Jasienica: było realne zagrożenie profanacji

Jasienica: było realne zagrożenie profanacji
(fot. http://www.parafiajasienica.waw.pl/)
KAI / psd

Kościół w Jasienicy zamknięty do odwołania - poinformował dziś rzecznik diecezji warszawsko-praskiej Mateusz Dzieduszycki. - Było realne zagrożenie profanacji świątyni - powiedział w rozmowie z KAI administrator jasienickiej parafii Narodzenia Pańskiego. W Niedzielę Palmową zwolennicy poprzedniego proboszcza, ks. Wojciecha Lemańskiego, na wieść o zakazie odprawiania przez niego Mszy w tym kościele, zablokowali drzwi świątyni i nie wpuścili do środka wiernych, którzy przyszli na kolejną Mszę świętą.

- Już na Mszy o godz. 8 były okrzyki w kościele, gdyż ks. Lemański dostał dekret od biskupa mówiący o tym, żeby już nie odprawiał Mszy św. w kościele jasienickim. Część wiernych nie potrafiła przyjąć dyspozycji dekretu biskupa więc rzeczywiście było realne zagrożenie profanacji świątyni - relacjonował w rozmowie z KAI administrator parafii w Jasienicy ks. Grzegorz Chojnicki. Jego zdaniem, tym osobom, które nie przychodziły do świątyni dla Pana Boga ale raczej dla księdza, taka "lekcja pokory" może się przydać, a działania biskupa diecezjalnego były uzasadnione.

- Kościół nie jest miejscem przepychanek czy rozgrywek personalnych, ale miejscem modlitwy i na pewno ksiądz arcybiskup brał to pod uwagę, wydając taki dokument - stwierdził ks. Chojnicki.

W rozmowie z KAI przyznał, że grupa, która zakłócała przebieg nabożeństw "nie jest duża, ale dobrze zorganizowana". - Takie zachowanie nie jest zachowaniem chrześcijańskim - stwierdził. Administrator opowiadał, że parafianie, którzy nie zostali wpuszczeni do kościoła w Niedzielę Palmową, odchodzili z płaczem. - Mszy św. o dziesiątej nie było, bo nie było dla kogo jej odprawiać gdyż wierni nie zostali wpuszczeni - dodał.

Jeżeli parafia jest aż tak podzielona, to trzeba się w święta poważnie nad tym wszystkim zastanowić - przyznał ks. Chojnicki. Zapewnił, że parafianie z Jasienicy będą mieli możliwość korzystania z posługi kapłańskiej w sąsiednich parafiach: dwóch w Tłuszczu oraz w Miąsym. - Każdy praktycznie ma samochód, a do kościołów jest nie więcej niż 3 km - dodał.

Administrator parafii w Jasienicy pozostaje na miejscu. W rozmowie z KAI zapewnił, że będzie normalnie funkcjonowała kancelaria parafialna, żeby załatwiać sprawy bieżące, natomiast - jak dodał - w świątyni nie będzie sprawowana Eucharystia i inne sakramenty. Ks. Chojnicki nie wie, jak długo może potrwać taka sytuacja w jasienickiej parafii. Na razie przygotowuje ogłoszenia, żeby podać wiernym konkretne informacje, gdzie i w jakich godzinach będą mogli uczestniczyć w celebracjach Triduum Paschalnego.

Parafia Narodzenia Pańskiego w Jasienicy liczy ok. 2,6 tys. mieszkańców. Ks. Grzegorz Chojnicki jest jej administratorem od 15 lipca 2013 r. Wcześniej proboszczem parafii był ks. Wojciech Lemański, ale został z niej usunięty.

Kongregacja ds. Duchowieństwa Stolicy Apostolskiej odrzuciła w grudnie 2013 r. jego rekurs przeciwko usunięciu go z funkcji proboszcza w Jasienicy. W uzasadnieniu podano "brak szacunku i posłuszeństwa biskupowi diecezjalnemu oraz nauczaniu biskupów w Polsce w kwestiach bioetycznych".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jasienica: było realne zagrożenie profanacji
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.