Farmaceuci chcą prawa do klauzuli sumienia

(fot. Abri le Roux / flickr.com)
KAI / wm

„Jako katoliccy farmaceuci domagamy się klauzuli sumienia, podobnej do tej, z której mogą korzystać lekarze, pielęgniarki i położne” - mówi Jacek Brodziński, jeden inicjatorów akcji zbierania podpisów pod poparciem dla inicjatywy prawa farmaceutów do wolności wyboru oraz do odmowy promocji i sprzedaży środków "niszczących płodność i ludzkie życie u jego początku". Dziś farmaceuci są często szykanowani i zmuszani do postępowania wbrew sumieniu.

Chodzi głownie o sprzedaż tzw. środków antykoncepcji awaryjnej. Są to specyfiki znajdujące się w legalnym obrocie. „Nie możemy się na to zgodzić, dlatego protestujemy. Jako aptekarze katoliccy, czyli szczególnie zatroskani o życie człowieka, chcemy mieć możliwość wyboru i nie uczestniczyć w wydawaniu narzędzi służących przeciw życiu” – mówi Jacek Brodziński, wykładowca farmakologii w Medycznej Szkole Policealnej w Rzeszowie.

„Warto walczyć o to, co jest istotne – czyste sumienie. Dlatego jako lekarz popieram starania kolegów farmaceutów. Dlatego proszę osoby korzystające z pomocy farmaceuty o zrozumienie dla tych osób, zrozumienie sytuacji w jakiej się znaleźli. Ważne jest wspieranie tego co robią, o co walczą. Zapewniam, że dawanie świadectwa, życie i praca zgodna z sumieniem, to naprawdę ważna sprawa” – dodaje Witold Skręt, ginekolog-położnik.

Stowarzyszenie Farmaceutów Katolickich Polski zwraca się z prośba poparcie prawa farmaceutów do wolności wyboru oraz do odmowy promocji i sprzedaży środków "niszczących płodność i ludzkie życie u jego początku". Poparcie można wyrazić na stronie www.sumienie–farm.pl

