Dlaczego Bramy Miłosierdzia zostały zamknięte?
(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)
KAI / ml
Choć Nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia potrwa do 20 listopada, to zamknięcie Bram Miłosierdzia w poszczególnych diecezjach nastąpiło w niedzielę 13 listopada.
Papież Franciszek dokona uroczystego zamknięcia Jubileuszowego Roku Miłosierdzia 20 listopada, zamykając Bramę Miłosierdzia w Bazylice św. Piotra w Watykanie. Pozostałe Bramy Miłosierdzia muszą zostać zamknięte do tego czasu.
"Jubileusz Miłosierdzia Bożego stał się dla nas szczególnym momentem łaski i odnowy duchowej" − mówił abp Stanisław Gądecki podczas Mszy św., podczas której zamknął Bramę Miłosierdzia w najstarszej na ziemiach polskich katedrze w Poznaniu.
W homilii metropolita poznański podkreślił, że celem tego jubileuszu było nasze nawrócenie. Miał on zostawić w Kościele trwałe owoce w postaci odnowy sakramentu pokuty. Podkreślił, że w tym szczególnym czasie Kościół prosił Boga o miłosierdzie dla wszystkich ludzi wobec wielorakiego zła, jakie ciąży nad ludzkością i jakie jej zagraża.
Abp Gądecki przypomniał uczestnikom uroczystości pragnienie papieża, aby podczas jubileuszu wierni przemyśleli uczynki miłosierdzia wobec ciała i względem ducha.
Przypomniał, że na początku Roku Jubileuszowego prezydium KEP zwróciło się do wszystkich środowisk w naszej Ojczyźnie z apelem o wzajemne przebaczenie i darowanie win w myśl słów Chrystusa "błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią".
Przewodniczący KEP odniósł się również do jubileuszowych uroczystości 1050-lecia chrztu Polski, które przypomniały nam o chrzcie jako wyrazie miłosierdzia Bożego.
Prymas Polski, abp Wojciech Polak, zamykając najstarszą Bramę Miłosierdzia w postaci Drzwi Gnieźnieńskich mówił, że "miłosierdzie kruszy mury i rozwiewa ludzkie lęki. Miłosierdzie leczy i uzdrawia, ochrania i podnosi z upadku. Miłosierdzie broni przed unicestwieniem i złem".
W homilii, przypominając o przeznaczeniu tych szczególnych miejsc i celu kończącego się Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia pytał, czy i jak z tego czasu skorzystaliśmy? Czy daliśmy się wprowadzić w tajemnicę Bożego miłosierdzia? Bo miłosierdzia - tłumaczył Prymas - nie można poznać inaczej, jak od wewnątrz, dając się pociągnąć Bożej miłości i ogarnąć Bożej łasce.
"Miłosierdzia nie można sobie wykupić. Nie można sobie na nie zasłużyć. Nie można go uzyskać czy wyżebrać wykonując jakiś formalny gest, choćby przechodząc przez Bramę Miłosierdzia. Nic bowiem nie dokona się w nas samo z siebie. Nic nie zadziała automatycznie. Nic się w nas tak naprawdę nie zmieni, gdy wszystko pozostanie tylko na poziomie zewnętrznych, świątecznych, czy spektakularnych gestów. Trzeba otworzyć swe serce na Boga, na Bożą miłość i uznać swoją słabość i grzech" - podkreślił abp Polak.
Kard. Stanisław Dziwisz zamykając Bramę Miłosierdzia w katedrze wawelskiej podkreślił, że choć "dziś zamykamy tę bramę symbolicznie, ale nie zostaje nam zamknięty dostęp do Serca Chrystusa, będącego zawsze gorejącym ogniskiem miłości, cierpliwym i wielkiego miłosierdzia".
Wezwał wiernych do przyjęcia "stylu miłosierdzia" w codziennej służbie bliźnim. Do nieustannego nawracania się wezwał także kapłanów, mówiąc, że wiarygodność Kościoła weryfikuje się na drodze miłości pełnej współczucia i miłosierdzia, które po zakończonym jubileuszu powinno być dojrzalsze i jeszcze bardziej ofiarne.
Abp Stanisław Budzik zamknął Bramę Miłosierdzia w lubelskiej archikatedrze. "Zamykamy dzisiaj drzwi miłosierdzia w naszej archikatedrze, ale rzeka miłosierdzia płynie dalej i nigdy się nie wyczerpie" - mówił lubelski metropolita.
Podkreślając symboliczny fakt zamknięcia bramy, zaznaczał, że nie można tego identyfikować z wyczerpaniem Bożej zdolności do przebaczania. "Rzeka miłosierdzia płynie dalej i nigdy się nie wyczerpie" - dodawał, cytując papieską bullę "Misericordiae vultus".
