"Halloween może zniszczyć życie duchowe"

(fot. sxc.hu)
KAI / pz

Ta "niby zabawa", kusząca również dzieci cukierkiem, niesie też realną możliwość wielkiej duchowej szkody, wręcz zniszczenia życia duchowego - ostrzega przez obchodami "Halloween" w liście do diecezjan abp Andrzej Dzięga, metropolita szczecińsko-kamieński. List jest dziś czytany we wszystkich kościołach archidiecezji.

Ze smutkiem obserwujemy narastającą w Polsce od kilku lat falę inicjatyw w ramach tzw. obchodów "Halloween" - ubolewa arcybiskup. - Szczególny niepokój budzą takie inicjatywy na obszarze szkoły, gdzie dopiero kształtuje się dojrzała postawa społeczna, intelektualna i duchowa młodego pokolenia. To pokolenie samo nie jest jeszcze w stanie w pełni samodzielnie decydować. To odpowiedzialni dorośli powinni prowadzić zawierzone im dzieci i młodzież po drogach wzrastania w mądrości i w łasce u Boga i u ludzi. A tymczasem dorośli też zaczynają się bawić w Halloween, nie rozumiejąc duchowego zagrożenia - pisze abp Dzięga.

Zwraca on uwagę, że około 31 października proponowane są "imprezy szkolne i środowiskowe, w tym bale i zabawy połączone z przebieraniem się dzieci i młodzieży za istoty ze świata ciemności, w tym za diabły, wampiry i demony". Ta "niby zabawa", kusząca również dzieci łatwym cukierkiem, niesie też realną możliwość wielkiej duchowej szkody, wręcz zniszczenia życia duchowego - zaznacza w liście hierarcha.

Pod niewinną nazwą "psikusów" wobec tych, którzy odmawiają współudziału w tej "niby zabawie", mogą się umacniać postawy szkodzenia drugiemu człowiekowi. Te złośliwości i perspektywę bezkarnego szkodzenia można już interpretować wprost jako oznakę postaw diabolicznych - zauważa metropolita szczecińsko-kamieński.

DEON.PL POLECA

I apeluje do wiernych: "Gorąco proszę wszystkich Was, dorośli katolicy, nie organizujcie tych 'niby zabaw', które nie wnoszą nic pozytywnego do duszy dzieci i młodzieży, a wręcz rujnują ich duchowość. Proszę Was, drodzy rodzice katoliccy, nie lekceważcie tego duchowego zagrożenia dla Waszych dzieci. Proszę Was, katoliccy nauczyciele, a szczególnie katecheci, przestrzegajcie swoich uczniów przed nieodpowiedzialną i antychrześcijańską zabawą. Proszę Was, ludzie mediów, nie promujcie negatywnych wzorców zachowań. Proszę także Was, drogie katolickie dzieci i droga młodzieży, w imię czystości wiary w Jezusa Chrystusa umiejcie sami odmawiać już teraz angażowania się w złe doświadczenia. W Roku Wiary próbujcie doświadczyć radykalizmu wyboru drogi Chrystusowego Słowa i Chrystusowej miłości".

Arcybiskup zwraca się także do "wszystkich, którzy deklarują się jako katolicy z racji na przyjęty chrzest, ale którzy na co dzień nie przejmują się zbytnio sprawami Bożymi". - "Postawcie sobie sami pytanie: jaki jest wasz rzeczywisty stan duchowy obecny, i jaki duchowy status chcecie przeżywać w dalszym życiu? I nie mówcie, że macie jeszcze dużo czasu na odpowiedź".

W Szczecinie Duszpasterstwa Akademickie w wigilię Wszystkich Świętych organizują Noce Świętych, podczas których będą prezentowane życiorysy wybranych świętych i błogosławionych, w kościołach będą też modlitwy i adoracje przed Najświętszym Sakramentem. Dla młodzieży z kolei przygotowywane są też Bale Wszystkich Świętych.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Halloween może zniszczyć życie duchowe"
Komentarze (34)
P
Pawel
6 listopada 2012, 20:00
Ale bzdury!
