Japonia: zainteresowanie filmem "Bóg nie umarł"

(fot. shutterstock.com)
KAI / pk

Wyświetlany właśnie w dwóch tokijskich kinach amerykański film "Bóg nie umarł" (God is not dead) spotykał się z dużym zainteresowaniem publiczności.

Zrealizowany przed rokiem dramat w reżyserii Harolda Cronka dotyczy problemu atakowania i zastraszania chrześcijan przez wojujących ateistów, którzy wykorzystują w tym celu swój urząd i zajmowane stanowiska. W odpowiedzi na ten problem, na uniwersytetach w USA powstała ostatnio sieć ekumenicznych poradni prawnych, których lista jest wyświetlona pod koniec filmu.

W filmie problem dotyczy studenta pierwszego roku Josha (Shane Harper), który słucha wykładów z filozofi. Wykładowcą jest walczący z "przesądem jakim jest wiara", prof. Jeffrey Radisson (Kevin Sorbo). Już na pierwszym wykładzie zaznajamia on studentów z nazwiskami i poglądami prominentnych ateistów poczynając od Fryderyka Nietzschego (1844-1900) i jego słynnej tezy, że "Bóg umarł". Profesor wymaga następnie od studentów aby każdy z nich napisał na kartce "Bóg umarł" i w ten sposób zidentyfikował się z tą deklaracja. Dla tzw. "świętego spokoju" i aby zaliczyć semestr wszyscy studenci wykonują polecenie wykładowcy. Joshowi nie pozwala jednak na to sumienie. Profesor daje mu więc szansę, aby udowodnił tezę przeciwną, że "Bóg istnieje". Oferuje mu w tym celu po 20 minut na każdym z trzech kolejnych wykładów. Josh solidnie przygotował się do swego zadania i znajduje argumenty podważające zasadność tezy Nietzschego, a nawet poglądów słynnego współczesnego brytyjskiego astrofizyka i agnostyka Stevena Hawkingsa. Profesor wpada w szał. Szantażuje Josha różnymi karami, łącznie z groźbą wyrzucenia go z uczelni. Z drugiej jednak strony okazuje się, że Josha de facto "nienawidzi" Boga obwiniając Go za przedwczesną śmierć swej matki. Pod wpływem dyskusji, pozostali studenci zaczynają powoli wycofywać się ze złożonej wcześniej deklaracji. Wśród nich jest dwoje kolegów Josha: muzułmanka oraz Chińczyk z ChRL, którzy zapragnęli zbliżyć się do Jezusa i nawet przyjąć chrzest.

DEON.PL POLECA

Na temat filmu wypowiedział się m.in. znany religioznawca prof. Hiromi Shimada z Tokyo Women Christian University. Napisał on, że film ten powstał w Ameryce, w której widać postępujący proces sekularyzacji. - W tym sensie tamtejsze społeczeństwo staje się podobne do naszego, japońskiego. Świadectwo wiary jednego studenta powoduje jednak szereg zupełnie nieprzewidzianych skutków. Jednym z nich jest nawrócenie samego profesora - napisał japoński profesor.

W związku z filmem "Bóg nie umarł" odbywają się dyskusje w środowiskach niekoniecznie chrześcijańskich. W sobotę 20 b.m. na temat filmu dyskutowano na Uniwersytecie Shirayuri w Tokio-Sengawa.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Japonia: zainteresowanie filmem "Bóg nie umarł"
Komentarze (2)
MS
Mariusz Szmigiel
16 lutego 2015, 19:47
Dobrze podjęty temat. Wiele osób mających wiarę wstydzi się o tym mówić nie wiedzieć czemu film pomoże to zmienić. Jest po prostu dobry dodaje energii. Polecam film oraz jako uzupełnienie wykłady Dr Kenta Hovinda tkórego wykłady odpowiedziały mi na ponad 100 pytań jakie zadawałem sobie od 10 ;eci. Kiedyś każdy musi odpowiedzieś sobie na większość z tych pytań.
J
jaś
23 grudnia 2014, 11:26
Widziałem. Polecam gorąco.