologiczne aspekty badań naukowych. Co dane wyniki badań naukowych mogą wnosić do teologii. I podobnie jak w kwestii teorii ewolucji stwierdzono że nie widać jak możnaby to pogodzić z podstawowymi prawdami wiary dotyczącymi odkupienia i Jezusa Chrystusa.
LS
le sz
9 sierpnia 2012, 03:10
A czy ja usiłowałem Ciebie straszyć i powiedziałem Ci "uważaj bo pójdziesz do piekła"? Nie! Nic z tych rzeczy! Powiedziałeś: Uważaj więc, bo jeśli stwierdzisz, że się z w/w nie zgadzasz to nie możesz być uznany za chrześcijanina! To to samo. To nie to samo. I moją intencjąnie było straszenie Ciebie. To że się przestraszyłeś wcale nie oznacza, że ja Ciebie straszyłem. Dalej Ja nie mam możliwości stwierdzić z jakiego powodu Ty sobie fantazjowałeś Ja sobie nie fantazjowałem, a usiłowałem pogodzić prawdy wiary z rzeczywistością, która może zostać odkryta przez naukę. (wcale nie uważam, że w czasie soboru Chalcedońskiego została przewidziana taka sytuacja, o której tutaj na początku toczyła się dyskusja. Ale tego tematu już tutaj nie będę ciągnoł) Ja też wcale nie uważam że w trakcie soboru przewidywano taką sytuację. Ale co to ma do rzeczy? Wypracowywane sformułowania miały być (i są) uniwersalne. Skoro zostało powiedziane o dwóch naturach to znaczy że są dwie a nie więcej czy mniej. A czy można być chrześcijaniniem z niewiedzy i pójść do piekła z niewiedzy? Masz chyba jakieś dziwne wyorażenia o zbawieniu. Przecież  to Ty powiedziałeś: Uważaj więc, bo jeśli stwierdzisz, że się z w/w nie zgadzasz to nie możesz być uznany za chrześcijanina! No i co z tego że tak powiedziałem? Niby czego miałoby to dowodzić? Podtrzymuję swoje ostrzeżenie abyś uważał bo jeśli nie zgadzasz się z orzeczeniem chalcedońskim to nie możesz być uznany za chrześcijanina. Podtrzymuję również zupełnie niezależne od w/w pytanie czy można być chrześcijaninem z niewiedzy oraz stwierdzenie żę masz dziwne wyobrażenie o zbawieniu. Bo to nie jest tak, że do piekła nie idą ci którzy czegoś nie wiedzą, albo że chrześcijaninem to jest ktoś kto czegoś nie wie. Wręcz przeciwnie. Aby można było być uznanym za chrześcijanina to trzeba pewne rzeczy uznać, a więc trzeba je najpierw wiedzieć. Najwyraźniej masz jakieś własne skojarzenia które wydają Ci się oczywistością. Ale wcale nią jednak nie są. Więc nie wystarczy podać dwa cytaty. Dalej: Zadajmy sobie pytanie: co znaczy być chrześcijaninem. Posiadać szczegółową wiedzę, czy miłować bliźniego i Boga? A co to ma do rzeczy? Tak jak wyżej, to Twoje stwierdzenie, nie moje: Uważaj więc, bo jeśli stwierdzisz, że się z w/w nie zgadzasz to nie możesz być uznany za chrześcijanina! No to powtarzam: ale co to ma do rzeczy?!? Czyż ostrzeżenie, że nie akceptując fundamentalnych prawd wiary dotyczących Jezusa nie można być chrześcijaninem wg Ciebie oznacza, że jest to wymóg posiadania szczegółowej wiedzy aby być uznanym za chrześcijanina?!? No to masz jakieś dziwne wyobrażenia nie tylko o zbawieniu alei o byciu chrześcijaninem. I tylko o to stwierdzenie mi chodzi w cxałym zamieszaniu. Bo Ty też zapewne nie wiesz wszystkiego, jak każdy a mimo to chrześcijanie są na świecie. Oczywiście, że nie wiem wszystkiego. Ale znowuż: co to ma do rzeczy?!? Czy ja gdziekolwiek sugerowałem że aby być chrześcijaninem to trzeba wiedzieć wszystko? Nic z tych rzeczy! Jeżeli czegoś nie wiesz, jeżeli nie słyszałeś o jakichś prawdach wiary, to jest zupełnie inna sytuacja niż taka, że dowiadując się o jakichś prawdach wiary odrzucasz je! Więc nie przeinaczaj sytuacji i nie wmawiaj czegoś czego nie było, bo wcale nie wymagałem abyś wiedział wszystko. Zwróciłem Ci jedynie uwagę na konsekwencje odrzucania i negowania pewnych prawd wiary.
