Dzieci Holokaustu odebrały Nagrodę ks. Musiała

(fot. Mach240390 / Wikimedia Commons / CC BY-SA 3.0)
KAI / ptt

Chciałbym, żeby chociaż paru moich przyjaciół Żydów przestało się bać Jezusa - mówił ks. Romuald Jakub Weksler-Waszkinel, który dziś w Krakowie - razem z Zofią Radzikowską - odebrał Nagrodę im. Księdza Stanisława Musiała za rok 2014.

Uroczystość wręczenia Nagrody im. Księdza Stanisława Musiała za rok 2014 odbyła się 6 marca w Akademii Ignatianum w Krakowie. Nagrodę otrzymali: ks. Romuald Jakub Weksler-Waszkinel - za całokształt twórczości na rzecz dialogu i pojednania, oraz Zofia Radzikowska - za działalność w duchu dialogu chrześcijańsko-żydowskiego.

Ks. Romuald Jakub Weksler-Waszkinel to katolicki ksiądz, który - już po święceniach, w 12. roku kapłaństwa - dowiedział się, że jest Żydem ocalonym z Zagłady. Od tego czasu szuka swej tożsamości. Sam o sobie mawia, że jest "Żydem od Jezusa". Obecnie ks. Weksler-Waszkinel (dr filozofii, b. wykładowca KUL) mieszka w Jerozolimie, pracuje w Instytucie Jad Waszem.

"On nie chce i nie może wyrzec się chrześcijańskiego powołania ani żydowskiego dziedzictwa, bo jedno i drugie uważa za niezbywalne części swojej tożsamości. Chce pozostać wierny Bogu, w którego wierzą i Żydzi, i chrześcijanie" - mówił w laudacji prof. Wojciech Nowak. Rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego przypomniał także, że żydowska matka oddając syna jego drugiej, polskiej matce powiedziała: "Pani wierzy w Jezusa. Niech pani ratuje moje żydowskiego dziecko w imię Żyda, w którego pani wierzy - kiedy dorośnie, zostanie księdzem".

Odbierając nagrodę ks. Weksler-Waszkinel powiedział, że czuje się zawstydzony, zwłaszcza wobec wcześniejszych laureatów Nagrody im. ks. Musiała. "Oni robili to, co chcieli. To był ich gest wolności. A ja robię to, co muszę. Ja nie wybierałem" - mówił wyróżniony kapłan. Wyraźnie wzruszony wspominał, że pierwszy raz uświadomił sobie to "wrzucenie w rzeczywistość żydowską", gdy w dzieciństwie dwóch pijaków krzyczało za nim "żydek", ale wówczas nie miał pojęcia co to znaczy. "Strasznie się bałem, że ja mogę być Żydem. Bardzo nie chciałem być Żydem" - mówił.

Ks. Weksler-Waszkinel przypomniał, że marzeniem ks. Stanisława Musiała było to, żeby Żydzi nad jego grobem odmówili kadisz. Odmówili a nawet jego tablica widnieje na żydowskim cmentarzu. "Jego marzenia spełniły się z nawiązką. Jakie są moje? Jak będę pochowany w Izraelu, to moja rodzina i przyjaciele Żydzi z pewnością kadisz odmówią, ale ja bym chciał coś innego. Chciałbym, żeby chociaż paru moich przyjaciół Żydów przestało się bać Jezusa" - wyznał laureat. Zaznaczył, że nie chodzi o nawrócenie, ale o strach przed Jezusem. "My chrześcijanie nastraszyliśmy Żydów jednym z najpiękniejszych Żydów. Proszę o modlitwę, żeby moje marzenia, chociaż troszeczkę się spełniło" - apelował.

Druga tegoroczna laureatka Nagrody im. ks. Musiała, Zofia Radzikowska jest doktorem prawa, działaczką społeczną wrażliwą na los wykluczonych, niezwykle zasłużoną w dzieło odrodzenia społeczności żydowskiej w Krakowie. Od dwóch lat na stronie JCC (na Facebooku) regularnie komentuje Torę. Aktywnie działa również w Stowarzyszeniu Dzieci Holokaustu i jak mało kto rozumie sens dialogu chrześcijańsko-żydowskiego.

Laudację wygłosił prezydent Krakowa. "Jest stale obecna wszędzie tam, gdzie potrzebna jest pozytywna energia, gdzie trzeba pokonywać uprzedzenia, rozjaśniać mroki niewiedzy, budować mosty i dyskretnie ale zdecydowanie i skutecznie mobilizować swoje otoczenia do podejmowania odważnych wyzwań" - mówił prof. Jacek Majchrowski zaznaczając, że Zofia Radzikowska nigdy nie uchyla się od obowiązku złożenia świadectwa.

"Jako osoba, która przeżyła Holokaust mam poczucie obowiązku opowiadania o tym, co się stało" - mówiła Zofia Radzikowska wskazując także na konieczność dialogu międzyreligijnego. Laureatka wspominała spotkania z ks. Stanisławem Musiałem w czasie koncertów sylwestrowych, gdy on odczytywał psalm po polsku a ona po hebrajsku. Podkreśliła, że patron nagrody był modelowym przykładem człowieka dialogu i pojednania.

Na koniec zwróciła uwagę, że co roku pojawia się coraz więcej zgłoszeń do Nagrody im. ks. Stanisława Musiała w obu kategoriach. "Każdy z tych wniosków zasługuje na uznanie. Patrzymy więc w przyszłość z nadzieją" - zakończyła laureatka.

W czasie uroczystości głos zabrała m.in. wdowa po Janie Goślickim, który został ocalony przez lwowskiego jezuitę ks. Stanisława Mirka. Kobieta spełniła wolę męża i przekazała jezuitom Biblię, którą rodzina męża otrzymała przed laty od ks. Mirka.

Dzisiejsza uroczystość odbyła się w Akademii Ignatianum w Krakowie, gdzie już niebawem jedna z sal wykładowych będzie nosiła imię ks. Stanisława Musiała.

Nagroda im. ks. Stanisława Musiała została ustanowiona przez Klub Chrześcijan i Żydów "Przymierze" w Krakowie. Jej fundatorami są: Rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego, Prezydent Miasta Krakowa oraz Gmina Wyznaniowa Żydowska w Krakowie. Nagroda przyznawana jest w dwóch kategoriach: za twórczość promującą ducha dialogu i współpracy chrześcijańsko-żydowskiej i polsko-żydowskiej oraz za podejmowanie inicjatyw społecznych na rzecz pojednania.

Patron Nagrody, ks. Stanisław Musiał SJ (zm. 5 marca 2004) był żarliwym rzecznikiem dialogu chrześcijańsko-żydowskiego i polsko-żydowskiego, bezkompromisowym publicystą, autorem ważnej książki piętnującej antysemityzm "Czarne jest czarne".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dzieci Holokaustu odebrały Nagrodę ks. Musiała
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.