Czy głosy kobiet są uciszane w Watykanie? Redakcja kobiecego dodatku do L’Osservatore Romano rezygnuje

(fot. youtube.com)

Cały personel Women Church World, kobiecego magazynu wydawanego co miesiąc wraz z oficjalną watykańską gazetą L’Osservatore Romano, zrezygnował z pracy 26 marca.

Powody były liczne: redaktor naczelna Lucetta Scaraffia powiedziała Associated Press, że nowy redaktor naczelny L’Osservatore Romano, Andrea Monda próbował przejąć jej stanowisko; zespół redakcyjny magazynu napisał, że L’Osservatore Romano podminowywał działanie Women Church przez zatrudnianie kobiet, które miały inne poglądy, niż redakcja pisma; i że te wydarzenia doprowadziły do tego, że "ważna inicjatywa… została wyciszona, by powrócić do przestarzałej i jałowej metody odgórnego wyboru kobiet, które są uważane przez wiarygodne i pozostają pod bezpośrednią kontrolą mężczyzn", jak czytamy w otwartym liście do papieża Franciszka, który został podpisany przez Scaraffię.

Andrea Monda krótko po pojawieniu się informacji o rezygnacji personelu oświadczył, że nie próbował torpedować istnienia magazynu i że będzie on nadal wydawany, mimo że jest niepewne, kto zajmie stanowiska redaktorów.

Kiedy przeprowadzałam wywiad z Scaraffią w Rzymie, w lutym, przed informacjami o jej rezygnacji, wskazała na podobieństwa pomiędzy traktowaniem kobiet w Watykanie i doświadczeniami zespołu w jej magazynie. Opisała, jak sytuacja zmieniła się w ciągu ostatniego roku po tym, jak Women Church World zyskał międzynarodowe zainteresowanie w wyniku relacji, które opisywały warunki pracy w Watykanie i wykorzystywanie seksualne religijnych kobiet przez księży.

DEON.PL POLECA

Scaraffia opisała, jak kobiety, w większości siostry zakonne pracujące w Watykanie, często były pomijane lub wyrzucone z pracy przez mężczyzn, dla których pracowały. Bardzo często te kobiety nie były wynagradzane za pracę lub nie dostawały umów gwarantujących im wynagrodzenie. Powiedziała, że były ograniczane przez oczekiwanie od nich bezwarunkowego posłuszeństwa, które utrzymywało zakonnice i ich religijne wspólnoty w niestabilnej sytuacji materialnej, podatnej na nadużywanie władzy, szczególnie w domach biskupów i kardynałów, gdzie siostry gotują i sprzątają.

Women Church World opublikował raport o pracy kobiet w Watykanie, gdzie cytuje jedną z afrykańskich sióstr, która wyjaśniała jak "w niektórych siostrach to wszystko prowokuje bardzo silny, wewnętrzny bunt. Czują przenikliwą frustrację, ale boją się mówić otwarcie o tym, ponieważ za tym kryje się wiele złożonych historii". Raport przytacza jako przykład sytuacje, w których określona wspólnota religijna może udzielać wsparcia finansowego członkom rodziny siostry tym samym uzależniając ich od siebie.

Według afrykańskiej zakonnicy, te pobożne kobiety nie czują, że mogą mówić głośno o ich wykorzystywaniu, ponieważ boją się stracić wsparcie finansowe. "Jeśli jedna z tych sióstr wróci do swojej ojczyzny, jej rodzina nie zrozumie. Powiedzą do niej "ale jesteś kapryśna"!

"Te siostry czują się zobowiązane", powiedziała zakonnica. "Czują więź i dlatego zachowują ciszę".

Ale odkąd w marcu 2018 roku został opublikowany raport o warunkach pracy w Watykanie, kobiety zaczęły mówić głośno - wiele razy na łamach Women Church World.

Magazyn opublikował fragmenty z manifestu nawołującego do większego szacunku i powstania "kobiecego sojuszu" w Kościele zestawiając go z raportem o pracy, który zawiera temat sióstr zakonnych wykorzystywanych seksualnie przez kapłanów. Dokument opublikowany w lutym 2019 r. doprowadził papieża Franciszka po raz pierwszy do publicznego opisania tego problemu i stwierdzenia, że zapobieganie temu nadużyciu jest priorytetem dla Kościoła.