K
Ktoś
8 sierpnia 2012, 22:59
@XLeszek Dajże spokój! Na Soborze Chalcedońskim uporządkowana została sprawa - jak się ma natura Boska do natury ludzkiej w Jezusie Chrystusie. Bo były w tej sprawie różne poglądy i herezje. Natomiast bardzo wątpię, żeby zajmowano się tam zbawieniem w cywilizacjach pozaziemskich. :-))) Nie wiem nawet, czy Kościół obecnie zajmuje się tą sprawą. :-) Poczekaj jeszcze trochę,kościół katolicki jest taki ciemny jak wierni,też musi się uczyć i zaakceptować prawa fizyki tak było w przypadku np.Mikołaja Kopernika,zanim to zaakceptował to jeszcze parę ludzi wysłał na spalenie na stosie lub obłożył ekskomuniką.Bóg istnieje jeśli ktoś ma mocną wiarę a nawet jeśli ma słabą to i tak nie będzie zawracał sobie zawracał głowy czy Jezus był jedynym synem Boga,czy Bóg miał wielu i wysłał ich na cały Wszechświat aby dawali świadectwo o Nim.Może być tak że,Jezus jest teleportowany na inną planetę.Wszekie dewagacje na ten temat prowadzą do nikąd.
S
Słaba
8 sierpnia 2012, 22:36
A swoją drogą ciekawa jestem, co ta jeżdżąca po Marsie "Ciekawość" wykryje! Co do odkrycia śladów życia i ew. przeanalizowania teorii ewolucjji, to myślę, że chodzi o to, czy ewolucja odbywająca się niezależnie od ziemskiej i w innych warunkach, idzie podobnymi drogami...
S
Słaba
8 sierpnia 2012, 22:36
A swoją drogą ciekawa jestem, co ta jeżdżąca po Marsie "Ciekawość" wykryje! Co do odkrycia śladów życia i ew. przeanalizowania teorii ewolucjji, to myślę, że chodzi o to, czy ewolucja odbywająca się niezależnie od ziemskiej i w innych warunkach, idzie podobnymi drogami...
S
Słaba
8 sierpnia 2012, 22:25
@XLeszek Dajże spokój! Na Soborze Chalcedońskim uporządkowana została sprawa - jak się ma natura Boska do natury ludzkiej w Jezusie Chrystusie. Bo były w tej sprawie różne poglądy i herezje. Natomiast bardzo wątpię, żeby zajmowano się tam zbawieniem w cywilizacjach pozaziemskich. :-))) Nie wiem nawet, czy Kościół obecnie zajmuje się tą sprawą. :-)
U
ufojudek
8 sierpnia 2012, 21:59
"UFO ? Oni już tu są!" - podobno... <a href="http://niezaleznatelewizja.pl/ramowka/">http://niezaleznatelewizja.pl/ramowka/</a> - korzystanie ze strony na własną odpowiedzialność! Znajdują się na niej wieści różnej, dziwnej treści. Szalom!
