Ekskomunika posłów popierających in vitro

Jest to ocena złożona, trzeba każdą ustawę analizować od strony wartości etycznej, pomijając wszystkie inne regulacje prawne, biologiczne i medyczne (fot. heavythinking / flickr.com)
Paweł Rozwód, Stanisław Karnacewicz / PAP / slo

Posłowie, którzy świadomie poprą ustawy dopuszczające metodę in vitro, mrożenie i selekcję zarodków, automatycznie będą poza wspólnotą Kościoła - podkreśla w wywiadzie udzielonym PAP przewodniczący Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. bioetycznych abp Henryk Hoser.

Abp Hoser jest ordynariuszem warszawsko-praskim, lekarzem, jako misjonarz pracował w szpitalach w Afryce.

DEON.PL POLECA


W przyszłym tygodniu Sejm ma zająć się projektami ustaw, które regulują kwestię zapłodnienia pozaustrojowego, czyli in vitro. Są wśród nich zarówno radykalne propozycje, zakazujące stosowania tej metody, jak też takie, które ją dopuszczają i zezwalają na mrożenie i selekcję ludzkich embrionów. W jaki sposób Episkopat ocenia te rozwiązania?

Abp Hoser: Kościół podał kryteria oceny, każdy może je zastosować. Ustawy, które zakazują zapłodnienia pozaustrojowego, będą akceptowane przez Kościół. Mogą być popierane te, które je ograniczają w dużym stopniu. Ale takie, które idą za daleko i stoją na granicy tego, co nazywamy "non posumus", nie uzyskają żadnego poparcia. Jest to ocena złożona, trzeba każdą ustawę analizować od strony wartości etycznej, pomijając wszystkie inne regulacje prawne, biologiczne i medyczne. Tym bardziej, że ustawy będą jeszcze przekształcane, będą poprawki posłów, senatorów, nie wiemy jaki będzie ich ostateczny kształt.

Czy posłowie publicznie deklarujący się katolikami, którzy opowiedzą się w głosowaniu za dopuszczalnością metody in vitro, mrożenia i selekcji zarodków, muszą liczyć się z ekskomuniką?

Jeżeli są świadomi tego co robią i chcą, by taka sytuacja zaistniała, jeżeli nie działają w kierunku ograniczenia szkodliwości takiej ustawy, to moim zdaniem automatycznie są poza wspólnotą Kościoła.

H.H.: Ponieważ uzyskanie dziecka za pomocą tej metody powoduje w sposób nieunikniony śmierć wielu innych embrionów poprzez zamrażanie nadliczbowych, selekcję słabych i silnych, to jest niedopuszczalne. Nie można kosztem życia wielu innych dzieci uzyskiwać poczęcia. Zapłodnienie dokonuje się poza organizmem rodziców, a to jest moment tak ważny w życiu człowieka, że jest wyłączną domeną rodziców.

Jak ksiądz arcybiskup ocenia kwestię adopcji już zamrożonych zarodków? Takie rozwiązanie przewiduje jeden z projektów zakazujących in vitro.

Ta adopcja jest w pewnym sensie heterogenna, obca w stosunku do ciała rodziców. Możliwa jest adopcja dziecka urodzonego, które otrzymuje rodzicielstwo duchowe w postaci wychowania. Poczęcie dziecka powinno się odbywać wyłącznie w sposób naturalny.

Jak ma się do tego ochrona embrionów, jako istot ludzkich, której domaga się Kościół?

Nie możemy honorować jednej zasady za wszelką cenę, łamiąc przy tym inne zasady.

Kościół zamiast in vitro proponuje m.in. metodę naprotechnologii, dlaczego?

Jest to bardzo klasyczne podejście do medycyny, zgodne z tradycją Hipokratesa. To jest diagnoza i leczenie przyczyn niepłodności - nic więcej. Polega ona m.in. na monitoringu płodności kobiety, która sama go wykonuje za pomocą odpowiedniej metody, ułatwia przez to lekarzowi zlecenie odpowiednich badań. Dzięki naprotechnologii leczone osoby stają się płodne.

Jakie czynniki wpływają na niepłodność?

Chemizacja środowiska, obecny tryb życia, stres. To wszystko obniża zdolności prokreacyjne. Ale także zbyt wczesna inicjacja seksualna, zmiany partnerów seksualnych, to ogromnie wpływa na obniżenie płodności. Może powodować nie tylko zaburzenie immunologiczne, czy genetyczne, ale jednocześnie jest transmisją chorób przenoszonych drogą płciową: wirusowych, grzybiczych, bakteryjnych. Także długotrwałe stosowanie środków antykoncepcyjnych powoduje z czasem niezdolność do poczęcia.

Czy Robert G. Edwards otrzymał słusznie nagrodę Nobla za opracowanie metody in vitro?

To jest nagroda, która zauważa sprawność techniczną, bo rzeczywiście zapłodnienie pozaustrojowe wymaga ogromnej sprawności technicznej, całej technologii, która temu służy. Etycznie przedstawia się to zupełnie inaczej, porównałbym to z możliwością pokojowego lub wojennego wykorzystania energii atomowej. Skonstruowanie bomby atomowej jest znakomitym osiągnięciem technicznym, ale jej użycie to inna kwestia.

