Jeden z największych reżimów na świecie wypuścił głowę Kościoła... tylko na 1 dzień

(fot. pixabay / orthodoxchurch.info)
theorthodoxchurch.info / religionnews.com / wc / kw

Raport z Erytrei dowodzi, że zażegnano spór między Synodem Świętym (instytucją zwierzchnią w Kościele prawosławnym w Erytrei) a Abunem Antoniosem, patriarchą Erytrejskiego Kościoła Ortodoksyjnego, który został przymusowo usunięty z urzędu przez siły rządowe w 2007 roku.

Decyzją Synodu Świętego z dnia 11 Lipca 2017 roku, przywrócono patriarchę na wcześniejsze stanowisko, po dziesięciu latach "nielegalnej dymisji" narzuconej przez lokalny reżim. W trakcie wspólnej modlitwy, podczas której pierwszy raz widziano publicznie Abunę Antoniosa od 10 lat, duchowni wysłali światu jasny sygnał - koniec ze schizmą.

DEON.PL POLECA

Jak informuje Thomas Reese SJ, członek amerykańskiej Komisji ds. Międzynarodowej Wolności Religijnej, patriarcha został zatrzymany przez władze od razu po zakończeniu Mszy i odprowadzony do aresztu domowego. Jezuita zaapelował jednocześnie do władz, by uwolniły schorowanego, 90-letniego patriarchę.

Erytrejski Kościół Ortodoksyjny to autokefaliczny Kościół przedchalcedoński działający w Erytrei. Powstał w 1993 roku, kiedy to po wojnie wyodrębnił się z Etiopskiego Kościoła Ortodoksyjnego. Od 1998 roku ma rangę patriarchatu. Uznaje honorowy autorytet koptyjskiego papieża Aleksandrii - Tawadrosa II (zwanego papieżem Aleksandrii).

Erytrea to państwo pochłonięte przedłużającym się kryzysem humanitarnym i społecznym. Sytuacja w tym kraju jest przerażająca, panuje głód i bieda, bo brakuje tam podstawowego pożywienia, a ceny żywności stale rosną. Wsparcie dla regionu niosą tylko nieliczne organizacje, które otrzymały pozwolenie wjazdu na terytorium kraju. Według danych szacunkowych co trzeci mieszkaniec Erytrei jest zagrożony śmiercią głodową.

Liczne problemy dodatkowo potęguje reżim komunistyczny oraz władza prezydenta Isaiasa Afewerkiego. Totalna izolacja państwa i zamknięcie granic przyczyniają się masowych ucieczek mieszkańców. Dla rdzennych obywateli Erytrea zamieniła się w więzienie, w którym odczuwalny jest brak jakichkolwiek perspektyw, w tym przede wszystkim, wolności. Nie istnieje wolność słowa, dostęp do internetu ma ok. 1 procent mieszkańców, a to i tak za pośrednictwem jedynego (państwowego) dostawcy usług telekomunikacyjnych - EriTel.

Reżim nieustanie walczy z wyznawcami Chrystusa, przez co nasilają się prześladowania religijne. Erytrea to państwo, które utrzymuje kontakty gospodarcze z krajami arabskimi, w rezultacie region ten "zalewany" jest przez islam (rozwijają się tam szkoły, meczety). Przywiązanie do wiary, to powód dla którego setki chrześcijan, szukających schronienia na sąsiednich terenach m. in. Egiptu, jest więzionych, porywanych i torturowanych. Wielu mężczyzn ucieka przed obowiązkową służbą wojskową - reżim według setek świadectw traktuje żołnierzy jak niewolników i darmową siłę roboczą.

Dane wskazują, że co miesiąc z Erytrei ucieka ok. 4-5 tysięcy osób. Ze względu na lokalny konflikt z sąsiednią Etiopią oraz fatalne traktowanie przybyszów w nieodległym Sudanie i Egipcie, Erytrejczycy są zmuszeni do przeprawy przez Morze Śródziemne i ucieczkę do Europy. Co roku na nasz kontynent trafia ok. 40 tysięcy osób z tego kraju, jednak - jak wskazują specjaliści - w niektórych państwach UE nie otrzymują oni azylu ani ochrony, ponieważ Erytrea oficjalnie nie jest objęta konfliktem zbrojnym.

Szacuje się, że na terenie Erytrei zamieszkuje ok. 6 milionów osób, ok. połowa z nich wyznaje chrześcijaństwo, a druga połowa - islam (dane departamentu stanu USA z 2011 roku). Większość chrześcijan należy do Kościoła prawosławnego (koptyjskiego), katolicy stanowią mniejszość (ok. 5 procent ogółu społeczeństwa). W Erytrei legalne są tylko cztery odłamy religijne: islam sunnicki, etiopski Kościół ortodoksyjny, katolicyzm i luteranizm.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jeden z największych reżimów na świecie wypuścił głowę Kościoła... tylko na 1 dzień
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.