TZ
Tomek Z
8 sierpnia 2012, 21:45
[quotge]A czy ja usiłowałem Ciebie straszyć i powiedziałem Ci "uważaj bo pójdziesz do piekła"? Nie! Nic z tych rzeczy! Powiedziałeś: Uważaj więc, bo jeśli stwierdzisz, że się z w/w nie zgadzasz to nie możesz być uznany za chrześcijanina! To to samo. Dalej Ja nie mam możliwości stwierdzić z jakiego powodu Ty sobie fantazjowałeś Ja sobie nie fantazjowałem, a usiłowałem pogodzić prawdy wiary z rzeczywistością, która może zostać odkryta przez naukę. (wcale nie uważam, że w czasie soboru Chalcedońskiego została przewidziana taka sytuacja, o której tutaj na początku toczyła się dyskusja. Ale tego tematu już tutaj nie będę ciągnoł) A czy można być chrześcijaniniem z niewiedzy i pójść do piekła z niewiedzy? Masz chyba jakieś dziwne wyorażenia o zbawieniu. Przecież  to Ty powiedziałeś: Uważaj więc, bo jeśli stwierdzisz, że się z w/w nie zgadzasz to nie możesz być uznany za chrześcijanina! Dalej: Zadajmy sobie pytanie: co znaczy być chrześcijaninem. Posiadać szczegółową wiedzę, czy miłować bliźniego i Boga? A co to ma do rzeczy? Tak jak wyżej, to Twoje stwierdzenie, nie moje: Uważaj więc, bo jeśli stwierdzisz, że się z w/w nie zgadzasz to nie możesz być uznany za chrześcijanina! I tylko o to stwierdzenie mi chodzi w cxałym zamieszaniu. Bo Ty też zapewne nie wiesz wszystkiego, jak każdy a mimo to chrześcijanie są na świecie.
LS
le sz
8 sierpnia 2012, 19:25
@XLeszek Nie chcę by między nami pozostała złość ani urazy. @tomaszz - OK :-) Cieszy mnie takie stawianie sprawy :-) Więc od razu zaznaczam, że nie podejrzewałem i nie podejrzewam u Ciebie działania w złej woli. Proszę tylko zważ czy dziecko, które powie coś niezgodnego z wiarą powodu nierozumienia czy niewiedzy, też będziesz straszył, w podobnym tonie? Powiesz mu "uważaj bo pójdziesz do piekła"? Nie. Postarasz się to wytłumaczyć i pokazać mu, że jest ono stworzone przez Boga i przez niego kochane. Inaczej nie widzę w Twojej postawie miłości chrześcijańskiej, a tylko chęć pokazania jaki to jesteś mądry, bo do żadnego dobra w ten sposób nie prowadzisz. A czy ja usiłowałem Ciebie straszyć i powiedziałem Ci "uważaj bo pójdziesz do piekła"? Nie! Nic z tych rzeczy! To dlaczego stawiasz mi taki zarzut? Zauważ że cały czas starałem Ci się tłumaczyć a nie zasłaniać autorytetami czy straszyć Cię. Już w swoim pierwszym komentarzu (z dn 2012-08-08 06:17:23) do Twojego wpisu, z początku krótko: "To nie takie proste jak Ci się wydaje... [...]" I w kolejnym (z dn. 2012-08-08 12:07:54) już znacznie obszerniej: Zapewne tyle słyszałeś, że Jezus Chrystus jest nie tylko prawdziwym Bogiem ale i prawdziwym człowiekiem, że w osobie Jezusa Chrystusa łączą się ze sobą dwie natury: boska i ludzka. Kilka wieków trwało wypracowywanie sformułowań oddających to bez zafałszowań. Dwie natury, złączone ze sobą nierozdzielnie i nierozłącznie, ale nie zmieszane, bez modyfikacji żadnej z natur - tzw. unia hipostatyczna. Czyżbyś chciał do związanych z tym prawd wiary pododawać, że w osobie Jezusa Chrystusa łączą się jeszcze inne, kolejne natury? Marsjanina, Kosmity, UFO-ludka, alfacentauriona? I dopiero gdy stwierdziłeś, że bardzo lubisz teoretyzować oraz jeszcze że: "Nigdzie nie jest napisane: Jezus nie stał się alfacentaurionem. Co miałoby temu wiceleniu Jezusa przeczyć? To co wypracowano w ciągu wieków, jestem ppzekonany na 100%, nie oddaje całej prawdy." to dopiero wówczas przytoczyłem