Scaraffia opisała tę nową chęć pośród kobiet do otwartego mówienia o ich wykorzystywaniu - nie tylko w Women Church World i świeckiej prasie, ale także w filmach udostępnianych na YouTube, które są jak "wiadomość w butelce" w "morzu Internetu" - jako efekt wzrostu poczucia wolności wśród kobiet w Watykanie, które znalazły inne, pomijane do tej pory, kobiety.

Wyjaśniła fenomen w ten sposób: "W kościele do tej pory kobietom było łatwo żyć samodzielnie, ponieważ księża ich nie zauważali. Księża, nie uważają kobiet za istotne. I to jest wolnością kobiet".

"Wolność polega na tym, że nie istnieją", powiedziała. "A jeśli nie istnieją, mogą zrobić wszystko. Taka sama historia przydarzyła się Women Church World, naszemu magazynowi, gdzie miałyśmy dużo wolności od L’Osservatore Romano… Magazyn nie był istotny. Nie był ważny. I dlatego miałyśmy wolność".

Scaraffa powiedziała o przestrzeniach, które kobiety wytworzyły dla siebie, gdzie mogą mówić swobodnie, jako o "ukrytym rozłamie w Kościele, gdzie zakonnice oddzielają się od Kościoła".

"One tworzą niezależne światy. Starają się mieć bardzo mało wspólnego z… oficjalnym Kościołem. Jedyną rzeczą o jaką proszą księży, jest odprawienie Mszy świętej. Tylko to. I wszystko inne robią dla siebie i przez siebie" - powiedziała Scaraffia. Ubolewała także nad tą ukrytą separacją jako nad smutnym wynikiem braku współpracy pomiędzy kobietami i mężczyznami w Kościele.

Ale ta wolność słowa w miejscach, gdzie nikt nie słucha, może się skończyć właśnie dlatego, że wielu ludzi zaczęło zwracać uwagę. Według Scaraffii i członków zespołu redakcyjnego, dopiero wtedy, gdy świat zaczął dostrzegać dzieło Women Church World na początku tego roku, kierownictwo L'Osservatore Romano po raz pierwszy próbowało zastąpić Scaraffię, a następnie rozpoczęło "pośrednie próby delegalizacji nas", jak powiedziała Scaraffia dla Associated Press.

Rezygnacja Scarafii i jej zespołu budzą wątpliwości co do możliwości bycia w Kościele takich przestrzeni jak Women World Church, w których katoliczki, w szczególności siostry zakonne, mogą otwarcie mówić o doświadczeniach niesprawiedliwości.

Tekst ukazał się pierwotnie na łamach "America Magazine"

Tłumaczenie: Alicja Stasica

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czy głosy kobiet są uciszane w Watykanie? Redakcja kobiecego dodatku do L’Osservatore Romano rezygnuje
Komentarze (2)
Anna Żebrowska
29 marca 2019, 16:45
Traktowanie zakonnic w Watykanie jest b. podobne do traktowania ich w polskim Kościele. Mężczyźni - zarówno duchowni, jak i świeccy - uważają je za idiotki, a one pozwalają się tak traktować, mimo że najczęściej przewyższają ich intelektualnie, moralnie i duchowo. Do zakonów wstępuje coraz więcej kobiet z wyższym wykształceniem, a za murami co spotykają? Średniowiecze. Kobieta ma być przede wszystkim posłuszna, cicha i uległa. Posłuszeństwo ma być ślepe - to najwyższy ideał. Całe dnie spędzają na sprzątaniu, gotowaniu i innych pracach fizycznych. Za kapelanów otrzynują największych niedorajdów i muszą wysłuchiwać ich głupich kazań i głupich rad na spowiedzi. Kapelani mają się u nich jak pączki w maśle. Pełna obsługa i pyszna kuchnia. Oczywiście siostry nie jadają tak jak oni, po prostu ich na to nie stać. O wszystko muszą żebrać - o opał i zaopatrzenie. Sobór tam jeszcze nie dotarł, zwłaszcza do klauzurowych. Przydałoby się tam trochę przewietrzyć, może zacząć dyskusję o żeńskich zakonach na Deonie?
JK
Jacek K
29 marca 2019, 13:17
To wszysko pokazuje jak bardzo Kosciół jest na pokaz, i jak mało ci ktrórzy głoszą naukę wiernym, przejmują się tym co głoszą.