III cz. "tajemnicy fatimskiej" poddana badaniom
Rękopis trzeciej części "tajemnicy fatimskiej" został poddany badaniom w Centrum Fizyki Atomowej Nowego Uniwersytetu Lizbońskiego. Mają one na celu stwierdzenie autentyczności tekstu napisanego przez jedną z trzech wizjonerek z 1917 r., s. Łucję dos Santos.
Marco Daniel Duarte z sanktuarium w Fatimie wyjaśnił, że dokument badany był metodą nieinwazyjną 3 i 4 listopada. Natomiast koordynatorka badań, prof. Maria Luísa Carvalho dodała, że ich celem było ustalenie charakterystyki papieru i atramentu. Zostaną one porównane z innymi dokumentami, napisanymi przez s. Łucję przed i po redakcji trzeciej części "tajemnicy fatimskiej".
Wyniki i konkluzje badań zostaną ogłoszone w publikacji nt. "tajemnicy fatimskiej", jaką przygotowuje sanktuarium, a także w jednym ze specjalistycznych periodyków naukowych.
31 października zakończyła się trwająca od 30 listopada 2013 r. w Fatimie "Tajemnica i objawienie". Będący jednym z jej eksponatów rękopis trzeciej części "tajemnicy fatimskiej" obejrzało 227 921 osób. Można go też oglądać w internecie na wirtualnej wersji wystawy - tam zarejestrowano dotychczas 63 156 odwiedzających.
Trzecia część "tajemnicy fatimskiej", opublikowana w 2000 r. ma następującą treść:
"Trzecia część tajemnicy objawionej 13 lipca 1917 w Cova da Iria-Fatima. Piszę w duchu posłuszeństwa Tobie, mój Boże, który mi to nakazujesz poprzez Jego Ekscelencję Czcigodnego Biskupa Leirii i Twoją i moją Najświętszą Matkę. Po dwóch częściach, które już przedstawiłam, zobaczyliśmy po lewej stronie Naszej Pani nieco wyżej Anioła trzymającego w lewej ręce ognisty miecz; iskrząc się wyrzucał języki ognia, które zdawało się, że podpalą świat; ale gasły one w zetknięciu z blaskiem, jaki promieniował z prawej ręki Naszej Pani w jego kierunku; Anioł wskazując prawą ręką ziemię, powiedział mocnym głosem: Pokuta, Pokuta, Pokuta! I zobaczyliśmy w nieogarnionym świetle, którym jest Bóg: 'coś podobnego do tego, jak widzi się osoby w zwierciadle, kiedy przechodzą przed nim’ Biskupa odzianego w Biel 'mieliśmy przeczucie, że to jest Ojciec Święty’.
Wielu innych Biskupów, Kapłanów, zakonników i zakonnic wchodzących na stromą górę, na której szczycie znajdował się wielki Krzyż zbity z nieociosanych belek jak gdyby z drzewa korkowego pokrytego korą; Ojciec Święty, zanim tam dotarł, przeszedł przez wielkie miasto w połowie zrujnowane i na poły drżący, chwiejnym krokiem, udręczony bólem i cierpieniem, szedł modląc się za dusze martwych ludzi, których ciała napotykał na swojej drodze; doszedłszy do szczytu góry, klęcząc u stóp wielkiego Krzyża, został zabity przez grupę żołnierzy, którzy kilka razy ugodzili go pociskami z broni palnej i strzałami z łuku i w ten sam sposób zginęli jeden po drugim inni Biskupi, Kapłani, zakonnicy i zakonnice oraz wiele osób świeckich, mężczyzn i kobiet różnych klas i pozycji. Pod dwoma ramionami Krzyża były dwa Anioły, każdy trzymający w ręce konewkę z kryształu, do których zbierali krew Męczenników i nią skrapiali dusze zbliżające się do Boga". Św. Jan Paweł II odniósł te słowa do zamachu na niego z 13 maja 1981 r.
Skomentuj artykuł