Irlandia odrzuca żądania ONZ w sprawie aborcji

(fot. AnyaLogic / flickr.com)
KAI / pz

Po krytyce, jakiej poddały środowiska obrońców życia irlandzkiego ministra sprawiedliwości za mało stanowczą postawę w czasie ubiegłotygodniowych przesłuchań w oenzetowskiej komisji Rady Praw Człowieka , teraz rząd Irlandii zapowiada odrzucenie wszystkich żądań proaborcyjnego lobby.

Mechanizm przesłuchań w ramach Powszechnego Okresowego Przeglądu (UPR), ma wywrzeć nacisk na państwa, w których krajowe prawo broni życia nienarodzonych i w konsekwencji doprowadzić do całkowitej depenalizacji aborcji na ich terenie.

DEON.PL POLECA

Zdaniem działaczy pro-life, irlandzki minister sprawiedliwości, Alan Shatter tłumaczył się przed komisją mało stanowczo i bez przekonania bronił krajowych przepisów stojących na straży życia. Wśród krajów, które wezwały Irlandię do wprowadzenia legislacji umożliwiającej aborcję były m.in. Wielka Brytania, Dania i Hiszpania. Delegaci tych państw, powoływali się przy tym na werdykt Europejskiego Trybunału w tzw. sprawie ABC, dotyczącej trzech kobiet z Irlandii, które aby zabić swe nienarodzone dzieci, musiały wyjechać do klinik aborcyjnych w Wielkiej Brytanii. Według sędziów Trybunału jedna z tych kobiet miała prawo do legalnej aborcji na terenie swego macierzystego kraju.

Z raportu, jaki opublikowała wczoraj, 11 października, komisja UPR, wynika, że Irlandia odrzuciła 15 oenzetowskich zaleceń, w tym te, które dotyczą żądań legalizacji aborcji.

Decyzję tę chwalą obrońcy życia. Niamh Uí Bhriain z Life Institute przyznaje, że to zasługa rzeszy ludzi. "Decyzja o odrzuceniu żądań ONZ , by Irlandia zalegalizowała aborcję, to wynik tego, że ogromna liczba ludzi skontaktowała się ze swoimi przedstawicielami, naciskając na nich, by kontynuowali obronę naszych nienarodzonych dzieci" - dodała obrończyni życia, która podkreśla, że od czasu przyjęcia przez Irlandią pomocy finansowej od Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu nie ustaje presja, aby w kraju wprowadzono proaborcyjne ustawodawstwo.

Irlandzcy działacze pro-life przypominają że większość obywateli Zielonej Wyspy sprzeciwia się aborcji, a to oni decydują o prawie do życia.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Irlandia odrzuca żądania ONZ w sprawie aborcji
Komentarze (3)
L
leon
20 stycznia 2012, 09:04
Macie racje z brakiem w Polsce aktywności obywatelskiej Katolików, niestety wszyscy wiedzą że Kaczyński (tak jak i jego większość współpracowników) jest malowanym katolikiem, dla którego wiara jest tylko jednym z elementów tożsamości narodowej (jak język czy historia) i użyteczna na tyle na ile umożliwia osiągnięcie ostatecznego celu jakim jest silna i prawiciwa Polska. Ci którzy wierzą naprawdę, w PISie siedzą cicho żeby w żadnym wypadku nie narazić się letniemu Prezesowi bo będą musieli popełnić polityczne samobójstwo jak Marek Jurek, a Tusk z koleii jest pływakiem który i tak zrobi to co chce jego elektorat. W Polsce katolicy nie mają wystarczającą silnych stoważyszeń, które jednocześnie byłyby neutralne politycznie i nawet jak trzeba by krzyknąć na Prezesa PIS to zrobiłyby to wystarczająco głośno. Niestety widzę że dla większości politycznie zaangażowanych katolików ważniejsze jest zdanie Prezesa niż obowiązki wynikające z ich własnej wiary. A jak ktoś krytykuje Prezesa to odrazu przyszyją mu łatkę liberała, POpaprańca, antypatroity i wroga  prawdziwych (i wolnych) Polaków. Bóg musi być na pierwszym miejscu, bo jeżeli Polska (naród, kraj) jest na pierwszym to mamy to co mamy. Piszę to otwarcie na, w końcu, katolickim portalu. Nie można przyjmowąć bezrefleksyjnie i bezkrytycznie PISu i jego Prezesa tylko dlatego że Tusk jest od niego gorszy i groźniejszy
T
tak
12 października 2011, 12:24
Bo większość z nas POLAKÓW jest leniwa , ani gorąca ani zimna, prowincjonalna i ograniczona, taka właśnie jak chcą dysponenci mass mediów w tym, co piszę z wielkim żalem, w części katolickich. Niech Bóg ma te media w swojej opiece, jeżeli jeszcze w Boga wierzą.
Krzysztof
12 października 2011, 10:12
Brawo dla Irlandii. I dokladnie takiego proaktywnego, chrzescijanskiego i jednoczesnie obywatelskiego podejscia brakuje nam w Polsce aby dochodzic swoich praw.