Dariusz Piórkowski SJ: lęk przed wolnością jest duży. Wielu ludzi Kościoła chciałoby jej zabronić

bp Ignacy Dec (fot. Episkopat News / flickr.com)
Dariusz Piórkowski SJ / fb.com / sz

"Wielu pasterzy chciałoby wiernymi sterować, mówić, co mają robić a czego nie. Wyznaczać im granice. Tworzyć prawa i przepisy. To nie zda już egzaminu" - komentuje słowa bpa Deca jezuita.

Przeczytałem obszerne fragmenty kazania bpa Ignacego Deca wygłoszonego w ostatnią niedzielę na Jasnej Górze do uczestników pielgrzymki Radia Maryja. I szczególnie uderzyły mnie te słowa: "Dziś znowu znajdujemy się w rzeczywistości jakby potopu - już nie szwedzkiego czy bolszewickiego, ale potopu ideologicznego, zalewającego Polskę od Zachodu".

Biskup w tym ma rację: dobrze wiedzieć, co nam zagraża i jaki wróg stoi u bram. Tyle że wróg nie jest tylko zewnętrzny. Diabeł działa także w Kościele. Ukrywa się za lękiem, pozorami dobra, brakiem rozeznania, bronieniem instytucji dla niej samej, za niepogłębianą formacją, za zwalnianiem wiernych od odpowiedzialności, za większym naciskiem na walkę ze złem niż na czynienie dobra. W historii Kościoła zawsze były jakieś zagrożenia. Dzisiaj jednak, póki co, nikt nie narzuca nam nic na siłę jak podczas potopu szwedzkiego czy bolszewickiego. Możemy wybrać. I tu jest pies pogrzebany.

DEON.PL POLECA

Nie da się stworzyć dzisiaj jakiegoś chrześcijańskiego monolitu. Tęsknota za Europą chrześcijańską w takim kształcie, w jakim ona była przez półtora tysiąca lat, jest już dziś nie do osiągnięcia. Nie będzie tak, czy tego chcemy czy nie, że wszyscy będą tak samo myśleć, to samo wybierać, tak samo się ubierać, tak samo wierzyć. To już nie wróci. Kościół nie będzie noszony w lektyce. Duchowni nie będą całowani przez wszystkich po rękach. Nie, to nie jest wizja apokaliptyczna. To jest przełom i szansa. Owszem, ten stary świat (nie mówię że zły, ale inny) rozsypuje się. A nie wiemy jeszcze, co się z tego zrodzi, bo nie jesteśmy gotowi na tę zmianę. Ona się dzieje na naszych oczach. I stąd tak wielki niepokój, lęk, jak to będzie, co to będzie. To rzeczywiście jest duże wyzwanie. I tu się z bpem Decem zgadzam.

Ale nowa chrześcijańska Europa, jeśli powstanie, musi oprzeć się na nieco innych zasadach, choć nie z popiołów. Nie stworzymy sobie jakiejś enklawy, chyba że za murami Jasnej Góry czy innych klasztorów. Nie będziemy mieli świata zredukowanego do kilku opcji, gdzie wszystko będzie wyraźne, jasne i pewne. Nie zakażemy myślenia inaczej niż w Kościele. Nie zlikiwidujemy internetu. Nie zamkniemy ulic dla tych, którzy nie zgadzają się z nami. Wtedy rzeczywiście byłoby łatwiej wierzyć i praktykować wiarę.

Biskup Dec pisze, że cywilizacja chrześcijańska opiera się (w kolejności podanej przez kaznodzieję) na: filozofii greckiej, prawie rzymskim i judeochrześcijaństwie. Wiary nie można utożsamiać z cywilizacją (zresztą Kościół katolicki jest powszechny i funkcjonuje nie tylko w ramach tzw. cywilizacji chrześcijańskiej). Ja bym powiedział, że jakaś ciągłość historycznego procesu pozostanie, ale coś musi też umrzeć. Nie da się chrześcijaństwa oprzeć na prawie i filozofii. To nie wystarcza. Dziś potrzeba wspónoty, relacji, wiary zakorzenionej w czymś więcej niż w tradycjach i przynależności. Kultura też niekoniecznie będzie chrześcijańska.