I
ipxyz
1 listopada 2012, 17:40
 http://o.onionstatic.com/images/18/18053/16x9/635.jpg?1577
L
leszek
31 października 2012, 20:35
 Na BBC http://www.bbc.co.uk/news/world/europe/ omówienie listu biskupa Dzięgi mieści się na pierwszym miejscu:  Most Popular From Europe in the last week Jest pod tytułem: Polish Catholic Church in Halloween warning Jest jednak trochę optymizmu że także w Europie są chętni do słuchania mądrych wypowiedzi.
D
dikenson
31 października 2012, 00:58
nie ma tu o czym rozmawiać, bo widzę, że tu sami wszechwiedzący
C
Czarek
30 października 2012, 15:29
Halloween jest oddawaniem czci duszom potępionym (powycinana dynia personifikuje właśnie duszę potępionego). Oczywiście można wydarzenia związane z tym świętem sprowadzić do błazenady, kuglarstwa, kontrolowanego straszenia, nastrojowej zabawy odwołującej się do fascynacji życiem potępionej duszy po śmierci. Symbole Halloween jednak coś oznaczają, zawierają przekaz, który oddziaływuje na naszą świadomość, kiedy otwieramy się na ten antychrześcijański event. Szatan oddziaływuje przede wszystkiem przez emocje, zmysły, często niewinną z pozoru zabawę.
D
dikenson
30 października 2012, 13:26
ja nie wiem czy ktoś tu czytał czym jest te święto... chyba ludzie mają swój rozum i chyba wiedzą co robią. Andrzejki są spoko, ale to już nie? Dziecku trzeba tłumaczyć i szatan go raczej nie opęta, bo się przebieże na to święto. Ja obchodziłam te święto w szkole (obchodziłam to za dużo powiedziane) i jakoś to nie wpłynęło na moje odejście od boga. Wpłynął na to sam kośció katolicki, dzięki którem wiem, że boga nie ma.
P
pierre
30 października 2012, 13:08
Halloween miesza w umysłach zwłaszcza dzieci wprowadzając zasadę: "Panu Bogu świeczkę (Wszystkich Świętych) diabłu ogarek (halloween)". Obłaskawia i przedstawia w pozytywnej/przystępnej (bo zabawowej) formie świat złych duchów szkodzących człowiekowi. Dzieci łatwo łapią zajawkę na "kolorowe duchy", to zainteresowanie łatwo rozwijane jest następnie przez TV i gry komputerowe, muzykę będące kolejnymi krokami w zaprzyjaźnianiu się z "ciemną stroną mocy".
K
kenwood
30 października 2012, 10:34
 do @wierzącyipraktykujący Gdybyś był wierzący, to wiedziałbyś że wszelkie kulty pogańskie są oddawaniem czci Diabłu, bo bożków nie ma (por. 1 Kor). Wierzący jest albo wierny Chrystusowi, albo mu niewierny. A wtedy nie może pisać "wierzacy". Nawróć się!
BR
Bloody River
29 października 2012, 19:39
Szczerze powiedziawszy mam mieszane uczucia jeśli chodzi o treść powyższego artykułu. Po pierwsze Helloween to "święto" komercyjno- medialne i nie zauważyłem żeby ludzie przykładali jakąś szczególną wagę do tej niszowej błazenady. Po drugie  jeśli  jest ono traktowane jako bal przebierańców, tudzież okazja do wyłudzenia cukierków to nie widzę powodu aby bić pianę. Moim zdaniem nocy Halloween nie można rozpartywać w oderwaniu od szerszego zjawiska jakim jest rujnujący religijną i narodową mentalność i coraz bardziej panoszący się w naszym kraju "american life style", myślę że to jest tak naprawdę realny problem z którym Kościół powinien walczyć. 
D
d.
29 października 2012, 15:37
ich Halloween własnie się zaczęło.