orzeczenie chalcedońskie oraz po bratersku ostrzegłem Cię, że abyś uważał na to co stwierdzisz. I te słowa ostrzeżenia uważasz za straszenie że pójdziesz do piekła? No to już jest Twój problem a nie mój... Podobnie wobec każdego kto mówi nieprawdę z powodu swojej niewiedzy, a nie złej woli, trzeba używać słów miłości i wczuć się w jego potrzeby. Ja nie mam możliwości stwierdzić z jakiego powodu Ty sobie fantazjowałeś zaprzeczając prawdom wiary dotyczącym Jezusa Chrystusa. Nie mam możliwości stwierdzić, że nie wiesz (i dlaczego nie wiesz) czy może wiesz ale piszesz nieprawdę (i dlaczego piszesz nieprawdę).  Zauważ jednak że nie zarzucałem Ci złej woli i nie używałem słów w jakikolwiek sposób obraźliwych czy agresywnych. Natomiast po raz kolejny usiłowałem Ci tłumaczyć! Ja nie twierdzę, że jestem nieomylny. Rzeczywiście nie miałem pojęcia o tym jak to ujął Sobór Chalcedoński. Nie jestem wyksztaucony w kierunku teologii ani historii Kościoła. Wszystko co piszę to moje własne przemyślenia, które tutaj na Deonie próbuję zweryfikować. Ale czy to świadczy o jakiejkolwiek mojej winie? Wyobraź sobie że ja też nie jestem wykształcony w kierunku teologii ani historii Kościoła. Nie wiem czy to świadczy o Twojej jakiejkolwiek winie, i nie mam zamiaru tego rozstrzygać. Mogę Ci conajwyżej powiedzieć, że jeżeli nie starasz się podnosić swojej wiedzy w kierunku teologii i historii Kościoła, a luisz jedynie sobie poteoretyzować, to świadczy to Twojej winie. Ale nie odpowiadaj publicznie jak to jest. Odpowiedz sam sobie. Czy zpowodu niewiedzy ktoś może nie być chrześcijaninem, albo pójśc do piekła? A czy można być chrześcijaniniem z niewiedzy i pójść do piekła z niewiedzy? Masz chyba jakieś dziwne wyorażenia o zbawieniu. Zadajmy sobie pytanie: co znaczy być chrześcijaninem. Posiadać szczegółową wiedzę, czy miłować bliźniego i Boga? A co to ma do rzeczy? I dlaczego akurat wyskoczyłeś z ty posiadaniem szczegółowej wiedzy? Czyżbyś znajomość podstawowych prawd wiary uznawał za szczegółową wiedzę? A jak sobie wyobrażasz miłowanie Boga o którym nie ma się pojęcia? Czy ten umiłowany Nieznany Bóg to jest Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba czy może jakiś Manitu?
TZ
Tomek Z
8 sierpnia 2012, 17:58
@XLeszek Nie chcę by między nami pozostała złość ani urazy. Proszę tylko zważ czy dziecko, które powie coś niezgodnego z wiarą powodu nierozumienia czy niewiedzy, też będziesz straszył, w podobnym tonie? Powiesz mu "uważaj bo pójdziesz do piekła"? Nie. Postarasz się to wytłumaczyć i pokazać mu, że jest ono stworzone przez Boga i przez niego kochane. Inaczej nie widzę w Twojej postawie miłości chrześcijańskiej, a tylko chęć pokazania jaki to jesteś mądry, bo do żadnego dobra w ten sposób nie prowadzisz. Podobnie wobec każdego kto mówi nieprawdę z powodu swojej niewiedzy, a nie złej woli, trzeba używać słów miłości i wczuć się w jego potrzeby. Ja nie twierdzę, że jestem nieomylny. Rzeczywiście nie miałem pojęcia o tym jak to ujął Sobór Chalcedoński. Nie jestem wyksztaucony w kierunku teologii ani historii Kościoła. Wszystko co piszę to moje własne przemyślenia, które tutaj na Deonie próbuję zweryfikować. Ale czy to świadczy o jakiejkolwiek mojej winie? Czy zpowodu niewiedzy ktoś może nie być chrześcijaninem, albo pójśc do piekła? Zadajmy sobie pytanie: co znaczy być chrześcijaninem. Posiadać szczegółową wiedzę, czy miłować bliźniego i Boga?
