Daleka droga do stanowiska ws. Medjugorje

(fot. Giuseppe Ruggirello/wikipedia.org)
KAI / apio

Międzynarodowa komisja przy Kongregacji Nauki Wiary badającą domniemane objawienia w Medjugorje w Bośni i Hercegowinie daleka jest od wypracowania swojego stanowiska – stwierdził kard. Camillo Ruini. Były papieski wikariusz dla diecezji rzymskiej przewodniczy jej pracom.

Pytanie dotyczące Medjugorie postawiono włoskiemu purpuratowi na marginesie konferencji prasowej prezentującej pierwszych laureatów Nagrody Ratzingera. Kard. Ruini zastrzegł, iż związany jest tajemnicą. Dziennikarze byli zainteresowani, czy watykańska komisja sformułuje swoje stanowisko przed 24 czerwca – 30. rocznicą pierwszych domniemanych objawień w Medjugorje.

W skład wspomnianej Komisji, powołanej do życia przez Benedykta XVI 17 marca ub.r. wchodzą kardynałowie, biskupi i eksperci. Pracuje ona w sposób poufny, przedstawiając wyniki swych prac Kongregacji Nauki Wiary.

DEON.PL POLECA

Dotychczas Stolica Apostolska za miarodajne uznaje stanowisko episkopatu byłej Jugosławii z 1991 r., w myśl którego nie można potwierdzić nadprzyrodzonego charakteru zjawisk zachodzących w Medjugorie. Mimo to, przybywający tam wierni powinni być otoczeni opieką duszpasterską. Do tamtejszego sanktuarium nie można organizować pielgrzymek oficjalnych do chwili, kiedy nie zostanie ono uznane za miejsce autentycznych objawień.

Nadal obowiązująca wykładnia Stolicy Apostolskiej zawarta jest w dwóch listach ówczesnego sekretarza Kongregacji Nauki Wiary, abp. Tarcisio Bertone (obecnie kardynała i watykańskiego sekretarza stanu).

W pierwszym, wystosowanym 23 marca 1996 r. do bp. Léon'a Taverdet'a z Langres podkreślono, że na podstawie dotychczasowych badań nie można stwierdzić nadprzyrodzonego charakteru objawień czy zjawisk zachodzących w Medjugorie. Mimo to wielu przybywających tam wiernych wymaga opieki duszpasterskiej biskupa i diecezji, a także innych biskupów, aby w Medjugorie rozwijano pobożność maryjną, zgodną z nauką Kościoła. Jako że nie jest to miejsce potwierdzonych objawień Matki Bożej, nie można organizować pielgrzymek oficjalnych na poziomie diecezjalnym ani też parafialnym. Byłoby to bowiem sprzeczne ze stanowiskiem miejscowego episkopatu.

W drugim liście, z 26 maja 1998 r. ówczesny sekretarz Kongregacji Nauki Wiary zaznacza, że pierwszą instancją badającą autentyczność objawień jest zawsze miejscowy episkopat, w tym wypadku Bośni i Hercegowiny.

Podkreśla, że wolno organizować pielgrzymki prywatne, pod warunkiem, by nie uważać ich za uwiarygodnienie aktualnie zachodzących w Medjugorie wydarzeń. Wymagają one bowiem badań ze strony Kościoła.

