Egzorcysta: z cierpienia ludzi rodzi się dobro

(fot. sxc.hu)
KAI / pz

Jeśli ktoś dobry cierpi, to na pewno dobro z tego wypłynie - przekonywał ks. prałat Marian Rajchel, egzorcysta archidiecezji przemyskiej w Sanktuarium Matki Bożej Pięknej Miłości w Polańczyku. Wygłosił tam 17 września kazanie podczas comiesięcznej Mszy św. z modlitwą o uzdrowienie i uwolnienie wewnętrzne.

- Skarżymy się nieraz na cierpienie, a to jest pokuta i my ją tu odcierpimy, a do nieba mamy prawo wejść. To jest najważniejsze - mówił ks. Marian Rajchel.

- Bóg ma plan. Ja nie muszę wszystkiego rozumieć, ale ja mam w każdej sytuacji zawierzyć, czy to choroba, czy jakieś nieszczęście albo nieporozumienia. I takie pytania powinniśmy sobie stawiać jak Jan Paweł II: Jakie dobro z tego krzyża wypłynie? Nie, dlaczego i za jakie grzechy. Bo jeśli ktoś dobry cierpi, to na pewno dobro z tego wypłynie, a jeśli ktoś zły, to najwyżej tylko za swoje grzechy odpokutuje - przekonywał kaznodzieja.

DEON.PL POLECA

I kontynuował: "Nie chcę się przyczynić do wzrostu dobra, to gdzie ono będzie rosło? Na grzesznikach, którzy się już dawno Boga wyparli? Dla równowagi powinno być też dobre cierpienie, czyli dobrych ludzi, świadomie przyjęte. Jeśli kto chce pójść za Mną niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje" - mówił ks. Rajchel, cytując słowa Ewangelii.

Zapewniał, że warto iść tą drogą i przyczynić się do zbawienia choćby jednej osoby, a na pewno będzie ich więcej. Zachęcał, aby ze swoich trosk, nawet najdrobniejszych - zamiast użalania się - uczynić ofiarę dla ludzi.

Egzorcysta podkreślał również wartość rodziny i panującej w niej zgody. Zaznaczył, że dla małżonków powinna być to wartość najwyższa. Zwracał również uwagę na przekleństwa i kłótnie, które otwierają furtkę szatanowi.

- Nam się wydaje, że to takie ludzkie pokłócić się od czasu do czasu, pozłościć się, zakląć. To takie zwyczajne życie, prawda? A to już jest maleńka szparka. Każda złość odbija się fatalnie na całej rodzinie. Złoszczą się rodzice, odczują to wszyscy - mówił. Podpowiadał, że źródłem siły jest modlitwa i Eucharystia.

Ks. Rajchel przestrzegał także przed różnego rodzaju posążkami, zaklęciami i bożkami, które ustawiane są, aby przynosić szczęście, dobrobyt, czy nawet płodność, a w efekcie skutek ich działania jest odwrotny i są one narzędziem mocy złego ducha.