Wielość możliwości, także tych niebezpiecznych, bardzo utrudnia życie. I dlatego chrześcijaństwo wymaga nie tyle okopywania się i odgradzania od świata, co uwewnętrzniania, formacji sumienia, uczenia się rozeznania i modlitwy. A odnoszę wrażenie, że nadal wielu pasterzy chciałoby wiernymi sterować, mówić, co mają robić a czego nie. Wyznaczać im granice. Tworzyć prawa i przepisy. To nie zda już egzaminu bez głębszego doświadczenia duchowego. Tylko ono pozwala nie poddać się lękowi i trwać przy chrześcijaństwie w pluralizmie, który jest nieunikniony, choć jest niebezpieczny, jeśli człowiek jest na niego nieprzygotowany. Poszerzenie zasięgu wolności nie jest samo w sobie złe. Może wprawdzie obrócić się na naszą szkodę, i tak niestety bywa, jeśli będziemy opierać się na spontaniczności. Nikt nie każe kupować każdego ciucha, który się zobaczy w galerii handlowej. Problemu nie rozwiąże jednak zamknięcie galerii, bo żądza kupowania tkwi w człowieku. Trzeba formować swoje wnętrze, by nie chcieć rzeczy niepotrzebnych lub nie uzależniać swojej wartości od nich. Zgoda, to znacznie trudniejsze niż pozamykanie wszystkich galerii. To drugie rozwiązanie ciągle jest rozwiązaniem starotestamentalnym, opartym na zewnętrznym prawie, a nie na wewnętrznej przemianie, do której zaprasza Chrystus.

Lęk przed wolnością jest duży. Wielu ludzi Kościoła chciałoby po prostu jej zabronić. W "Braciach Karamazow" Dostojewski ustami Wielkiego Inkwizytora, kardynała Sewilli, twierdzi, że Kościół, w przeciwieństwie do Chrystusa, uległ wszystkim trzem pokusom, na które "duch mądry" wystawił go na pustyni: cud, władza, autorytet. Zdaniem Wielkiego Inkwizytora, wolność dla ludzi jest ciężarem, "darem straszliwym" czymś, od czego chcieliby się uwolnić. Według niego Chrystus się pomylił, odrzucając trzy pokusy szatana na pustyni. Przecenia też możliwości ludzi, zbyt wiele od nich oczekuje. Mówi do Chrystusa: "Idziesz do ludzi z obietnicą wolności, której oni w swej prostocie i przyrodzonej skłonności do nieładu nie mogą pojąć, której się boją i lękają, albowiem nie ma i nie było nic bardziej nieznośnego dla człowieka i dla ludzkiej społeczności niż wolność". Kardynał proponuje, że uwolni ludzi od tego ciężaru. I będzie dobrze.

Ten potop, o którym mówił bp Dec jest też przejawem wolności, owszem może nie takiej, jakiej chce Chrystus, ale wolności. Bliska mi jest myśl ks. Józefa Tischnera: "Wolność pojawia się nie wtedy, kiedy człowiek grzeszy, ale kiedy wychodzi z grzechu" . Też wolałbym, abym w ogóle nie zgrzeszył i chciałbym, aby inni się nie gubili. Ale niestety się gubimy, błądzimy. To też cena wolności.

Tekst ukazał się na profilu facebookowym Dariusza Piórkowskiego SJ:

