Czy na mszy można korzystać z elektronicznego organisty? Jest jasne stanowisko komisji muzyki kościelnej

Fot. Depositphotos.com
KAI / mł

"Elektroniczny Leon" coraz częściej przygrywa na mszach w małych parafiach. Tam, gdzie organistów brak, a ludzie już sami śpiewu nie pociągną, księża coraz częściej decydują się na korzystanie z wygodnego rozwiązania: nagrań pieśni i części stałych mszy, którymi można sterować przy pomocy tabletu.

Do tego rozwiązania odniosła się właśnie Diecezjalna Komisja Muzyki Kościelnej kurii warszawsko-praskiej. Praktykę korzystania z usług "Leona" czy "Cecyla", jak bywa nazywany "sztuczny organista", komisja uznała za niepokojącą.

Muzyka w kościołach powinna być odgrywana wyłącznie na żywo

W trosce o dobro kościelnej liturgii, w tym wykonywanych pieśni i psalmów, Diecezjalna Komisja Muzyki Kościelnej w kurii warszawsko-praskiej przypomina, że muzyka w kościołach powinna być odgrywana wyłącznie na żywo, a nie odtwarzana z nagrania. Komunikat w tej sprawie wydano z uwagi na "niepokojące praktyki korzystania z gotowych utworów audio, zastępujących grę organów, śpiew organisty i wiernych".

DEON.PL POLECA

Zwracając się do kapłanów i diecezjan świeckich, Diecezjalna Komisja Muzyki Kościelnej wydała komunikat dotyczący odtwarzania utworów audio w kościołach. W "trosce o dobro kościelnej liturgii, w tym wykonywanych pieśni i psalmów" zwraca w nim uwagę na "pojawiające się niepokojące praktyki korzystania z gotowych utworów audio zastępujących grę organów, śpiew organisty i wiernych podczas mszy świętych, nabożeństw i innych aktywności liturgicznych".

Stosowanie "automatycznych organistów" jest niedopuszczalne

Komisja przypomina, że w dokumencie „Instrukcja Komisji Episkopatu Polski o muzyce kościelnej”, opublikowanym w 2017 r., w punkcie 40. wskazuje się, że „muzyka w liturgii ma być wyłącznie na żywo, niedopuszczalne jest stosowanie tzw. automatycznych organistów”.

"W związku z tym prosimy wszystkich kapłanów i świeckich odpowiedzialnych za liturgię w swoich parafiach i wspólnotach o przygotowywanie i animowanie żywej muzyki i śpiewu podczas wszystkich aktywności liturgicznych, jakie dokonują się w Kościele. Należy w szczególny sposób promować naukę śpiewu w kościołach i kaplicach naszej diecezji, włączać wiernych w śpiew liturgiczny, a poprzez pracę w chórach, scholach i parafialnych zespołach muzycznych, uczyć odpowiedzialności za kształt i przebieg całej liturgii" – czytamy w komunikacie zamieszczonym na stronach diecezji warszawsko-praskiej.

Przyjęta przez Episkopat Polski w 2017 r. opisuje m.in. muzyczne funkcje w liturgii, mówi też o roli muzyki w liturgii Mszy Świętej, w liturgii sakramentów i sakramentaliów oraz w nabożeństwach. Porusza także kwestię obecności muzyki w liturgii transmitowanej przez media. Jest ponadto w niej mowa o śpiewnikach i materiałach pomocniczych, koncertach muzyki religijnej, edukacji i formacji muzycznej.

Kto odpowiada za muzykę w Kościele?

Instrukcja rozróżnia i uściśla znaczenie takich pojęć jak muzyka religijna, kościelna, sakralna czy liturgiczna. Czytamy w niej m.in. o tym, jaką muzykę i kiedy można wykonywać w kościele oraz o zasadach, jakimi należy się przy tym kierować. Dokument tłumaczy m.in., że nie wolno w liturgii wykonywać utworów o charakterze świeckim. Można co prawda organizować w kościele koncerty muzyki religijnej, jednak poza liturgią.

Nad stosowaniem odpowiedniej muzyki liturgicznej czuwa według instrukcji biskup diecezjalny. W parafii jest to proboszcz, a w innych wspólnotach ten, kto w imieniu biskupa spełnia urząd pasterski i odpowiada za kształt liturgii. Organami doradczymi biskupa są Komisje Muzyki Kościelnej.

Muzyka wykonywana w liturgii nie może być przypadkowa

W ubiegłym roku list dotyczący muzyki i śpiewu kościelnego napisał biskup bydgoski Krzysztof Włodarczyk, który podkreślił, że „repertuar” wykonywany w kościołach powinien być zgodny z wymaganiami stawianymi muzyce sakralnej, a „nie schlebiać gustom, które nieustanie podlegają zmianom”.

Przywołując wspomnianą instrukcję Episkopatu, biskup zaznaczył, że „muzyka w liturgii nie jest jej oprawą, ale integralnie wiąże się z celebracją świętych obrzędów”. „Stąd trzeba podkreślić, że muzyka wykonywana w liturgii nie może być przypadkowa, musi mieć określony charakter, cechować się świętością i doskonałością formy. Nie jest więc odpowiednim posługiwać się w liturgii tym, co nie posiada owych znamion, a zostaje zastąpione chwilową modą, czerpiącą z muzyki świeckiej czy rozrywkowej” – podkreślił bp Włodarczyk.

KAI / mł

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czy na mszy można korzystać z elektronicznego organisty? Jest jasne stanowisko komisji muzyki kościelnej
Komentarze (3)
JK
~Jan Kowalski
15 października 2024, 23:43
A ja uważam, że ten "organista" jest wielce pomocny. Jak słyszałem niektórych żywych organistów to po prostu rozpacz! a i śpiewający na siłę duchowni bardziej rozpraszają niż pobudzają do modlitwy. Liturgia to liturgia a estetyka do dodatek ale jakże ważny - chyba... Zatem wszystko zleży a wypośrodkowania. Dziś większość organistów to paniska i czasami mam wrażenie, że czyją się bardziej gospodarzami liturgii. Tylko ich i księdza słychać a my??? no cóż biedne owieczki mamy tylko słuchać. Gdy byłem dzieckiem to pamiętam jak kościół drżał od śpiewu i modlitwy ludu. A dziś tylko ks. i organ. szkoda i to nie dlatego, że lud nie chce śpiewać tylko org zagłusza i wyręcz wszystkich. Dlatego tam gdzie jest sztuczny org (dobry) to dlaczego nie
AW
~Artur Wojtkiewicz
7 maja 2024, 18:40
W małych parafiach? W moim mieście wojewódzkim, w sanktuarium używają sztucznego organisty! Brzmi to tragicznie. A księża bardziej skupiają się na playliście niż na modlitwie.
WG
~Witold Gedymin
7 maja 2024, 11:36
Pewna stacja radiowa od lat nadaje Godzinki, i nie jest to autentyczna transmisja a nagranie. Czy jest to modlitwa, czy koncert? Zaprzyjaźniona z tą stacją radiową stacja telewizyjna od lat nadaje retransmisje mszy świętych. Czy jest to modlitwa, czy transmisja spektaklu teatralnego?