Debata o Kościele wobec kryzysu finansowego

Panorama Warszawy widziana z Górki Szczęśliwickiej, 20 bm. (fot. PAP/Grzegorz Jakubowski)
KAI / ad

We współczesnym świecie gospodarowanie zamieniło się w totalny hazard - mówili dziś uczestnicy konferencji "Kościół wobec kryzysu finansowego". W zorganizowanym przez KAI spotkaniu wzięli udział wybitni ekonomiści i przedstawiciele Episkopatu, w tym sekretarz generalny bp Wojciech Polak.

Podkreślano, że przyczyn kryzysu jest wiele, ale głównej upatrywano w niepohamowanej chęci zysku instytucji finansowych, czego efektem jest zjawisko opisywane jako "casino capitalism".

Zdaniem prof. Anieli Dylus, dyrektorki Instytutu Politologii UKSW, nie sposób wskazać na jedną przyczynę obecnej, trudnej sytuacji ekonomicznej na świecie. Zaznaczyła, że najczęściej wymienia się tu chciwość uczestników rynków finansowych. "Nastąpiła zmiana paradygmatu gospodarowania: z transakcji opartych na wzajemnym zaufaniu zamieniło się w grę w casino capitalism" - oceniła prof. Dylus.

Na zmianę paradygmatu myślenia ekonomicznego zwrócił uwagę także prof. Paul Dembiński, szef katedry Strategii Konkurencji Międzynarodowej na Uniwersytecie we Fryburgu w Szwajcarii. Jego zdaniem przeżywamy kryzys myśli ekonomicznej, instrumentów, regulacji oraz podstawy moralnej.

Ekonomista ocenił, iż mamy do czynienia ze zmianą paradygmatu myślenia finansowego, opartego na dwóch podstawowych wymiarach: ryzyku i rentowności. "Do kryzysu doprowadziło zjawisko manipulowania ryzykiem nie na poziomie inwestycji rzeczywistych ale finansowych. Następuje wówczas częściowe oderwanie poziomu manipulowania cudzym ryzykiem od poziomu działalności rzeczywistej, gdzie są przedsiębiorcy, konsumenci, pracodawcy, pracobiorcy, akcjonariusze itd." - tłumaczył Dembiński.

Z kolei zdaniem prof. Adama Glapińskiego cztery podstawowe przyczyny obecnego kryzysu to: globalizacja, finansjalizacja, czyli wzrost znaczenia sektora finansowego w niektórych wiodących krajach, giełdyzacja - a więc wzrost elementu spekulacyjnego oraz gwałtowna deregulacja światowego przepływu kapitału.

Wykładowca na Katedrze Myśli Ekonomicznej SGH zwrócił też uwagę na znaczenie rewolucji cyfrowej i teleinformatycznej, bez której - jak ocenił - wszystkie wspomniane procesy nie miałyby miejsca.

"Wyraźnie dziś widać zderzenie narodowych polityk ekonomicznych, zaś ich przyczyną w skali makro jest radykalna dysproporcja bilansów płatniczych w skali świata" - ocenił Glapiński. Wskazał na nierównowagę pomiędzy dynamicznie rozwijającymi się krajami Azji, które zalewają świat swoimi produktami i posiadają ogromne oszczędności, a krajami Europy Zachodniej i USA z oszczędnościami nieporównanie mniejszymi.

"Nie mamy do czynienia z kryzysem finansowym, lecz politycznym" - ocenił natomiast Andrzej Sadowski, wiceprezydent Centrum im. Adam Smitha dodając, że obecna sytuacja jest efektem kryzysu elit i systemów politycznych.

"Kiedy w systemach politycznych takich jak demokracja można podejmować decyzje, które obarczają przyszłe, jeszcze nienarodzone pokolenia, przez co tworzy się dług publiczny, tym samym powstaje demokracja bez żadnych hamulców. A hamulców nie ma, bo nie ma wartości moralnych" - ocenił ekonomista.

Okazało się, że wielkie niebezpieczeństwa mogą generować nie tylko kraje totalitarne, ale także demokracja wyzbyta jakichkolwiek wartości - podkreślił Sadowski.

Na etyczny wymiar obecnego kryzysu wskazywał także bp Józef Kupny, przewodniczący Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Społecznych. Jego zdaniem główną przyczyną obecnego zawirowania ekonomicznego na świecie jest obojętność człowieka wobec Pana Boga, a co za tym idzie zanik wrażliwości na potrzeby bliźniego. Powołując się na encyklikę Benedykta XVI "Caritas in veritate" ubolewał, że we współczesnym świecie nastąpiło oddzielenie ekonomii od etyki, co z kolei spowodowało wiele patologicznych zjawisk, jak konsumeryzm i życie na kredyt.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Debata o Kościele wobec kryzysu finansowego
Komentarze (3)
F
franek
21 stycznia 2012, 10:18
      Prościej powiedzieć "... chleba naszego powszedniego ..." co oznacza jedz swój, a nie chleb swoich dzieci. Czy życie na kredyt przez państwa i obywateli nie jest przejawem chciwości i jawnym wykraczaniem przeciwko 10 przykazaniu? Ale jakoś mało walki przeciwko życiu na kredyt i na deficycie budżetowym Podpisuję się pod tym stwierdzeniem. My chrześcijanie powinniśmy, każdy w swoim zakresie, przeciwdziałać kredytomanii, nobilitowanemu lichwiarstwu! Kościół instytucjonalny też powinien zadziałać przeciw tej niesprawiedliwości pokoleniowej.
S
sn
20 stycznia 2012, 21:46
       Cyt. "... cztery podstawowe przyczyny obecnego kryzysu to: globalizacja, finansjalizacja, czyli wzrost znaczenia sektora finansowego w niektórych wiodących krajach, giełdyzacja - a więc wzrost elementu spekulacyjnego oraz gwałtowna deregulacja światowego przepływu kapitału."        Na takie przyczyny najlepszym lekarstwem będzie chyba pcimiodolnyzacja, barteryzacja, zamykanie spekulantów w obozach reedukacyjnych i dokrentyzacjaśrubki przepływów kapitałowych.         "Kiedy w systemach politycznych takich jak demokracja można podejmować decyzje, które obarczają przyszłe, jeszcze nienarodzone pokolenia, przez co tworzy się dług publiczny, tym samym powstaje demokracja bez żadnych hamulców. A hamulców nie ma, bo nie ma wartości moralnych" - ocenił ekonomista.          Prościej powiedzieć "... chleba naszego  powszedniego ..." co oznacza jedz swój, a nie chleb swoich dzieci.           Czy życie na kredyt przez państwa i obywateli nie jest przejawem chciwości i jawnym wykraczaniem przeciwko 10 przykazaniu? Ale jakoś mało walki przeciwko życiu na kredyt i na deficycie budżetowym.
A
ABAR
20 stycznia 2012, 20:30
Według jednych ekonomistów kryzys rodzi się w głowie, według innych w kieszeni. Biskup mówi, że w sercu, problem w tym, że jedni mają małe głowy, a inni duże serca, a kieszenie mamy wszyscy głębokie.