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dariusz Piórkowski SJ: lęk przed wolnością jest duży. Wielu ludzi Kościoła chciałoby jej zabronić
Komentarze (43)
AC
Athanasius Contra Mundum
18 lipca 2019, 11:02
Pius X - Pascendi Dominici Gregis Kościół: wytwór życiowy kolektywnej świadomości Jeszcze bujniejsze fantasmagorie snuje szkoła modernistów o Kościele. Oto Kościół miał powstać z podwójnej potrzeby: pierwsza przejawia się w każdym człowieku, zwłaszcza, skoro pozyskał jakieś pierwotne szczególne doświadczenie, a przejawia się w dążności, aby wiarą podzielić się z innymi ludźmi; druga potrzeba występuje, skoro wiara stała się ogólną własnością, zbiorową, aby zrzeszyć się i wspólny skarb zachować, powiększyć i rozszerzyć. Czymże więc jest Kościół? Owocem samouświadomienia zbiorowego, inaczej: zbiorem poszczególnych świadomości, które na mocy permanentyzmu życiowego pochodzą od pierwszego wierzącego, mianowicie dla katolików od Jezusa Chrystusa.
AC
Athanasius Contra Mundum
18 lipca 2019, 11:02
Dalej, każdemu stowarzyszeniu potrzeba władzy kierowniczej, której zadanie na tym polega, aby wszystkich członków wiodła do wspólnego celu i roztropnie stawała w obronie głównych czynników całego organizmu, którymi w społeczności religijnej są: nauka i obrzędy. Stąd potrójna w Kościele katolickim władza: dyscyplinarna, dogmatyczna i liturgiczna. W końcu istotę tej władzy należy wyprowadzić z jej powstania; z istoty zaś onej władzy wysnuć jej prawa i przywileje. Dawniej mniemano błędnie, że władza została Kościołowi nadana z zewnątrz, a mianowicie bezpośrednio od Boga, to też wówczas uważano tę władzę za autokratyczną. Ale obecnie pogląd to przestarzały. Jak Kościół wedle ich zapatrywania powstał z owej zbiorowej samoświadomości, tak podobnie wypłynęła władza z Kościoła samego. Władza więc, jak i Kościół, powstaje z samoświadomości, i stąd od niej zależy; jeśli władza tą zależnością gardzi, staje się autokratyczną. Żyjemy przecież obecnie w czasach rozkwitu poczucia wolności. W państwie świeckim świadomość zbiorowa stworzyła demokrację. W człowieku nie ma dwoistej świadomości, jak i nie ma dwoistego życia. Jeżeli więc Kościół w sumieniach ludzkich nie chce rozbudzić i rozpromienić walki wewnętrznej, winien demokratyczny przybrać ustrój, tym więcej, że zagraża mu zguba, jeśli tego nie uczyni. Albowiem szaleństwem jest mniemanie, że poczucie wolności opuści raz zajęte placówki. Grozi ono straszliwym wybuchem. Gdy kto zechce je opanować i zakuć w łańcuchy, wybuch ten jest w stanie znieść i Kościół i religię.
17 lipca 2019, 20:42
Ojcze Dariuszu bardzo dziękuję za ojca felietony,opinie i komentarze.Naprawdę jest nas wielu którzy na nie czekają.Pozwalają nam one na uwolnienie się z poczucia wyobcowania.
Patryk Gliński
17 lipca 2019, 22:48
odnośnie poczucia wyobcowania radzę skontaktować się ze specjalistą, w pewnym momencie artykuły mogą nie wystarczyć...
MarzenaD Kowalska
17 lipca 2019, 18:16
Dostaliśmy wolność, mamy wolność i różnie można ją wykorzystać, np. pogoń za światem/uznaniem jest niesamowita. Oto mamy księdza, ekskomunikowanego, teraz pęd na sławę i "mądrości" o bezżeństwie, a do tego głoszone z gołą klatę, siłownią w tle i do tego.... szkaplerz na piersiach i przekonanie, że 8 na 10 to tak jak on - stosowanie projekcji, by tłumaczyć swoją drogę: [url]http://lodz.wyborcza.pl/lodz/7,35136,25000159,spowiadalem-ksiezy-8-na-10-ma-problem-z-vi-przykazaniem.html#s=BoxOpLink[/url]
