Franciszek pochwalił księży, którzy spowiadają "bez bata w ręku"

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)
KAI / PAP / kk

„Wspaniali są ci spowiednicy, którzy nie mają bata w ręku, ale przyjmują, słuchają i mówią, że Bóg jest dobry i że zawsze przebacza, przebacza niestrudzenie. Dla tych miłosiernych spowiedników proszę was dzisiaj wszystkich o aplauz tu na placu" - mówił dziś papież.

Do odważnego wychodzenia z naszej izolacji, by zwrócić się do Jezusa i życia miłością, która każe nam przezwyciężyć uprzedzenia i lęk przed mieszaniem się w życie drugiego człowieka zachęcił Ojciec Święty przed modlitwą Anioł Pański w Watykanie. Franciszek podkreślił, że także dzisiaj wiele osób cierpi na różne choroby, z którymi związane są uprzedzenia społeczne, a w niektórych przypadkach dochodzi nawet do dyskryminacji na tle religijnym.

DEON.PL POLECA

Papież wyszedł od czytanego dzisiaj fragmentu Ewangelii (Mk 1, 40-45) przedstawiającego uzdrowienie trędowatego. Przypomniał, że trędowaci byli uważani za nieczystych i byli wykluczeni z wszelkich relacji międzyludzkich, społecznych i religijnych. Jezus natomiast pozwolił, by ten człowiek podszedł, ulitował się nad nim, a nawet wyciągnął rękę i dotknął go. „Bóg stał się bliski naszemu życiu, współczuje losowi zranionej ludzkości i przychodzi, by zburzyć wszelką barierę, która uniemożliwia nam przeżywanie relacji z Nim, z innymi ludźmi i z samymi sobą” – podkreślił Franciszek.

Ojciec Święty zauważył, że mamy w tym wydarzeniu dwa „wykroczenia”: trędowatego, który podchodzi do Jezusa i Jezusa, który poruszony litością dotyka go, aby go uzdrowić. Trędowaty w Jezusie znajduje Boga, który podziela jego cierpienie. "Postawa Jezusa pobudza do wyjścia ze swych ograniczeń i powierzenia Jemu swojej bolesnej historii" - stwierdził papież

Natomiast Jezus przekracza zakaz dotykania trędowatych. „Poprzez ten gest Jezus pokazuje, że Bóg nie jest obojętny, że nie zachowuje «bezpiecznego odstępu»; wręcz przeciwnie, zbliża się ze współczuciem i dotyka naszego życia, aby je uzdrowić” – wskazał Franciszek.

Ojciec Święty podkreślił, że także dzisiaj wiele osób cierpi na różne choroby, z którymi związane są uprzedzenia społeczne. Dodał, że w niektórych przypadkach dochodzi nawet do dyskryminacji na tle religijnym. „Wobec tego wszystkiego Jezus oznajmia nam, że Bóg nie jest ideą czy abstrakcyjną doktryną, ale Tym, który «zanieczyszcza» się naszym zranionym człowieczeństwem i nie boi się zetknięcia z naszymi ranami” – stwierdził papież.

Franciszek pochwalił również tych spowiedników, którzy przyciągają ludzi i sprawiają, że nie czują się przez nich, jak to ujął, „sprowadzeni do parteru za swoje grzechy".

„Wspaniali są ci spowiednicy, którzy nie mają bata w ręku, ale przyjmują, słuchają i mówią, że Bóg jest dobry i że zawsze przebacza, przebacza niestrudzenie. Dla tych miłosiernych spowiedników proszę was dzisiaj wszystkich o aplauz tu na placu" - powiedział papież wiernym.

Franciszek zachęcił do modlitwy, abyśmy tak jak trędowaty, mieli odwagę „wyjścia z naszej izolacji i zamiast pozostać tam, aby użalać się nad sobą lub płakać z powodu naszych niepowodzeń, idźmy do Jezusa takimi, jakimi jesteśmy. A ponadto wykroczeniem Jezusa: miłością, która każe nam wyjść poza konwenanse, która każe nam przezwyciężyć uprzedzenia i strach przed mieszaniem się w życie drugiego człowieka”.

Następnie odmówił modlitwę Anioł Pański i udzielił apostolskiego błogosławieństwa. Podczas modlitwy papież przypomniał, że dziś obchodzimy wspomnienie św. Walentego. „Nie może dziś zabraknąć w dzień świętego Walentego skierowania myśli i życzeń dla narzeczonych i zakochanych". "Towarzyszę im moją modlitwą i ich błogosławię" - dodał.

Papież zwrócił również uwagę, że w najbliższą środę rozpoczyna się Wielki Post. "Będzie to okres sprzyjający, by w świetle wiary i nadziei spojrzeć na przeżywany przez nas kryzys" - powiedział Ojciec Święty.