W
wierzącyipraktykujący
29 października 2012, 00:25
 Ten biskup to pisze naprawdę, czy sobie jakieś jaja robi? Tak sobie myslę, że przez tego typu artykuły, listy otwarte itp. spada liczba wiernych. Jak taką błahostkę, zabawę można nadmuchać do dużej rangi? Tak myślę, że zamiast zajmować się tego typu głupotami należaloby się zastanowić, co znienić, żeby nie odstraszać i zniechęcać młodych do uczestnictwa w mszy świętej, korzystania ze spowiedzi, ale to chyba jest zatrudne i zbyt żmudne, żeby sobie ręce brudzić...
LS
le sz
28 października 2012, 21:03
Jak zapaliłam 5 gwiazdek pod artykułem, to wynik spadł z 4,09 na 3,95. Chyba się tam jakiś licznik zaciął. Nie jesteś jedyna która może w danym momencie dawać gwiazdki
J
johanna
28 października 2012, 21:02
Jak zapaliłam 5 gwiazdek pod artykułem, to wynik spadł z 4,09 na 3,95. Chyba się tam jakiś licznik zaciął.
J
johanna
28 października 2012, 20:59
W Europie uroczystość Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny jako wspomnienie tych, co odeszli, zawsze wiązały się z nawiedzeniem cmentarza i modlitwą. Nawet w czasach przedchrześcijańskich obchodzono podobnie Święto Dziadów. Natomiast obyczaj Halloween zrodził się w Ameryce w czasach wielkiej wędrówki na Zachód, kiedy traperzy grzebali swoich zmarłych na trasie i jechali dalej. Nikt potem nie wracał palić świeczek na grobach. Dlatego zamiast modlitwy i zadumy urządzali maskarady. I tak im zostało. Ale dlaczego my teraz mamy kopiować obyczaje z Dzikiego Zachodu?
O
OK
28 października 2012, 20:03
A czemuż to ks. Biskup dostaje tak niską ... ocenę (poniżej 4!)? Aż tylu (chyba głównie wierzących) tu zaglądających (już) wie lepiej i lepiej rozeznaje niż Arcybiskup?! Oto signum temporis. Oto stopień uwiedzenia i pewności siebie oceniających!
E
ewadxxx
28 października 2012, 19:50
"To w takim razie biskupi powinni pisac o tym, że masa dzieci i młodzieży czyta książki o wampirach. To się sprzedaje w milionach egzemplarzy. To jest już poważniejsze wyzwanie. O tym nic. A Halloween to jest takie medialne łubudubu. W Stanach dzeici z całymi rodzinami udają się na party, przebierają się, bawią, jak u nas na bal przebierańców. A my to wszystko demonizujemy." Dobry pomysł, może niedługo się pojawi jakiś artykuł biskupa i na temat książek o wampirach. A co do medialnego łubudubu - to ja mam prawo nie brać w tym udziału. Prawda?  To co rodzice robią z dziećmi w Stanach to jest ich sprawa. A ja żyję w Polsce i nie podoba mi się ta "zabawa". Ja świętuję Dzień Wszystkich Świętach i Dzień Zaduszny a jeżeli w szkole wbrew mojej woli, ktoś wywiera presję na moje dziecko, aby przebierało się na Halloween - to ja się niezgadzam i bardzo cieszę, że biskup podjął ten temat i "wsparł" mój punkt widzenia. Jestem chrześcijanką, katoliczką i mam prawo do swojej wiary, przekonań oraz do tego, aby zgodnie z nimi wychowywać swoje dzieci. Nie zgadzam się na narzucanie moim dzieciom czegoś, czego my jako rodzice nie akceptujemy.
WI
wymyślanie i tyle
28 października 2012, 19:22
Jakie znowu BALE Wszystkich Świętych??????????????? A w ciszy i zadumie to już nie można spędzić tych dwóch dni i na Mszy Świętej się pomodlić.. i z rodziną pobyć w domu wieczorem...
A
AP
28 października 2012, 19:19
W Stanach dzeici z całymi rodzinami udają się na party, przebierają się, bawią, jak u nas na bal przebierańców. Bo oni Andrzejek nie mają...
