Dziś świętego Floriana i... święto strażaków
Strażacy świętowali 4 maja swoje święto. Przed Mszą św. do katedry św. Floriana na warszawskiej Pradze przybyła procesja z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej przy ulicy Marcinkowskiego z relikwiami tego świętego - patrona tej grupy zawodowej.
- Wasze powołanie to przede wszystkim służba człowiekowi - podkreślił ks. infułat Lucjan Święszkowski, zwracając się do absolwentów Szkoły Głównej Służby Pożarniczej. Podkreślił, że dziś zakres ich obowiązków jest coraz szerszy. - Wzywani jesteście już nie tylko do pożarów, ale także w chwilach katastrof, powodzi. Zajmujecie się tym, co w innych krajach leży w obszarze kompetencji innych służb - zwrócił uwagę kaznodzieja.
Zaznaczył przy tym, że "niestety same ideały z dzieciństwa czy wynagrodzenie nie wystarczą, aby być wiernym swojemu powołaniu". - Człowiek potrzebuje umocnienia, które daje mu Bóg. Dlatego trzeba wsłuchiwać się w Słowo Boże, które ma moc mogącą nas przemienić - podkreślił ks. Święszkowski.
Podziękował następnie strażakom za ich wierność powołaniu i wyznawanym wartościom także w trudnych czasach komunizmu. - Byliście przez całe lata tą grupą społeczną, która w zdecydowany sposób przyznawała się do Chrystusa. Mimo trudności, bywaliście na procesjach, staliście w mundurach przy Grobie Pańskim - przypominał kaznodzieja.
Po Mszy św. na Placu Piłsudskiego w Warszawie promocję oficerską otrzymało dziś prawie 360 absolwentów Szkoły Głównej Służby Pożarniczej.
Skomentuj artykuł