Feminizm chrześcijański bliższy rzeczywistości

KAI / wab

W komentarzu do homilii Benedykta XVI wygłoszonej podczas niedzielnej Mszy św. w kościele Świętej Rodziny w Barcelonie, rosyjski dziennik „Pravda” zastanawia się, czy feminizm może być chrześcijański, i czy wszystkie feministki muszą opowiadać się za prawem do aborcji.

Publicystka gazety przypomniała, że papież potępił w Hiszpanii m.in. obowiązujące tam liberalne prawa aborcyjne, ustawę o tzw. małżeństwach osób tej samej płci i przypomniał o potrzebie ochrony rodziny.

Olga Gumanova zwraca przy tej okazji uwagę, że postulaty zsekularyzowanych i antyklerykalnych feministek stoją w opozycji do celów stawianych przez kobiece organizacje chrześcijańskie. Te ostatnie bowiem mówią o rozwiązywaniu konkretnych i realnych problemów dnia codziennego. Tymczasem, jak zauważa autorka artykułu, większość spraw, o które walczą tzw. postępowe feministki to wydumane pseudoproblemy, często po prostu rażące swą śmiesznością i brakiem związków z rzeczywistością.

„Katolickie i prawosławne kobiety natrafiają w swym codziennym życiu na znacznie realniejsze i poważniejsze problemy. Podczas gdy niewierząca kobieta wybiera późne zamążpójście, antykoncepcję lub aborcję, chrześcijanka szuka innych rozwiązań niż zabicie swego dziecka. Jeśli zajdzie w ciążę i nie chce mieć aborcji, będzie musiała pogodzić pracę z macierzyństwem” – pisze dziennikarka.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Feminizm chrześcijański bliższy rzeczywistości
Komentarze (2)
Jacek
11 listopada 2010, 00:34
 "Podczas gdy niewierząca kobieta wybiera późne zamążpójście, antykoncepcję lub aborcję" - poźne zamążpójście  w jednym rzędzie z antykoncepcją i aborcją? To jakaś głupota. Co ma do tego wiara? A to, że niewierzące kobiety wybierają aborcję to krzywdzące niewierzące kobiety uogólnienie.  Przekręcasz znaczenie tego, co przeczytałaś. ""Niewierząca kobieta wybiera późne zamążpójście, antykoncepcję lub aborcję" nie oznacza, że wybiera aborcję. Późne zamążpójście to wg autorki jedna z opcji i dlatego jest w jednym rzędzie z antykoncepcją i aborcją. To naprawdę takie trudne: starać się zrozumieć innych? Im starszy jestem, tym bliższy jestem stwierdzeniu, że zaprzeczanie istnieniu Boga wynika z niechęci do myślenia.
J
jagoda
10 listopada 2010, 17:46
 "Podczas gdy niewierząca kobieta wybiera późne zamążpójście, antykoncepcję lub aborcję" - poźne zamążpójście  w jednym rzędzie z antykoncepcją i aborcją? To jakaś głupota. Co ma do tego wiara? A to, że niewierzące kobiety wybierają aborcję to krzywdzące niewierzące kobiety uogólnienie.