To jest jakieś przebudzenie. Zmuszanie kogoś do aktu - w jego przekonaniu nieetycznego - jest niedozwolone i przeczy godności człowieka.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ekskomunika posłów popierających in vitro
Komentarze (88)
A
aBitcoinmn
5 stycznia 2015, 16:38
Видео, работы бота: https://yadi.sk/d/YLyHMrNkairZ7 Ссылка на бота http://bit.ly/Free-Bitcoin-sc<x>ript или http://rghost.ru/60125857 Хай, хочу предложить вам биткоин+антигейт скрипт, для постоянной добычи Биткоинов ( 1 Bitcoin в апреле этого года стоил около 16000 руб. , в июле его курс составлял уже 22000 руб.), спешите получить приложение. Доход: http://images.vfl.ru/ii/1404670666/2ec78f3b/5637632.jpg
P
Paulus
6 stycznia 2014, 10:25
,,Ekskomunikę zaciąga tylko osoba, która przy in vitro, abortuje przeniesione już do macicy embriony" - biskup Józef Wróbel, profesor KUL. Zamrażanie embrionu nie jest jego niszczeniem. ... @ks. Tomasz Nie jest? A to niby dlaczego? Weźmy podobny przykład, rodzaj rosyjskiej ruletki. Podajemy pacjentom 10 porcji jedzenia, 9 jest zatrutych, jedna nie. Wiemy, że dziewięciu po jakimś czasie umrze, jeden przeżyje. Czy to jest zadawanie śmierci, czy nie? Podobnie jest z mrożeniem embrionów. Wiemy, że większość zginie. Są dziesiątki banków embrionów, które z czasem się opróżnia, bo nie można trzymać ich w nieskończoność w zamrożeniu, które i tak nie zakończy się życiem. I jeszcze jedno pytanie, czy Ksiądz Tomasz wziąłby w takiej ruletce sam udział? Tak, czy nie??? Jeśli nie, to jakim prawem innych ludzi na taką ruletkę naraża?
DK
do księdza Tomasza:
26 października 2012, 10:42
,,Ekskomunikę zaciąga tylko osoba, która przy in vitro, abortuje przeniesione już do macicy embriony" - biskup Józef Wróbel, profesor KUL. Zamrażanie embrionu nie jest jego niszczeniem. To może biskup profesor KUL powinien przeczytać co napisał lekarz medycyny? "Zamrożone istoty ludzkie mogą być przetrzymywane w temperaturze ciekłego azotu przez wiele lat, czas przechowywania generalnie nie ma znaczenia. Ma znaczenie etap zamrożenia i potem rozmrożenia. I okazuje się, że zarodek ludzki w większości przypadków nie przeżywa tych etapów zamrażania i rozmrażania... Po prostu większość zarodków ginie."
26 października 2012, 09:33
,,Ekskomunikę zaciąga tylko osoba, która przy in vitro, abortuje przeniesione już do macicy embriony" - biskup Józef Wróbel, profesor KUL. Zamrażanie embrionu nie jest jego niszczeniem. @ksiądz Tomasz W optymistycznej reklamówce kliniki: Ważne jest także to, że nie wszystkie zarodki przeżywają proces mrożenia. (...)Dotyczy to ok. 20-30% zarodków. Przy czym sa to są dane osób reklamujacych skuteczność metody! Inne dane wliczajac pozostałe ryzyka uszkodzenia i czas. szacują szansę wszczepienia jako 50%/50%. Zabijemy albo nie zabijemy nim wszczepimy...
KT
ksiądz Tomasz
26 października 2012, 08:04
,,Ekskomunikę zaciąga tylko osoba, która przy in vitro, abortuje przeniesione już do macicy embriony" - biskup Józef Wróbel, profesor KUL. Zamrażanie embrionu nie jest jego niszczeniem.
Jadwiga Krywult
23 października 2012, 14:32
Ekskomunika może być za aborcję. Jeśli w metodzie in vitro nie ma niszczenia zarodków to nie ma ekskomuniki. Zamrażanie zarodków nie jest ich niszczeniem. Bp Hoser jest daleki od Prawa Kanonicznego. Grunt, żeby ciemny lud kupił.
T
Teolog
23 października 2012, 14:23
Ekskomunika może być za aborcję. Jeśli w metodzie in vitro nie ma niszczenia zarodków to nie ma ekskomuniki. Zamrażanie zarodków nie jest ich niszczeniem. Bp Hoser jest daleki od Prawa Kanonicznego.
R
realista
9 listopada 2010, 20:09
<a href="http://www.fronda.pl/mocniejszy/blog/poslowie_sie_ekskomunikowali%20">www.fronda.pl/mocniejszy/blog/poslowie_sie_ekskomunikowali </a> Znalazł się sędzia i inkwizytor ,zajrzyj we własne sumienie pewnie masz czyściutkie jak na prawdziwego Polaka Katolika przystało
PS
Posłowie się ekskomunikowali
9 listopada 2010, 20:01
<a href="http://www.fronda.pl/mocniejszy/blog/poslowie_sie_ekskomunikowali%20">www.fronda.pl/mocniejszy/blog/poslowie_sie_ekskomunikowali </a>
PS
Posłowie się ekskomunikowali
9 listopada 2010, 19:58
Lista posłów, którzy się ekskomunikowali: http://www.fronda.pl/mocniejszy/blog/poslowie_sie_ekskomunikowali
N
Nisa
20 października 2010, 18:19
 „Ustawy, które nie chronią życia lub są mu przeciwne nie są godne szacunku. Kiedy ustawa cywilna uznaje aborcję lub eutanazję za zgodne z prawem, to przestaje być prawdziwą ustawą cywilną moralnie wiążącą. Nie jesteśmy zobowiązani do zachowywania praw, które są niesprawiedliwe. Nie jesteśmy zobowiązani do respektowania niesprawiedliwych praw. Nie musimy więc przestrzegać ustawy o aborcji, ponieważ nie jest ona moralnie wiążąca" – prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów kard. Antonio Cañizares
Beneficjent XVI
20 października 2010, 12:20
nikt ne udowodnił ani nie zaprzeczył że 1 komorka to już człowiek. Swego czasu nikt nie udowodnił że garbus to człowiek, że murzyn to człowiek, że kobieta to człowiek, że indianin to człowiek, że poganin to człowiek. Jedna zapłodniona komórka jajowa zawiera pełny i niepowtarzalny komplet genów definiujących człowieka.
Robert
19 października 2010, 22:34
"urodzenia dziecka kosztem śmierci kilku innych" - nikt ne udowodnił ani nie zaprzeczył że 1 komorka to już człowiek. Zanalizuj przypadek: Plemnik trafia na komórkę jajową - po cięzkiej batalii dochodzi do połączenia komórek kilka dni później: a) komórki zaczynają się mnożyć tworzą kulkę - rodzi się nowy człowiek za ok 9 miesięcy b) komórki mnozą się i tworzą się dwie kulki - za 9 miesięcy mamy blizniaki. c) komórki mnozą cię tworzą 2 kulki, po kilku dniach kulki zaczynają za sobą tęsknić przytulają i łączą w jedno - za 9 miesięcy rodzi się 1 człowiek. Jak mi powiesz ile ta jedna komórka ma dusz to kontynuuj dyskusję... Medycyna w dzisiejszych czasach wychodzi naprzeciw oczekiwaniom pacjenta. Rozród wspomagany ma na celu doprowadzenie do ciąży. Warto tu też przyznać, że niepłodność może być "doceniana" przez niektóre pary jeśli nie niesie za sobą powikłań w innych aspektach zdrowia. Potwierdzeniem mojej tezy jest istnienie klinik dokonujących podwiązania jajowodów czy wazektomii. 
Jurek
19 października 2010, 08:20
Non possumus - tego nam trzeba na dzisiejsze czasy. Próby rozwadniania zasad moralnych prowadzą do degrengolady społeczeństwa. Dodajmy jeszcze że ciągle szerzy się kłamstwo, że in vitro jest leczeniem niepłodności. Nie jest leczeniem niepłodności tylko umożliwieniem kobiecie urodzenia dziecka kosztem śmierci kilku innych. Kościół ma nie tylko prawo, ale i obowiązek przypominać o podstawowych prawdach wiary (5. Nie zabijaj)
L
leszek
18 października 2010, 21:38
do deonowego Palikota, o ile wiem to do Ciebei się nie zwracałam, więc bądź łaskaw nie komentować moich wypowiedzi. A jak już tak bardzo chcez to proszę @smoczyco, zapewne będziesz znowuż niezadowolona, ale zmuszony jestem ponownie negatywnie ustosunkować się do tego co piszesz... Jan II Aragoński , 2-ga żona...pierwsza zostałą odtrącaona z powodu niepłodności. Pierwszą żoną Jana II Aragońskiego była Blanka, królowa Nawarry, córka Karola III. I Jan II Aragoński miał z Blanką czworo dzieci. Trudno więc uznać że była bezpłodna. Trudno również mówić o tym że pierwsza żona została odtrącona na rzecz drugiej, skoro drugą żonę, którą była Joanna Enríquez, Jan II Aragoński poślubił dopiero po śmierci pierwszej żony. Mozna o tym poczytać np. choćby <a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Jan_II_Arago%C5%84ski">tutaj</a>. I jakby nie patrzeć, nijak nie widzę tutaj jakiegokolwiek unieważnienia, nie da się więc uznać tego za przykład mający potwierdzać Twoje stwierdzenie, że Kosciół chętnie unieważniał małżeństwa na życzenie władców. A choćby daleko szukać, na naszym podwórku, odtrącona z powodu epilepsji  pierwsza żona Zygmunta Augusta...Radziwiłłówna pojawiła się na dworze królewskim już w czasie separacji małżonków uznanej przez ówczesnego nuncjusza Lipomattiego. Skoro sama potwierdzasz, że nie było żadnego unieważnienia małżeństwa to o czym tu jeszcze mówić... Ale gwoli ścisłości warto sprostować przekłamania. Zygmuntowi nie przypadła do gustu jego pierwsza żona którą była Elżbieta Habsburżanka i zdradzał ją na okrągło. Gdy w pewnym momencie poznał Radziwiłłównę to zakochawszy się w niej zdradzał swoją żonę już tylko z nią, tylko stwarzając pozory poprawnego pożycia małżeńskiego. Ale małżeństwo z Barbarą Radziwiłówną zawarł dopiero będąc od dwóch lat wdowcem, w dodatku potajemnie, przymuszony przez jej braci. Możemy o tym poczytać choćby <a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Zygmunt_August">tutaj</a>. I znowuż, jakby nie patrzeć, nijak nie widać tutaj jakiegokolwiek unieważnienia, nie da się więc uznać tego za przykład mający potwierdzać Twoje stwierdzenie, że Kościół chętnie unieważniał małżeństwa na życzenie władców. A wcześniej - proszę,  Adelajda Heska (żona Kazimierza III Wielkiego, małżeństwo zostało unieważnione w 1368 r., z powodu niepłodności żony). Kazimierz Wielki prowadził bogate życie seksualne, miał nie tylko kilka żon, ale równocześnie z żonami kilka kochanek. Ograniczmy się do żon. Jak podają źródła, np. <a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Kazimierz_III_Wielki">tutaj</a>, pierwszą żoną była Aldona Anna która zmarła w 1339 r. Dwa lata później, w 1341 r. Kazimierz ożenił się z w/w przez Ciebie Adelajdą Heską. Ale tym razem, po kilkunastu latach porzucił Aldonę by w 1356 r. zawrzeć związek bigamiczny z Krystyną Rokiczanką! A więc, żaden rozwód, żadne unieważnienie czy orzeczenie nieważności, ale zwykłą bigamia! Więc kompletnie nie mam pojęcia jak ten przykład miałby dowodzić słuszności Twojego twierdzenia, że Kościół chętnie unieważniał małżeństwa na życznie władców! A gdy minęło kolejne kilkanaście lat, w 1365 r. starzejący się Kazimierz, ciągle nie posiadając męskiego potomka zawarł kolejne małżeństwo, z Jadwigą żagańską. I nie przeszkadzało mu zupełnie, że i legalna żona (Adelajda) i druga żona (Krystyna) ciągle żyły! I to ma być wg Ciebie przykład dowodzący, że Kościół tak chętnie unieważniał małżeństwa?!? Ciekawe... Król ignoruje to że jest żonaty i bierze sobie kolejne żony wchodząc w bigamię, wręcz w poligamię, a Ty twierdzisz że to jest przykład dowodzący tego że Kościół chętnie unieważnia małżeństwa władcom? Twierdzisz że małżeństwo z Adelajdą zostało unieważnione w 1368 r. z powodu niepłodności żony?!? Najlepiej jest to opisane <a href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Jadwiga_%C5%BCaga%C5%84ska">tutaj</a>, pozwolę sobie zacytować dla leniwych: Ślub młodej, bo liczącej pomiędzy 13 a 23 rokiem życia księżniczki śląskiej z 53-letnim królem odbył się we Wschowie 25 lutego 1363. W ten sposób Jadwiga stała się czwartą żoną Kazimierza. Prawdopodobne, iż została koronowana na królową Polski. Zdarzenie to wiąże się ze skandalem, bowiem przy zawieraniu poprzedniego, trzeciego, związku króla z Czeszką Krystyną Rokiczańską król, według prawa kanonicznego, dopuścił się bigamii – gdyż żyła nadal jego druga żona Adelajda Heska, a na nowe małżeństwo nie uzyskał dyspensy papieskiej. W związku z powyższym Kazimierz starał się uzyskać dyspensę na zawarcie kolejnego, czwartego związku. Po jego zawarciu Adelajda skierowała do stolicy apostolskiej list, w którym podważyła legalność tego i poprzedniego związku, twierdząc, iż Kazimierz dążąc do unieważnienia związku z nią posłużył się, najprawdopodobniej sfałszowaną, bullą papieską. Dopiero w roku 1368 papież Urban V na usilne starania Kazimierza udzielił zgody na jego ślub z Jadwigą, jednakże sprawa legalności jego związku z Krystyną do dzisiejszego dnia nie została wyjaśniona. I to mają być dowody na ochocze unieważnianie małżeństw przez Kościół?!?? Doucz się, Baranku.... No to kto tu powinien się douczyć @smoczyco? Jak ja jestem Palikot to Ty chyba jesteś Hojarska...
N
Nisa
18 października 2010, 18:39
Nie tylko na tym portalu, gdy ktoś podaje ważne informacje, zaraz znajdują się kłótnicy, którzy próbują przykryć ją wrzawą o rzeczy nie na temat lub drugorzędne. Ale prawda jako oliwa niechaj na wierzch wypływa. Czy działa "zgłoś do moderacji"? Natychmiast takich podawać. I mam nadzieję, że jezuici będą usuwali kalające ten portal wpisy. Nie pozwólmy robić tu podobnych GW forum. Inaczej co za różnica czy to katolicka strona, czy nie? 
!
!!!
18 października 2010, 18:08
Prawda: In vitro nie ma nic wspólnego z leczeniem. Nic. Jest procedurą sztucznego rozrodu zapożyczoną z weterynarii, wykonywaną w wielu polskich "klinikach" in vitro właśnie przez weterynarzy. Traktuje rodziców wyłącznie jako dawców materiału genetycznego, za pomocą którego laboranci doprowadzają do powstania nowych osób ludzkich, używanych następnie do "osiągnięcia ciąży". Przeciwko nadużywaniu sformułowania "leczenie niepłodności" w stosunku do procedur sztucznego rozrodu zaprotestowało nawet Polskie Towarzystwo Ginekologiczne, zwykle przychylne przemysłowi in vitro. Sam zabieg in vitro nie diagnozuje i nie leczy chorób, które zaburzają płodność. Kliniki oferujące in vitro przeprowadzają pozorne procedury diagnostyczne. Robią to bardzo pobieżnie i skrajnie nieumiejętnie (np. badania hormonów z krwi na "chybił trafił", nieprzystające do cyklu), co skutkuje ich bezużytecznością i jest udokumentowane żenująco niskimi statystykami wykrywalności schorzeń w takich ośrodkach. Lekarze od in vitro nie interesują się przyczynami niepłodności, bo nie potrafią ich diagnozować, ani właściwie się nimi zająć. Dlaczego mieliby? Główną ofertą tego biznesu jest przecież sprzedaż dzieci, a nie zdrowia. In vitro pozostawia więc matkę i ojca ze schorzeniami, które powodują u nich niepłodność. To przymusza rodziców do powrotu po kolejne dzieci do ośrodka in vitro. /leci kasa, leci kasa/ Program in vitro nie daje im szansy na wyleczenie ani na naturalne poczęcie. Co więcej, niewyleczone choroby z czasem pogarszają się, pogłębione jeszcze przez inwazyjne procedury stosowane na kobiecie w ramach zabiegu. Bo in vitro nie tylko niczego nie leczy, ale pogarsza stan zdrowia pacjentki. Syndrom przestymulowania jajników może doprowadzić nawet do jej śmierci.
18 października 2010, 17:58
Skoro 95 proc. Polaków to katolicy to popyt na usługi in-vitro powinien być minimalny i żadne nowe prawo nie jest potrzebne, c'nie?
18 października 2010, 17:57
 Nie słyszałem aby ekskomunikowano księży pedofilów Własnego gniazda się nie kala, łatwiej zaglądać pod kołdrę zwykłym ludziom.
18 października 2010, 17:57
Witajcie w kraju, w którym eksperci od seksu i płciowości chodzą w sukienkach i ślubują dożywotni celibat.
D
DNA
18 października 2010, 16:16
Głuchy to ty jesteś nie tylko słuchowo, ale głuchy jesteś chyba wogóle. Kto nie przestrzega zasad i przykazań, nauki Kościoła może byc ekskomunikowany i wykluczony z niego. To chyba jasne i proste. Więc nie zadawaj głupich pytań chyba, że jesteś ignorantem! Jak pani Magdalena Bajer przewodnicząca REM!
L
leszek
18 października 2010, 15:21
Jesteś naprawdę idiotą czy zafdufanynm w sobie dupkiem, który uznaje tylko swoją rację?? @smoczyco, tym razem pobiłaś wszelkie rekordy. Rozumiem że chciałaś się odreagować i jakoś mi dokuczyć, ale tylko zrobiłaś sobie na rękę...
G
gluchy
18 października 2010, 14:46
 Nie słyszałem aby ekskomunikowano księży pedofilów
R
ronin
18 października 2010, 13:55
Nie tylko na tym portalu, gdy ktoś podaje ważne informacje, zaraz znajdują się kłótnicy, którzy próbują przykryć ją wrzawą o rzeczy nie na temat lub drugorzędne. Ale prawda jako oliwa niechaj na wierzch wypływa.
R
ronin
18 października 2010, 13:54
Prawda: In vitro nie ma nic wspólnego z leczeniem. Nic. Jest procedurą sztucznego rozrodu zapożyczoną z weterynarii, wykonywaną w wielu polskich "klinikach" in vitro właśnie przez weterynarzy. Traktuje rodziców wyłącznie jako dawców materiału genetycznego, za pomocą którego laboranci doprowadzają do powstania nowych osób ludzkich, używanych następnie do "osiągnięcia ciąży". Przeciwko nadużywaniu sformułowania "leczenie niepłodności" w stosunku do procedur sztucznego rozrodu zaprotestowało nawet Polskie Towarzystwo Ginekologiczne, zwykle przychylne przemysłowi in vitro. Sam zabieg in vitro nie diagnozuje i nie leczy chorób, które zaburzają płodność. Kliniki oferujące in vitro przeprowadzają pozorne procedury diagnostyczne. Robią to bardzo pobieżnie i skrajnie nieumiejętnie (np. badania hormonów z krwi na "chybił trafił", nieprzystające do cyklu), co skutkuje ich bezużytecznością i jest udokumentowane żenująco niskimi statystykami wykrywalności schorzeń w takich ośrodkach. Lekarze od in vitro nie interesują się przyczynami niepłodności, bo nie potrafią ich diagnozować, ani właściwie się nimi zająć. Dlaczego mieliby? Główną ofertą tego biznesu jest przecież sprzedaż dzieci, a nie zdrowia. In vitro pozostawia więc matkę i ojca ze schorzeniami, które powodują u nich niepłodność. To przymusza rodziców do powrotu po kolejne dzieci do ośrodka in vitro. /leci kasa, leci kasa/ Program in vitro nie daje im szansy na wyleczenie ani na naturalne poczęcie. Co więcej, niewyleczone choroby z czasem pogarszają się, pogłębione jeszcze przez inwazyjne procedury stosowane na kobiecie w ramach zabiegu. Bo in vitro nie tylko niczego nie leczy, ale pogarsza stan zdrowia pacjentki. Syndrom przestymulowania jajników może doprowadzić nawet do jej śmierci.
L
leszek
18 października 2010, 13:34
@smoczyco, pleciesz głupoty. Kościół nigdy nie unieważniał i nie unieważnia jakichkolwiek małżeństw. łomatko http://www.kosciol.pl/content/article/20040505202622667.htm @kemot, dziękuję za link do argumentów potwierdzających to co mówiłem. A dla leniwych zacytuję spod tego linku: Zacznijmy jednak od wyjaśnienia, że w Kościele katolickim nie funkcjonuje tego rodzaju rzeczywistość, jak unieważnienie ważnie zawartego związku małżeńskiego. Istnieje natomiast coś innego: ustalenie i stwierdzenie, że dane małżeństwo było zawarte nieważnie i dlatego zachodzi okoliczność orzeczenia, że jest ono nieważne od samego początku swojego istnienia. W zasadzie istnieje tylko jeden wyjątek, który mówi, że dane małżeństwo można rozwiązać jeśli dane małżeństwo zostało niedopełnione, czyli nie zostało skonsumowane w akcie seksualnym.
NP
niebezpiecznie prawdę..znów
18 października 2010, 13:30
zdaje się, że niebezpiecznie wyrażać myśli swoje i poglądy przeciw zabijaniu nienarodzonych, można się okrutnie narazić, oberwać nieelegancki epitecik ale to tak zawsze z prawdą bywa, za prawdę się mszczą ale prawda też potrafi się odkryć... no cóż jest takie powiedzenie ten sie śmieje kto ostatni sie śmieje...
K
kemot
18 października 2010, 13:26
@smoczyco, pleciesz głupoty. Kościół nigdy nie unieważniał i nie unieważnia jakichkolwiek małżeństw. łomatko http://www.kosciol.pl/content/article/20040505202622667.htm
SI
strażnik in vitro
18 października 2010, 13:15
och, cenzorzy...
KC
król czy królowa
18 października 2010, 13:13
Przeciwnikiem in vitro, oprócz Kościoła, może być przecież tylko "oszołom". A arbitrem tego, kto jest "oszołom" a kto "autorytet", są ginekolodzy mianowani na "wybitnych" przez wpływową gazetę... oraz strażnik in vitro....
P
popierają propagandę ???
18 października 2010, 13:00
Prawda: In vitro nie ma nic wspólnego z leczeniem. Nic. Jest procedurą sztucznego rozrodu zapożyczoną z weterynarii, wykonywaną w wielu polskich "klinikach" in vitro właśnie przez weterynarzy. Traktuje rodziców wyłącznie jako dawców materiału genetycznego, za pomocą którego laboranci doprowadzają do powstania nowych osób ludzkich, używanych następnie do "osiągnięcia ciąży". Przeciwko nadużywaniu sformułowania "leczenie niepłodności" w stosunku do procedur sztucznego rozrodu zaprotestowało nawet Polskie Towarzystwo Ginekologiczne, zwykle przychylne przemysłowi in vitro. Sam zabieg in vitro nie diagnozuje i nie leczy chorób, które zaburzają płodność. Kliniki oferujące in vitro przeprowadzają pozorne procedury diagnostyczne. Robią to bardzo pobieżnie i skrajnie nieumiejętnie (np. badania hormonów z krwi na "chybił trafił", nieprzystające do cyklu), co skutkuje ich bezużytecznością i jest udokumentowane żenująco niskimi statystykami wykrywalności schorzeń w takich ośrodkach. Lekarze od in vitro nie interesują się przyczynami niepłodności, bo nie potrafią ich diagnozować, ani właściwie się nimi zająć. Dlaczego mieliby? Główną ofertą tego biznesu jest przecież sprzedaż dzieci, a nie zdrowia. In vitro pozostawia więc matkę i ojca ze schorzeniami, które powodują u nich niepłodność. To przymusza rodziców do powrotu po kolejne dzieci do ośrodka in vitro. /leci kasa, leci kasa/ Program in vitro nie daje im szansy na wyleczenie ani na naturalne poczęcie. Co więcej, niewyleczone choroby z czasem pogarszają się, pogłębione jeszcze przez inwazyjne procedury stosowane na kobiecie w ramach zabiegu. Bo in vitro nie tylko niczego nie leczy, ale pogarsza stan zdrowia pacjentki. Syndrom przestymulowania jajników może doprowadzić nawet do jej śmierci.
NW
nie wiedzą co popierają ???
18 października 2010, 12:54
Niemedialna makabra W materiałach telewizyjnych o in vitro (w wiadomościach, publicystyce, reportażach) niezmiennie dominują pozytywne obrazy: okrągły brzuszek, uśmiechnięte dziecko, szczęśliwa rodzina. Nie zobaczymy w nich mężczyzn z pojemnikami na nasienie stojących w kolejce do zaopatrzonych w pornografię kabin pobrań czy rodziców odbierających z "kliniki" nadliczbowe zarodki w termosie. A tak przecież wygląda codzienność tej makabry. O przebiegu samej procedury mówi się bardzo rzadko: o faszerowaniu kobiet toksyczną chemią, poniżaniu mężczyzn, eksperymentach na mrożonych embrionach czy "selektywnej redukcji" ciąż wielopłodowych. Jeszcze mniej o wynaturzeniach: tworzeniu dzieci ze spermy zmarłych czy z komórek trojga rodziców; rodzeniu wnuków przez ich własne babcie czy o dzieciach omyłkowo wszczepionych nie swoim matkom. Debata o in vitro zepchnięta jest do sfery abstrakcji, rozmytych wartości, kwestii światopoglądu i religii. Tak najłatwiej manipulować, powołując się na dogmat, że nie wolno innym narzucać swoich opinii. Efekt jest taki, że bardzo wielu Polaków popiera in vitro, bo uwierzyli w mity, slogany i sztuczki językowe, jakie sprytna propaganda wpuściła do debaty publicznej.
L
leszek
18 października 2010, 12:18
Błękitne nie wiem na ile dobrze znasz historię, ale w przeszłości z chwilą kiedy okazywało sie, że żona Króla jest bezpłodną lub nie może urodzić następcy tronu, to Kościół chętnie przymykał oko na kwestie wierności lub wręcz unieważniał takie związki...(frankowie, duńczycy, państwo sasów...przykładów można mnozyć) Watykan wtedy może się i burzył , ale istotna byłą ciągłość na tronie królewskim...i jakoś ekskomuniki nie było za te "wybryki". @smoczyco, pleciesz głupoty. Kościół nigdy nie unieważniał i nie unieważnia jakichkolwiek małżeństw. Skoro twierdzisz że możesz mnożyć przykłady to dlaczego nie podajesz żadnych, przecież nie powinno to być problemem? Czekam na przykłady, ale KONKRETY, a nie bajdurzenie. Bo jak na razie to twierdzę że nie znasz historii a wypisujesz bzdury. Nigy nie słyszałaś o kościele anglikańskim? Nie słyszałaś że powstał wskutek rozłamu, gdy Kościół nie chciał unieważnić małżeństwa Henryka VIII i ogłosił się on głową kościoła?
MZ
Mamucha z blogowiska Frondy
18 października 2010, 11:13
Cieszę się, że moje poglądy na temat "in vitro", zawarte w krótkim wierszu, zostały przez kogoś wykorzystane w tej dyskusji :) Poglądów nie zmieniłam. Nadal uważam, że "in vitro" to po prostu produkcja człowieka, która przyczyni się do kompletnego odhumanizowania świata. Dlatego musimy walczyć. Pozdrawiam wszystkich.
SI
słuszna i potrzebna ekskomunika
18 października 2010, 10:59
na in vitro niniejszym zamówienie składam... Jeden egzemplarz klasy super Żadna usterka, żadna wada Bo jakość będę brać pod lupę! Płeć żeńska, skóra biała gładka Uroda niech zapiera dech I nie chcę słyszeć o przypadkach Że ktoś poplątał zestaw cech! A najważniejszy jest intelekt W którym prawdziwy geniusz drzemie (Niech wiem, dla kogo się poświęcam Przyjmując macierzyństwa brzemię) Produkt niech będzie doskonały Bubla nie wezmę – co tu kryć I czekam, czekam sercem całym Aż me dzieciątko zacznie żyć! http://fronda.pl/mamucha/blog/prawo_do_zycia_w_komforcie
PP
POlska PYCHA
18 października 2010, 09:55
Czesław Białczyński POlska PYCHA Długo to trwało nim zebrałem się w sobie nie było mnie 10 lat Milczałem A przecież nigdy nie splamiłem się nie wykrzykiwałem przeciw niewinnym nie opluwałem inaczej myślących nie wsparłem dobrym słowem okupantów ani kolaborantów nie kopałem leżących ani stojących nie zakładałem więzów ani knebla wymachując swoim ustanowionym obcą pięścią autorytetem swoim ukonstytuowanym przez morderców monopolem mądrości nie wmawiałem nikomu ani sobie, że skorpion jest chomikiem a szatan panem młodym że rozwiązłość jest cnotą, a krzywoprzysięstwo koniecznością dziejową że racja jest po stronie silniejszego, a nie po stronie prawdy że żołnierze AK, WiN, NSZ to bandyci, Katynia nigdy nie było, Sowieci są dobrymi przyjaciółmi Polski, że 3xTAK zwyciężyło w 100%, socrealizm jest jedyną słuszną literaturą, a nawet jedynym rozsądnym sposobem myślenia, każdy kto ma inne zdanie to Karzeł Reakcji, harcerstwo musi być narodowo-socjalistyczne bądź socjalistyczno-interaktywne,  
PP
POlska PYCHA
18 października 2010, 09:52
  ...że monopol = demokracja, a jej najlepszym strażnikiem będzie krakowska bojówka czerwonej gwardii Józefa Stalina zakonspirowana w Urzędzie Bezpieczeństwa na Placu Wolności że Dąbrowski sam się powiesił we własnej celi, Jurczykowie z depresji skoczyli z okna, syn Kuklińskiego miał wypadek, Pyjas zapił się na śmierć, pewien ksiądz po pijaku ze skutkiem śmiertelnym nurkował w jakimś zalewie, pewnego ucznia pobili sanitariusze, a jego matka umarła z rozpaczy, dwaj fececi spalili się dla żartu, jeden na krakowskim Rynku, drugi na jakimś stadionie w stolicy, że kilku górników zabiły pociski wystrzelone w powietrze, że masakrą na Wybrzeżu nikt nie kierował, że pacyfikacja Nowej Huty w 1960 roku w ogóle nie miała miejsca, i tak dalej, jeszcze długo długo... Dlaczego więc milczałem Jak to się dzieje, że inni przez cały czas mówili, że oni mówili, mówią i będą mówić, że mówią, mówią i mówią Że in vitro jedyną metodą... Co im pozwala? Co im każe? Co ich poPYCHA? Dodaj komentarz
Jadwiga Krywult
18 października 2010, 09:49
Jeszcze raz napiszę, że sądzę, że wyliczanka, jak nazwała Konga słowa nie moje, lecz Arcybiskupa, nie ma piętnować nikogo. To są smutne fakty, konsekwencje. O resztę - co miał na myśli - trzeba byłoby zapytać Arcybiskupa.. Nie zawsze niepłodność jest konsekwencją tego co w wyliczance, a jak widać było na przykładzie Maksika niesprawiedliwe osądzanie i uogólnianie przychodzi bardzo łatwo. Wyliczanki Arcybiskupa wybitnie sprzyjają niesprawiedliwym osądom.
IV
in vitro - człowieczą pychą
18 października 2010, 09:43
Wiersz " Człowiecza pycha" Kiedyś życie na Ziemi tętniło radością Człowiek wtopiony w przyrodę był samą miłością, Uczył się od niej wszelkiego rzemiosła. Ona była mądrością, szczęściem była wiosna. Lecz człowiek rzucił swej Ziemi wyzwanie- "To ja jestem Ziemio twoim panem" A ty bezbronna musisz mi się poddać I swoje dobra mej wygodzie, szczęściu memu oddać! I stało się- Ołowiowe chmury, betonowe domy, ropiejące wody. Nie masz już Ziemio swoistej urody. Lecz i ty człowiecze w swej pysze, dumie, W swej bezmyślności, zdeptanej miłości, Stajesz coraz bardziej samotny i nagi Jakże często wołasz - powietrza! nieba! wody! Ale próżne są twoje człowiecze błagania. Przypomnij sobie:Tyś miał być solą-Tyś miał być światem dla Niej-Tyś dzierżawcą winnicy Pana.
Jadwiga Krywult
18 października 2010, 09:40
@Kinga, to naiwność przekonywać, że: "Ustawa może dopuścić in vitro bez nadliczbowych zarodków (..)" - Kingo, nie wiesz chyba jak wyglada całla ta metoda. W czasie procedury in vitro nie jest możliwe zachowanie przy życiu wszystkich wyprodukowanych ubocznie zarodków i danie im możliwości przeżycia. Jest możliwe albo co najmniej może być możliwe w przyszłości, a ustawa Gowina może wpłynąć na udoskonalenie metody i wyeliminowanie zabijania zarodków. Całkowity zakaz może natomiast spowodować, że ci którzy go wprowadziliby uzyskają w następnych wyborach wynik taki jaki uzyskuje Marek Jurek. Wtedy będziecie gorzko żałować, że nie zgodziliście się na ustawę Gowina. Tak, tak, poczęcie naturalne np. po pijanemu, z przypadkowym partnerem, jest na pewno lepsze dla dziecka niż poczęcie in vitro, oczekiwane przez rodziców. Ważne, żeby było naturalne. - pow. nawet nie ma co komentować. To chore myślenie. Kingo, udowodnić chcesz dobro czegoś NIEETYCZNEGO przez wskazywanie nieuporzadkowanego, czy nawet patologicznego zachowania? Chcę udowodnić, że dla dziecka najważniejsza jest miłość rodziców, to żeby było chciane i oczekiwane, a nie jest najważniejszy sposób poczęcia. Zrozumieć DLACZEGO in vitro, nawet gdyby nie ginęły zarodki, jest już samo w sobie czymś nieetycznym - jest podstawą ustanawiania praw humanitarnych - mających na celu prawdziwe dobro człowieka. Nie uważam, że poczęcie in vitro jest nieetyczne.
Jadwiga Krywult
18 października 2010, 09:30
Smoczyca , Co innego modlitwa z co innego przyzwolenie. Jest wśród nas osoba (nie smoczyca), która po prostu, sobie nie wierzy, że „Bóg zabrania zapłodnienia in vitro”. Po prostu osoba ta wie lepiej od biskupów czego zabrania a czego nie zabrania Bóg . Biskupi nie zawsze wiedzą czego zabrania Bóg, przykład św. Mary MacKillop o tym świadczy. Wtedy podobni do Ciebie pewnie twierdzili, że biskup wie, że Bóg nie zabrania molestować dzieci i byli oburzenia na Mary.
A
Alfista
18 października 2010, 07:38
Po posłach należałoby się zabrać za lekarzy, rodziców oni też sprzeniewierzają się nauce Kościoła.
R
ronin
18 października 2010, 00:30
Nawet gdyby prawo dozwalało na poczęcia w szkle tylko jeśli wszystkie osoby poczęte trafiają do łona matki, to kilka niebezpieczeństw pozostanie: - niebezpieczeństwo używania dawców nasienia i dawczyń jajeczek - taki proceder pozbawia dzieci znajomości biologicznych rodziców i naraża je na kazirodztwo z nieznanym rodzeństwem, - niebezpieczeństwo oszukiwania przez kliniki, co do ilości poczynanych dzieci, w celu podwyższenia skuteczności i dochodowości - przy takim procederze skrycie poczęte nadliczbowe dzieci byłyby zabijane albo oszukańczo umieszczane w łonach obcych kobiet, - niebezpieczeństwo handlu dziećmi w szkle. Jeśli dopuści się tylko najdroższą i najdłuższą procedurę, w której wszystkie poczęte osoby muszą być umieszczone w matce - i tak w praktyce kontrola nad tym, co na prawdę dzieje się w szkle, będzie niemal niemożliwa. Na papierze wszystko będzie legalne, ale w rzeczywistości pozbawieni skrupułów poczynacze będą się kierować głównie zyskiem. O tym, że ludzie zarabiający na poczynaniu dzieci są pazerni i pozbawieni skrupułów nie trzeba chyba nikogo przekonywać, wystarczającym dowodem jest to, że przez wiele lat zabijali i zamrażali ludzi dla zysku. Zmiana prawa bez mechanizmów kontrolnych nic nie zmieni, a mechanizmy kontrolne są nierealne. Poza wszystkim, poczynanie laboratoryjne naraża osoby tak poczynane na szereg niebezpieczeństw zdrowotnych ze względu na dużo gorszą jakość środowiska fizyczno-chemicznego poczęć sztucznych od naturalnego środowiska biologicznego.
N
Nisa
18 października 2010, 00:06
@Kinga, to naiwność przekonywać, że: "Ustawa może dopuścić in vitro bez nadliczbowych zarodków (..)"  -  Kingo, nie wiesz chyba jak wyglada całla ta metoda. W czasie procedury in vitro nie jest możliwe zachowanie przy życiu wszystkich wyprodukowanych ubocznie zarodków i danie im możliwości przeżycia. Za duże są też koszty i ryzyko nieudanej procedury, aby opierać ją na tylko jednym zarodku, nie więcej. Do zapłodnienia pobiera się kilkanaście komórek jajowych. Potem w lab. po zaplodnieniu jest ich selekcja, część już wtedy ginie nim uda się je zamrozić. Embrony wadliwe są odrzucane. A potem kolejna selekcja w łonie kobiety. Przeważnie rozwija się ciąża mnoga, bo dla pewności wszczepia się kilka zarodków (2-3). Lekarz decyduje potem, które płody (czyli dzieci) są slłabsze, aby je usunąć, by mieć pewność donoszenia ciąży (tu mamy już aborcję). Mowa teraz, aby wszczepiać tylko jeden zarodek. - Jeśli nawet, to musi to być najsilniejszy, gwarantujący przeżycie, a taki uzyskuje się w ramach selekcji z wielu zapłodnionych komórek jajowych. Nie od razu także procedura się udaje i trzeba ją powtarzać, aż do skutku. A jak matka urodzi już dziecko, nie wie ile jej innych dzieci przez to zginęło, aby ona to jedno miała. Sumienie jest bardzo czułe u matek. Jest syndrom poaborcyjny i zapewnie tu także nie da spokoju.  Tak, tak, poczęcie naturalne np. po pijanemu, z przypadkowym partnerem, jest na pewno lepsze dla dziecka niż poczęcie in vitro, oczekiwane przez rodziców. Ważne, żeby było naturalne. - pow. nawet nie ma co komentować. To chore myślenie. Kingo, udowodnić chcesz dobro czegoś  NIEETYCZNEGO  przez wskazywanie nieuporzadkowanego, czy nawet patologicznego zachowania? Zrozumieć DLACZEGO in vitro, nawet gdyby nie ginęły zarodki, jest już samo w sobie czymś nieetycznym  - jest podstawą ustanawiania praw humanitarnych - mających na celu prawdziwe dobro człowieka. Nisa
T
tad
17 października 2010, 22:59
Smoczyca , Co innego modlitwa z co innego przyzwolenie. Jest wśród nas osoba (nie smoczyca), która po prostu, sobie nie wierzy, że „Bóg zabrania zapłodnienia in vitro”. Po prostu osoba ta wie lepiej od biskupów czego zabrania a czego nie zabrania Bóg . Pikanterii dodaje fakt, że gdy jest jej to na rękę to wtedy gani niektórych forumowiczów, że nie zgadzają się z niektórymi politycznymi wypowiedziami księży, twierdząc , że cnotą chrześcijanina jest posłuszeństwo.
Jadwiga Krywult
17 października 2010, 21:25
Kinga dla własnego dobra zanim coś jeszcze napiszesz, przeczytaj to sobie dobrze i dobrze się zastanów, co zrobisz, jak się okaże, ze jedak jest to pozagrobowe życie Maksiku, wierzę, że jest życie pozagrobowe. Nie wierzę natomiast, że Bóg zabrania zapłodnienia in vitro.
Jadwiga Krywult
17 października 2010, 21:22
Rozumiem, że to cię nie przekonuje, aby uznać SŁSZNOŚĆ cytuję: "H.H.: Ponieważ uzyskanie dziecka za pomocą tej metody powoduje w sposób nieunikniony śmierć wielu innych embrionów poprzez zamrażanie nadliczbowych, selekcję słabych i silnych, to jest niedopuszczalne. Nie można kosztem życia wielu innych dzieci uzyskiwać poczęcia. Ustawa może dopuścić in vitro bez nadliczbowych zarodków, taki jest projekt Gowina. Wtedy zamrażanie embrionów będzie złamaniem prawa, a dzisiaj jest pełna dowolność.  Zapłodnienie dokonuje się poza organizmem rodziców, a to jest moment tak ważny w życiu człowieka, że jest wyłączną domeną rodziców." Tak, tak, poczęcie naturalne np. po pijanemu, z przypadkowym partnerem, jest na pewno lepsze dla dziecka niż poczęcie in vitro, oczekiwane przez rodziców. Ważne, żeby było naturalne.
G
Gog
17 października 2010, 21:15
smoczyco  pominęłaś Jego bodajże najważniejszą specjalność.  Otóż wykorzystując tą wiedzę - jak podałaś - teologiczną, medyczną, kierując się oczywiście najwyższą etyczną wrazliwością ocenia nie tylko żywych - normalne wszak bronic się mogą, ale...... i zmarłych. Od czasu pochówku  Prezydenta Kaczyńskiego, tak sie dowartościował, a przeświadczenia w słuszności pomstowania na zmarłych nabrał, że jak Deonowa wieść niesie od czasu tego w każdym kondukcie pogrzebowym w parafi uczestniczy i zasługi, bądż niegodziwości denata przytaczając .....na miejsce pod płotem, kontenerem na śmieci, bądż alei świerkowej wskazuje.   Tak sie zastanawiam.....na ile trzeba poznać teologii, żeby wrażliwość  prostaczka zachować...
Jadwiga Krywult
17 października 2010, 21:14
Do Kingi. Kingo, wyliczanka, jak piszesz, nie ma piętnować, a przestrzegać i zapobiegać. Dziwne wnioski wysnuwasz.... Pozdrawiam. Wyliczanka przede wszystkim piętnuje, dowód masz w poście Maksika: "pigułka jest lekarstwem, ale cóż młode małżeństwo, nie wiedzące czym jest in vitro tak aprawd zaciągnie kredyt - bodaje ok 10 tys. kosztuje ta metoda; przy czym wypowiedziały by się te pary, u których pierwsza próba się nie powiodła, ile tak aprawdę za in vitro zapłaciły - warto było brać piguły? ile "drobiazgów by mona z to kupić, gdyby piguł się nie brało i tym samym nie zniszczyo chemią własnej płodności?" Dla Maksika jest oczywiste: są niepłodni, bo stosowali tabletki antykoncepcyjne. Zgadzasz się pewnie z takim osądzaniem.
L
leon
17 października 2010, 19:39
Coz dziwnego,ze Kosciol przypomina zasady swej nauki- pelnej ochrony zycia. Dziwic sie mozna,ze tak późno sie o tym mowi.
L
leszek
17 października 2010, 18:26
Jeden sprawiedliwy robi diabłu więcej kłopotów, niż milion ślepych wyznawców. Khalil Gibran A jeden oszołom robi diabłu więcej dobrej roboty, niż milion demonów
BB
brawo biskupowi Hoserowi
17 października 2010, 17:21
Jeden sprawiedliwy robi diabłu więcej kłopotów, niż milion ślepych wyznawców. Khalil Gibran
N
Nisa
17 października 2010, 17:02
@Kinga, twoja analogia wcale nie jest zabawna. S. Maria od Krzyża (Mary Helen) MacKillop nikomu nie życzyła śmierci; ani dorosłemu, ani ledwo poczętemu człowiekowi. Jej ekskomunika była niesłuszna. Jeśli doczekała się kanonizacji, to na pewno jest wzorem świętości do naśladowania, o czym nie można powiedzieć o popierających metodę in vitro. O to właśnie chodzi: bywają ekskomuniki niesłuszne, a głos ekskomunikującego biskupa nie zawsze jest zgodny z wolą Bożą. Ty oczywiście wiesz, która ekskomunika jest słuszna, a która niesłuszna. Zastanów się nad tym, że z pewnością byłio wielu takich, którzy wtedy, w XIX w., twierdzili, że ekskomunikowanie Mary McKillop było słuszne. Rozumiem, że to cię nie przekonuje, aby uznać SŁSZNOŚĆ cytuję: "H.H.: Ponieważ uzyskanie dziecka za pomocą tej metody powoduje w sposób nieunikniony śmierć wielu innych embrionów poprzez zamrażanie nadliczbowych, selekcję słabych i silnych, to jest niedopuszczalne. Nie można kosztem życia wielu innych dzieci uzyskiwać poczęcia. Zapłodnienie dokonuje się poza organizmem rodziców, a to jest moment tak ważny w życiu człowieka, że jest wyłączną domeną rodziców."
D
DNA
17 października 2010, 16:11
- Tak biskupi, jak i świeccy są zobowiązani do posłuszeństwa Magisterium – mówił arcybiskup Burke Prefekt Sygnatury Apostolskiej. – Kiedy pasterze rosną w posłuszeństwie, wówczas owczarnia zbudowana ich postawą także wzrasta w posłuszeństwie – podkreślał arcybiskup, i uzupełniał, że niestety w ostatnich dziesięcioleciach w Kościele pojawiła się skłonność, także wśród części biskupów do nieposłuszeństwa. – Najbardziej tragicznym przykładem takiego nieposłuszeństwa wiary, także wśród części biskupów, była odpowiedź na encyklikę „Humanae vitae” Pawła VI. Doprowadziło ono wielu katolików do grzesznych nawyków w kwestiach prokreacji i życia ludzkiego – mówił arcybiskup. - Mamy wielu samozwańczych katolików, którzy na przykład, obstają przy prawie kobiety do zabicia dziecka w jej łonie, albo uznają prawo dwóch osób tej samej płci do uprawnień jakie mają małżeństwa. Nie można być praktykującym katolikiem i publicznie wypowiadać się w taki sposób – mówił arcybiskup. – Jeśli ktoś publicznie występował przeciwko życiu, czy małżeństwu i rodzinie musi też publicznie za to pokutować – konkludował prefekt Sygnatury Apostolskiej. Prefekt odniósł się również do ataków na obrońców życia, którzy przypominają, że publiczny grzech przeciwko życiu pociąga za sobą konieczność publicznej pokuty i odmowy prawa do Komunii Świętej, do momentu, do którego nie zostanie ona podjęta. Ataki te są, zdaniem arcybiskupa, przykładem działania ręki „ojca kłamstwa”.
R
ronin
17 października 2010, 15:44
Zbyt dużo biskupów w Polsce bardziej ekscytuje i pociąga polityka niż duszpasterstwo, obowiązki kapłańskie i wierność Ewangelii. Stąd te bezsensowne kompromisy, które niszczą ludzkie ( w tym biskupie) sumienia. Bardzo trafne spostrzeżenie. Z tego wynika krótkowzroczność działania Kościoła Rzymskokatolickiego. Tak, tak, ta instytucja słynąca z rzekomej zapobiegliwości okazuje się zaskakująco krótkowzroczna w sprawach ochrony życia niewinnych ludzi. Przedkładając doraźne iluzoryczne korzyści z popierania kompromisowych polityków, płaci się umoczeniem religii w ich kompromisy między dobrem a złem, płaci się odpowiedzialnością za zło wynikające z kompromisów, płaci się odpowiedzialnością za zgorszenie i sianie zamętu moralnego.
M
maksik
17 października 2010, 13:53
sorki za bledy@ Kinga badania medyczne są wpierane przez przemysł farmaceutyczny, stąd dochodzą do takich wniosków na jakie dostją pieniadze; pigułka jest lekarstwem, ale cóż młode małżeństwo, nie wiedzące czym jest in vitro tak aprawd zaciągnie kredyt - bodaje ok 10 tys. kosztuje ta metoda; przy czym wypowiedziały by się te pary, u których pierwsza próba się nie powiodła, ile tak aprawdę za in vitro zapłaciły - warto było brać piguły? ile "drobiazgów by mona z to kupić, gdyby piguł się nie brało i tym samym nie zniszczyo chemią własnej płodności? tym wszystkim powinno się jeszcze ustawowo wykona test a wirus HIV zanm da zgodę nawet na in vitro, bo potem te dzieci bedą pytać gdzie był Bóg i dlaczego dał nieodpowiedzialnych rodziców; Kinga dla własnego dobra zanim coś jeszcze napiszesz, przeczytaj to sobie dobrze i dobrze się zastanów, co zrobisz, jak się okaże, ze jedak jest to pozagrobowe życie - DOWODÓW NA TO TYCH NAONYCHJEST BARDZO DUŻO, zagłuszanie nic nie da, ale za to na pewno doprowadzi do katastrofy http://www.youtube.com/watch?v=y0Ak-3wS7cQ <a href="http://spiritlessons.com/mary_k_baxter_a_divine_revelation_of_hell.htm">http://spiritlessons.com/mary_k_baxter_a_divine_revelation_of_hell.htm</a> [quote
T
tad
17 października 2010, 13:51
Zbyt dużo biskupów w Polsce bardziej ekscytuje i pociąga polityka niż duszpasterstwo, obowiązki kapłańskie i wierność Ewangelii. Stąd te bezsensowne kompromisy, które niszczą ludzkie ( w tym biskupie) sumienia.
M
maksik
17 października 2010, 13:51
@ Kinga badania medyczne są wpierane przez przemysł farmaceutyczny, stąd dochodzą do takich wniosków na jakie dostją pieniadze; pigułka jest lekarstwem, ale cóż młode małżeństwo, nie wiedzące czym jest in vitro tak aprawd zaciągnie kredyt - bodaje ok 10 tys. kosztuje ta metoda; przy czym wypowiedziały by się te pary, u których pierwsza próba się nie powiodła, ile tak aprawdę za in vitro zapłaciły - warto było brać piguły? ile "drobiazgów  by mona z to kupić, gdyby piguł się nie brało i tym samym nie zniszczyo chemią własnej płodności? tym wszystkim powinno się jeszcze ustawowo wykona test a wirus HIV zanm da zgodę nawet na in vitro, bo potem te dzieci bedą pytać gdzie był Bóg i dlaczego dał nieodpowiedzialnych rodziców; Kinga dla własnego dobra zanim coś jeszcze napiszesz, przeczytaj to sobie dobrze i dobrze się zastanów, co zrobisz, jak się okaże, ze jedak jest to pozagrobowe życie  - DOWODÓW NA TO TYCH NAONYCHJEST BARDZO DUŻO, zagłuszanie nic nie da, ale za to na pewno doprowadzi do katastrofy http://www.youtube.com/watch?v=y0Ak-3wS7cQ <a href="http://spiritlessons.com/mary_k_baxter_a_divine_revelation_of_hell.htm">http://spiritlessons.com/mary_k_baxter_a_divine_revelation_of_hell.htm</a> [quote
R
ronin
17 października 2010, 10:32
Kwestia ekskomuniki Wieloletnie kompromis aborcyjny i bezkarność zabójstw in vitro są wynikiem zbrodniczej zmowy elit. Wielu politykierów zamiast starać się o ochronę życia każdego człowieka, pilnuje kompromisu aborcyjnego, w wyniku którego zabija się kilkaset osób rocznie i pozwala na bezkarność zabójstw in vitro. Ci ludzie są winni śmierci niewinnych, ci ludzie organizują zbrodniczy system. Jeśli Kościół Rzymskokatolicki trzyma takich ludzi w swoich szeregach, wiedząc, co oni robią, i nie reaguje na nawoływania o ekskomunikę, to w takim razie Kościół Rzymskokatolicki staje się współodpowiedzialnym zmowy wokół aborcji i zbrodni in vitro, bo kto skrywa zbrodniarzy, staje się ich wspólnikiem. Nie można zjeść jabłka i dalej go mieć. Nie można tolerwać zbrodni i zbrodniarzy i być bez winy. Kościół Rzymskokatolicki nie może zmusić władz świeckich do zakończenia tolerowania zabójstw nienarodzonych i do ukarania winnych tej zbrodniczej tolerancji, nie może zmusić państw do zakończenia wspierania zbrodni przeciw nienarodzonym. Ale może Kościół Rzymskokatolicki ukarać wszystkich swoich członków, którzy są winni zbrodni przeciw nienarodzonym, którzy są winni tolerowania i wspierania tych zbrodni przez państwo. Póki Kościół Rzymskokatolicki toleruje zbrodniarzy w swoich szeregach, jest współwinny. To jest sedno problemu, a nie to, co powiedział jeden hierarha.
R
ronin
17 października 2010, 10:29
Zabójstwa in vitro trwają w Polsce od wielu lat. Ponieważ nie dokonują się w łonach matek, nie są aborcją i nie obejmują ich libertyńskie przepisy aborcyjne. Powinny zatem być karane jak każde inne zabójstwo. Jednak nie są karane w wyniku cichej zmowy. Kwestia zabójstw in vitro jest tak na prawdę uregulowana - kodeksem karnym, tam gdzie mowa o przestępstwach przeciw zdrowiu i życiu. Jednak elity udają, że brakuje regulacji. Za dopuszczenie do faktycznej bezkarności zabójstw in vitro (i innych przestępstw przeciw tak poczętym osobom w okrese ich życia in vitro) odpowiadają wszystkie władze odpowiedzialne za ochronę życia ludzkiego. Bezkarność zabójstw in vitro jest gigantyczną skrywaną aferą. Problem czy wolno poczynać ludzi in vitro przy założeniu, że każdy poczęty trafi do łona matki jest tylko problemem moralnym. Ale zabójstwa in vitro i inne przestępstwa in vitro są problemem kryminalnym i takoż zmowa elit w celu bezkarności tych porzestępstw. To wciąż jest temat tabu, bo zbyt wielka część elity jest zagrożona odpowiedzialnością. Czemu tego nie komentujecie? Nie wygodne?
R
ronin
17 października 2010, 10:28
Skutki paktu z diabłem - kompromisu aborcyjnego 1. Zabijanie niewinnych 2. Zamęt moralny 3. Wyłom w prawnej ochronie życia ludzkiego
Jadwiga Krywult
17 października 2010, 10:26
Jakie czynniki wpływają na niepłodność? Chemizacja środowiska, obecny tryb życia, stres. To wszystko obniża zdolności prokreacyjne. Ale także zbyt wczesna inicjacja seksualna, zmiany partnerów seksualnych, to ogromnie wpływa na obniżenie płodności. Może powodować nie tylko zaburzenie immunologiczne, czy genetyczne, ale jednocześnie jest transmisją chorób przenoszonych drogą płciową: wirusowych, grzybiczych, bakteryjnych. Także długotrwałe stosowanie środków antykoncepcyjnych powoduje z czasem niezdolność do poczęcia. Takie wypowiedzi są skandaliczne. Był tu post kobiety, która stała się niepłodna w wyniku źle przeprowadzonej operacji, ale oczywiście dzięki takim wyliczankom jak powyżej każdy 'prawdziwy' katolik przypisze jej wszysko z listy.
Jadwiga Krywult
17 października 2010, 10:21
@Kinga, twoja analogia wcale nie jest zabawna. S. Maria od Krzyża (Mary Helen) MacKillop nikomu nie życzyła śmierci; ani dorosłemu, ani ledwo poczętemu człowiekowi. Jej ekskomunika była niesłuszna. Jeśli doczekała się kanonizacji, to na pewno jest wzorem świętości do naśladowania, o czym nie można powiedzieć o popierających metodę in vitro. O to właśnie chodzi: bywają ekskomuniki niesłuszne, a głos ekskomunikującego biskupa nie zawsze jest zgodny z wolą Bożą. Ty oczywiście wiesz, która ekskomunika jest słuszna, a która niesłuszna. Zastanów się nad tym, że z pewnością byłio wielu takich, którzy wtedy, w XIX w., twierdzili, że ekskomunikowanie Mary McKillop było słuszne.
R
ronin
17 października 2010, 10:20
Pakt z diabłem Gdyby nazista w obozie koncentracyjnym zaproponował więźniom, by sami wybierali jedną osobę dziennie do rozstrzelania, bo w przeciwnym razie on będzie wybierał trzy osoby dziennie - to byłaby propozycja paktu z diabłem. Pozornie to tylko mniejsze zło. Niby lepiej uczestniczyć w skazaniu jednego niewinnego, niż pozwolić na śmierć trzech niewinnych. Niby ocala się dwie osoby dziennie. Ale bierze się na siebie współudział w zbrodni. Podobnie jest z kompromisem aborcyjnym. Aborcjoniści chcą pełnej swobody aborcyjnej, obrońcy życia chcą ochrony wszystkich niewinnych. I wtedy ktoś proponuje politykom kompromis, żeby nie zabijać bezkarnie wszystkich dzieci, pozwólmy na zabijanie niektórych. To też jest pakt z diabłem. Ci, którzy powinni walczyć o prawo do życia dla wszystkich, podpisują wyrok śmierci na niektórych.
R
ronin
17 października 2010, 10:04
Kwestia ekskomuniki Wieloletnie kompromis aborcyjny i bezkarność zabójstw in vitro są wynikiem zbrodniczej zmowy elit. Wielu politykierów zamiast starać się o ochronę życia każdego człowieka, pilnuje kompromisu aborcyjnego, w wyniku którego zabija się kilkaset osób rocznie i pozwala na bezkarność zabójstw in vitro. Ci ludzie są winni śmierci niewinnych, ci ludzie organizują zbrodniczy system. Jeśli Kościół Rzymskokatolicki trzyma takich ludzi w swoich szeregach, wiedząc, co oni robią, i nie reaguje na nawoływania o ekskomunikę, to w takim razie Kościół Rzymskokatolicki staje się współodpowiedzialnym zmowy wokół aborcji i zbrodni in vitro, bo kto skrywa zbrodniarzy, staje się ich wspólnikiem. Nie można zjeść jabłka i dalej go mieć. Nie można tolerwać zbrodni i zbrodniarzy i być bez winy. Kościół Rzymskokatolicki nie może zmusić władz świeckich do zakończenia tolerowania zabójstw nienarodzonych i do ukarania winnych tej zbrodniczej tolerancji, nie może zmusić państw do zakończenia wspierania zbrodni przeciw nienarodzonym. Ale może Kościół Rzymskokatolicki ukarać wszystkich swoich członków, którzy są winni zbrodni przeciw nienarodzonym, którzy są winni tolerowania i wspierania tych zbrodni przez państwo. Póki Kościół Rzymskokatolicki toleróje zbrodniarzy w swoich szeregach jest współwinny.
R
ronin
17 października 2010, 09:46
Zabójstwa in vitro trwają w Polsce od wielu lat. Ponieważ nie dokonują się w łonach matek, nie są aborcją i nie obejmują ich libertyńskie przepisy aborcyjne. Powinny zatem być karane jak każde inne zabójstwo. Jednak nie są karane w wyniku cichej zmowy. Kwestia zabójstw in vitro jest tak na prawdę uregulowana - kodeksem karnym, tam gdzie mowa o przestępstwach przeciw zdrowiu i życiu. Jednak elity udają, że brakuje regulacji. Za dopuszczenie do faktycznej bezkarności zabójstw in vitro (i innych przestępstw przeciw tak poczętym osobom w okrese ich życia in vitro) odpowiadają wszystkie władze odpowiedzialne za ochronę życia ludzkiego. Bezkarność zabójstw in vitro jest gigantyczną skrywaną aferą. Problem czy wolno poczynać ludzi in vitro przy założeniu, że każdy poczęty trafi do łona matki jest tylko problemem moralnym. Ale zabójstwa in vitro i inne przestępstwa in vitro są problemem kryminalnym i takoż zmowa elit w celu bezkarności tych porzestępstw. To wciąż jest temat tabu, bo zbyt wielka część elity jest zagrożona odpowiedzialnością.
M
maksik
17 października 2010, 09:26
Ona była patronką Światowych Dni Młodzieży w Australii - aż się coś wewnątrz raduje, bo w sąsiednim artukule napisali, że ją wyświęcą; pozostaje napisać: Alleluja! Chwała Panu! Ach i pozdrawiam wszystkich, którzy tam byli; podsyłam coś na wspominki: http://www.youtube.com/watch?v=iwoEU2uVDfw i Ciebie Kingo też pozdrawiam, chyba wiem, co chciałaś/eś napisać; jeśli dobrze zgaduję, to też mniej więcej tak myślę; na szczęście jest nad tym wszytkim Bóg! ludzie nic tak naprawdę nie mogą, choć niektórzy wychodzą z siebie, żeby dołożyć łez i bólu na tym świecie; poniżej jest napisane, że prawdą jest powiedzenie, jakoby piekło miało być tu na ziemi - wszyscy, którzy nie są w stanie łaski uświęcającej, są na usługach złego ducha, skoro nie są na usługach Boga - nie ma innej opcji: Bóg - raj [po czyśccu], albo grzech - piekło http://spiritlessons.com/Documents/a_divinne_revelation_of_hell/A_Divine_Revelation_Of_Hell_Polish.htm http://spiritlessons.com/mary_k_baxter_a_divine_revelation_of_hell.htmZabawne jest straszenie ekskomuniką w przededniu kanonizacji kobiety, która była ekskomunikowana.
L
leszek
17 października 2010, 09:02
 @Kinga, twoja analogia wcale nie jest zabawna. S. Maria od Krzyża (Mary Helen) MacKillop nikomu nie życzyła śmierci; ani dorosłemu, ani ledwo poczętemu człowiekowi. Jej ekskomunika była niesłuszna. Jeśli doczekała się kanonizacji, to na pewno jest wzorem świętości do naśladowania, o czym nie można powiedzieć o popierających metodę in vitro. @Nisa, A wg Ciebie zwolennicy in vitro życzą komuś śmierci?!? Przy takim Twoim nastawieniu nie widzę najmniejszego sensu tłumaczyć Ci, że to nieprawda. Ale zwracam Ci uwagę, że nawet jeśli ktoś komuś życzy śmierci, to nie jest to powód uzasadniający ekskomunikę! Już nie raz to cytowałem, ale zacytuję po raz kolejny; Kościół stwierdza, że nie zamiar aborcji jest powodem do ekskomuniki, ale dopiero dokonana skutecznie aborcja jest powodem ekskomuniki. Mówi o tym w Kodeksie Prawa Kanonicznego: Kan. 1398 - Kto powoduje przerwanie ciąży, po zaistnieniu skutku, podlega ekskomunice wiążącej mocą samego prawa.
N
Nisa
17 października 2010, 06:19
 @Kinga, twoja analogia wcale nie jest zabawna. S. Maria od Krzyża (Mary Helen) MacKillop nikomu nie życzyła śmierci; ani dorosłemu, ani ledwo poczętemu człowiekowi. Jej ekskomunika była niesłuszna. Jeśli doczekała się kanonizacji, to na pewno jest wzorem świętości do naśladowania, o czym nie można powiedzieć o popierających metodę in vitro.
Jadwiga Krywult
16 października 2010, 21:53
Zabawne jest straszenie ekskomuniką w przededniu kanonizacji kobiety, która była ekskomunikowana.
L
leszek
16 października 2010, 21:47
Leszku, bez pieniactwa i pohukiwania! Ja podaję ARGUMENTY. To Ty jesteś jedynie pieniaczem pohukującym na mnie, gdyż tylko mnie wyzywasz bez jakiegokolwiek powodu i uzasadnienia. A tak to każdy głupek potrafi. Jesteś w dalszym ciągu jesteś zakłamany w tym co piszesz! Skoro tego nie rozumiesz, to nic na to nie poradzę. Sam jesteś zakłamany. Potrafisz jedynie wypisywać oszczerstwa. I niczego mi nie udowodniłeś! Jesteś mądrzejszy od nauki kościola? To załóż sektę, kolego i nie wymadrzaj się, skoro nie masz nic mądzrejszego do powiedzenia! @DNA, jesteś żałosny... Ja piszę KONKRETNIE ARGUMENTUJĄC, podaję KONKRETNE kanony KPK, pokazując że Twoje widzi-mi-się nie ma nic wspólnego z Nauką Kościoła. Więc to raczej Ty powinieneś sobie założyć sektę. To co piszesz sięga dna...
D
DNA
16 października 2010, 20:56
Leszku, bez pieniactwa i pohukiwania! Jesteś w dalszym ciągu jesteś zakłamany w tym co piszesz! Skoro tego nie rozumiesz, to nic na to nie poradzę. I niczego mi nie udowodniłeś! Jesteś mądrzejszy od nauki kościola? To załóż sektę, kolego i nie wymadrzaj się, skoro nie masz nic mądzrejszego do powiedzenia!
L
leszek
16 października 2010, 20:55
Ekskomunika posłów popierających in vitro - kontrowersyjne pewnie dla jednych, ale z punktu widzenia chrześcijaństwa, Kościół aż tak [ekskomunika] powinien postąpić @maksik, na jakiej podstawie twierdzisz, że z punktu widzenia chrześcijaństwa Kościół powinien ekskomunikować naszego prezydenta?!? Wg własnego widzi-misię?!? A abp Hoser to wg Ciebie nie wypowiadał się z punktu widzenia chrześcijaństwa?!? No to z jakiego punktu widzenia się wg Ciebie wypowiadał?!? ZREKNIJCIE NA TO KONIECZNIE, Warto! tu jest napisane, dlaczego: http://spiritlessons.com/Documents/a_divine_revelation_of_hell/A_Divine_Revelation_Of_Hell_Polish.htm http://spiritlessons.com/Documents/Bill_Wiese_23_Minutes_In_Hell/Polish_Bill_Wiese_23_Minutes_in_Hell.htm strona wyjściowa: http://spiritlessons.com/mary_k_baxter_a_divine_revelation_of_hell.htm trochę z innej, choć jednak tej samej beczki: http://www.youtube.com/watch?v=C-z6E_3ecvY http://www.youtube.com/watch?v=6CWcqvTIp8c A co mnie obchdzą czyjeś banialuki. Dla mnie istotna jest Nauka Kościoła, a więc stosowne dokumenty Kościoła Katolickiego, a nie jakichś nawiedzonych pomyleńców. Weź sobie lepiej zobacz co o tym mówi <a href="http://www.archidiecezja.lodz.pl/prawo.html">Kodeks Prawa Kanonicznego</a>! Tytuł VI PRZESTĘPSTWA PRZECIWKO ŻYCIU I WOLNOŚCI CZŁOWIEKA Kan. 1397 - Kto popełnia zabójstwo albo siłą lub podstępem porywa lub zatrzymuje człowieka, bądź go okalecza czy poważnie rani, powinien być ukarany stosownie do ciężkości przestępstwa pozbawieniami i zakazami, o których w kan. 1336. Zabójstwo zaś osób, o których w kan. 1370, jest karane tam ustanowionymi karami. Kan. 1398 - Kto powoduje przerwanie ciąży, po zaistnieniu skutku, podlega ekskomunice wiążącej mocą samego prawa. oraz dalej: Tytuł VII ZASADA OGÓLNA Kan. 1399 - Poza wypadkami przewidzianymi w tej lub w innych ustawach, zewnętrzne naruszenie prawa Bożego lub kanonicznego, tylko wtedy może być ukarane sprawiedliwa karą, gdy domaga się tego szczególna ciężkość przekroczenia i przynagla konieczność zapobieżenia zgorszeniom lub ich naprawienia. A więc wcale nie jest powiedziane, że konieczna jest  ekskomunika. MOŻE BYĆ pożądana sprawiedliwa kara, choć niekoniecznie ekskomunika.
M
maksik
16 października 2010, 20:04
Ekskomunika posłów popierających in vitro - kontrowersyjne pewnie dla jednych, ale z punktu widzenia chrześcijaństwa, Kościół aż tak [ekskomunika] powinien postąpić ZREKNIJCIE NA TO KONIECZNIE, Warto! tu jest napisane, dlaczego: http://spiritlessons.com/Documents/a_divine_revelation_of_hell/A_Divine_Revelation_Of_Hell_Polish.htm http://spiritlessons.com/Documents/Bill_Wiese_23_Minutes_In_Hell/Polish_Bill_Wiese_23_Minutes_in_Hell.htm strona wyjściowa: http://spiritlessons.com/mary_k_baxter_a_divine_revelation_of_hell.htm i trochę z innej, choć jednak tej samej beczki: http://www.youtube.com/watch?v=C-z6E_3ecvY http://www.youtube.com/watch?v=6CWcqvTIp8c
L
leszek
16 października 2010, 18:53
Leszek ale jesteś zakłamany! @DNA, A niby dlaczego jestem zakłamany?!? Zauważ że rzuciłeś samo oskarżenie bez jakiegokolwiek uzasadnienia, wręcz jak wyzwisko mające obrazić. Czyżby dlatego, że pokazałem Ci jak bezzasadne i wręcz fałszywe są Twoje stwierdzenia o znalezieniu się prezydenta Komorowskiego poza Kościołem?
D
DNA
16 października 2010, 18:32
Droga smoczyco ja nie popieram in vitro, więc w czym rzecz. Cytuj Ewangelie ze zrozumieniem.
D
DNA
16 października 2010, 18:30
Leszek ale jesteś zakłamany!
DC
DOJRZAŁOŚC CHRZEŚCIAŃSKA
16 października 2010, 16:45
WYSOKI DOSTOJNIK KOŚCIELNY WYRAZIŁ SIĘ W IMIENIU ARCYBISKUPA, A NIE KOŚCIOŁA,CZYLI SYNODU.
L
leszek
16 października 2010, 15:52
W takim razie nasz prezydencik Komorowski postawil się poza Kościołem. Nareszcie spraw jest jasna! @DNA, a jak żeś to wymyślił? Abp Hoser stwierdził tylko, że JEGO ZDANIEM, a więc to nie takie oczywiste. W dodatku prezydent Komorowski nigdy nie deklarował się jako zwolennik mrożenia i selekcji zarodków. Jednoznacznie mówił, że jest za in vitro ale bez zabijania.
D
DNA
16 października 2010, 15:35
W takim razie nasz prezydencik Komorowski postawil się poza Kościołem. Nareszcie spraw jest jasna!
L
leszek
16 października 2010, 15:28
Posłowie, którzy świadomie poprą ustawy dopuszczające metodę in vitro, mrożenie i selekcję zarodków, automatycznie będą poza wspólnotą Kościoła - podkreśla przewodniczący Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. bioetycznych abp Henryk Hoser. Powyższe streszczenie odpowiedzi abpa Hosera wypacza jej sens. Bo abp udzielając odpowiedzi stwierdził: Jeżeli są świadomi tego co robią i chcą, by taka sytuacja zaistniała, jeżeli nie działają w kierunku ograniczenia szkodliwości takiej ustawy, to moim zdaniem automatycznie są poza wspólnotą Kościoła. A więc, nie że SĄ, lecz że JEGO ZDANIEM SĄ poza wspólnotą Kościoła. Oznacza to, że niekoniecznie jest to stanowisko Kościoła, i że ktoś inny może mieć inne zdanie! W dodatku, warto porównać odpowiedź z zadanym pytaniem, gdyż to rzuca określone światło na odpowiedź abpa. Bo od tego co abp odpowiedział na pytanie, bardziej wymowne jest to czego NIE powiedział. A pytanie brzmiało: Czy posłowie publicznie deklarujący się katolikami, którzy opowiedzą się w głosowaniu za dopuszczalnością metody in vitro, mrożenia i selekcji zarodków, muszą liczyć się z ekskomuniką? A więc jak widać, odpowiedź została udzielona nie na w/w pytanie! Pytanie brzmiało czy muszą się liczyć z ekskomuniką, a nie czy zdaniem abpa będą poza wspólnotą! W pewien sposób rozumiem abpa Hosera. Zgodnie z prawdą nie mógł odpowiedzieć że tak, muszą się liczyć z ekskomuniką, a jednocześnie nie chciał odpowiedzieć, że wcale nie muszą się liczyć z ekskomuniką. Tyle tylko że w ten sposób jego mowa nie była jasna, tak, tak, nie, nie, a stanie się pożywką dla czytających bez zrozumienia nadgorliwych którzy będą potem twierdzić iż abp zagroził ekskomuniką.
R
ronin
16 października 2010, 11:21
Co roku Państwo Polskie morduje kilkaset dzieci nienarodzonych, bo były poczęte przez osobę nieletnią albo z innym naruszeniem prawa albo były niepełnosprawne lub chore, albo ich matki były chore lub wydawało się im, że mogą zachorować. Politycy nazywają tą rzeź kompromisem aborcyjnym. Ten zbrodniczy kompromis trwa już 17 lat. Czy Kościół ekskomunikował kogoś z tego powodu? Hipokryzja i tyle.
W
wer
16 października 2010, 11:19
czy osoba ktora skorzystala z in vitro nie nalezy do kosciola katolickego? Bo dopuscila sie czegos co nie jest zgodne z nauka kosciola.
J
joachim.b
16 października 2010, 11:16
 A co z posłami którzy dopuszczają cudzołóstwo,którzy kłamią ,ktorzy mówią fałszywe świadectwo,którzy dopuszczają rozwody,handel w niedzielę .ćzy są przykazania ważne i ważniejsze Kościól czasami też się myli przecież dopiero Jan Paweł II uznał pomyłkę Kościoła w sprawie Galileusza,gdyby wszyscy pozostali do tego czasu wierni w tej sprawie Kościołowi? Kazdy człowiek ma również swoje sumienie i do niego również powinien się zwracać
O
obserwator
16 października 2010, 11:02
 A co z posłami którzy dopuszczają cudzołóstwo,którzy kłamią ,ktorzy mówią fałszywe świadectwo,którzy dopuszczają rozwody,handel w niedzielę .ćzy są przykazania ważne i ważniejsze
Józef Więcek
16 października 2010, 10:44
No i ja też nie rozumię tego pytajnika w tytule oraz tego jak to może poseł głosować nieświadomie??!! To jest przykład takiej delikatnej dezinformacji, niby tak, ale trochę inaczej, można, ale gdyby coś tam itp. itd. Tu Biskup powiedział wyraźnie tak jak i wyraźnie mówi kościół: NIE ! I katolicy muszą sobie to jasno uświadomić. Posłowie też.
L
leon
16 października 2010, 10:27
Skad ten pytajnik w tytule, redakcjo Deona???/
P
Petre
16 października 2010, 10:24
"Jeżeli są świadomi tego co robią i chcą, by taka sytuacja zaistniała, jeżeli nie działają w kierunku ograniczenia szkodliwości takiej ustawy, to moim zdaniem automatycznie są poza wspólnotą Kościoła." Ciekawe stwierdzenie bowiem w lewo czy prawo ustawa regulujaca in vitro zostanie przyjeta, teraz pytanie jakie regulacje bedzie zawierac, czyli wszystko sprowadza sie do tzw. "ograniczenia szkodliwosci" moim zdaniem politycy to wielokrotnie ludzie pragmatyczni zdajacy sobie sprawe ze in vitro i tak wejdzie(juz jest tylko ze prywatnie) chcacy uregulowac ta sprawe aktem prawnym w takim ujeciu prawie kazdy zapis ,za wyjatkiem pelnej liberalizacji, bylby dazeniem do ograniczenia szkodliwosci bowiem aktualnie zapisow prawnych brak i dzieje sie hmmm "wolna amerykanka" Dodtakowo nalezy wzisc pod uwage, ze jak glosuje za jakims zapisem(czymoklwiek) to nie jest z automatu tak ze ja dane rozwiazanie popieram czasem dane rozwiazanie jest mozliwym do przyjecia kompromisem, ktory zadnej ze stron nie satysfakcjonuje.