LS
le sz
8 sierpnia 2012, 17:49
Uważaj więc, bo jeśli stwierdzisz, że się z w/w nie zgadzasz to nie możesz być uznany za chrześcijanina! Wiesz co... Powiem tylko tyle:Ty z kolei uważaj byś nie wskazywał ludziom na to, co ich różni od Boga, zamiast na to w czym są do Boga podobni. W jednym wypadku budzisz nadzieję w drugim ją zatracasz. Sam oceń który przypadek któremu odpowiada. Wybacz, ale tego typu teksty to truizmy silące się na refleksyjne mądrości. Ja Ci tylko zwróciłem uwagę na to iż jesteś na granicy herezji wykluczającej bycie chrześcijaninem. Ale bynajmniej nie mam zamiaru orzekać czy nim jesteś czy nie. To Ty sam musisz coś z tym zrobić. Ja Ci tylko wskazałem jedną z możliwych konsekwencji
TZ
Tomek Z
8 sierpnia 2012, 17:07
Uważaj więc, bo jeśli stwierdzisz, że się z w/w nie zgadzasz to nie możesz być uznany za chrześcijanina! Wiesz co... Powiem tylko tyle:Ty z kolei uważaj byś nie wskazywał ludziom na to, co ich różni od Boga, zamiast na to w czym są do Boga podobni. W jednym wypadku budzisz nadzieję w drugim ją zatracasz. Sam oceń który przypadek któremu odpowiada.
LS
le sz
8 sierpnia 2012, 16:56
XLeszku Bardzo lubię teoretyzować :) @Tomaszz, ja z kolei nie tyle lubię, co nie mam nic przeciwko, jako że uważam to za pewnego rodzaju narzędzie. Jezus stał się człowiekiem. Tylko tyle wiemy z pism i Ewangelii, tej naszej, ziemskiej. Nigdzie nie jest napisane: Jezus nie stał się alfacentaurionem. Co miałoby temu wiceleniu Jezusa przeczyć? Nie przesadzaj. Wiemy znacznie więcej. A to co wiemy przeczy wcielaniu się Jezusa w kolejnych kosmitów. Wiemy przede wszystkim to że jak już Ci pisałem, Jezus jest Bogiem który stał się człowiekiem. Stał się człowiekiem przyjmując ludzką naturę i jednocześnie nie tracąc nic ze swojej Boskiej natury. I co istotne, wiemy że Jezus posiada dwie natury a nie np. cztery czy siedemnaście. Sobór Chalcedoński ujął to następująco: Idąc za świętymi Ojcami wszyscy jednogłośnie uczymy wyznawać, że jest jeden i ten sam Syn, Pan nasz Jezus Chrystus, doskonały w Bóstwie i doskonały w człowieczeństwie, prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek, złożony z rozumnej duszy i ciała, współistotny Ojcu co do Bóstwa, współistotny nam co do człowieczeństwa, "we wszystkim nam podobny oprócz grzechu" (Hbr 4, 15). Przed wiekami z Ojca zrodzony jako Bóg, w ostatnich zaś czasach dla nas i dla naszego zbawienia narodził się jako człowiek z Maryi Dziewicy, Bożej Rodzicielki; jednego i tego samego Chrystusa Pana, Syna Jednorodzonego należy wyznawać w dwóch naturach, bez zmieszania, bez