17 lipca 2019, 18:32
Sorry ale ks. Misiak jest ostatnim, który może sie wypowiadać o dyscyplinie wsród duchowieństwa. To człowiek, który zaciągnał na siebie z mocy prawa ekskomunike. Z resztą widac do czego w człowieku doprowadza protestantyzm :) 
17 lipca 2019, 18:35
ps. co do bezżeństwa kapłanów uważam, że w chrześciajńskie Zachodnim powinna być podobna praktyka co na Wschodzie :P
K
Krzysztof
17 lipca 2019, 17:28
O. Dariuszu, to nie żaden hejt, raczej luźna myśl, ale zastanawiam się czy takim myśleniem jako Kościół, nie wchodzimy ponownie w "syndrom oblężonej twierdzy". Kiedyś Kościół bał się wszystkiego z zewnątrz. Powoli zaczęliśmy od tego odchodzić, ale jednocześnie Kościół zaczął się bać sam siebie. To sprawia, że "oblężona twierdza" pozostała, a my jak kiedyś poszliśmy w jedną skrajność, tak teraz idziemy w drugą. Tak jak zgodzę się że lęk przed wolnością jest zły, tak mam wrażenie że niepotrzebnie spycha się na margines tych, którzy cenią autorytety, cenią sobie posłuszeństwo.
Dariusz Piórkowski SJ
17 lipca 2019, 18:17
Ja doprawdy nie pojmuję, gdzie ja piszę o niszczeniu autorytetów, że Bóg ogranicza naszą wolność przykazaniami. Ja w ogóle o czymś innym.  Właśnie miałem rozmowę ze starszym panem, dziadkiem, który mówi, że ma dylemat moralny. Przyjechała do niego i żony wnuczka z narzeczonym i zamieszkali w jednym pokoju. Dziadek pyta się mnie czy to dobrze. A ja pytam się, co panu podpowiada sumienie i serce, skoro czuje jakiś niepokój. A on: ale to teraz takie powszechne, młodzi tak robią. Pan oczekuje, żebym mu wszystko dokładnie wyłożył, powiedział jak należy robić. I czy tak rzeczywiście zrobi?  Więc mnie chodzi o to, jak formować ludzi, byśmy umieli odpowiednio zareagować. A niektórzy chcieliby świata, w którym młodzi tego nie będą robić. I wtedy nie mamy już dylematów, nie trzeba się zastanawiać, wybierać, opowiadać za czymś, co dla nas ważne po chrześcijańsku. Ale takiego świata nie ma. 
17 lipca 2019, 20:59
Jeśli wszyscy Ci mówią, że masz sadzę na twarzy to może warto przejrzeć się w lustrze? -------------------------------------------------------------------- Ojciec nie pisze o niszczeniu autorytetów, ani nie pisze, że Bóg ogranicza. Ojciec pisze, że: biskupi głupio nauczają i chcą ograniczać ludzi. -------------------------------------------------------------------- Realny problem z dziadkiem nie polega na tym, że nie wie jak teraz zareagować. Problem polega na tym, że jak wnuczek był dzieckiem i nastolatkiem nie przekazał mu jak należy postępować. Może dziadek po prostu : Też wolałby{..}, abym [wnuk] w ogóle nie zgrzeszył i chciałbym, aby {..} i się nie gubi[ł]. Ale niestety się gubi[ł], błądzi[ł]. To też cena wolności. - Może Dziadek poprostu nie chciał dziecku ograniczać wolności i wdrażać do myślenia jak w Kościele?
Dariusz Piórkowski SJ
17 lipca 2019, 21:16
Co też Pan powie...Wszyscy mi nie mówią, tylko niektórzy, tacy jak Pan. Ale to normalne. Gdyby wszyscy z wszystkimi się zgadzali, to już wiem, że jestem w niebie:) Życzę Pan powodzeniu w mówieniu jak ludzie powinni postępować. Trzeba dużo tłuc do głowy i na pewno sukces gwarantowany:) 
17 lipca 2019, 23:00
Czy zadeklarował się Ojciec jako przeciwnik wychowania dzieci (wnuków) przewz ich rodziców? Ja w moim wpisie nie mówiłem i wtłuczeniu komuś do głowy a o "przekazaniu jak należy postępować". Ten przekaz w ramach wychowania nie może się ograniczać do wtłuczenia w głowę. Jeśli mogę coś radzić: Mniej złośliwości, więcej uwag merytorycznych. To co Ojciec robi nie jest śmieszne :(
