Władze Egiptu ukarały kaznodzieję muzułmańskiego, który chciał przepraszać za podboje islamu
Egipski kaznodzieja sunnicki szejk Nasza’at Abd el Sami’i Zari’i skrytykował podboje wojskowe, dokonywane w przeszłości pod sztandarem islamu, porównując je do wypraw krzyżowych. W odpowiedzi na to wystąpienie Ministerstwo Subwencji Religijnych (AWAQF) zakazało mu nauczania i głoszenia kazań w meczetach. Zaznaczono przy tym, że jego poglądy nie odzwierciedlają myśli i poglądów kairskiego Uniwersytetu al-Azhar – najważniejszego ośrodka teologicznego islamu sunnickiego, do którego studentów szejk skierował swą wypowiedź.
Szejk, który pełni swój urząd kaznodziei przy regionalnym urzędzie ds. subwencji w gubernatoracie Daqahlija, przemawiał niedawno do słuchaczy al-Azharu i to do nich wystosował apel o przeproszenie całego świata za wojny i podboje muzułmańskie. Jego zdaniem działania te nie oddawały głębokiej istoty islamu i porównał je z krucjatami. Kaznodzieja zwrócił uwagę, że te ostatnie są dzisiaj krytykowane na płaszczyźnie historycznej jako sprzeczne z Ewangelią i istotą chrześcijaństwa.
„Podobnie nadszedł czas na uznanie i stwierdzenie faktu, że wyprawy zdobywcze islamu są postrzegane jako operacje polityczno-wojskowe, niemające nic wspólnego z prawdziwymi «filarami» islamu” – oświadczył mówca.
Poglądy te szybko wywołały ostre reakcje jego przełożonych z Daqahliji, którzy wysłali raport o jego inicjatywach do centrali ministerstwa, tam zaś zarządzono, że badacz nie może już głosić kazań w meczetach. Centrala przypomniała ponadto, że wobec szejka już wcześniej prowadzono postępowania dyscyplinarne przynajmniej w dwóch przypadkach, gdy podczas wyjazdów do Iraku i Iranu wzywał publicznie do przezwyciężenia wszelkich sprzeczności i podziałów między sunnitami a szyitami w łonie islamu.
W swoich wypowiedziach i wykładach szejk Nasza’at Zari’i powoływał się zwykle na uznanych uczonych islamskich, począwszy od nauczania Alego ibn Abi Taliba (556-661) – krewnego proroka Mahometa, uznawanego za pierwszego imama islamu szyickiego. AWAQF podkreślił, uzasadniając swe postępowanie karne wobec kaznodziei, że jego poglądy nie reprezentują stanowiska społeczności teologicznej i akademickiej al-Azharu.
Skomentuj artykuł