E
ewadxxx
28 października 2012, 19:18
Owszem, może i dla dzieci to zabawa i nie zdają sobie sprawy w co się "bawią". Ale te dzieci mają rodziców, którzy powinni wytłumaczyć dzieciom, a być może i czasem przeciwstawić się takiej zabawie. Powiedzieć, że jest to "święto", które nie koniecznie pasuje do naszej kultury i zwyczajów i wytłumaczyć  dlaczego obchodzimy Wszystkich Świętych. Ale list biskupa dotyczy propagowania  Halloween w szkołach. Czasami jest to po prostu propagowanie na siłę obcej kultury. U mojej córki w szkole obowiązkiem było przebranie się na Halloween. Jeśli się ktoś nie przebierze, to klasa nie otrzyma punktów w rywalizacji międzyklasowej. A to już wywieranie presji na dkziecku, bo nikt nie chce podpaść klasie. Uważam takie zachowanie szkoły za niedopuszczalne. Uważam, że to o takich i podobnych sytuacjach mówił biskup. Na dyskotekę (o której mowa w artykule) można nie póść, ale do szkoły, na lekcje ma nie iść z powodu braku stroju na Halloween ?  Dla mnie, to jakieś nieporozumienie.
C
czytelnik
28 października 2012, 19:05
List Biskupa - to jest jego troska o właściwe rozeznanie i właściwe podejście do tego "święta". Pasterz kościoła ma zawsze prawo i obowiązek, wskazać i uczulić na zagrożenie dla ludzi, za których odpowiada przed Bogiem. Halloween to nie jest tylko jakaś tam tylko zabawa, ale przeciwstawia sprawę śmierci i wiarę w życie wieczne niezgodne z wiarą chrześcijańską. Przedstawia człowieka po śmierci nie jako dziecko Boże, nie jako człowieka - ale jako jakieś monstrum, potwora, którego zadaniem jest przeciwdziałanie i szkodzenie żyjącemu człowiekowi. Dzieci uczą się przez zabawę, a więc uczą się złego, kłamliwego i wymierzonego przeciwko człowiekowi spojrzenia na śmierć. Mamy własne polskie święto z tym związane - Wszystkich Świętych. Wspomnienie ludzi, którzy żyjąc w bliskości z Bogiem, po śmierci mogą cieszyć się Jego obecnością. Szkoły powinny kultywować i przekazywać tradycję tego święta. To w takim razie biskupi powinni pisac o tym, że masa dzieci i młodzieży czyta książki o wampirach. To się sprzedaje w milionach egzemplarzy. To jest już poważniejsze wyzwanie. O tym nic. A Halloween to jest takie medialne łubudubu. W Stanach dzeici z całymi rodzinami udają się na party, przebierają się, bawią, jak u nas na bal przebierańców. A my to wszystko demonizujemy.
A
AP
28 października 2012, 18:53
Za moich czasów przebierało się w 1 Dzień Wiosny, a psikusy robiło się 1 kwietnia.
P
PanSatyros
28 października 2012, 18:41
A ja powiem tak - nie ma co robić  cyfku o 'działanie złego ukryte w świecie zwanym halloween' bo dzieciaki które to obchodzą, przy obecnej 'laicyzacji społeczeństwa' nie mają pojęcia... co obchodza. Dla nich halloween to dzień gdzie pomyka sie po ulicach i dostaje cukierki, tak samo jak Boże Narodzenie to tylko choinka i prezenty, a pierwsza komunia to rower/skuter/quad/laptop i 'impreza'. No taka smutna prawda. Aaaale jest i druga strona medalu - to z czym trzeba walczyć: nie wchłaniajmy na siłę obcych zwyczajów. To nie jest nasze święto i w warunkach Polskich wypada żenująco. My tak naprawde nie chcemy tego obchodzic. Tak samo jak z walentynkami - wszyscy patrza z politowanim na te tandetne serduszka i inne farmazony. A przecież o odrebności narodowej własnie świadczy kultywowanie tradycjii, własnej tradycji. Kiedyś, w czasie studiów, pracowałem nocami jako barman. Nic mnie tak nie denerowowało (z resztą jak i cały team), jak telefon w impreze haloweenowa od własciciela - wszyscy mają sie pomalowac i przebać. No i po co? Jak nawet na imprezy promowane jako haloweenowe - jedyni poprzebierani goście jacy przychodzili - to byli obcokrajowcy. To jest własnie dowód na to co pisze, że my tego nie chcemy tak naprawde swiętowac.