Patryk Gliński
17 lipca 2019, 23:01
życze powodzenia w nauczaniu biskupów jak mają nauczać, pycha bucha z nozdrzy puf puf...
Dariusz Piórkowski SJ
18 lipca 2019, 08:48
No wie Pan co? Katolik a takie brzydkie rzeczy pisze...
Dariusz Piórkowski SJ
18 lipca 2019, 08:49
Niech Pan uważa, żeby się nie sparzył:)
18 lipca 2019, 08:55
A bardziej merytorycznie? Co brzydkiego według Ojca napisałem. (odpowiedź uzasadnij :-) )
A
anonimus
17 lipca 2019, 15:25
Panie Piórkowski, domniemam, że słyszał Pan o "Dekalogu". Idąc tokiem pańskiego rozumowania wynika, że to Bóg najbardziej ogranicza wolność człowieka swymi zakazami i nakazami. Ot cały jezuicyzm
17 lipca 2019, 15:02
Zgadzam się z ks. Piórkowskim SI w 100procentach. Ku wolności wyswobodził nas Chrystus... Mnie te słowa smucą szczególnie bo to biskup sufragan mojej metropolii.  Dobrą wiadomością jest to, że biskup Dec właśnie złożył rezygnacje z posługi biskupa świdnickiego ze względu na wiek 75lat. Oby nowy biskup(którego poznamy niedługo) był mniej ideologiczny a więcej Chrystusowy!! 
A
anonimus
17 lipca 2019, 15:27
przypuszczam, że wg. pana najlepszym biskupem byłby Sowa, Lemański. Bp Dec jest ordynariuszem, a nie sufraganem.
17 lipca 2019, 16:04
Proszę sie nie kompromitować i doczytać kim jest biskup sufragan a kim biskup diecezjalny. Bp Dec jest biskupem diecezjalnym świdnickim i biskupem sufraganem metropolii wrocławskiej. :) 
17 lipca 2019, 20:56
Sebastian błyszczysz ignorancją aż oślepia. Żaden ordynariusz diecezji nie jest sufraganem metropolity. Gdzieś ty się uczył o Kościele, bo co chwila pokazujesz olbrzymie braki. Na spotkaniach i w broszurkach LGTB+ tego nie znajdziesz, szukaj u źródła.
17 lipca 2019, 20:58
Prawo Kanoniczne sie kłania :) Prosze doczytac czym jest diecezja,archidiecezja,metropolia,diecezja sufragalna :P 
17 lipca 2019, 21:44
Powiem więcej, ostatnio Papież Franciszek wzmocnił uprawnienia metropolitów na ich obszarze. Tyle sie o tym mówiło ostatnio a Ty taki niedoinformowany :p
17 lipca 2019, 21:46
https://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,38300,kanonista-biskupi-moga-byc-pewni-ze-w-przypadku-zaniechan-zostana-ukarani.html
SK
Stanisław Kolis
18 lipca 2019, 05:26
21 Ponieważ, choć Boga poznali, nie oddali Mu czci jako Bogu ani Mu nie dziękowali, lecz znikczemnieli w swoich myślach i zaćmione zostało bezrozumne ich serce. 22 Podając się za mądrych stali się głupimi. 23 I zamienili chwałę6 niezniszczalnego Boga na podobizny i obrazy śmiertelnego człowieka, ptaków, czworonożnych zwierząt i płazów. 24 Dlatego wydał ich Bóg poprzez pożądania ich serc na łup nieczystości, tak iż dopuszczali się bezczeszczenia własnych ciał. 25 Prawdę Bożą przemienili oni w kłamstwo i stworzeniu oddawali cześć, i służyli jemu, zamiast służyć Stwórcy, który jest błogosławiony na wieki. Amen. 26 Dlatego to wydał ich Bóg na pastwę bezecnych namiętności: mianowicie kobiety ich przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze. 27 Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie. 28 A ponieważ nie uznali za słuszne zachować prawdziwe poznanie Boga, wydał ich Bóg na pastwę na nic niezdatnego rozumu, tak że czynili to, co się nie godzi. 29 7 Pełni są też wszelakiej nieprawości, przewrotności, chciwości, niegodziwości. Oddani zazdrości, zabójstwu, waśniom, podstępowi, złośliwości; 30 potwarcy, oszczercy, nienawidzący Boga, zuchwali, pyszni, chełpliwi, w tym, co złe - pomysłowi, rodzicom nieposłuszni, 31 bezrozumni, niestali, bez serca, bez litości. 32 Oni to, mimo że dobrze znają wyrok Boży, iż ci, którzy się takich czynów dopuszczają, winni są śmierci, nie tylko je popełniają, ale nadto chwalą tych, którzy to czynią.