zmiany, bez rozdzielania i rozłączania. Nigdy nie zanikły różnice natur przez ich zjednoczenie, ale została zachowana właściwość obu, tworzących jedną osobę i jedną hipostazę. Nie można Go dzielić na dwie osoby ani ich w Nim rozróżniać, ponieważ jest jeden i ten sam Syn jednorodzony, Słowo Boże, Pan Jezus Chrystus, jak przedtem prorocy nauczali o Nim, jak sam Jezus Chrystus o tym nas pouczył i jak nam przekazał Symbol Ojców. I są to fundamenty. Uważaj więc, bo jeśli stwierdzisz, że się z w/w nie zgadzasz to nie możesz być uznany za chrześcijanina! W dokumentach soborowych przy tego typu orzeczeniach była jeszcze formuła: a kto by twierdził inaczej, niech będzie wykluczony ze społęczności wiernych. A co z resztą tego na co zwracałem uwagę?!? Powtarzam: N kompletów apostołów jest jeszcze do zaakceptowania. A ile Matek ma Jezus Chrystus?!? ;-) 5-10-100? Ziemską, Marsjańską, Kosmicką, UFOludzką, Alfacentauriońską?!? Jesli jeszcze powiesz że musiał być Judasz-Marsjanin, Judasz-Kosmita, Judasz-UFOludek czy Judasz-alfacentaurion, to zaczyna wyglądać na to że nie mówisz o cywilizacjach pozaziemskich ale o jakichś światach równoległych, w których ta sama historia powtarza się w zupełnie innych społecznościach. A piekło jest jedno? Z jednym zestawem zbuntowanych aniołów? Czy może aniołów jest również n zestawów, po jednym dla każdej cywilizacji? I n piekieł z n zestawów zbuntowanych aniołów?;-) I ciekawe dlaczego miałoby nie wystarczyć jedno wcielenie, ale konieczna musiała być n-krotna śmierć i zmartwychwstanie? To co wypracowano w ciągu wieków, jestem ppzekonany na 100%, nie oddaje całej prawdy. I więcej, to co człowiek wyprazuje do końca świata i o jeden dzień dłużej też nie będzie oddawało cąłej Prawdy. To ewoluowało, ewoluuje i bęzdie ewoluować dopóki będzie się rozwijała nauka i poszerzac nasza wiedza. Owszem. I co z tego? Co to ma do rzeczy? Oznacza to przecież jedynie tyle, że zawsze będzie oddawało jedynie część tej prawdy! A nie że będzie oddawało nieprawdę.
TZ
Tomek Z
8 sierpnia 2012, 12:52
XLeszku Bardzo lubię teoretyzować :) Jezus stał się człowiekiem. Tylko tyle wiemy z pism i Ewangelii, tej naszej, ziemskiej. Nigdzie nie jest napisane: Jezus nie stał się alfacentaurionem. Co miałoby temu wiceleniu Jezusa przeczyć? To co wypracowano w ciągu wieków, jestem ppzekonany na 100%, nie oddaje całej prawdy. I więcej, to co człowiek wyprazuje do końca świata i o jeden dzień dłużej też nie będzie oddawało cąłej Prawdy. To ewoluowało, ewoluuje i bęzdie ewoluować dopóki będzie się rozwijała nauka i poszerzac nasza wiedza.