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Farmaceuci chcą prawa do klauzuli sumienia
Komentarze (20)
M
Martinus
24 kwietnia 2012, 11:48
Mam pytanie: gdy jakiś robotnik np. stolarz wykonuje drzwi i wykonuje swoją pracę uczciwie i rzetelnie, ale wie, że jego przełożony sprzedaje te drzwi w sposób nieuczciwy zawyża cenę itd. Czy ten stolarz ma prawo odmówić pracy dla swojego przełożonego? Nie może go narażać na grzech kłamstwa? Jak to z tym jest? Pytam nie tylko ze względu na powyższy temat, bo w każdym zawodzie ludzie od siebie zależą. A co z ludźmi pracującymi w zakłądach produkujących broń? Wydaje mi się jednak, że winę za to że ktoś użyje pigułki ponosi właściciel apteki, ustawodawca, który umożliwia sprzedaż tego.
CO
czysty obłęd...
21 kwietnia 2011, 12:48
to jest jakas paranoja.. co za kraj? czy te środki są nielegalne? czy są dopuszczone do obrotu? o co chodzi?? Środki tzw antykoncepcyjne są używane nie tylko w celach antykoncepcyjnych, przecież to przede wszystkim środki hormonalne które służą terapii, szczególnie w leczeniu niepłodności ! Skąd przepraszam farmaceuta wie w jakim celu ja te środki zastosuje?? On ma decydować za mnie? chore... To tak jakby sprzedawca domestosa nie chciał go sprzedać, bo moge go wykorzystac do wypalenia sobie dróg oddechowych.. i nie tylko zresztą.. i on się z tym nie godzi.. ha haaa
N
Netka
23 marca 2011, 23:23
nie każdy farmaceuta jest wierzący i nie każdy wierzący uważa antykoncepcję za grzech (jest to raczej mało liczna grupa chrześcijan, a czemu tak jest, to już nie ja będę wyjaśniać). Nie mam nic przeciwko sprzedawania środków antykoncepcyjnych, ani prezerwatyw, sprzedaję i pewnie będę sprzedawać, nie mam z tym większych problemów...Jeśli już o coś walczyłabym, to sprzedawanie środków wczesnoporonnych, bo to juz jest zabicie czlowieka, o ile jest poczęte...
CZ
czytaj ze zrozumieniem
20 marca 2011, 11:33
Stowarzyszenie Farmaceutów Katolickich Polski zwraca się z prośba poparcie prawa farmaceutów do wolności wyboru oraz do odmowy promocji i sprzedaży środków "niszczących płodność i ludzkie życie u jego początku".
K
Krzysztof
20 marca 2011, 11:27
Zaraz zaraz nie bardzo rozumiem. Lekarze WYKONUJA własnorecznie np zabieg wiec moga odmówic WYKONANIA. Jednak zaden farmaceuta nie zakłada własnorecznie komuś prezerwatywy lub nie zakłada spirali czy nie podaje własnoręcznie pastylki. Juz nie przesadzajmy. Niedługo moze być strajk transportowców którzy nie beda chcieli przewozic leków albo strajk ksiegowych, które nie będą chciały ksiegfowac sprzedazy czegos tam. To jest paranoja.
D
dobry_lek
19 marca 2011, 23:00
do Netka Przepraszam, ale nie było moim zamiarem urazić żadnego farmaceuty. Wiem, że Wasza praca jest bardzo odpowiedzialna i ciężka. Tylko mam nieco inne zdanie w kwestii sprzedaży środków antykoncepcyjnych.
K
ktoś
19 marca 2011, 17:47
 W przypadku odmóienia sprzedaży  czegokolwiek w aptece będę omijać ją szerokim łukiem, a wybór mam duży.
19 marca 2011, 17:31
Czy według Was antykoncepcja powinna być nielegalna w Polsce?
19 marca 2011, 17:30
Wyobraź sobie Żyda pracującego w kiosku, którego ktoś zmusza za pomocą szantaży i szykan do sprzedawania skrajnie antysemickich gazet. Tymczasem Polaków handlujących neonazistowskimi pamiątkami nikt do tego procederu zmuszać nie musi.
D
dobry_lek
19 marca 2011, 17:30
do Quote Raczej widzę Cię sprzedającego marchewkę. A zgadzać ze mną się nie musisz. Nie obchodzi mnie twoje sumenie.
F
farm
19 marca 2011, 17:22
do ~dobry_lek może sam zaczniesz sprzedawać marchewkę lub sprzątać ulice! Moje sumienie jest ważniejsze niż czyjeś "widzi mi się". chciaalbym mieć prawo do odmówienia wydania czegoś z czym sie nie zgadzam
N
netka
18 marca 2011, 20:57
Od kiedy praca farmaceuty jest wygodna i cieplarniana. Jeśli ktoś tak pisze to nie rozumie istoty tej pracy. Łatwo jest mówić o tym o czym się nie ma ZIELONEGO POJECIA!!! Na prawdę mnie to zdenerwowało i zabolało...Jakim prawem tak piszecie!!!!!!!!!! Jestem farmaceutką i to bardzo ciężka czasem praca i fizycznie i psychicznie! W pracy jestem 7 godzin na nogach z kilkunastominutową przerwą tylko. Musze być cały czas na tzw wysokich obrotach i tzw "trzeżwo myśląca" , bo najmniejsze rozkojarzenie może zakończyć sie pomyłką. To nie jest siedzenie za biurkiem i popijanie kawy! Nikt mnie nie zmusza to prawda, tym bardziej że mam też inny zawód, ale jak na razie chcę być farmaceutką i pomagać ludziom ratować ich życie a nie zabijać! Nie chodzi o prezerwatywy ani o antykoncepcję ale chodzi o tabletki wczesnoporonne.
P
pytanie
18 marca 2011, 15:05
Nikt ich nie zmusza do pracy w aptekach. Jak praca w wygodnych i cieplarnianych warunkach im nie odpowiada, to niech idą sprzedawać marchewkę na straganie lub sprzątać ulice i parki po zimie. Wyobraź sobie Żyda pracującego w kiosku, którego ktoś zmusza za pomocą szantaży i szykan do sprzedawania skrajnie antysemickich gazet.  Do Ksawiera Co to w ogóle za porównanie? Czy ktoś kogoś zmusza do zakupu prezerwatyw?
P
pigułka
18 marca 2011, 15:03
 Nikt nikogo nie zmusza aby został aptekarzem!!!!!!!!! Może sprzedawać np. gazetki w przykścielnym kiosku. Co mnie obchodzi czyjeś sumienie? Niech po prostu się zwolnią i tyle.
A
Aura
18 marca 2011, 12:10
Niestety ciężko powstrzymać szykanowania, za którymi idą grube miliony.. :(
17 marca 2011, 19:48
Bo to, lufubu, jest tak: TOLERANCJA DLA WSZYSTKICH, TYLKO NIE DLA KATOLIKÓW, hahahaha
L
lufubu
17 marca 2011, 19:09
Nie rozumiem o co chodzi jak nie chcą to niech nie sprzedają.Jak sie to komus nie podoba to niech idzie do innej apteki i po problemie!!!!!!!!!!!ludzie nie głupiejmy,apteka jest własnoscią prywatną i od aptekarza powinno zalezec czy chce te srodki  sprzedawac czy nie!!!!nie wolno człowieka do niczego zmuszac A tak wogóle to nie rozumiem pewnej sprawy>tyle sie mowi o tolerancji.Poprawnosc dzis nakazuje zgadzac sie(czyt.byc tolerancyjnym)na wszystko czego tylko zapragnie wyznawca islamu,wojujące feministki,jakies organizacje gejowskie czy niewiadomo kto jeszcze.To jest według niektórych w porządku,ale jak jacys katolicy cos chcą to ci sami podnosza wielki krzyk. No wiec gdzie jest ta tolerancja o która tyle sie walczy????????????
N
nk
17 marca 2011, 18:13
Nikt ich nie zmusza do pracy w aptekach. Jak praca w wygodnych i cieplarnianych warunkach im nie odpowiada, to niech idą sprzedawać marchewkę na straganie lub sprzątać ulice i parki po zimie. Drodzy Państwo, czy wy wiecie oczym Wy mówicie, tutaj chodzi o życie i śmierć a nie o jakieś luksusy, przecież i Państwu nikt nie zabraniał zostać aptekarzami. Ale aptekarz to nie jest synonim zabójcy.
KN
kluska na parze
17 marca 2011, 17:47
 Chcę mieć zyste sumienie i nie sprzedam aptekarzom mięsa. Niech jedzą kluski. Tak mi sumienie dyktuje.
D
dobry_lek
17 marca 2011, 17:45
 Nikt ich nie zmusza do pracy w aptekach. Jak praca w wygodnych i cieplarnianych warunkach im nie odpowiada, to niech idą sprzedawać marchewkę na straganie lub sprzątać ulice i parki po zimie.