17 lipca 2019, 14:07
Bóg się nie bał dał człowiekowi wolność. Więcej był świadom, że nie wszyscy dobrze tej wolności skorzystają. Ale i tak sie nie bał dać przykazań... --------------------------------------------------------------------------------------------- Zakazując dziecku wkładania ręki do ognia rodzic nie tyle boi się wolności co wie jaki może być skutek po włożeniu przez dziecko ręki do tego ognia.
17 lipca 2019, 13:06
Wielka szkoda, że autor nie zastanowił się nad podstawowym problemem. Czy diagnoza bpa Deca jest w ogóle prawdziwa? To jest przecież fundamentalne, bo nie da się zbudować przekonywującego przekazu na fałszywej diagnozie rzeczywistości.  "Potop ideologiczny" to jest przecież całkowicie sztuczny konstrukt, wylasnowany przez media pod kontrolą obozu rządzącego i nic więcej tego konstruktu nie podpiera. Dla mnie jest niezrozumiałe, dlaczego Kościół mówi językiem i argumentacją obozu władzy, a nie własnym językiem. Oczywiście, na krótką metę taki sojusz partyjno-kościelny może i przyniesie jakieś korzyści. Ale w perspektywie trochę dłuższej, a przecież Kościół został ustanowiony do końca świata, raczej biskupi nie powinni się dziwić, jak owieczki zaczną z takiego Kościoła uciekać. Owieczki są cierpliwe i wiele pasterzom wybaczą. Nawet skandal pedofilski, jeśli Kościół będzie walczył z patologią w sposób rzeczywisty, a nie pozorny. Nawet blisko 40 lat ateistycznej propagandy owieczek z Kościoła nie wygoniło, a nawet odwrotnie. Ale bratania się władzy kościelnej i państwowej i zakładania, że problemy wiary i religii będzie się rozwiązywać narzędziami władzy świeckej na pewno nie wybaczą i z takiego Kościoła owieczki uciekną.
Patryk Gliński
17 lipca 2019, 13:15
chłopie niechcący trafiłeś w sedno i strzeliłeś sobie w stopę przy okazji. autor odniósł się do diagnozy i ją potwierdził:  "Ten potop, o którym mówił bp Dec jest też przejawem wolności, owszem może nie takiej, jakiej chce Chrystus, ale wolności" - czyli potop jest, tak jak mówił biskup. BTW, czas wyjść z piwnicy i przejść sie po mieście, ogarnij trochę w jakim świecie żyjesz i przygotuj się na szok.
17 lipca 2019, 13:39
Autor też napisał dobrze tutaj, sugeruję się zastanowić: ======= (Diabeł) Ukrywa się za lękiem, pozorami dobra, brakiem rozeznania, bronieniem instytucji dla niej samej, niepogłębionej formacji, zwalniania wiernych od odpowiedzialności, większym naciskiem na walkę ze złem niż na czynienie dobra. ==========
MR
Maciej Roszkowski
18 lipca 2019, 20:35
Potop ideologiczny zalewa nas z rosnącą siłą od połowy lat sześćdziesiątych, a na dobrą sprawę od Oświecenia. Szczegółowo pisze o tym Wojciech Roszkowski "Roztrzaskane lustro/ Upadek cywiliacji zachodniej".  Łatwe to nie jest, około 550 stron dowodów, argumentów, danych statystycznych, ale wątpliwości nie pozostawia.
MarzenaD Kowalska
17 lipca 2019, 12:42