E
ewadxxx
28 października 2012, 18:25
List Biskupa - to jest jego troska o właściwe rozeznanie i właściwe podejście do tego "święta". Pasterz kościoła ma zawsze prawo i obowiązek, wskazać i uczulić na zagrożenie dla ludzi, za których odpowiada przed Bogiem. Halloween to nie jest tylko jakaś tam tylko zabawa, ale przeciwstawia sprawę śmierci i wiarę w życie wieczne niezgodne z wiarą chrześcijańską. Przedstawia człowieka po śmierci nie jako dziecko Boże,  nie jako człowieka - ale jako jakieś monstrum, potwora, którego zadaniem jest przeciwdziałanie i  szkodzenie  żyjącemu człowiekowi. Dzieci uczą się przez zabawę, a więc uczą się złego, kłamliwego i wymierzonego przeciwko człowiekowi spojrzenia na śmierć. Mamy własne polskie święto z tym związane - Wszystkich Świętych. Wspomnienie ludzi, którzy żyjąc w bliskości z Bogiem, po śmierci mogą cieszyć się Jego obecnością. Szkoły powinny kultywować i przekazywać tradycję tego święta.
P
Polak
28 października 2012, 18:09
 Jaki biskup taki poziom...co jak co ale złego zdania o Apbie Dziędze nie dam złego słowa powiedzieć. Tylko pozazdrościć takiego Biskupa diecezji.
P
pytający
28 października 2012, 18:05
Czy wśród tych specjalistów od tropienia złego ducha, może mi ktoś powiedzieć, w jakich obszarach, doświadczeniach i praktykach działa dobry duch? Bo mam wrażenie, że chrześcijaństwo tutaj prezentowane to grupa wylękłych ludzi, którzy się wszystkiego boją. Po co w takim razie Jezus?
E
eqez
28 października 2012, 17:53
Chrześcijaństwo chyba nigdy się nie nauczy, że wyrzucanie tego co złe na margines i udawanie, że tego nie ma powoduje zaleganie negatywnych emocji w głębi człowieka, co z kolei bywa przyczyną nerwic. Dzień kiedy świat jest na opak, kiedy można bezkarnie robić psikusy jest potrzebny i pożyteczny dla psychiki, i dla społeczności. Kieruje negatywne emocje na niegroźny tor, i konstytuuje aktualny porządek społeczny. Trochę byście się dokształcili... Po pierwsze, to Halloween ma charakter okultystyczny, ponieważ oryginalnie odnosi się do czci demonów. Nie da się z dystansem podchodzić do obrzędów odmiennych wyznań, szczególnie jeśli jest to cześć odnosząca się do złego ducha. Wypada wiedzieć, że wpływ złego ducha na człowieka nie odnosi się tylko do pokusy i grzechu, ale również do negatywnego wpływu na życie człowieka, a to właśnie bałwochwalstwo poszerza wpływ złego ducha na człowieka. Dlatego Kościół przestrzega przed wszystkim co ma nawet pośredni związek z bałwochwalstwem. Po drugie, jako psychoterapeuta mogę zapewnić Cię, że zaleganie emocji nie wywołuje nerwic. Nerwica wynika z pewnej struktury osobowości, a nie z tłumienia emocji. Samo w sobie tłumienie emocji jeszcze nigdy nie wywołało żadnego zaburzenia. Chyba chodziło Ci o stres, a to coś zupełnie innego. Natomiast uczenie dzieci, że robienie psikusów za to, że ktoś im czegoś nie dał, jest bardzo niewychowawcze i niedojrzałe.  
S
szczecinianin
28 października 2012, 17:36
To jest takie biskupie puste gadanie, człowieka, który nie wie, jakie są rzeczywiste problemy wierzących. Więc zajmuje się pozornymi. Jaki biskup, taki poziom.