Bp Wiesław Mering zakończył w katedrze włocławskiej diecezjalne obchody Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia. "Dzieło, które uroczyście się rozpoczęło, dzisiaj kończymy. Kończymy Rok Miłosierdzia, ale oczywiście prawda o miłosierdziu Pana towarzyszysz nam od pierwszych chwil naszego świadomego życia Kościołem, od pierwszych chwil obecności w życiu Kościoła" - mówił w homilii.
Biskup włocławski przypomniał, że "Bóg nie rezygnuje nigdy z miłości do człowieka, pomimo jego braków". Zachęcał do podjęcia przez wiernych inicjatywy Caritas Polska "Rodzina rodzinie", jako konkretnej formy miłosierdzia - "pomocy na wagę życia tych ludzi, którzy na nią liczą, i którzy jej potrzebują".
Bp Mering nakreślił wyzwania, jakie stawia przed nami zbliżający się rok 2017, rocznice: 100-lecia objawień Matki Bożej w Fatimie i 300-lecia koronacji Cudownego Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Przypomniał, że diecezjanie włocławscy zobowiązani są w sposób szczególny świadczyć, przypominać sobie prawo miłosierdzia: "To przecież z Kościoła włocławskiego wyszła niosąc orędzie dotyczące Miłosierdzia Bożego - święta Siostra Faustyna".
Abp Józef Kupny symbolicznie zamknął bramę miłosierdzia w archikatedrze wrocławskiej, kończąc tym samym obchody Roku Jubileuszowego w archidiecezji. - Kończy się Rok Miłosierdzia, ale czas miłosierdzia trwa nadal - przekonywał hierarcha.
Metropolita wrocławski zaznaczył także, że chrześcijanie pierwszych wieków poprzez pełnienie uczynków miłosierdzia pokazywali światu, że należą do Jezusa. - To wydaje się o tyle ważne, że niewierzący mieszkańcy Antiochii patrząc na nich nazwali ich chrześcijanami, czyli ludźmi Chrystusowymi. Widzieli jak żyją, jak postępują i skojarzyli ich z Jezusem Chrystusem. Czy dziś patrząc na nasze wspólnoty ludzie są w stanie skojarzyć nas z Jezusem Chrystusem? - pytał hierarcha.
Dodał, że zamknięcie bramy miłosierdzia stanowi okazje do rachunku sumienia na ile ten rok został wykorzystany we wspólnotach parafialnych, w rodzinach i w życiu osobistym. Dodał przy tym, że zakończenie stanowi zarazem początek nowego etapu. - Kończymy Rok Miłosierdzia, ale nie kończy się czas dawania świadectwa - mówił metropolita.
Pytał również czy słysząc o ludziach cierpiących z powodu wojen, głodu czy innych tragedii chrześcijanie potrafią się wzruszyć? - Potrafimy pomyśleć, że ofiary tych sytuacji to nie liczby, ale konkretne osoby, które mają swoją twarz, tożsamość, imię i nazwisko? Mają swoje rodziny które także dotyka to cierpienie. Nasza reakcja pokazuje, czy słowo miłość żyje w nas, czy stało się w naszych ustach jedynie abstrakcją - mówił abp Kupny. - Do tych wydarzeń możemy dodać także te wszystkie, w których słyszymy od czyjejś chorobie, samotności, ubóstwie duchowym. Przechodząc obojętnie obok tych wydarzeń, przechodzimy obojętnie obok Jezusa - dodał.
"Potęga Bożego Miłosierdzia jest tak olbrzymia, iż nikt i nic nie jest w stanie jej zamknąć" - mówił z kolei biskup tarnowski Andrzej Jeż podczas uroczystości zamknięcia bramy miłosierdzia w bazylice katedralnej w Tarnowie.
Kaznodzieja podkreślił, że Polska ma szczególną rolę w przekazie i szerzeniu orędzia o Bożym Miłosierdziu. "Tajemnicą Bożej Opatrzności pozostaje wybór naszej Ojczyzny, wybór Łagiewnik, na ziemską stolicę kultu Bożego Miłosierdzia. Czy rzeczywiście, jako Polacy, wystarczająco doceniamy ten fakt? Czy doceniamy także bliskość, w jakiej znajduje się od nas Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach i możliwość pielgrzymowania do niego?" - pytał bp Jeż.
Podczas uroczystej Mszy św. w bazylice katedralnej w Pelplinie bp Ryszard Kasyna powiedział, że "potęga Bożego Miłosierdzia jest tak olbrzymia, iż nikt i nic nie jest w stanie jej zamknąć". W homilii w perspektywie czasów ostatecznych zauważył, że "zachowa się i ocaleje w człowieku tylko to, co ma prawdziwe pokrewieństwo z Bogiem", czyli prawdziwe dobro, które nie jest skażone grzechem.
Kaznodzieja wskazywał, że jest "tylko jedna rzecz, która przetrwa, jest nią miłość Jezusa Chrystusa do każdego z nas". A nawiązując do zamykanej w katedrze Bramy Miłosierdzia stwierdził, że "potęga Bożego Miłosierdzia jest tak olbrzymia, iż nikt i nic nie jest w stanie jej zamknąć".
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł