"Ex Oriente Lux" o edukacji w Etiopii
W niedzielnym magazynie: papieska wizyta we Frascati i modlitwa "Anioł Pański". Po aktualnościach watykańskich Dorota Swat zaprezentuje najnowszy numer L’Osservatore Romano. Program zakończy kolejna część audycji ks. Rafała Zarzecznego SJ z cyklu "Ex Oriente Lux".
Posłuchaj!
[-00325200mrv.mp3-]
Opowiadałem w jednej z naszych dawniejszych audycji o uniwersytecie w Addis Abebie, założonym w początkach lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku, z woli i przy znaczącym wsparciu cesarza Hajle Syllasie. Ta ważna uczelnia kształci dziś kilkadziesiąt tysięcy studentów. Ale musimy pamiętać, że Etiopia to kraj ponad 80 milionowy, w którym niemal połowa ludności ma dopiero dwadzieścia lat, zaś przyrost naturalny wynosi prawie trzy procent w skali roku. Zatem prawdziwego i dobrego wykształcenia potrzebuje znacznie więcej młodych Etiopczyków, niż ci, którym jakakolwiek uczelnia mogłaby je ofiarować w pojedynkę. Stąd konkurencja pomiędzy różnymi szkołami wyższymi na Rogu Afryki jest dopiero kwestią odległej przyszłości.
Dziś trzeba raczej mówić o ogromnych brakach w szkolnictwie na wszystkich poziomach kształcenia, zatem każda sensowna inicjatywa, mogąca w jakiś sposób poprawić bieżącą sytuację, jest tu obecnie i długo jeszcze będzie niezwykle mile widziana. W ten sposób w ostatnich latach zaledwie zrodził się pomysł nowego, katolickiego uniwersytetu w Etiopii, wyższej uczelni z prawdziwego zdarzenia i na miarę wymagań współczesnego świata. Tej właśnie inicjatywie poświęćmy dziś parę minut.
Zaczęło się od wizyty oficjalnej premiera Etiopii Melesa Zenawi w Rzymie i w Watykanie w kwietniu 1997 roku. To wówczas etiopski polityk, powołując się na historyczne tradycje i dawne zaangażowanie jezuitów w utworzenie Uniwersytetu w Addis Abebie, wyraził wobec Jana Pawła II gotowość udzielenia wszelkiego wsparcia przyszłej wyższej uczelni katolickiej o światowych standardach, gdyby taka miała powstać w Etiopii. Propozycja została przyjęta z zaciekawieniem i z wdzięcznością, więc umówiono się na rozmowy wstępne. Oczywiście, od pomysłu do realizacji jak zawsze droga jest daleka i najczęściej wyboista, trzeba było zatem jeszcze kilku kolejnych lat, by projekt zaczął przybierać bardziej realne kształty.
Wreszcie 12 września 2005 roku podpisano stosowne dokumenty fundacyjne przyszłego uniwersytetu. Ze strony Federacyjnej Demokratycznej Republiki Etiopii swoim podpisem przedsięwzięcie zagwarantował prezydent kraju Girma Woldegiyorgis. Natomiast partnerem kościelnym stała się Konferencja Biskupów Katolickich Etiopii, w imieniu której podpis złożył metropolita Addis Abeby i zarazem przewodniczący tejże konferencji, arcybiskup Berhane Iyesus Syrafiel. Jeszcze w listopadzie tego samego 2005 roku rząd etiopski przekazał na ów światły cel 60 hektarów ziemi w południowo-zachodniej części stolicy. To tu właśnie powstanie cały uniwersytecki kampus. Na razie jeszcze są to odległe peryferie miasta, ale przecież Addis Abeba rozwija się w błyskawicznym tempie, niebawem zatem metropolia wchłonie także i te obszary.
Zdecydowano, że uniwersytet otrzyma imię św. Tomasza z Akwinu. Wiązało się to i z faktem, że początkowo koordynację przedsięwzięcia powierzono dominikanom, tworzącym sieć uniwersytecką w krajach trzeciego świata; ci jednak po krótkim czasie wycofali się z dalszych prac. O pomoc poproszono zatem ponownie jezuitów, którzy podjęli się wyzwania z tym jednak zastrzeżeniem, by w tak szeroko zaplanowane przedsięwzięcie włączyć różne podmioty obecne w Etiopii. Wszak w całym kraju istnieje ponad 360 szkół katolickich podstawowych i średnich, kształcących około 140 tysięcy uczniów; nie brak zatem osób mających doświadczenie w organizacji ośrodków edukacyjnych na Rogu Afryki. Ponadto tak ważna uczelnia nie powinna być postrzegana jako własność jednego tylko zakonu, ani w ogóle Kościoła jako takiego.
Od początku jasny był ogrom wyzwań stojących przed nową akademią. Przede wszystkim ma to być uniwersytet na światowym poziomie, co w krajach Afryki ciągle nie jest rzeczą oczywistą. Uczelnia musi też odpowiedzieć na realne potrzeby kraju, który po długich latach zastoju właśnie wkroczył w fazę gwałtownego rozwoju. Potrzeba zatem wielkiej kadry specjalistów i przyszłych liderów, którzy nie tylko otrzymają staranne wykształcenie, ale też będą potrafili aktywizować kolejne rzesze młodych studentów, zaszczepiając im zarówno pęd do wiedzy, jak i pragnienie dobra wspólnego, tak by tworzyć rzeczywistość rozwoju dla wszystkich. W tych pierwszych latach opracowano plan generalny budowy kampusu oraz rozwoju akademickiego dla przewidywanych dyscyplin.
Po długich negocjacjach w lutym bieżącego roku władze miejskie wreszcie udzieliły zezwolenia na budowę pierwszych uczelnianych gmachów. Kamień węgielny położono 26 kwietnia 2012 roku. W najbliższych pięciu latach powinny powstać dwa istotne departamenty, mianowicie: instytut nauk społecznych z wydziałami ekonomii, finansów i zarządzania, rozwoju i filozofii społecznej oraz pedagogiki, zaś tuż obok instytut nauk ścisłych i przyrodniczych z wydziałami inżynierii i technologii, architektury, rolniczym i gospodarki żywnościowej, a także departament nauk medycznych. Powstanie również nowoczesny gmach biblioteki centralnej.
Ogromne wyzwanie stanowi wydział medyczny, na który szczególnie liczą władze Etiopii. Już dziś w różnych częściach kraju działa 76 katolickich ośrodków opieki medycznej, w tym 6 szpitali i klinik, tak iż pomoc, jaką ofiaruje Kościół katolicki w Etiopii, obejmuje potrzeby około 10 procent całej populacji. To ogromny wkład, zważywszy na poziom tamtejszej biedy i brak państwowej infrastruktury. Ale potrzeby jedynie rosną, zwłaszcza w czasach ponawiającej się klęski głodu i migracji ludności. Stąd potrzeba kształcenia rodzimego personelu medycznego jest w Etiopii sprawą najwyższej wagi. Sprawa ta jednak wymaga wysiłku organizacyjnego i nakładu ogromnych funduszy. Już dziś funkcjonuje uniwersytecka pracownia kształcąca analityków medycznych, świetnie wyposażona, nie tylko jak na afrykańskie standardy. To dobry początek długiej drogi.
Całe to bardzo ważne przedsięwzięcie w najbliższych latach pochłonie około 7 milionów euro. Takie są realia, bo także w Etiopii za wszystko trzeba płacić w twardej walucie, a rzeczy potrzebne zawsze wymagają wielkich nakładów. Pomagają zatem różne podmioty: obok zakonów obecnych w Etiopii przedsięwzięcie wspiera Konferencja Episkopatu Włoch oraz episkopat Hiszpanii, pomaga uniwersytet katolicki Sacro Cuore w Mediolanie oraz uniwersytety w Padwie, Eichstätt, Dublinie, Limerick i Nairobi. Pomoc zadeklarowali prywatni dobroczyńcy w Wielkiej Brytanii, Włoszech i Stanach Zjednoczonych. Miejmy nadzieję, że pomimo światowego kryzysu Etiopski Katolicki Uniwersytet św. Tomasza z Akwinu w Addis Abebie (ECUSTA) wkrótce zacznie kształcić rzesze młodych specjalistów, mądrych, kompetentnych i zaangażowanych w rozwiązywanie problemów współczesnego świata.
ks. Rafał Zarzeczny SJ
Skomentuj artykuł