LS
le sz
28 października 2012, 16:47
Zastanawiam się jeszcze nad czymś innym. Ciekawi mnie czy na Boże Narodzenie będzie czytany tego typu list na temat jasełek i kolędników... Przecież po 24 grudnia przez księży i katechetów również proponowane są imprezy prafialne i środowiskowe, w tym bale i zabawy połączone z przebieraniem się dzieci i młodzieży za istoty ze świata ciemności, np. za diabły i śmierć oraz za jakieś Turonie czy Herody. A przecież takie identyczne niby zabawy, kuszące również dzieci łatwym cukierkiem, zapewne również niosą też realną możliwość wielkiej duchowej szkody, wręcz zniszczenia życia duchowego. Przecież pod zdawałoby się że niewinną zabawą mogą się umacniać postawy szkodzenia drugiemu człowiekowi. Te złośliwości i perspektywę bezkarnego dokuczania nie lubianym postaciom również należałoby już interpretować wprost jako oznakę postaw diabolicznych. Mało tego! Bezkarne podszczypywanie dziewcząt przez diabły może prowadzić do rozbudzania erotyki i owocować rozpasaniem seksualnym.
AP
Adrian Podsiadło
28 października 2012, 16:40
Halloween w USA to, przykro mi to powiedzieć, ale będę szczery, radosny i całkiem sympatyczny zwyczaj współczesnych ludzi nakręcany oczywiście przez komercję. W Polsce Halloween wypada, delikatnie mówiąc, dość żenująco. I dobrze. Nie dajmy zniszczyć wyjątkowej atmosfery, którza towarzyszy tym dniom. Tylko meksykańskie Wszystkich Świętych może równać się z polskim. Trochę inny klimat (dosłownie i w przenośni), ale oba wyjątkowe.
AA
A A
28 października 2012, 16:37
Chrześcijaństwo chyba nigdy się nie nauczy, że wyrzucanie tego co złe na margines i udawanie, że tego nie ma powoduje zaleganie negatywnych emocji w głębi człowieka, co z kolei bywa przyczyną nerwic. Dzień kiedy świat jest na opak, kiedy można bezkarnie robić psikusy jest potrzebny i pożyteczny dla psychiki, i dla społeczności. Kieruje negatywne emocje na niegroźny tor, i konstytuuje aktualny porządek społeczny. Trochę byście się dokształcili...
LS
le sz
28 października 2012, 16:35
A "Andrzejki"- czy to też jest niebezpieczne? Czy przed tym też będzie czytany list? Przed Andrzejkami to raczej napewno nie będzie żadnego listu. W zbyt wielu parafiach i na zbyt wielu plebaniach odbywają się  zabawy andrzejkowe z laniem wosku itp wróżeniem.
P
parafianin
28 października 2012, 16:32
To i przed Sylwestrem, ostatkami, też by się przydało. Przecież zło czai się wszędzie. A biskup jest od tego, by tropić zło. O narkotych też by coś trzeba i o alkoholu, o jedzeniu zbyt wielu słodyczy. Byłoby co napisać na każdą niedzielę. Po co nam opowiadać o Jezusie, jak jest tyle interesujacych tematów.
?
?
28 października 2012, 16:28
A "Andrzejki"- czy to też jest niebezpieczne? Czy przed tym też będzie czytany list?
K
krytyk
28 października 2012, 14:44
To wszystko jest żenujące. Kościół nic nie potrafi zaproponować, tylko zawsze coś tworzy "na siłę", odpowiadając na to, co inni tworzą. Jest Przystanek Woodstock, to zróbmy Przystanek Jezus. Bez tego pierwszego nie byłoby drugiego. Są zabawy Halloween, to zróbmy noce i bale Wszystkich Świętych. A to znaczy, że gdyby nie było Przystanku Woodstock i Halloween, to nie robiłoby się nic. Zawsze sie tylko reaguje na zagrożenia. I dlatego to nie wypali. Bo Jezus nie głosił czegoś tylko dlatego, że inni coś powiedzieli i zrobili. Miał własną wizję, słowa i przesłanie do przekazania.