Ojciec Święty wspomniał również o apostołach Wschodu, świętych Cyrylu i Metodym. "Niech wstawiennictwo świętych Cyryla i Metodego pomoże nam znaleźć nowe sposoby przekazywania Ewangelii i niech wzmoże w Kościołach chrześcijańskich pragnienie dążenia do pełnej jedności przy jednoczesnym poszanowaniu różnic" - zaapelował Franciszek.

"Dziś przypada święto świętych Cyryla i Metodego, ewangelizatorów narodów słowiańskich, ogłoszonych przez św. Jana Pawła II współpatronami Europy. Serdecznie pozdrawiam wszystkie wspólnoty żyjące na terenach ewangelizowanych przez Świętych Braci. Niech ich wstawiennictwo pomoże nam znaleźć nowe sposoby przekazywania Ewangelii i niech wzmoże w Kościołach chrześcijańskich pragnienie dążenia do pełnej jedności przy jednoczesnym poszanowaniu różnic" - powiedział papież.

Franciszek podziękował również za decyzję władz kolumbijskich o wdrożeniu statusu ochrony tymczasowej dla migrantów wenezuelskich przebywających w tym kraju.

"Zawsze z wdzięcznością postrzegam wysiłki tych, którzy działają na rzecz migrantów. Dziś w szczególności przyłączam się do biskupów kolumbijskich, wyrażając wdzięczność za decyzję władz kolumbijskich o wdrożeniu statusu ochrony tymczasowej dla migrantów wenezuelskich przebywających w tym kraju, ułatwiający ich przyjęcie, ochronę i integrację" - powiedział papież.

Prezydent Kolumbii Ivan Duque Marquez zdecydował 8 lutego o tymczasowej ochronie migrantów z Wenezueli, którzy przebywają w kraju nielegalnie. Otrzymają oni zezwolenie na 10-letni pobyt w Kolumbii, co m. in. ułatwi im dostęp do opieki zdrowotnej oraz da możliwość legalnego zatrudnienia.

W Kolumbii znalazło schronienie ponad 2 mln z szacowanej przez ONZ na 6 mln rzeszy uchodźców ze zrujnowanej gospodarczo Wenezueli.

Oto tekst papieskiego rozważania w tłumaczeniu na język polski:

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!

Jakże jest piękny plac skąpany w słońcu! Przepiękny. Dzisiejsza Ewangelia (por. Mk 1, 40-45) przedstawia nam spotkanie Jezusa z człowiekiem chorym na trąd. Trędowaci byli uważani za nieczystych i zgodnie z przepisami Prawa musieli mieszkać poza miastem. Byli wykluczeni z wszelkich relacji międzyludzkich, społecznych i religijnych, na przykład nie mogli wejść do synagogi, nie mogli pielgrzymować do świątyni, byli wykluczeni także religijnie. W owym czasie było to nie do pomyślenia. Jezus natomiast pozwolił, by ten człowiek podszedł, ulitował się nad nim, a nawet wyciągnął rękę i dotknął go. W ten sposób urzeczywistniał Dobrą Nowinę, którą głosił: Bóg stał się bliski naszemu życiu, współczuje losowi zranionej ludzkości i przychodzi, by zburzyć wszelką barierę, która uniemożliwia nam przeżywanie relacji z Nim, z innymi ludźmi i z samymi sobą. Stał się bliskim. Bliskość. Dobrze zapamiętajcie to słowo – bliskość. Współczucie: Ewangelia mówi, że Jezus widząc trędowatego ulitował się nad nim. I czułość. Trzy słowa wskazujące styl Boga: bliskość, współczucie, czułość. W tym wydarzeniu możemy dostrzec dwa „wykroczenia”, które się spotykają: trędowatego, który podchodzi do Jezusa – a nie wolno było tego jemu czynić - i Jezusa, który poruszony litością dotyka go, a nie wolno było tego jemu czynić, aby go uzdrowić. Obydwaj dopuszczają się wykroczeń, mamy do czynienia z dwoma wykroczeniami.

Pierwszy wykroczenie popełnia trędowaty: pomimo przepisów Prawa, wychodzi z izolacji i przychodzi do Jezusa. Jego choroba była uważana za karę Bożą, ale w Jezusie mógł ujrzeć inne oblicze Boga: nie Boga karzącego, ale Ojca współczucia i miłości, który uwalnia nas od grzechu i nigdy nas nie wyklucza ze swego miłosierdzia. W ten sposób ten człowiek mógł wyjść ze swojej izolacji, ponieważ w Jezusie znajduje Boga, który podziela jego cierpienie. Postawa Jezusa go pociąga, pobudza do wyjścia ze swych ograniczeń i powierzenia Jemu swojej bolesnej historii.