"Potop"- raczej odbieram to jako zagrożenia, pomijam, że żyjemy w świecie, w którym super ma się spójnik "ale", niby zasady moralne są proste i jasne (" Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi”), ale to "ale" rządzi życiem wielu.  I gdy mowa o "potopie", to widzę coś takiego, co sami na swojej stronie przekazujecie:  [url]http://”.https://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,39034,facebook-nalozyl-ban-na-sw-augustyna-to-mowa-nienawisci.html[/url]
MarzenaD Kowalska
17 lipca 2019, 12:45
A tu ciąg dalszy tego, w jak mocno zmanipulowanym świecie żyjemy: [url]https://www.tvp.info/43483409/prezes-facebooka-cenzurowalismy-reklamy-prolife-podczas-referendum-aborcyjnego-w-irlandii[/url]
KP
Key Pi
17 lipca 2019, 14:30
Jeżeli chodzi o manipulację, to jej przykładem, jest użycie cytatu "Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi”. Mt 5,37 Przypominam, że cytat dotyczy fałszywych obietnic a nie wydawania opinii. Więc jest nie na miejscu tutaj i - powtarzam - jest przykładem manipulacji. Sorry.
17 lipca 2019, 12:02
Oto o. Dariusz nie odróżnia pojęcia wolności od swawoli. Dziś zarzut, że pasterze chcą kierować ludźmi, a jutro zarzut, że Bóg śmie nam dyktować jakieś przykazania. Ciekawe jest to, że o. Dariusz nie widział perwersji na ulicach i nie widzi co wyznawcy LGBT+ chcą nam narzucić siłą. Na koniec kwiatuszek: Dostojewski ważniejszy od Ewangelii, a przede wszystkim mocne pomieszanie pojęć i pseudo logiczne wywody.
17 lipca 2019, 18:43
LGBT+ to religia??
17 lipca 2019, 21:00
To ideologia postmarksistowska nie mająca nic wspólnego z rzeczywistością ani z nauką, a także z prawdą. Dlatego napisałem "wyznawcy".
17 lipca 2019, 21:40
Hmm ciekawa opinia. Szkoda, że kłamliwa :) 
Patryk Gliński
17 lipca 2019, 22:50
dlaczego kłamliwa?
17 lipca 2019, 22:54
Ponieważ homoseksualizm to nie ideologia a orientacja seksualna. 
Patryk Gliński
19 lipca 2019, 23:14
niezależnie od orientacji jesteśmy wezwani do życia w czystości, ideolodzy LGTB uważają że to głupota w Ty?
John Rambo
17 lipca 2019, 11:59
Dopiero po tagach widać, gdzie was gryzie i o co chodzi... 
Patryk Gliński
17 lipca 2019, 11:53
wspaniały pokaz myślenia ojca Dariusza. 1. lewicowe rewolucyjne "idzie nowe, czas na zmiany" 2. fałszywa teza: biskupi chcą odebrać wolność wierzącym prawda: biskupi mając rozeznanie tego, co się dzieje ostrzegają przed nowymi formami zniewolenia 3. fałszywa teza: łatwiej byłoby biskupom wszystkiego zakazać a ludziom żyć bez odpowiedzialność prawda: ludzie ponieważ są wolni i odpowiedzialni manifestują swoją wiarę i przywiązanie do wartości katolickich, jest to w obecnych czasach bardzo trudne - jest się na każdym kroku wyśmiewanym jako "osoba o średniowiecznych poglądach (patrz artykuł o. Dariusza) 4. fałszywa teza: "potop" jest przejawem wolności, prawda: "potop" jest metaforą niebezpieczeństwa na jakie są wystawione coraz większe masy ludzi, płynie ono z fałszywego obrazu, że wolność polega na możliwość wyboru zła. Wolność polega najpierw na możliwości wyboru dobra. 5. fałszywa teza: nie możemy wszystkiego zabraniać prawda: człowiek po grzechu pierworodnym z trudem wybiera dobro, tam gdzie to konieczne i możliwe społeczeństow musi ustawiać prawne granice: nie zabijaj, nie gwałć, nie kradnij, itd To, że człowiek wybiera dobrze kiedy jest dobrze uformowany to prawda, ale na tym polega formacja, że pasterze odważnie głoszą prawdę i nazywają rzeczy po imieniu. Natomiast robota autora służy dokładnie przeciwnym celom. Komu zatem służy ojciec Dariusz, zapewne nieświadomie?
Dariusz Piórkowski SJ
17 lipca 2019, 13:23
"Onym".