Feminizm chrześcijański bliższy rzeczywistości
W komentarzu do homilii Benedykta XVI wygłoszonej podczas niedzielnej Mszy św. w kościele Świętej Rodziny w Barcelonie, rosyjski dziennik „Pravda” zastanawia się, czy feminizm może być chrześcijański, i czy wszystkie feministki muszą opowiadać się za prawem do aborcji.
Publicystka gazety przypomniała, że papież potępił w Hiszpanii m.in. obowiązujące tam liberalne prawa aborcyjne, ustawę o tzw. małżeństwach osób tej samej płci i przypomniał o potrzebie ochrony rodziny.
Olga Gumanova zwraca przy tej okazji uwagę, że postulaty zsekularyzowanych i antyklerykalnych feministek stoją w opozycji do celów stawianych przez kobiece organizacje chrześcijańskie. Te ostatnie bowiem mówią o rozwiązywaniu konkretnych i realnych problemów dnia codziennego. Tymczasem, jak zauważa autorka artykułu, większość spraw, o które walczą tzw. postępowe feministki to wydumane pseudoproblemy, często po prostu rażące swą śmiesznością i brakiem związków z rzeczywistością.
„Katolickie i prawosławne kobiety natrafiają w swym codziennym życiu na znacznie realniejsze i poważniejsze problemy. Podczas gdy niewierząca kobieta wybiera późne zamążpójście, antykoncepcję lub aborcję, chrześcijanka szuka innych rozwiązań niż zabicie swego dziecka. Jeśli zajdzie w ciążę i nie chce mieć aborcji, będzie musiała pogodzić pracę z macierzyństwem” – pisze dziennikarka.
Skomentuj artykuł