I pozwólcie, bym w tym miejscu pomyślał o wielu dobrych spowiednikach, którzy mają taką postawę: pociągania ludzi, wielu ludzi, którzy czują się niczym, którzy czują się przytłoczeni z powodu swoich grzechów... Ale z czułością, ze współczuciem... Dobrzy są ci spowiednicy, którzy nie mają w ręku bicza, ale jedynie przyjmują, aby słuchać i aby powiedzieć, że Bóg jest dobry i że Bóg zawsze przebacza, że Bóg niestrudzenie przebacza. Proszę dziś wszystkich o oklaski dla tych miłosiernych spowiedników, tu, na placu, wszystkich. [oklaski]

Drugie wykroczenie popełnia Jezus: podczas gdy Prawo zabraniało dotykania trędowatych, On ulitował się, wyciągnął rękę i dotknął go, aby go uzdrowić. Ktoś by powiedział: zgrzeszył, uczynił to, czego zakazuje Prawo, dopuścił się wykroczenia. To prawda, dopuścił się występku. Nie ograniczył się do słów, ale go dotknął. A dotknięcie z miłością oznacza nawiązanie relacji, zjednoczenie, zaangażowanie się w życie drugiego aż po dzielenie nawet jego ran. Poprzez ten gest Jezus pokazuje, że Bóg nie jest obojętny, że nie zachowuje „bezpiecznego odstępu”; wręcz przeciwnie, zbliża się ze współczuciem i dotyka naszego życia, aby je uzdrowić z czułością. To styl Boga: bliskość, współczucie, czułość. Występek Boga, w tym sensie dopuścił się wielkiego wykroczenia.

Bracia i siostry, także dzisiaj na świecie wielu naszych braci i sióstr cierpi na tę chorobę, na chorobę Hansena, lub na inne choroby i schorzenia, z którymi niestety związane są uprzedzenia społeczne. „To jest grzesznik!”. Pomyśl o tym wydarzeniu [por. Łk 7, 36-50], kiedy owa kobieta weszła na ucztę i wylała olejek pachnący na stopy Jezusa. Inni mówili: „Gdyby On był prorokiem, wiedziałby, co za jedna i jaka jest ta kobieta, która się Go dotyka, że jest grzesznicą”. Pogarda. Tymczasem Jezus przyjmuje, a nawet dziękuje: „Twoje grzechy są odpuszczone”. Czułość Jezusa. I uprzedzenia społeczne polegające na odsuwaniu ludzi słowami: „Ten jest nieczysty, ten jest grzesznikiem, ten jest oszustem, ten...”. Tak, czasami to prawda, ale nie osądzaj z góry. Ale każdemu z nas może się zdarzyć doświadczenie zranień, porażek, cierpienia, egoizmu, które zamykają nas na Boga i na innych, bo grzech nas zamyka w sobie samych, ze względu na wstyd, upokorzenia, ale Bóg pragnie otworzyć serce. Wobec tego wszystkiego Jezus oznajmia nam, że Bóg nie jest ideą czy abstrakcyjną doktryną, ale Bogiem, Tym, który „zanieczyszcza” się naszym zranionym człowieczeństwem i nie boi się zetknięcia z naszymi ranami. „Ależ ojcze, co ty mówisz? Że Bóg zaciąga nieczystość?”. Św. Paweł powiedział: On stał się grzechem (por. 2 Kor 5, 21). Ten, który nie jest grzesznikiem, który nie może grzeszyć, sam siebie uczynił grzechem. Popatrzcie, jak Bóg zaciągnął nieczystość, aby zbliżyć się do nas, aby współczuć i aby uzmysłowić Jego czułość stała się jasna. Bliskość, współczucie i czułość.

By przestrzegać zasady dobrej opinii i norm społecznych, często uciszamy cierpienie lub zakładamy ukrywające je maski. Aby wyrównać rachunki naszego egoizmu lub wewnętrzne prawa naszych lęków, nie angażujemy się zbytnio w cierpienia innych. Prośmy natomiast Pana o łaskę życia tymi dwoma „wykroczeniami” dzisiejszej Ewangelii. Tak jak trędowaty, abyśmy mieli odwagę wyjścia z naszej izolacji i zamiast pozostać tam, aby użalać się nad sobą lub płakać z powodu naszych niepowodzeń, idźmy do Jezusa takimi, jakimi jesteśmy: „Taki jestem Panie”. Poczujemy ten uścisk, ten jakże piękny uścisk Jezusa. A ponadto wykroczeniem Jezusa: miłością, która każe nam wyjść poza konwenanse, która każe nam przezwyciężyć uprzedzenia i strach przed mieszaniem się w życie drugiego człowieka. Nauczmy się popełniać „wykroczenia” jak ci dwaj: jak trędowaty i jak Jezus.

Niech nam towarzyszy w tej drodze Maryja Panna, którą teraz przyzywamy w modlitwie Anioł Pański.

źródło: KAI / PAP / kk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Franciszek pochwalił księży, którzy spowiadają "bez bata w ręku"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.