LS
le sz
8 sierpnia 2012, 12:07
Tak więc jednak zło musiałoby wejść i na ich świat. A skoro tak to i oni wymagaliby odkupienia. I w takim razie, czy Ofiara Krzyżowa Jezusa obejmowała również wszelkie cywilizacje pozaziemskie? Czy jednak nie? Ale wóczas Wcielenie, Śmierć i Zmartwychwstanie musiałoby następować we wszystkich cywilizacjach kosmicznych. I wszystkieone miałyby swoich apostołów? Zgadzam się, że "Wcielenie, Śmierć i Zmartwychwstanie musiałoby następować we wszystkich cywilizacjach". Nie widzę sprzeczności między tym stwierdzeniem a moim poprzednim wpisem. Pomiędzy w/w stwierdzeniem a Twoim poprzednim wpisem też nie widzę sprzeczności. Ale nie widzę możliwości słuszności tego Twojego w/w stwierdzenia. Zapewne tyle słyszałeś, że Jezus Chrystus jest nie tylko prawdziwym Bogiem ale i prawdziwym człowiekiem, że w osobie Jezusa Chrystusa łączą się ze sobą dwie natury: boska i ludzka. Kilka wieków trwało wypracowywanie sformułowań oddających to bez zafałszowań. Dwie natury, złączone ze sobą nierozdzielnie i nierozłącznie, ale nie zmieszane, bez modyfikacji żadnej z natur - tzw. unia hipostatyczna. Czyżbyś chciał do związanych z tym prawd wiary pododawać, że w osobie Jezusa Chrystusa łączą się jeszcze inne, kolejne natury? Marsjanina, Kosmity, UFO-ludka, alfacentauriona? N kompletów apostołów jest jeszcze do zaakceptowania. A ile Matek ma Jezus Chrystus?!? ;-) 5-10-100? Ziemską, Marsjańską, Kosmicką, UFOludzką, Alfacentauriońską?!? Jesli jeszcze powiesz że musiał być Judasz-Marsjanin, Judasz-Kosmita, Judasz-UFOludek czy Judasz-alfacentaurion, to zaczyna wyglądać na to że nie mówisz o cywilizacjach pozaziemskich ale o jakichś światach równoległych, w których ta sama historia powtarza się w zupełnie innych społecznościach. A piekło jest jedno? Z jednym zestawem zbuntowanych aniołów? Czy może aniołów jest również n zestawów, po jednym dla każdej cywilizacji? I n piekieł z n zestawów zbuntowanych aniołów?;-) I ciekawe dlaczego miałoby nie wystarczyć jedno wcielenie, ale konieczna musiała być n-krotna śmierć i zmartwychwstanie?
TZ
Tomek Z
8 sierpnia 2012, 09:57
Tak więc jednak zło musiałoby wejść i na ich świat. A skoro tak to i oni wymagaliby odkupienia. I w takim razie, czy Ofiara Krzyżowa Jezusa obejmowała również wszelkie cywilizacje pozaziemskie? Czy jednak nie? Ale wóczas Wcielenie, Śmierć i Zmartwychwstanie musiałoby następować we wszystkich cywilizacjach kosmicznych. I wszystkieone miałyby swoich apostołów? Zgadzam się, że "Wcielenie, Śmierć i Zmartwychwstanie musiałoby następować we wszystkich cywilizacjach". Nie widzę sprzeczności między tym stwierdzeniem a moim poprzednim wpisem.
LS
le sz
8 sierpnia 2012, 06:17
"Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu Mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden Pasterz." Nie ma problemu jeśli jest życie na innych planetach. Jeśli Bóg da, że się spotkamy kiedyś w przyszłości ze stworzeniami z innych planet, to nie będzie istotne to czy podlegają oni zwierzchnictwu papierza ale fakt, że jesteśmy dziećmy Jednego Boga. Ewentualne kłopoty Kościoła w przypadku znalezienia innego życia widzą chyba tylko ci, którzy chcą rzeczy śwadczące przeciw Kościołowi widzieć. To nie takie proste jak Ci się wydaje... Czy wg Ciebie stworzenia z innych planet pozbawione są wolnej woli i możliwości wolnego wyboru między dobrem a złem? Czy może są one doskonalsze niż czlowiek i zawsze wybierają dobro? Czy wskutekich wyborów zło nigdy nie weszło w ich świat? Jeśli są pozbawione wolnej woli i mozliwości wyboru to są zaprogramowanymi automatami a nie istotami osobowymi. Musiałyby też być o wiele doskonalsze od aniołów z których niektóre przecież wybrały zło. Tak więc jednak zło musiałoby wejść i na ich świat. A skoro tak to i oni wymagaliby odkupienia. I w takim razie, czy Ofiara Krzyżowa Jezusa obejmowała również wszelkie cywilizacje pozaziemskie? Czy jednak nie? Ale wóczas Wcielenie, Śmierć i Zmartwychwstanie musiałoby następować we wszystkich cywilizacjach kosmicznych. I wszystkieone miałyby swoich apostołów?