Jak zaznaczył półtora roku temu emerytowany prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kard. José Saraiva Martins, nawrócenia i cuda nie są dostatecznym argumentem świadczącym o autentyczności objawień w Medjugorie. Ubolewał on też z powodu konfliktu osób propagujących Medjugorie z lokalnym biskupem. Zaznacza, iż Matka Boża nigdy nie zachęcałaby do nieposłuszeństwa względem hierarchy, nawet jeśli postępowałby on niesłusznie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Daleka droga do stanowiska ws. Medjugorje
Komentarze (11)
:
:)
16 lutego 2013, 01:06
Nie rozumiem skąd tyle zamieszania przy tej sprawie, przecież wszystko tam wskazuje na działanie złych mocy, osobiście znam przypadki osób które po bytności na miejscu objawień (diabła?) po początkowej" euforii wiary" następnie popadały w ZNIEWOLENIA,- owoce są złe, nie powinno się tam jeździć. Jest Fatima, Lourdes i wiele miejsc w Polsce, gdzie Bóg zlewa na nas źródła łask, może mniej spektakularnie to wyglada, ale działanie Ducha Św. jest ciche. ... A ja znam bardzo mocne dobre świadectwa... więc ?.... :)
A
AM
17 lipca 2011, 19:34
Czy pochodzi od Boga, czy od diabła to jest to charakter nadprzyrodzony, to  chyba logiczne, ale nie dla wszystkich.....
G
Grace
16 lipca 2011, 00:42
Ufsus ma calkowita racje, trzeba byc bardzo ostroznym, bo diabel moze podszywac sie nawet pod poboznymi sprawami by zamieszac. Dlatego trzeba wszystko dokladnie rozwazyc a to wcale nie jest latwe i na to potrzeba czasu by po owocach poznawac od kogo to dobro badz zlo pochodzi.
A
anonim
15 lipca 2011, 22:22
http://www.medjugorje.org.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=652:nierzetelnoci-dziennikarskie-przed-trzydziest-rocznic-objawie&catid=45:odpowiadajc-na-zarzuty&Itemid=70
W
wzruszony
7 lipca 2011, 12:13
Polecam krótki film o przezwyciężonym sceptycyzmie ks. Cieleckiego: <a href="http://gloria.tv/?media=172482">http://gloria.tv/?media=172482</a>
U
Ufsus
15 czerwca 2011, 16:54
@Klara Nie, zajmuję się tą tematyką na codzień ;)
Z
zofia
15 czerwca 2011, 15:52
 Nie rozumiem skąd tyle zamieszania przy tej sprawie, przecież wszystko tam wskazuje na działanie złych mocy, osobiście znam przypadki osób które po bytności na miejscu objawień (diabła?) po początkowej" euforii wiary" następnie popadały w ZNIEWOLENIA,- owoce są złe, nie powinno się tam jeździć. Jest Fatima, Lourdes i wiele miejsc w Polsce, gdzie Bóg zlewa na nas źródła łask, może mniej spektakularnie to wyglada, ale działanie Ducha Św. jest ciche.
K
klara
15 czerwca 2011, 13:03
@Ufsus To natomiast, że ktoś się nawrócił i wyznaje wiarę w Boga wcale nie oznacza, że tak jest i że można wykluczyć czynnik diabelski, który niekiedy ma większą pociechę z tego, że ktoś Boga głośno wyznaje, niż kogoś, który Mu bluźni. Nie zagalopowałeś się trochę, Ufsusie?
U
Ufsus
15 czerwca 2011, 12:23
To, że te słowa są aktualne o niczym jeszcze nie świadczy. To przynzam, bez obrazy rzecz jasna, dość naiwne myślenie. Przyczyna może być boska, ludzka, diabelska. Wiadomym jest, że drugi czynnik mógłby coś wymyślić co by pasowało do danej okoliczności. Naiwne jest myślenie, że diabeł w czasie swego działania mówi "Dzień Dobry, jestem szatan, czyńce zło". Bardzo często nawet w normalnych pokusach podpowiada nam coś dobrego i to parokrotnie po to, aby gdy damy się temu głosowi ponieść w poczuciu, że jest OK podrzuca nam coś złego i my w to wchodzimy jak w masło. Jest przebiegły, więc wszelka ostrożność jest uzasadniona. Kolejna kwestia to owoce. Proszę sobie zobaczyć jak zachowują się Ci, którzy objawienia mają. Proszę sobie zobaczyć co się stało i dzieje z duchowym przewodnikiem tych ludzi. Proszę zobaczyć co dzieje się z wieloma osobami, które wracają stamtąd (podkreślam wieloma =/= każdy). Dziwaczeją, przestają zachowywać się racjonalnie. To bardzo kontrastuje z nawróceniami pod wpływem Fatimy, Lourdes, Gietrzwałdu i wielu innych miejsc. Stamtąd nawróceni, bądź przemienieni ludzie wracają wyciszeni, pogodni, radośni, pełni miłości, a nie ludzkich fobii. Na uzdrowienie nigdy nie składa się tylko czynnik fizyczny, dochodzi do niego czynnik duchowy. Uzdrowienie może mieć czynnik boski, ludzki, przypadkowy lub diabelski (tak, on też ma moc uzdrawiania). To natomiast, że ktoś się nawrócił i wyznaje wiarę w Boga wcale nie oznacza, że tak jest i że można wykluczyć czynnik diabelski, który niekiedy ma większą pociechę z tego, że ktoś Boga głośno wyznaje, niż kogoś, który Mu bluźni. Dlatego ze swojej strony zalecałbym pełną ostrożność i proszę - nie dawajcie się ponosić powierzchownym wrażeniom!
A
ad...
14 czerwca 2011, 23:18
jesli sie objawi to wiadomo ze cos sie stanie i wtym przypadku tak sie stało / rozpad panstwa i ludobójstwa/
A
Anna
14 czerwca 2011, 22:10
Slowa Matki Bożej z Medjugorie z maja 2011 Czyż nie są aktualne na nasze czasy? Drogie dzieci! Moja modlitwa jest dziś za was wszystkich, którzy prosicie o łaskę nawrócenia. Pukacie do drzwi mego serca, lecz bez nadziei i modlitwy, w grzechu i bez sakramentu pojednania z Bogiem. Dziatki, zostawcie grzech i zdecydujcie się na świętość. Tylko tak mogę wam pomóc i wysłuchać waszych modlitw i prosić o wstawiennictwo przed Wszechmogącym. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie.