Dębica: tłumy na pogrzebie misjonarza ks. Adama Bartkowicza

(fot. shutterstock.com)
KAI / jp

Rodzina, tłumy mieszkańców Dębicy, a także kapłani i misjonarze pożegnali ks. Adama Bartkowicza ze Stowarzyszenia Misji Afrykańskich. Polski misjonarz utonął 20 marca w oceanie w Dar Es Salaam w Tanzanii.

Zginął, ratując swojego kolegę - kapłana. Miał 35 lat. Msza św. pogrzebowa przy urnie kapłana została odprawiona w jego rodzinnej parafii pw. Matki Bożej Anielskiej w Dębicy.

Bp Stanisław Salaterski, który przewodniczył Mszy św. powiedział, że ks. Adam znalazł drogę, która jego śmierć uczyniła niezwykłą.

>> Tragiczna śmierć polskiego misjonarza. Miał 35 lat

DEON.PL POLECA

- Ta droga to rozpoznanie powołania kapłańskiego, decyzja na posługiwanie na terenach misyjnych, to świadectwo ofiarowania życia dla drugiego kapłana. Taka droga, której wzorem jest Chrystusowa Ewangelia i życie Jezusa Chrystusa, uczyniła z jego śmierci wypełnienie, bo mówi o jego szlachetności, bohaterstwie i świętości - powiedział biskup.

- Ks. Adam był misjonarzem z głębi serca - mówił w homilii ks. Wacław Dominik, SMA.

- Był Bożym kapłanem. Wybrał życie wśród ludzi często opuszczonych i biednych. Niósł ludziom Dobrą Nowinę, że Bóg ich kocha, że każda osoba jest ważna - dodał.

Zdaniem ks. Dominika, misjonarz dosłownie wypłynął na głębię, aby zarzucać sieci Bożej miłości, która ratuje życie.

- Jestem przekonany że śmierć ks. Adama była kwintesencją Jego życia. To nie przypadek, że ks. Adam umarł, ratując życie drugiego człowieka. Była to prosta konsekwencja jego wieloletnich wyborów. Ostatnie momenty życia ks. Adama nie objawiają więc jakiegoś nowego rysu jego charakteru, ale raczej podkreślają to, co w nim już od dawna było. Prawdziwa miłość to dawanie. Teraz i my musimy dawać miłość, aż będzie nas bolało. Ty, ks. Adamie, ukochałeś do bólu, ukochałeś do śmierci. Jeżeli miłość jest egzaminem, który miałeś zdać pod wieczór twojego życia, to jestem przekonany, że zdałeś go celująco - powiedział.

Ks. Wacław Dominik, SMA mówił też, że ks. Adam był osobą skromną, nie szukał rozgłosu, a wszyscy, którzy go znali wiedzieli, że mogli na niego liczyć. Miał też hobby - samoloty.

- Miał więc plan, by zrobić kurs pilota, aby samolotem móc dotrzeć do ludzi żyjących w najdalszych wioskach w Tanzanii - opowiadał kapłan.

- Każdy misjonarz odchodzi za wcześnie - powiedział podczas pogrzebu o. Kazimierz Szymczycha, sekretarz Komisji Episkopatu Polski ds. Misji.

- Śmierć misjonarza woła o powołania misyjne, kapłanów, zakonników, sióstr i świeckich, którzy będą zwiastować Dobrą Nowiną i poniosą pokój, a młodzi ludzie z odwagą pójdą za głosem Chrystusa. Ta śmierć woła o świętość rodzin, o dobroć i miłość między ludźmi - powiedział.

W pogrzebie uczestniczył o. Francis Rosario - radca generalny SMA, który przyleciał z Rzymu. Był jednym z niewielu, który ostatnio rozmawiał z ks. Adamem podczas programu formacyjnego.

- Spędziłem z nim 10 dni. Był bardzo szczęśliwym człowiekiem. Opowiadał mi, jak bardzo jest wdzięczny rodzicom. Wspominał, jak po śmierci ojca, jego matka dodawała mu odwagi, by wracał na misje. W Tanzanii oddał życie za księdza, który pochodzi z Zambii. To wymiar uniwersalności rodziny ludzkiej. Teraz są ludzie na różnych kontynentach, którzy obchodzą żałobę po śmierci ks. Adama. To świadectwo misyjne. Świat XXI wieku potrzebuje usłyszeć to przesłanie, że cały świat to jedna rodzina. Jesteśmy wszyscy dziećmi tej samej uniwersalnej rodziny. To jest przesłanie, które ja słyszę stojąc pod krzyżem razem z wami wszystkimi - Adam stał się nasieniem i Pan Bóg przyniesie więcej owoców z tego nasienia - powiedział podczas pogrzebu.

Podczas Mszy św. ogłoszono także, że w kwietniu swój przyjazd do Dębicy zapowiedział jeden z biskupów z Tanzanii, który chce się pomodlić przy grobie ks. Adama. Po Mszy doczesne szczątki zmarłego misjonarza zostały złożone w grobowcu kapłańskim na cmentarzu komunalnym przy ul. Cmentarnej w Dębicy.

Ksiądz Adam Bartkowicz, misjonarz ze Stowarzyszenia Misji Afrykańskich (SMA) urodził się 1 kwietnia 1983 roku w Dębicy, w diecezji tarnowskiej. W latach 1990-1998 uczęszczał do Szkoły Podstawowej nr 3 im. gen. Tadeusza Bora- Komorowskiego w Dębicy.

Następnie kształcił się w Zespole Szkół Zawodowych nr 1 w Dębicy i tam również otrzymał tytuł Technika Technologii Drewna. Po zdaniu egzaminu dojrzałości wstąpił do Stowarzyszenia Misji Afrykańskich w Borzęcinie Dużym k. Warszawy.

Począwszy od października 2003 do czerwca 2006 roku studiował przez dwa lata filozofię i przez rok teologię, dojeżdżając do Wyższego Seminarium Duchownego Księży Pallotynów w Ołtarzewie. Po ukończeniu kursu językowego w Wielkiej Brytanii, ks. Adam poleciał w październiku 2007 roku na rok stażu pastoralnego do Tanzanii.

Okres ten spędził najpierw w parafii Bugisi a następnie w parafii Mwandoya w diecezji Shinyanga. Pomagał ludziom w pogłębianiu ich relacji z Panem Bogiem, uczył katechezy oraz doskonalił swoją znajomość języka swahili.

W października 2008 roku ks. Adam rozpoczął w Calavi (Benin) Międzynarodowy Nowicjat w otoczeniu kleryków SMA z różnych kontynentów. W 2009 podjął studia teologii w Tangaza College w stolicy Kenii, Nairobi.

Święcenia kapłańskie otrzymał 22 czerwca 2013 roku w Dębicy w jego rodzinnej parafii.Po święceniach kapłańskich, ks. Adam został wysłany do pracy misyjnej do Tanzanii, do parafii Ngudu, w diecezji Mwanza. Od listopada 2015 roku, pracował na wyspie Ukara w diecezji Bunda.

W styczniu tego roku, ks. Adam udał się do Bagamoyo aby uczestniczyć w programie formacyjnym. 20 marca utonął w Oceanie Indyjskim, ratując swojego kolegę - kapłana, który zaczął się topić.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Dębica: tłumy na pogrzebie misjonarza ks. Adama Bartkowicza
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.