Msze św. z modlitwą o uzdrowienie i uwolnienie wewnętrzne odbywają się każdego 17. dnia miesiąca w Sanktuarium Matki Bożej Pięknej Miłości w Polańczyku. Jest to miejscowość sanatoryjno-uzdrowiskowa położona w samym środku Bieszczad nad wodami Zalewu Solińskiego. Zabytkowy kościół - Sanktuarium Matki Bożej Pięknej Miłości został wybudowany w 1907 r. jako cerkiew. W środku znajduje się cudowna ikona Matki Bożej z Dzieciątkiem zwana Matką Bożą Łopieńską pochodząca z pierwszej połowy XVII w. przeniesiona tu z cerkwi w Łopience w 1949 r. Korony do obrazu poświęcił Jan Paweł II w czasie pielgrzymki do Polski w 1999 r. Istniejąca parafia nosi wezwanie NMP Królowej Polski.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Egzorcysta: z cierpienia ludzi rodzi się dobro
Komentarze (6)
V
Von-ton
13 marca 2013, 11:49
Powiedział co wiedział, ksiądz pedofil zapewne.
BK
bł. ksiądz Józef
19 września 2012, 10:52
Błogosławiony ks. Józef Kut Ksiądz Józef Kut, syn Józefa i Marianny z domu Piaskowskiej, urodził się 21 stycznia 1905 roku w Sławinie pow. Ostrów Wlkp. Ochrzczony został 22 stycznia 1905 roku w kościele parafialnym w Gostyczynie. W dniu 28 maja1924 roku zdał egzamin dojrzałości w Gimnazjum w Ostrowie Wlkp. i w październiku tegoż roku rozpoczął studia w Seminarium Duchownym w Poznaniu. 16 czerwca 1929 roku przyjął święcenia kapłańskie i z dniem 1 lipca 1929 roku powołany został na stanowisko wikariusza do Chodzieży. Od października 1936 roku był administratorem parafii Gościeszyn nad Obrą, która już w pierwszych dniach wojny została brutalnie napadnięta przez kolonistów niemieckich z pobliskiej Tamowej. 6 października 1941 roku ks. Józef Kut. został aresztowany przez gestapo. 30 października1941 roku wywieziono go do obozu koncentracyjnego w Dachau. W obozie był bity i szykanowany. Żarliwa wiara pozwoliła mu przyjąć wszystkie okropności jako dopust Boży. Cichy, spokojny, pokorny, głęboko pobożny - cieszył się wielkim szacunkiem kolegów. Cechy jego charakteru nie znajdowały jednak zrozumienia u izbowego i kapo, którzy właśnie dlatego bardzo mu dokuczali. Zmarł 18 września 1942 roku. Ciało zostało spalone w miejscowym krematorium. W opinii współwięźniów ksiądz Józef Kut zszedł z tego świata jako człowiek święty, wierny swemu powołaniu w stopniu heroicznym, aż do utraty życia. 13 czerwca 1999 roku podczas Mszy Świętej odprawianej w Warszawie Jan Paweł II dokonał beatyfikacji 108 męczenników, którzy ponieśli śmierć w czasach II wojny światowej, wśród nich księdza Kuta. Obok domu rodzinnego ks. Józefa znajduje się tablica upamiętniająca jego męczeńską śmierć.
W
wiloa
18 września 2012, 22:38
 Jarosław Kaczyński też w to wierzy ! http://www.wiadomosci24.pl/artykul/jaroslaw_kaczynski_bedzie_chroniony_przed_zlymi_mocami_243259.html
AJ
a jak vice wersa ?
18 września 2012, 14:57
a kiedy ktoś zadaje cierpienia, krzywdzi, osacza, zwykle szatan zawsze mu wtedy podpowie, kiedy ofiara ma bardzo ciężkie chwile, emocje, przeżycia, depresję, kłopoty domowe, choroby, żeby złamać ofiarę, dopuścić do samobójstwa - czasem słowo wystarczy do egzorcysty droga daleka - co z krzywdzicielem ? jeżeli ofiara nie wytrzyma cierpienia, niesprawiedliwosci i przeklnie ? są wtedy szatana dwie aż ofiary - dwa szatańskie zwycięstwa, bardzo często  przekleństwo spada na dzieci - częste przypadki u morderców np.hitlerowców stalinowców ich dzieci nie mogą ułożyć sobie życia spokojnego wewnętrznie, czasem zewnętrznie, bo wtedy władzę przejmuje szatan. Krzywdzicielowi należy przebaczyć, musi się przebaczyć - bo inaczej zguba duszy.    
B
Beata
18 września 2012, 14:30
To zależy jak podchodzi się do cierpienia. Jeżeli oddasz je Bogu, mimo, że w danym momencie nie rozumiesz dlaczego dana sytuacja Cię spotyka, wszystko nabierze innego znaczenia.
E
elwira
18 września 2012, 13:47
 nie zgadzam się z tym. Nie z każdego cierpienia wypływa dobro. Wydaje mi się, że w większości przypadków jest zupełnie odwrotnie - z cierpienia nawet dobrych ludzi często bierze się zło np. lęk, smutek, niepewność świata, złość. Uważam, że cierpienie przynosi więcej zła niż dobra. Cieprienie potrafi złamać nawet dobrych ludzi i skierować ich ku rozpaczy. Cierpienie jest czymś nie w porządku.