LS
le sz
8 sierpnia 2012, 06:08
Teoria ewolucji, na dzień dzisiejszy to bardziej religia, niż nauka. Podane są w niej dogmaty do wierzenia, a kto nie wierzy, tego się odsądza od czci i wiary. Pierwsze słyszę! Natomiast nie raz spotkałem się z tym, że jak ktoś nie wiesza psów na teorii ewolucji to rózni nawiedzeni odsądzają go od czci i wiary. Ta teoria nie wyjaśnia, dlaczego z gadów, które są zmiennocieplne, powstały dzisiejsze zwierzęta stałocieplne. Żadna teori naukowa nie wyjaśnia dlaczego coś się dzieje gdyż wyjaśnia jedynie w jaki sposób coś zachodzi. Pytanie dlaczego jest pytaniem o sens, a to należy już do nauk filozoficznych.
S
slazak
8 sierpnia 2012, 01:08
jesli bog stworzyl cokolwiek ,to kto stworzyl boga ? bog to wymyslona postac na uzytek religii
S
slazak
8 sierpnia 2012, 01:07
jesli bog stworzyl cokolwiek ,to kto stworzyl boga ? bog to wymyslona postac na urzytek religii
S
stary
7 sierpnia 2012, 22:09
I stworzyl! Muzulmanska.  Tylko, ze jest malo ludzka.
jazmig jazmig
7 sierpnia 2012, 16:19
 Teoria ewolucji, na dzień dzisiejszy to bardziej religia, niż nauka. Podane są w niej dogmaty do wierzenia, a kto nie wierzy, tego się odsądza od czci i wiary. Ta teoria nie wyjaśnia, dlaczego z gadów, które są zmiennocieplne, powstały dzisiejsze zwierzęta stałocieplne. Jeden przypadek byłby do wytłumaczenia, ale skoro z różnych gadów powstały różne zwierzęta i ptaki, to wszystkie one nie mogły się stać stałocieplne. Teoria ewolucji nie wyjaśnia powstania oka o budowie, jaką mają zwierzęta, ptaki i ludzie, oraz oczu, jakie mają owady. I tak można w nieskończoność.
TZ
Tomek Z
7 sierpnia 2012, 14:01
"Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu Mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden Pasterz." Nie ma problemu jeśli jest życie na innych planetach. Jeśli Bóg da, że się spotkamy kiedyś w przyszłości ze stworzeniami z innych planet, to nie będzie istotne to czy podlegają oni zwierzchnictwu papierza ale fakt, że jesteśmy dziećmy Jednego Boga. Ewentualne kłopoty Kościoła w przypadku znalezienia innego życia  widzą chyba tylko ci, którzy chcą rzeczy śwadczące przeciw Kościołowi widzieć. Tak w zwierzchnnictwie papierza jak w jeszcze innych kwestiach trzeba zobaczyć cej, który im przyświeca - doprowadzenie owiec i nastanie jednej owczarni i jednego Pasterza. To zwierzchnictwo i inne rzeczy przeminą ale nauka Jezusa nie przeminie.
K
Ktoś
7 sierpnia 2012, 13:06
Jeśli Bóg stworzył wszechświat na którym jest ludzkie życie to też dał im moc zbawienia.Ziemianie nie są pępkiem wszechświata aby móc zbawić cały kosmos,papież też nie jest papieżem wszystkich ludzi kosmosu i jeśli ma moc prawną to tylko do naszej planety.Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji kiedy np.odwiedzą nas kosmici i spotkają się z papieżem a ten im ogłosi że,jest namiestnikie św.Piotra i mają się go słuchać.Może Bóg też na innej planecie dał Księgę Objawioną,Biblię i odmówią Ziemskiemu papieżowi przyporządkowania się jemu.Czytając NT,nauki Chrystusa można odnieść wrażenie uniwersalizmu ale jest pytanie czy ten uniwersalizm nauki Chrystusa jest uniwersalny dla całego wszechświata.